Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2016
Dystans całkowity: | 1277.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 40:03 |
Średnia prędkość: | 27.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 75.00 km/h |
Suma podjazdów: | 14830 m |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 176 (90 %) |
Suma kalorii: | 30023 kcal |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 67.21 km i 2h 13m |
Więcej statystyk |
Miasto
Sobota, 30 kwietnia 2016 Kategoria blisko domu
Km: | 181.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 3610kcal | Podjazdy: | 2000m | Sprzęt: Zimówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Cały miesiąc.
Trening 44
Sobota, 30 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 67.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:42 | km/h: | 24.81 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 143( 73%) |
Kalorie: | 2031kcal | Podjazdy: | 1610m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening z jednym mocniejszym akcentem na podjeździe pod Górę Żar. Noga słaba, przeziębienie daje o sobie znać i nie mogłem wskoczyć na wyższe tętno niż 180, 170 bez problemów a wyżej nie mogłem. Pierwszy podjazd pod Przegibek w całości w tlenie, dawno tak spokojnie nie jechałem żadnego podjazdu. W Międzybrodziu minąłem grupę Rogelli Team i kogoś z JAS-KÓŁEK, nie wiem kto to był.
Podjazd na Żar rozpocząłem spokojnie, dopiero powyżej dolnej stacji kolejki ruszyłem mocniej. Planowałem na tym 4 kilometrowym odcinku do zjazdu osiągnąć czas około 13 minut, co dałoby mi miejsce w 10 na Stravie. Rozpocząłem trochę zachowawczo, na najbardziej stromym fragmencie musiałem się zatrzymać przez pieszych którzy szli całą szerokością drogi i nie zareagowali na mój krzyk, już miałem kilkanaście sekund w plecy,kolejne dwa kilometry jechałem równo i mocno i znowu musiałem zwolnić tym razem przez samochody które zjeżdżały w dół, droga teoretycznie zamknięta dla ruchu ale widać są tacy którzy się tym nie przejmują. Ostatni kilometr już trochę szarpany i ostatecznie czas 13:40 dał mi 15 miejsce na Stravie. Odcinek zjazdu i końcowy podjazd pokonałem już spokojnie. Na szczycie chwila przerwy, widok na ośnieżone Tatry i zjazd. Nawet szybko zjechałem do dolnej stacji kolejki, później już gorzej. Na dokładkę wjechałem jeszcze Przegibek od Międzybrodzia na spokojnie w czasie 12:08 od mostku w Międzybrodziu. Na początku zjazdu zjadłem banana i bardzo szybko zjechałem do Straconki i dalej już spokojnie do domu. Jutro Oficjalne Rozpoczęcie Sezonu, szkoda, że tak późno ale może być pasjonująca walka o zwycięstwo. Nie nastawiam się na żaden wynik. Taktykę już mam i myślę, że uda się bezpiecznie dojechać do mety.
https://www.strava.com/activities/561037451
Podjazd na Żar rozpocząłem spokojnie, dopiero powyżej dolnej stacji kolejki ruszyłem mocniej. Planowałem na tym 4 kilometrowym odcinku do zjazdu osiągnąć czas około 13 minut, co dałoby mi miejsce w 10 na Stravie. Rozpocząłem trochę zachowawczo, na najbardziej stromym fragmencie musiałem się zatrzymać przez pieszych którzy szli całą szerokością drogi i nie zareagowali na mój krzyk, już miałem kilkanaście sekund w plecy,kolejne dwa kilometry jechałem równo i mocno i znowu musiałem zwolnić tym razem przez samochody które zjeżdżały w dół, droga teoretycznie zamknięta dla ruchu ale widać są tacy którzy się tym nie przejmują. Ostatni kilometr już trochę szarpany i ostatecznie czas 13:40 dał mi 15 miejsce na Stravie. Odcinek zjazdu i końcowy podjazd pokonałem już spokojnie. Na szczycie chwila przerwy, widok na ośnieżone Tatry i zjazd. Nawet szybko zjechałem do dolnej stacji kolejki, później już gorzej. Na dokładkę wjechałem jeszcze Przegibek od Międzybrodzia na spokojnie w czasie 12:08 od mostku w Międzybrodziu. Na początku zjazdu zjadłem banana i bardzo szybko zjechałem do Straconki i dalej już spokojnie do domu. Jutro Oficjalne Rozpoczęcie Sezonu, szkoda, że tak późno ale może być pasjonująca walka o zwycięstwo. Nie nastawiam się na żaden wynik. Taktykę już mam i myślę, że uda się bezpiecznie dojechać do mety.
