Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2010
Dystans całkowity: | 2421.00 km (w terenie 300.00 km; 12.39%) |
Czas w ruchu: | 93:57 |
Średnia prędkość: | 25.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 82.00 km/h |
Suma podjazdów: | 14561 m |
Suma kalorii: | 48223 kcal |
Liczba aktywności: | 47 |
Średnio na aktywność: | 51.51 km i 1h 59m |
Więcej statystyk |
Halny
Niedziela, 24 października 2010 Kategoria avg>30km\h, 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 59.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:53 | km/h: | 31.33 |
Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1165kcal | Podjazdy: | 510m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jaworze-Jasienica-Biery-Łazy-Grodziec-Wieszczęta-Roztropice-Iłownica-Kiczyce-Skoczów-Gorki-Grodziec-Biery-Jaworze-Bielsko
Straszny wiatr i ciepło. Po kilku godzinach snu, pojechałem trochę się poruszać. Miejscami nawet 60km/h na prostym. Ogólnie super się jechało. Dobrze że wykorzystałem ten być może ostatni weekend pogody.
Straszny wiatr i ciepło. Po kilku godzinach snu, pojechałem trochę się poruszać. Miejscami nawet 60km/h na prostym. Ogólnie super się jechało. Dobrze że wykorzystałem ten być może ostatni weekend pogody.
Wietrzne nabijanie kilometrów
Sobota, 23 października 2010 Kategoria 200-300, Szosa, w grupie
Km: | 256.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 09:35 | km/h: | 26.71 |
Pr. maks.: | 77.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 5165kcal | Podjazdy: | 3140m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko Biała-Przełęcz Przegibek-Międzybrodzie Bialskie-Tresna-Żywiec-Gilowice-Las-Kurów-Sucha Beskidzka-Maków Podhalański-Juszczyn-Osielec-Jordanów-Naprawa-Rabka Zdrój-Chabówka-Rabka Zdrój-Skomielna Biała-Tenczyn-Lubień-Pcim-Myślenice-Głogoczów-Kraków-Skawina-Zebrzydowice-Kalwaria Zebrzydowska-Wadowice-Inwałd-Andrychów-Roczyny-Czaniec-Porąbka-Międzybrodzie Bialskie-Przełęcz Przegibek-Bielsko Biała
Zaczęło się wszystko w piątek popołudniu kiedy zadzwonił do mnie kolega Paweł, zaproponował wyjazd do Zakopanego na sobotę. Powiedział Ze będzie jeszcze kilka osób. Zgodziłem się chociaż jeszcze miałem kilka innych propozycji, wyjazd z Istebnej na Łysą Górę, samotny trening po okolicy czy wesele kuzynki. Wybrałem wyjazd do Zakopanego. Wstałem o 6:00, ubrałem się, umyłem i przygotowałem bidony i jedzenie. Wyjechałem o 6:45, o 7:00 spotkałem się na BP z Adamem i Kamilem, obaj dojechali z Rudzicy na rowerach. Kilka minut po 7:00 ruszyliśmy w kierunku Międzybrodzia gdzie miał czekać Radek(kolega Pawła ze szkoły). Było trochę chłodno, ale podjazd na Przegibek zleciał szybko i było cieplej, na zjeździe do Międzybrodzia trochę wymarźliźmy. Przed 8:00 docieramy do Międzybrodzia gdzie czeka Radek(20lat) i jego młodszy brat(15lat). W tym pięcioosobowym składzie ruszyliśmy w kierunku Żywca, tempo ok.27km/h. Na Zaporze kolega Radek złapał kapcia, dzwoniłem do Mateusza żeby zaczekał na nas w Oczkowie. Szybka reperacja i jedziemy dalej. Te kilka kilometrów wzdłuż jeziora szybko zlatuje i w momencie jesteśmy w Oczkowie gdzie czeka Mateusz. W 6 osób ruszamy w kierunku Suchej gdzie ma czekać Paweł. Dzwonię do niego, gdzie jest. jest dopiero w Lanckoronie więc umówiliśmy się w centrum Suchej po 9:00. Jedziemy z wiatrem więc na liczniku często pojawiają się prędkości >35km/h, nie tylko na zjazdach. Tą dosyć pagórkowatą trasą docieramy do Stryszawy, gdzie wychodzę na zmianę i ciągnę >45km/h na prostej aż do centrum Suchej. Czekamy 10minut i o 9:35 dojeżdża Paweł i jeszcze jeden kolega, więc jest nas 8 osób. Startujemy w kierunku makowa, jedziemy po zmianach i szybko docieramy do Juszczyna gdzie robimy pierwszy postój na stacji. Na liczniku mam już prawie 80kilometrów. Po króciutki dosłownie postoju jedziemy w kierunku Jordanowa, coraz więcej pagórków aż w końcu ponad kilometrowy podjazd w Jordanowie. Kilka osób zostaje, na szczyt docieram z Radkiem i Mateuszem. Kolejny krótki postój i w drogę do Rabki, kolejne krótkie podjazdy i zjazdy. W Naprawie kończy żywot tylna opona z Mateuszowej Meridy (od kwietnia zrobione ponad 20000km). na szczęście była zapasowa, część grupy pojechała już dalej, spotkaliśmy się z nimi w Skomielnej. Większość grupy chciała jechać Zakopianką i tak zrobiliśmy. W Chabówce postój w celu uzupełnienia zapasów wody i w dalszą drogę. Docieramy pod Obidową i po po około kilometrze na poboczu pojawił się śnieg, im dalej tym śnieg jest na jezdni i trochę ślisko. kiedy zobaczyliśmy ośnieżone Tatry to postanowiliśmy zawrócić i dotrzeć do Krakowa.
