Kraków
Czwartek, 21 kwietnia 2011 Kategoria 200-300, Samotnie, Szosa
Km: | 215.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:49 | km/h: | 27.51 |
Pr. maks.: | 74.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2996kcal | Podjazdy: | 1260m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Kozy-Kęty-Bulowice-Andrychów-Inwałd-Chocznia-Wadowice-Klecza Dolna-Klecza Górna-Barwałd Dolny-Barwałd Średni-Barwałd Górny-Kalwaria Zebrzydowska-Brody-Izdebnik-Krzywaczka-Głogoczów-Mogilany-Kraków-Kryspinów-Cholerzyn-Liszki-Kaszów-Przeginia Duchowna-Alwernia-Babice-Żarki-Libiąż-Bobrek-Oświęcim-Rajsko-Brzeszcze-Jawiszowice-Wilamowice-Pisarzowice-Bielsko
Wyjazd dopiero o 7:45. Jedzie się fajnie, z wiatrem, czuć że będzie ciepło. Jadę w krótkich spodenkach i koszulkach: z krótkim rękawem i z długim rękawem. Przejazd przez miasto poszedł sprawnie. Jechało się coraz lepiej, jakoś przedostałem się przez Kęty gdzie remontują rynek i pojechałem w kierunku Andrychowa. Dotarłem tam przed 9 i przedzierałem się przez zakorkowane miasto około 20minut. Korki w tym mieście to chyba już tradycja. Następnie w Wadowicach znowu w korku aż do ronda na którym skręciłem w kierunku Krakowa. Droga cały czas pofałdowana, lubię taką i jazda jest przyjemna. W Barwałdzie Średnim postój wiadomo na co i jazda dalej. Bez przeszkód przedzieram się przez Kalwarię i docieram do Zakopianki. Droga cały czas pod górkę i muszę się zatrzymać, ściągam koszulkę z długim rękawem i rękawiczki i jadę, prędkość nie spada poniżej 18km/h. Docieram na szczyt, a tam zwężenie i budowa mostu, nagrodą za podjazd jest ładny widok na Kraków. Była godzina 11:00. Nie chce mi się wyciągać telefonu i jadę dalej. Czas na zjazdy aż do Krakowa. Bez przeszkód osiągam ponad 70km/h. Droga z górki i prędkość nie spada poniżej 35km/h. kiedy dotarłem do miasta trochę się po nim pokręciłem. Przejechałem przez rynek i zrobiłem postój pod Wawelem(105km). Nie byłem głodny ale zjadłem kanapkę i o 12:30 pojechałem w kierunku Oświęcimia. Przez Kraków przejechałem sprawnie i w Kryspinowie znowu zwężenie i roboty drogowe. Przedzieram się i jadę objazdem bo zamknięty jest most w Liszkach, objeżdżam zalew w Kryspinowie, strasznie dziurawą drogą. kiedy wracam na DW780 to jedzie się fajnie, cały czas pagórki i widoki na Jurę. W lesie(180km) przed Alwernią znowu postój. W Babicah kupiłem wodę i przelałem ją do bidonów. W Libiążu zagapiłem się i musiałem dwa razy objeżdżać rondo. Przez Oświęcim i Brzeszcze przejechałem dosyć sprawnie i za Wilamowicami(195km) zrobiłem postój. Zjadłem kanapkę i ruszyłem dalej. Do Bielska droga rozkopana i jedzie się kiepsko. W Bielsku nówka asfalt i można ciągnąć ~35km/h. Od centrum miasta do domu w korku, masakra. Wyjazd bardzo udany, nic mnie nie boli i nie czuję zmęczenia, mógłbym jeszcze jeździć aż do wieczora. piękna pogoda i ciepło, czego chcieć więcej. Opaliło mnie. Pierwsze 200km w tym roku za mną.
