Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 114.00km
  • Czas 04:28
  • VAVG 25.52km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 182 ( 93%)
  • HRavg 133 ( 68%)
  • Kalorie 3280kcal
  • Podjazdy 2170m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 76

Niedziela, 17 lipca 2022 · dodano: 31.07.2022 | Komentarze 0

Na koniec ciężkiego tygodnia wybrałem się na konkretny, górski trening. Wiedząc z czym mogę się spotkać jadąc do Międzybrodzia czy Szczyrku, Wisły bądź Istebnej wybrałem się na Czechy i chciałem powtórzyć trening z 2019 roku gdy na tydzień przed najlepszą w moim wykonaniu Pętlą Beskidzką zaliczyłem trzy trudne podjazdy z bardzo dobrymi czasami i powtarzalnymi mocami. Nie mając zbytnio czasu na dodatkowe atrakcje ruszyłem w kierunku Lesznej najkrótszą z możliwych dróg. Po drodze przepaliłem nieco nogę, mimo dosyć słabych wartości mocy czułem że jest dobrze. Małą zmianę trasy wymusiły remonty w okolicy Wędryni więc jechałem przez Trzyniec i główną drogą do Bystrzycy. Pierwszym sprawdzianem dnia była Loukca, bardzo trudny podjazd ale zwłaszcza w drugiej części bardzo mi odpowiadający. Jak nigdy ruszyłem mocno już od początku ale ciężko mi było przebić 320 Wat więc starałem się trzymać stałą moc, po 3,5 kilometra podjazdu miałem dobry czas i dołożyłem do pieca na ostatnim, trudnym odcinku. Dawałem z siebie bardzo dużo ale mając z tyłu głowy kolejne podjazdy nie wyjechałem się na maksa, już wtedy przeczuwałem, że poprawiłem swój czas na podjeździe więc noga całkiem nieźle mi podaje. Na szczycie na moment się zatrzymałem by nabrać sił przed zjazdem. Na tarczach to całkiem inna jazda w dół, do tego stopnia odważnie poszedłem w dół, że cudem zmieściłem się w zakręcie na nachyleniu ponad 20 % w dół. Ostrożniej od tego momentu zjeżdżałem ale i tak szybko pojawiłem się w Bystrzycy. Kolejnym celem byłą chata Hradek, sporo krótszy ale także trudny podjazd o bardzo nierównym nachyleniu. Zanim tam dojechałem zdążyłem zgłodnieć więc wrzuciłem coś na ząb, zrobiłem to w złym momencie bo przytkało mnie na podjeździe. Nie byłem w stanie dołożyć mocy na trudniejszych odcinkach i podjazd okazał się słabszy w moim wykonaniu niż Loukca. Przed zjazdem znowu nieco odpocząłem bo było mi strasznie gorąco, nie czułem się zbyt pewnie na zjeździe więc jechałem asekuracyjnie. Miałem za sobą więcej niż połowę trasy ale czułem się już wypompowany a czekały na mnie jeszcze 2 podjazdy. Zanim jednak do nich dojechałem mogłem nieco odpocząć na płaskim, zdecydowałem się na wciągnięcie żela i od razu kolejny podjazd w Nydku poszedł mi lepiej. Do najlepszego czasu zabrakło jakieś 20 sekund ale drugi wynik może być powodem do zadowolenia. Po zaliczeniu podjazdu od razu zjechałem w dół i dopiero w Nydku odsapnąłem, ostatnim wyzwaniem był podjazd pod Budzin. Oczywiście nie byłbym sobą gdybym nie przekombinował i pomyliłem drogi zjeżdżając w jakąś dróżkę osiedlową i niemal pewny rekord czasowy poszedł się paść. Po powrocie na właściwą drogę cisnąłem mocno do końca podjazdu a odcinek bez asfaltu w lesie odpuściłem. Na Budzinie znowu chwila odpoczynku i bardzo asekuracyjny zjazd dziurawą i zanieczyszczoną bardzo drogą do Cisownicy. Uzupełniłem bidony w sklepie i już spokojnym tempem wróciłem do domu. Przed wyjazdem taką dyspozycję brałbym w ciemno, jak na ten rok ten trening był jednym z lepszych w moim wykonaniu. Zaczyna pojawiać się powtarzalność na której mi zależy.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa stkim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]