Zaczął wiać silny wiatr z południa i przed Chabówką wyciskamy >70km/h. W Chabówce postój na obiad. Po smacznym obiedzie ruszamy w kierunku Krakowa, zahaczając o Rabkę. Po wyjeździe z Rabki o 13:00, rozdzielamy się cztery osoby jadą w kierunku Suchej a my w kierunku Krakowa. Początkowo czeka nas długi zjazd w kierunku Lubienia, bez problemów wyciągam 77km/h a jadę na końcu grupy i zostaję z tyłu. Muszę trochę przycisnąć i łapię resztę w Tenczynie. Przed Lubieniem zjeżdżamy na starą Zakopiankę i jest niemal puściutko na drodze, prawie cały czas plasko więc tempo cały czas >35km/h. Ostrzejszy podjazd dopiero pod Myślenicami. Przejeżdżamy przez miasto gdzie robimy krótki postój. Po 14:00 wyjazd z miasta, trochę zjazdu o stromy podjazd pod Głogoczowem, jeden z kolarzy zostaje z tyłu. Patrzę na licznik-154km. Mateusz patrzy-30066km(w 2010roku). Dopiero sobie uświadomił że zrealizował plan na ten sezon. Szybko docieramy do Krakowa. Rozdzielamy się, Paweł z kolegą po 160km wracają do Krakowa a ja z Mateuszem jadę do Bielska przez Skawinę. Trochę już zmęczony, ale zadowolony dojeżdżam do Kalwari gdzie postój w sklepie po wodę. jest 16:00. Ostatni wspólny postój zrobiliśmy w Wadowicach i już potem ciągnęliśmy do Andrychowa, gdzie standardowo korek. W Roczynach zostaję trochę z tyłu ale w Czańcu już jedziemy razem. Szybki przejazd przez Porąbkę i żegnam się z Mateuszem, który wraca do Żywca. Szybko wspiąłem się na Przegibek, jak zjechałem to było już całkiem ciemno. jakoś przedostałem się przez miasto i przed 19:00 wróciłem do domu. Równe 12godzin mnie nie było. Szybka kąpiel, wsiadłem z siostrą w samochód i do Jaworza na wesele, siostra wróciła do domu Zdziwili się jak mnie zobaczyli, ale się ucieszyli. Posiedziałem do trzeciej, najadłem się jak nigdy, co nieco wypiłem i w domu byłem po 3:00 rano. Spałem do 10:00. Nie czułem zmęczenia po trasie. Szkoda Że nie dojechaliśmy do Zakopanego, w przyszłym roku na pewno się uda.Dzięki wszystkim za wspólną jazdę. Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.
