Październikowy raport
Piątek, 31 października 2025 Kategoria Podsumowanie Miesiąca
| Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
| Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | ||||
Październik to zwykle dla mnie miesiąc przejściowy,
koniec sezonu startowego, roztrenowanie i odpoczynek przed budową formy od
nowa. W tym roku czasu na sport miałem bardzo mało, na rowerze udało się
wyjechać całe 3 razy i kilka razy skorzystać z trenażera. Pojawiła się choroba
która wykluczyła mnie ze startu w Rurze na Kocierz i prawdopodobnie zabrała wygraną
w wyścigu na Zakończenie sezonu z Jas-Kółkami. Wizyty u wszelkich specjalistów wykluczyły
jakiekolwiek uchybienia i problemy zdrowotne więc nie było przeciwskazań by
ruszyć z machiną przygotowań do sezonu 2026.

Październik przyniósł wzrost wagi po chorobie a także przyrost tkanki tłuszczowej i większe wahania ciśnienia krwi. Spory problem to duża nieregularność snu i walka o to by posiłki były regularne i dobrze zbilansowane. Brak regularnego treningu to przy powyższych problemach pryszcz.
Zawsze szukam pozytywów nawet tam gdzie trudno je znaleźć i jednym z nich jest fakt, że już na starcie przygotowań do sezonu 2026 jestem mocniejszy fizycznie niż kiedykolwiek o podobnej porze i dzięki temu łatwiej było rozpocząć treningi ogólnorozwojowe i siłowe. Głowa powoli odpoczywa po sezonie i planowo 11 listopada wracam na rower. Plany na kolejny sezon powoli rodzą się w głowie i już teraz wiem, że w najbliższych miesiącach skupie się na wytrzymałości i sile gdzie leżą ogromne rezerwy które zabierają mi sporo podczas wyścigów gdy tracę na początku tyle, że już po kilkunastu minutach tracę szanse na utrzymanie się w czołówce, jak uda się poprawić wydolność na pierwszych podjazdach to i wyniki będą lepsze gdyż później zwykle jestem w stanie sporo nadrobić lub mało stracić do najmocniejszych. Zwykle treningi siłowe traktowałem mocno ulgowo i to był jedne z największych błędów ostatnich lat.

Październik przyniósł wzrost wagi po chorobie a także przyrost tkanki tłuszczowej i większe wahania ciśnienia krwi. Spory problem to duża nieregularność snu i walka o to by posiłki były regularne i dobrze zbilansowane. Brak regularnego treningu to przy powyższych problemach pryszcz.
Zawsze szukam pozytywów nawet tam gdzie trudno je znaleźć i jednym z nich jest fakt, że już na starcie przygotowań do sezonu 2026 jestem mocniejszy fizycznie niż kiedykolwiek o podobnej porze i dzięki temu łatwiej było rozpocząć treningi ogólnorozwojowe i siłowe. Głowa powoli odpoczywa po sezonie i planowo 11 listopada wracam na rower. Plany na kolejny sezon powoli rodzą się w głowie i już teraz wiem, że w najbliższych miesiącach skupie się na wytrzymałości i sile gdzie leżą ogromne rezerwy które zabierają mi sporo podczas wyścigów gdy tracę na początku tyle, że już po kilkunastu minutach tracę szanse na utrzymanie się w czołówce, jak uda się poprawić wydolność na pierwszych podjazdach to i wyniki będą lepsze gdyż później zwykle jestem w stanie sporo nadrobić lub mało stracić do najmocniejszych. Zwykle treningi siłowe traktowałem mocno ulgowo i to był jedne z największych błędów ostatnich lat.







