Walka o zdrowie
Sobota, 19 października 2024 Kategoria Inne
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
Gdy los po raz kolejny boleśnie mnie doświadczył uświadomiłem sobie na dobre, że najważniejsze w życiu jest zdrowie, bez niego wszystko inne traci sens i znaczenie.
Od kilku lat zmagam się z wieloma dolegliwościami zdrowotnymi. W 2017 roku po raz pierwszy zrobiłem sobie profilaktycznie wszystkie badania, odwiedzając lekarza rodzinnego, okulistę, laryngologa, neurologa, urologa, dentystę i kilku innych specjalistów. Wówczas mój stan zdrowia był bardzo dobry.
Z każdym rokiem problemów przybywało, najpierw zatruty układ pokarmowy i kilka tygodni wyjętych z życia. Następnie pojawił się problem ze stawami, narastający zwłaszcza w momencie wzmożonego wysiłku fizycznego. Później pogorszył się wzrok, słuch, pojawił się problem z prostatą, przewlekłe bóle kręgosłupa i brzucha.
Co rok poświęcam kilka tygodni na reperację zdrowia. Udało się wyleczyć kilka dolegliwości. Słaby wzrok towarzyszył mi będzie do momentu w którym zdecyduję się na bardzo kosztowny zabieg, stawy też już całkiem zdrowe nie będą. Problemy z kręgosłupem, trawieniem i prostatą udało się rozwiązać dzięki kilku zabiegom.
Tej jesieni już drugi raz poddałem się zabiegowi chirurgicznemu, był on następstwem poprzedniego który pomógł pozbyć się przewlekłego bólu pleców. Przez natłok ciężkiej pracy fizycznej dźwigałem ogromne ciężary które doprowadziły mnie do przepukliny.
Praca i inne rzeczy były ważniejsze niż zdrowie, problemy nawarstwiały się przez kilka ostatnich lat i musiało się wszystko tak skończyć. Mój organizm od roku był osłabiony i nie byłem w stanie dźwigać tyle ile wcześniej, odbiło się to m.in. na formie sportowej gdyż jakiekolwiek treningi siłowe przynosiły odwrotny skutek do oczekiwanego, zamiast dźwigać więcej byłem w stanie dźwigać coraz mniejsze ciężary i podczas jazdy na rowerze nie byłem w stanie generować dobrych mocy.
Przez kilka lat zdrowotnie zestarzałem się o jakieś 20 lat i coraz częściej sobie myślę, że ten proces jest nieodwracalny i postępuje dalej przynosząc kolejne dolegliwości zdrowotne.
Sam proces rehabilitacji po zabiegu przebiega wolno i rany nie goją się już tak szybko jak jeszcze kilka lat temu. Może pora sobie odpuścić profesjonalne trenowanie kolarstwa i zająć się czymś innym skoro zdrowie pokazuje mi, że moje miejsce w szeregu jest daleko za czołówką w której przy moich predyspozycjach byłbym w stanie utrzymywać się przez jeszcze kilka lat.
Warto badać się regularnie i dbać o swoje zdrowie, jeden przegrany wyścig czy sezon to nie koniec świata a brak zdrowia i możliwości rozgrywania kolejnych to wyrok na całe dalsze życie.