#lat=49.85658&lng=19.77264&zoom=10&type=2
Zaczęło się wszystko w piątek popołudniu kiedy zadzwonił do mnie kolega Paweł, zaproponował wyjazd do Zakopanego na sobotę. Powiedział Ze będzie jeszcze kilka osób. Zgodziłem się chociaż jeszcze miałem kilka innych propozycji, wyjazd z Istebnej na Łysą Górę, samotny trening po okolicy czy wesele kuzynki. Wybrałem wyjazd do Zakopanego. Wstałem o 6:00, ubrałem się, umyłem i przygotowałem bidony i jedzenie. Wyjechałem o 6:45, o 7:00 spotkałem się na BP z Adamem i Kamilem, obaj dojechali z Rudzicy na rowerach. Kilka minut po 7:00 ruszyliśmy w kierunku Międzybrodzia gdzie miał czekać Radek(kolega Pawła ze szkoły). Było trochę chłodno, ale podjazd na Przegibek zleciał szybko i było cieplej, na zjeździe do Międzybrodzia trochę wymarźliźmy. Przed 8:00 docieramy do Międzybrodzia gdzie czeka Radek(20lat) i jego młodszy brat(15lat). W tym pięcioosobowym składzie ruszyliśmy w kierunku Żywca, tempo ok.27km/h. Na Zaporze kolega Radek złapał kapcia, dzwoniłem do Mateusza żeby zaczekał na nas w Oczkowie. Szybka reperacja i jedziemy dalej. Te kilka kilometrów wzdłuż jeziora szybko zlatuje i w momencie jesteśmy w Oczkowie gdzie czeka Mateusz. W 6 osób ruszamy w kierunku Suchej gdzie ma czekać Paweł. Dzwonię do niego, gdzie jest. jest dopiero w Lanckoronie więc umówiliśmy się w centrum Suchej po 9:00. Jedziemy z wiatrem więc na liczniku często pojawiają się prędkości >35km/h, nie tylko na zjazdach. Tą dosyć pagórkowatą trasą docieramy do Stryszawy, gdzie wychodzę na zmianę i ciągnę >45km/h na prostej aż do centrum Suchej. Czekamy 10minut i o 9:35 dojeżdża Paweł i jeszcze jeden kolega, więc jest nas 8 osób. Startujemy w kierunku makowa, jedziemy po zmianach i szybko docieramy do Juszczyna gdzie robimy pierwszy postój na stacji. Na liczniku mam już prawie 80kilometrów. Po króciutki dosłownie postoju jedziemy w kierunku Jordanowa, coraz więcej pagórków aż w końcu ponad kilometrowy podjazd w Jordanowie. Kilka osób zostaje, na szczyt docieram z Radkiem i Mateuszem. Kolejny krótki postój i w drogę do Rabki, kolejne krótkie podjazdy i zjazdy. W Naprawie kończy żywot tylna opona z Mateuszowej Meridy (od kwietnia zrobione ponad 20000km). na szczęście była zapasowa, część grupy pojechała już dalej, spotkaliśmy się z nimi w Skomielnej. Większość grupy chciała jechać Zakopianką i tak zrobiliśmy. W Chabówce postój w celu uzupełnienia zapasów wody i w dalszą drogę. Docieramy pod Obidową i po po około kilometrze na poboczu pojawił się śnieg, im dalej tym śnieg jest na jezdni i trochę ślisko. kiedy zobaczyliśmy ośnieżone Tatry to postanowiliśmy zawrócić i dotrzeć do Krakowa.
Zaczął wiać silny wiatr z południa i przed Chabówką wyciskamy >70km/h. W Chabówce postój na obiad. Po smacznym obiedzie ruszamy w kierunku Krakowa, zahaczając o Rabkę. Po wyjeździe z Rabki o 13:00, rozdzielamy się cztery osoby jadą w kierunku Suchej a my w kierunku Krakowa. Początkowo czeka nas długi zjazd w kierunku Lubienia, bez problemów wyciągam 77km/h a jadę na końcu grupy i zostaję z tyłu. Muszę trochę przycisnąć i łapię resztę w Tenczynie. Przed Lubieniem zjeżdżamy na starą Zakopiankę i jest niemal puściutko na drodze, prawie cały czas plasko więc tempo cały czas >35km/h. Ostrzejszy podjazd dopiero pod Myślenicami. Przejeżdżamy przez miasto gdzie robimy krótki postój. Po 14:00 wyjazd z miasta, trochę zjazdu o stromy podjazd pod Głogoczowem, jeden z kolarzy zostaje z tyłu. Patrzę na licznik-154km. Mateusz patrzy-30066km(w 2010roku). Dopiero sobie uświadomił że zrealizował plan na ten sezon. Szybko docieramy do Krakowa. Rozdzielamy się, Paweł z kolegą po 160km wracają do Krakowa a ja z Mateuszem jadę do Bielska przez Skawinę. Trochę już zmęczony, ale zadowolony dojeżdżam do Kalwari gdzie postój w sklepie po wodę. jest 16:00. Ostatni wspólny postój zrobiliśmy w Wadowicach i już potem ciągnęliśmy do Andrychowa, gdzie standardowo korek. W Roczynach zostaję trochę z tyłu ale w Czańcu już jedziemy razem. Szybki przejazd przez Porąbkę i żegnam się z Mateuszem, który wraca do Żywca. Szybko wspiąłem się na Przegibek, jak zjechałem to było już całkiem ciemno. jakoś przedostałem się przez miasto i przed 19:00 wróciłem do domu. Równe 12godzin mnie nie było. Szybka kąpiel, wsiadłem z siostrą w samochód i do Jaworza na wesele, siostra wróciła do domu Zdziwili się jak mnie zobaczyli, ale się ucieszyli. Posiedziałem do trzeciej, najadłem się jak nigdy, co nieco wypiłem i w domu byłem po 3:00 rano. Spałem do 10:00. Nie czułem zmęczenia po trasie. Szkoda Że nie dojechaliśmy do Zakopanego, w przyszłym roku na pewno się uda.Dzięki wszystkim za wspólną jazdę. Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.
