Trening szosowy Katowice
Środa, 13 lipca 2011 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 189.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:41 | km/h: | 28.28 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 3323kcal | Podjazdy: | 1120m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Kozy-Pisarzowice-Hecznarowice-Wilamowice-Stara Wieś-Czechowice Dziedzice-Goczałkowice Zdrój-Pszczyna-Piasek-Kobiór-Wyry-Mikołów-Katowice-Mikołów-Łaziska Górne-Wyry-Tychy-Katowice(pociąg)-Bielsko Biała-Wilkowice-Łodygowice-Buczkowice-Bystra-Bielsko Biała-Jaworze-Jasienica-Bielsko
Wyjazd przed 15:00. Początkowo miałem jechać do Katowic i tam kręcić przed treningiem lecz wypadek na głównej drodze na Katowice i zakorkowane pół miasta zmusiły mnie do zmiany planów i pojechałem na wioski ale tam też remonty dróg, korki i światła i musiałem uważać. Dopiero za Wilamowicami mogłem normalnie jechać. Trochę czasu straciłem i bałem się że się spóźnię, nie chciałem cisnąć bo potem bym tego żałował. Przez Pszczynę przejechałem sprawnie i potem już 1 w kierunku Katowic, w Kobiórze odbijam na Mikołów i kręcę spokojnym tempem, mocniej tylko za Wyrami na górkach. Z Mikołowa wyjeżdżam za kolarzem który skręca potem na Rudę Śląską a ja kręcę. Do centrum dojeżdżam o 17:55, postanawiam się zatrzymać na rondzie na Mikołowskiej i czekam na grupę. Peleton składał się dzisiaj z 50 osób, fajnie to musiało wyglądać. W peletonie jest kilku znajomych, m.in Michał z RMT i Karol. Początkowo tempo ,,spokojne" i idzie utrzymać się w peletonie, z początku troszkę odstawałem ale później przesunąłem się do środka i było dobrze, w Piotrowicach odpadłem i już mogłem pomarzyć o dojechaniu do Mikołowa w czubie. Na podjeździe w kierunku Mikołowa wyprzedziłem sporo osób ale złapały mnie światła i musiałem stać i reszta dojechała i razem ruszyliśmy w kierunku Łazisk, na podjeździe odstawiłem grupę i na czele dojechałem do Łazisk ale na zjeździe do Wyr wyprzedziły mnie trzy osoby. Nie zdołałem ich dojść i na skrzyżowaniu odjechali i zgubiłem drogę, nawrót i jadę w kierunku Tych, po drodze wyprzedzają mi ściganci i kiedy przejechała druga grupka to siadłem im na koło i jechałem kilka km, lecz przed Tychami stchórzyłem ponieważ z dwóch stron jechały samochody a inni pchali się przede mnie i puściłem koło i już nie zdołałem złapać nawet kolejnych grupek i ścigałem resztę aż na Podlesie, w Kostuchnie doszedłem dwóch kolarzy którzy odpadli i w trójkę dojechaliśmy do Katowic, dwa razy zgubiliśmy drogę, przed metą koledzy osłabli a ja dojechałem n metę w połowie stawki. Średnia z treningu 33km/h. Odpocząłem, chwilę porozmawiałem z kolarzami i w drogę na dworzec. O 20:40 wsiadłem w pociąg. O 21:45 wysiadłem na dworcu w Bielsku i ruszyłem jeszcze dokręcić kilka km, pojechałem do Łodygowic a potem przez Buczkowice do Bielska i rundka w okolicy i w domu byłem o 23:15. Udany trening. Już lepiej jeździ mi się w grupie ale jeszcze muszę potrenować. Dzięki wszystkim za jazdę.
Wyjazd przed 15:00. Początkowo miałem jechać do Katowic i tam kręcić przed treningiem lecz wypadek na głównej drodze na Katowice i zakorkowane pół miasta zmusiły mnie do zmiany planów i pojechałem na wioski ale tam też remonty dróg, korki i światła i musiałem uważać. Dopiero za Wilamowicami mogłem normalnie jechać. Trochę czasu straciłem i bałem się że się spóźnię, nie chciałem cisnąć bo potem bym tego żałował. Przez Pszczynę przejechałem sprawnie i potem już 1 w kierunku Katowic, w Kobiórze odbijam na Mikołów i kręcę spokojnym tempem, mocniej tylko za Wyrami na górkach. Z Mikołowa wyjeżdżam za kolarzem który skręca potem na Rudę Śląską a ja kręcę. Do centrum dojeżdżam o 17:55, postanawiam się zatrzymać na rondzie na Mikołowskiej i czekam na grupę. Peleton składał się dzisiaj z 50 osób, fajnie to musiało wyglądać. W peletonie jest kilku znajomych, m.in Michał z RMT i Karol. Początkowo tempo ,,spokojne" i idzie utrzymać się w peletonie, z początku troszkę odstawałem ale później przesunąłem się do środka i było dobrze, w Piotrowicach odpadłem i już mogłem pomarzyć o dojechaniu do Mikołowa w czubie. Na podjeździe w kierunku Mikołowa wyprzedziłem sporo osób ale złapały mnie światła i musiałem stać i reszta dojechała i razem ruszyliśmy w kierunku Łazisk, na podjeździe odstawiłem grupę i na czele dojechałem do Łazisk ale na zjeździe do Wyr wyprzedziły mnie trzy osoby. Nie zdołałem ich dojść i na skrzyżowaniu odjechali i zgubiłem drogę, nawrót i jadę w kierunku Tych, po drodze wyprzedzają mi ściganci i kiedy przejechała druga grupka to siadłem im na koło i jechałem kilka km, lecz przed Tychami stchórzyłem ponieważ z dwóch stron jechały samochody a inni pchali się przede mnie i puściłem koło i już nie zdołałem złapać nawet kolejnych grupek i ścigałem resztę aż na Podlesie, w Kostuchnie doszedłem dwóch kolarzy którzy odpadli i w trójkę dojechaliśmy do Katowic, dwa razy zgubiliśmy drogę, przed metą koledzy osłabli a ja dojechałem n metę w połowie stawki. Średnia z treningu 33km/h. Odpocząłem, chwilę porozmawiałem z kolarzami i w drogę na dworzec. O 20:40 wsiadłem w pociąg. O 21:45 wysiadłem na dworcu w Bielsku i ruszyłem jeszcze dokręcić kilka km, pojechałem do Łodygowic a potem przez Buczkowice do Bielska i rundka w okolicy i w domu byłem o 23:15. Udany trening. Już lepiej jeździ mi się w grupie ale jeszcze muszę potrenować. Dzięki wszystkim za jazdę.