https://www.strava.com/activities/561037451
Trening 43
Czwartek, 28 kwietnia 2016 Kategoria 100-200, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 100.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:17 | km/h: | 30.46 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 185185 ( 94%) | HRavg | 149( 76%) |
Kalorie: | 2258kcal | Podjazdy: | 520m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mocny trening w grupie, trochę bolało ale tak chyba musi być. Zastanawiałem się czy jechać na ten trening czy samotnie pokręcić trochę spokojniej. Ostatecznie pomimo lekkiego zmęczenia i przeziębienia pojechałem. Na początek już niespodzianka, zablokowana droga na Skoczów z powodu śmiertelnego wypadku. Kierowca stracił panowanie nad samochodem i wyleciał z drogi kasując przy okazji trzy samochody stojące na poboczu, nie miał szans wyjść z tego cało. Pojechałem więc inną drogą, na jedynym podjeździe na trasie w kierunku Pawłowic zrobiłem tempówkę, brakło mnie pod koniec ale i tak ponad połowę podjazdu wytrzymałem na niezłej mocy. Dalsza droga już spokojniejsza, pomimo tego, że wiało cały czas z boku nie jechało się źle, planowałem jechać z Międzyrzecza prosto na Bronów ale i ta droga była zablokowana przez ciężarówkę i pojechałem na rondo w Ligocie i dalej na Landek. Bałem się, że nie zdążę na czas i trochę podkręciłem tempo. W Strumieniu pojechałem skrótem do dwupasmówki i nadrobiłem kilka minut i po godzinie jazdy byłem w Pawłowicach. Jakieś 10 minut czekałem i dojechało 5 osób. W szóstkę jechaliśmy w kierunku Cieszyna. Załączyłem stoper i od razu poszło mocne tempo. Początkowo mnie trochę brakowało, ledwo trzymałem kółko, później już było lepiej i nawet mocne zmiany dawałem. Za Pruchną zostaliśmy we trzech, fajnie się współpracowało, na Babilonie Grześ skręcił na Kaczyce i dalej jechaliśmy z Kamilem we dwóch. Początkowo równe zmiany, później lekko go zaskoczyłem i odjechałem na jakieś 20 metrów, Kamil mnie dogonił i poprawił i na rondzie byłem jakieś 15 sekund za nim. Kamil zwolnił i ja zrobiłem to samo,mogłem jechać, tak by mnie dogonili ale nie od razu. Przed Babilonem znowu jechaliśmy razem, mocne zmiany i najpierw zostaliśmy w czterech a później w trzech.Były próby ataków, moja niestety nie udana, towarzysze czujni i chyba silniejsi ode mnie. Udało się odjechać na 100 metrów i utrzymać tą przewagę przez niecały kilometr. Po koniec zaatakował Kamil, nie byłem w stanie złapać koła i wyrobił takę przewagę, że nikt go już nie dogonił. Przed finiszem jeszcze wyprzedził mnie Andrzej, nie miałem już z czego przyśpieszyć i byłem trzeci na rondzie. Cały dystans wyniósł 36,8km w czasie 59:45 co dało średnią prawie 37km/h. W moim przypadku są jeszcze duże rezerwy, gdybym jechał na moich najlepszychg oponach to byłoby lepiej,gdybym nie był przeziębiony to też pewnie byłoby lepiej, trasa też trochę zbyt płaska,lepiej czuję się w pagórkowatym i górskim terenie. Powrót do domu już w spokojnym tempie, nawet podjazd na Rudzicę przejechałem w "tlenie". Kolejny trening w sobotę.