#lat=50.03465&lng=19.66347&zoom=11&type=2
Wyjazd dopiero o 7:45. Jedzie się fajnie, z wiatrem, czuć że będzie ciepło. Jadę w krótkich spodenkach i koszulkach: z krótkim rękawem i z długim rękawem. Przejazd przez miasto poszedł sprawnie. Jechało się coraz lepiej, jakoś przedostałem się przez Kęty gdzie remontują rynek i pojechałem w kierunku Andrychowa. Dotarłem tam przed 9 i przedzierałem się przez zakorkowane miasto około 20minut. Korki w tym mieście to chyba już tradycja. Następnie w Wadowicach znowu w korku aż do ronda na którym skręciłem w kierunku Krakowa. Droga cały czas pofałdowana, lubię taką i jazda jest przyjemna. W Barwałdzie Średnim postój wiadomo na co i jazda dalej. Bez przeszkód przedzieram się przez Kalwarię i docieram do Zakopianki. Droga cały czas pod górkę i muszę się zatrzymać, ściągam koszulkę z długim rękawem i rękawiczki i jadę, prędkość nie spada poniżej 18km/h. Docieram na szczyt, a tam zwężenie i budowa mostu, nagrodą za podjazd jest ładny widok na Kraków. Była godzina 11:00. Nie chce mi się wyciągać telefonu i jadę dalej. Czas na zjazdy aż do Krakowa. Bez przeszkód osiągam ponad 70km/h. Droga z górki i prędkość nie spada poniżej 35km/h. kiedy dotarłem do miasta trochę się po nim pokręciłem. Przejechałem przez rynek i zrobiłem postój pod Wawelem(105km). Nie byłem głodny ale zjadłem kanapkę i o 12:30 pojechałem w kierunku Oświęcimia. Przez Kraków przejechałem sprawnie i w Kryspinowie znowu zwężenie i roboty drogowe. Przedzieram się i jadę objazdem bo zamknięty jest most w Liszkach, objeżdżam zalew w Kryspinowie, strasznie dziurawą drogą. kiedy wracam na DW780 to jedzie się fajnie, cały czas pagórki i widoki na Jurę. W lesie(180km) przed Alwernią znowu postój. W Babicah kupiłem wodę i przelałem ją do bidonów. W Libiążu zagapiłem się i musiałem dwa razy objeżdżać rondo. Przez Oświęcim i Brzeszcze przejechałem dosyć sprawnie i za Wilamowicami(195km) zrobiłem postój. Zjadłem kanapkę i ruszyłem dalej. Do Bielska droga rozkopana i jedzie się kiepsko. W Bielsku nówka asfalt i można ciągnąć ~35km/h. Od centrum miasta do domu w korku, masakra. Wyjazd bardzo udany, nic mnie nie boli i nie czuję zmęczenia, mógłbym jeszcze jeździć aż do wieczora. piękna pogoda i ciepło, czego chcieć więcej. Opaliło mnie. Pierwsze 200km w tym roku za mną.
Pod Wawelem© Piotr92
Wisła© Piotr92
Piękne miejsce© Piotr92
Piękny las© Piotr92
Mój dzisiejszy wynik© Piotr92
Zamek na Wawelu© Piotr92
#lat=50.03465&lng=19.66347&zoom=11&type=2
komentarze
A jeszcze takie małe pytanie dot. jedzenia - co ile czasu i co jesz?
Bo w sumie sam nie wiem czy odpowiednio dobieram ilość jedzenia do długości trasy, chociaż sądzę że raczej nie :/
Nie posiadasz pulsometru? Gall - 11:25 piątek, 22 kwietnia 2011 | linkuj
Bo w sumie sam nie wiem czy odpowiednio dobieram ilość jedzenia do długości trasy, chociaż sądzę że raczej nie :/
Nie posiadasz pulsometru? Gall - 11:25 piątek, 22 kwietnia 2011 | linkuj
Wozisz ze sobą plecak na tak długie trasy, czy wszystko mieścisz w kieszonkach?
Gall - 17:32 czwartek, 21 kwietnia 2011 | linkuj
Gratulacje za km. I jeszcze fajne fotki:)
Pozdrawiam sikorski33 - 17:12 czwartek, 21 kwietnia 2011 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam sikorski33 - 17:12 czwartek, 21 kwietnia 2011 | linkuj