#lat=49.85658&lng=19.77264&zoom=10&type=2
Wreszcie
Piątek, 22 października 2010 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 62.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:16 | km/h: | 27.35 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1216kcal | Podjazdy: | 440m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jaworze-Biery-Grodziec-Skoczów-Dębowiec-Międzyświeć-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Rudzica-Mazańcowice-Bielsko
W końcu trochę czasu na rower. Straszny wiatr. Ogólnie dobrze się jechało.
W końcu trochę czasu na rower. Straszny wiatr. Ogólnie dobrze się jechało.
Szkoła i miasto
Piątek, 22 października 2010 Kategoria szkoła
Km: | 44.00 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 24.67 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 876kcal | Podjazdy: | 160m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Szkoła i miasto
Czwartek, 21 października 2010 Kategoria szkoła
Km: | 47.00 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 02:02 | km/h: | 23.11 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 935kcal | Podjazdy: | 160m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Szkoła i miasto
Środa, 20 października 2010 Kategoria szkoła
Km: | 41.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 23.43 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 823kcal | Podjazdy: | 130m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Szkoła i miasto
Wtorek, 19 października 2010 Kategoria szkoła
Km: | 48.00 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:58 | km/h: | 24.41 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 955kcal | Podjazdy: | 140m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Powrót w deszczu.
Do lasu
Poniedziałek, 18 października 2010 Kategoria teren, blisko domu
Km: | 14.00 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 21.54 |
Pr. maks.: | 31.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 271kcal | Podjazdy: | 30m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj krotko, bo mało czasu i pogoda do bani.
Szkoła i miasto
Poniedziałek, 18 października 2010 Kategoria szkoła
Km: | 29.00 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 01:14 | km/h: | 23.51 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 571kcal | Podjazdy: | 130m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trochę w deszczu. Chłodno.
Międzybrodzie
Niedziela, 17 października 2010 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:51 | km/h: | 27.03 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1079kcal | Podjazdy: | 880m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Przełęcz Przegibek-Międzybrodzie Bialskie-Przełęcz Przegibek-Bielsko
Wyjazd o 9:30. Zimno, tylko 4 stopnie. Z Bielska ma Przegibek gdzie była straszna mgła.Kładą nowy asfalt i na podjeździe to już 2/3 drogi o nowa nawierzchnia. Zjazd do Międzybrodzia i nawrót. Podjazd pokonałem dość szybko. Na szczycie dalej mgła. Zrobiłem postój pod pomnikiem.
Trochę było zimno chyba ze 2 stopnie.
I nic nie było widać.
Widoczność na drodze to może 100metrów
W końcu ruszyłem w dół, jechałem wolno by nie zmarznąć. W Straconce było duzo samochodów, jakoś przejechałem.
Kolejny postój zrobiłem na Osiedlu Karpackim. Ruszyłem dalej by nie marznąć, ostatni już postój na lotnisku i prosto do domu. Udany trening
Podjazdy:
Przełęcz Przegibek z Bielska(od Orlenu):22min.45s,
Przełęcz Przegibek(z Międzybrodzia B.):25min:45s.
#lat=49.81517&lng=19.06986&zoom=12&type=2
Wyjazd o 9:30. Zimno, tylko 4 stopnie. Z Bielska ma Przegibek gdzie była straszna mgła.Kładą nowy asfalt i na podjeździe to już 2/3 drogi o nowa nawierzchnia. Zjazd do Międzybrodzia i nawrót. Podjazd pokonałem dość szybko. Na szczycie dalej mgła. Zrobiłem postój pod pomnikiem.
Trochę było zimno chyba ze 2 stopnie.
I nic nie było widać.
Widoczność na drodze to może 100metrów
W końcu ruszyłem w dół, jechałem wolno by nie zmarznąć. W Straconce było duzo samochodów, jakoś przejechałem.
Kolejny postój zrobiłem na Osiedlu Karpackim. Ruszyłem dalej by nie marznąć, ostatni już postój na lotnisku i prosto do domu. Udany trening
Podjazdy:
Przełęcz Przegibek z Bielska(od Orlenu):22min.45s,
Przełęcz Przegibek(z Międzybrodzia B.):25min:45s.
#lat=49.81517&lng=19.06986&zoom=12&type=2