https://www.strava.com/activities/559321503
https://www.strava.com/activities/559321503
Trening 42
Wtorek, 26 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 26.37 |
Pr. maks.: | 75.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 192192 ( 98%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 1720kcal | Podjazdy: | 930m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy trening po czasówce w Orzeszu. Złapało mnie jakieś przeziębienie i nie chce puścić, celem dzisiejszego treningu było zdobycie po raz drugi w tym sezonie Równicy. Do Ustronia dojechałem spokojnie bez szarpania, przed podjazdem chwila przerwy na rozebranie się, zostawiłem nogawki i to był błąd bo pod koniec nogi się już gotowały. Zacząłem spokojnie równym tempem, na kostce trochę mnie przytkało i musiałem kawałek jechać siłowo. Po 2km podjazdu wrzuciłem mocniejszy rytm i tak już równo jechałem do końca, tętno mówiło, że mógłbym jeszcze dołożyć ale nie chciałem, jakieś 500m do szczytu wyprzedził mnie jakiś kolarz, próbowałem mu złapać koło ale się nie udało, później go goniłem ale jadąc już 22km/h nie byłem w stanie go dogonić. Na szczyt wjechałem już spokojnie, na parkingu go zapytałem jaki miał czas, odpowiedź mnie zszokowała: 14 minut. Moje dzisiejsze 18:25 przy tym wygląda śmiesznie. Jestem pewny, że w jego rowerze jest zamontowany silnik. Od razu zacząłem zjeżdżać, dobrze mi się zjeżdżało i szybko byłem w Jaszowcu. Na odstresowanie dołożyłem sobie jeszcze kilometrowy podjazd po bruku ul.Wczasową. Po 200 metrach wypiął mi się blok i męczyłem się dobre pół minuty aby się wpiać, później już równymi mocnym tempem wjechałem na szczyt. Zaczęło padać, szybko zjechałem do Ustronia i już spokjnym tempem wróciłem do domu. Kolejny trening jutro, może pogoda pozwoli.
https://www.strava.com/activities/557399640
https://www.strava.com/activities/557399640
Dojazd, rozgrzewka i powrót
Sobota, 23 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:45 | km/h: | 25.45 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1200kcal | Podjazdy: | 350m | Aktywność: Jazda na rowerze |
ITT Orzesze 2016
Sobota, 23 kwietnia 2016 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Samotnie
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 38.57 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 196196 (100%) | HRavg | 176( 90%) |
Kalorie: | 634kcal | Podjazdy: | 50m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwsza czasówka w sezonie. Jestem bardzo zadowolony, pojechałem chyba lepiej niż potrafię, dobrze rozłożyłem siły i objechałem sporo kolarzy na karbonowych a nawet czasowych rowerach. W tym roku wszystko ułożyło się dobrze i bez żadnych przeszkód mogłem przejechać cały 18,5 km dystans. Na następny sezon trzeba będzie pomyśleć o lepszym sprzęcie, nie ma co ukrywać na 10 kilogramowym aluminiowym rowerze nie mam dużych szans z lekkimi rowerami karbonowymi a zwłaszcza na czasówce. Nigdy nie byłem czasowcem i jedna dobra czasówka tego nie zmieni. Jedynym minusem było długie oczekiwanie na start, dobrze, że mogłem się dobrze rozgrzać co było chyba kluczem do dobrego wyniku.
