Pierwszy długi zimowy wypad
Sobota, 4 grudnia 2010 Kategoria 50-100, teren
Km: | 62.00 | Km teren: | 24.00 | Czas: | 03:29 | km/h: | 17.80 |
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | -10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1396kcal | Podjazdy: | 290m | Sprzęt: Trek | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jaworze-Górki-Ustroń-Wisła-Ustroń-Gorki-Grodziec-Biery-Jaworze-Bielsko
Fajna słoneczna pogoda, tylko zimno. Wybrałem się do Górek przez las i wlekłem się przez zaspy kilka km/h. Jak już wyjechałem z lasu to pojechałem ścieżką rowerową wzdłuż Wisły, też dużo śniegu, ale jechało się lepiej. W Wiśle więcej śniegu niż w Bielsku i dużo zimniej, spotkałem jednego rowerzystę który był na Kubalonce. Chwila rozmowy i jedziemy razem do ustronia, asfaltem. Rozdzieliliśmy się, ja pojechałem do Gorek a on w stronę Skoczowa, gdzieś kolo Górek zaczęły mi marznąć palce u rąk więc założyłem rękawice narciarskie. Bez większych przygód wróciłem do domu. W Grodźcu się ściemniło i jechałem z lampkami, dużo lepsza widoczność niż w lecie. Zrobiło się strasznie zimno. Wyjechałem przed 13:00 a wróciłem po 17:00. Fajnie się kręciło, przekonuje się do jazdy w zimie, lepsze to niż pedałowanie w domu.
Fajna słoneczna pogoda, tylko zimno. Wybrałem się do Górek przez las i wlekłem się przez zaspy kilka km/h. Jak już wyjechałem z lasu to pojechałem ścieżką rowerową wzdłuż Wisły, też dużo śniegu, ale jechało się lepiej. W Wiśle więcej śniegu niż w Bielsku i dużo zimniej, spotkałem jednego rowerzystę który był na Kubalonce. Chwila rozmowy i jedziemy razem do ustronia, asfaltem. Rozdzieliliśmy się, ja pojechałem do Gorek a on w stronę Skoczowa, gdzieś kolo Górek zaczęły mi marznąć palce u rąk więc założyłem rękawice narciarskie. Bez większych przygód wróciłem do domu. W Grodźcu się ściemniło i jechałem z lampkami, dużo lepsza widoczność niż w lecie. Zrobiło się strasznie zimno. Wyjechałem przed 13:00 a wróciłem po 17:00. Fajnie się kręciło, przekonuje się do jazdy w zimie, lepsze to niż pedałowanie w domu.