Startowałem dopiero o 15.59, większość zawodników już była na mecie. Od startu jechałem równo mocno, po pierwszym rondzie lekko zwolniłem bo miałem zbyt wysokie tętno i jechałem dalej, na pierwszym nawrocie miałem ok. 20s starty do startującego wcześniej Damiana Głowni. Dalsza jazda bez większych przygód, przez dwa niebezpieczne zakręty przejechałem spokojnie, chyba zbyt spokojnie bo później miałem lekki kryzys i prędkość spadła do 30km/h. Po chwili wróciłem na właściwy rytm i dojechałem do nawrotu na którym miałem już ponad minutę starty do Damiana, dwójka zawodników z tyłu miała za to ok. 2 minuty straty. Jechałem cały czas równo, przed rondem złapałem jakiegoś zawodnika i go wyprzedziłem, po chwili on mnie wyprzedził i zwolnił więc znowu go wyprzedziłem. Po kilku próbach został z tyłu, a mi trochę siadła motywacja ale do mety było już blisko,wykrzesałem resztkę sił i udało się dojechać do mety przed upływem 28 minut. Bardzo dobry czas dał mi miejsce w 10 w kategorii A i 53 w OPEN. Strata do zwycięzcy to 3:06. Czas poprawiony o 1:22. Jakiś progres od zeszłego sezonu zanotowałem i to się liczy.
https://www.strava.com/activities/554548710
Startowałem dopiero o 15.59, większość zawodników już była na mecie. Od startu jechałem równo mocno, po pierwszym rondzie lekko zwolniłem bo miałem zbyt wysokie tętno i jechałem dalej, na pierwszym nawrocie miałem ok. 20s starty do startującego wcześniej Damiana Głowni. Dalsza jazda bez większych przygód, przez dwa niebezpieczne zakręty przejechałem spokojnie, chyba zbyt spokojnie bo później miałem lekki kryzys i prędkość spadła do 30km/h. Po chwili wróciłem na właściwy rytm i dojechałem do nawrotu na którym miałem już ponad minutę starty do Damiana, dwójka zawodników z tyłu miała za to ok. 2 minuty straty. Jechałem cały czas równo, przed rondem złapałem jakiegoś zawodnika i go wyprzedziłem, po chwili on mnie wyprzedził i zwolnił więc znowu go wyprzedziłem. Po kilku próbach został z tyłu, a mi trochę siadła motywacja ale do mety było już blisko,wykrzesałem resztkę sił i udało się dojechać do mety przed upływem 28 minut. Bardzo dobry czas dał mi miejsce w 10 w kategorii A i 53 w OPEN. Strata do zwycięzcy to 3:06. Czas poprawiony o 1:22. Jakiś progres od zeszłego sezonu zanotowałem i to się liczy.
https://www.strava.com/activities/554548710
Trening 41
Czwartek, 21 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 29.41 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 141( 72%) |
Kalorie: | 1087kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni trening przed czasówką w Orzeszu. Po raz kolejny trening o 7 rano, na termometrze 5 stopni i silny zachodni wiatr. Założyłem lemondkę i zrobiłem trzy 5 minutowe tempówki. Jakoś nie mogłem dostosować optymalnej pozycji na lemondce i trochę mnie ręce i plecy bolały. Pierwszą tempówkę zacząłem w Górkach Wielkich zaraz za wiaduktem a skończyłem przy rondzie. Wiało z południowego-zachodu i jeszcze było lekko w górę i nie mogłem jechać więcej niż 35km/h, byłem pewny, że to wina mojej słabości ale nie tylko,warunki też swoje zrobiły. Kolejna tempówka poszła podobnie, widocznie tak musiało być, gdybym miał pomiar mocy pewnie wyglądałoby to inaczej. W Brennej się zatrzymałem, zmieniłem trochę położenie lemondki i ruszyłem w kierunku domu. Wiatr się odwrócił i teraz wiało z północnego-zachodu. Ostatnia tempówka pomimo, że teoretycznie na lekkim zjeździe wyszła najlepiej, ręce i plecy już nie bolały i do Górek szybko dojechałem. Na koniec jeszcze sprawdziłem nogę na podjeździe w kierunku Grodźca. Pomimo zamulenia tempówkami jakaś moc w nogach jeszcze była i osiągnąłem dobry czas. Dalsza droga to już rozjazd. Przed czasówką jestem dobrej myśli ale na wynik się nie nastawiam, co ma być to będzie.
https://www.strava.com/activities/552055730/segmen...
https://www.strava.com/activities/552055730/segmen...
Trening 40
Środa, 20 kwietnia 2016 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 40.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 22.43 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 133( 68%) |
Kalorie: | 985kcal | Podjazdy: | 760m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy taki trening w tym sezonie. Pogoda nie zachęcała do jazdy, było pochmurno, zimno i wietrznie. Nie mogłem się rozgrzać, noga za to kręciła o dziwo bardzo dobrze. Po pierwszym podjeździe było już cieplej i szybko dojechałem z wiatrem do podnóża podjazdu na Przegibek. Pierwsze powtórzenie poszło dobrze, przed następnym zaczął sypać śnieg, na termometrze były niecałe 2 stopnie. Po drugim powtórzeniu na kolejne zrzuciłem ząbek niżej i tak już kolejne dwa powtórzenia. Po takim treningu pozostał mi tylko rozjazd, niestety pod wiatr. Udało się spokojnie dojechać do domu. Jutro ostatni trening przed Orzeszem.
https://www.strava.com/activities/550981182
https://www.strava.com/activities/550981182
Trening 39
Wtorek, 19 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 48.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 28.80 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 159159 ( 81%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 976kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spokojny trening. Pogoda dobra tylko chłodno. Jechało się źle, nie wiem czy to z powodu niewyspania czy niedostatecznej regeneracji po weekendzie. Dopiero pod koniec treningu zaczęło się jechać lepiej. Jutro jak pogoda pozwoli to pierwszy trening z interwałami siłowymi na Przegibku. Jeśli będzie padać to dodatkowy dzień regeneracji, w czwartek ostatni trening przed czasówką w Orzeszu. Z nieoficjalnych źródeł wiem, że niedzielny wyścig został odwołany z powodu braku zgody Policji. Kiedyś to przy tej ilości osób można było organizować takie wyścigi, w obecnych czasach przy ciągle rosnącym poziomie kolarstwa amatorskiego jest to po prostu zbyt niebezpieczne. Alternatywą by był start w grupach wiekowych.
https://www.strava.com/activities/549887082
https://www.strava.com/activities/549887082
Trening 38
Niedziela, 17 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Trening 2016, w grupie
Km: | 88.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:24 | km/h: | 25.88 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 143( 73%) |
Kalorie: | 2665kcal | Podjazdy: | 1810m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miał być grupowy trening a wyszło inaczej. Grupa z którą chciałem jechać nie dojechała na czas, czekałem prawie 30 minut, dojechał tylko Marcin i ostatecznie razem pojechaliśmy na Przegibek. Do zajezdni dojechaliśmy razem po zmianach, później już każdy swoim tempem. Na szczyt dojechałem jakieś 40 sekund za Marcinem. Po szybkim zjeździe skierowaliśmy się w kierunku podjazdu na Kocierz. Jechaliśmy po równych zmianach, przed Kocierzem już zostałem z tyłu i w miarę spokojnym tempem wjechałem na szczyt w czasie 13:16, Marcin dołożył mi 1:31. Po spokojnym zjeździe kolejny podjazd pokonaliśmy razem i równo po zmianach do Porąbki i Międzybrodzia gdzie zrobiliśmy postój w sklepie. Ostatnim podjazdem był Przegibek. Kawałek jechaliśmy po zmianach, później już zostałem z tyłu i swoim tempem dojechałem na szczyt, czas wyszedł bardzo dobry i straciłem niecałą minutę do Marcina. Po zjeździe już spokojnym tempem dojechaliśmy do Wapienicy a dalej już każdy w swoją stronę. Bardzo dobry trening, czasami warto trenować z mocniejszym kolarzem. Następny tydzień będzie bardzo ciężki, treningi przed 7 rano i 7 dni w pracy. Nawet w Orzeszu nie wystartuję, może uda się w czasówce ale to jeszcze nie jest pewne,wyścig na 100% odpada.
https://www.strava.com/activities/547967516
https://www.strava.com/activities/547967516