Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2017
Dystans całkowity: | 1555.00 km (w terenie 5.00 km; 0.32%) |
Czas w ruchu: | 53:28 |
Średnia prędkość: | 28.15 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.00 km/h |
Suma podjazdów: | 10120 m |
Maks. tętno maksymalne: | 178 (91 %) |
Maks. tętno średnie: | 143 (73 %) |
Suma kalorii: | 38256 kcal |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 91.47 km i 3h 08m |
Więcej statystyk |
Trening 21
Wtorek, 14 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 68.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:21 | km/h: | 28.94 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 161161 ( 82%) | HRavg | 129( 66%) |
Kalorie: | 1440kcal | Podjazdy: | 390m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejszy wyjazd do końca stał pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie udało się wyjechać ale czasu nie miałem zbyt dużo. Nie planowałem konkretnego kierunku jazdy i jechałem na spontana. Wyjeżdżając już byłem zmęczony, nie jechało się najgorzej i nawet pod wiatr szło dobrze. Po drodze przez przypadek wyłączyłem pomiar pulsu i przez to średnie tętno wyszło za niskie. Trochę dzisiaj puls świrował przez potówkę którą będę musiał wyrzucić bo za każdym razem przekłamuje pomiar. Cały wyjazd mogę zaliczyć do udanych, jedynie przez Jasienicę jechałem w korku i straciłem trochę czasu. Jutro kolejny wyjazd.
https://www.strava.com/activities/899957526
https://www.strava.com/activities/899957526
Trening 20
Niedziela, 12 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:39 | km/h: | 26.79 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | 159159 ( 81%) | HRavg | 128( 65%) |
Kalorie: | 1657kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Długo zastanawiałem się czy jechać, temperatura bliska zeru i opady śniegu nie zachęcały, w końcu się zdecydowałem i planowałem maksymalnie 2 godziny. Wyjechałem w kierunku Strumienia by spotkać się na trasie z grupą Jas-Kółek. Ubrałem się tak by nie przemoknąć a za Jasienicą już były suche drogi i coraz cieplej. Spokojnie jechałem pod wzniesienia i później dogoniłem dwójkę kolarzy i współpracowaliśmy do Zabłocia. Tam się rozdzieliliśmy i samotnie pojechałem na Strumień i skręciłem w prawo. Walczyłem z czołowym wiatrem i w okolicy skrzyżowania w Wiśle Małej się zatrzymałem. Zdjąłem spodnie przeciwdeszczowe i od razu było lepiej. Nie byłem pewny skąd przyjedzie grupa więc kręciłem się w okolicy tego skrzyżowania. Kiedy nadjechali od strony Wisły Wielkiej to się dołączyłem. Jazda grupowa wyglądała dzisiaj dobrze, w kilku miejscach się rozsypywała przez dziury, zwężenia i inne utrudnienia. Dobrze współpracując dojechaliśmy do podnóża podjazdu w Rudzicy. Tam każdy miał spróbować wjechać podjazd na najtwardszym przełożeniu. Pomysł odrzuciłem na samym początku i na średniej kadencji wjechałem cały podjazd. Po krótkim postoju dojechałem z grupą do Pierśćca. Odłączyłem się i samotnie jechałem w kierunku domu. Puls nagle stał się niski i już wiedziałem, że jazda była zbyt długa, nie byłem przygotowany na dłużej niż 2 godziny. Do tego jechałem cały czas pod wiatr. Jakoś dojechałem do domu. W całym tygodniu udało się wyjeździć prawie 20 godzin w tlenie. W następnym będzie trochę mniej i niedzielny trening już z mocniejszymi akcentami a za dwa tygodnie pierwszy wyjazd w góry i sprawdzenie nogi na podjeździe pod Salmopol.
https://www.strava.com/activities/897256953
https://www.strava.com/activities/897256953
Trening 19
Sobota, 11 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 165.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:51 | km/h: | 28.21 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | 177177 ( 90%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 4080kcal | Podjazdy: | 720m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najdłuższy trening w tym sezonie, trasa już dawno planowana, idealnie pasuje w okresie budowania bazy tlenowej. Wyjechałem z domu o 7:40 czyli z 10 minutowym opóźnieniem, trochę zajęło ubieranie, na starcie 1 stopień oraz zmiana koła - brak powietrza. Początek był z bocznym wiatrem i powoli się rozkręcałem. W Skoczowie skręciłem w prawo i walka z wiatrem przez 30 km. Nie szalałem zbytnio z tempem by później nie umierać pod koniec. Za Drogomyślem zacząłem czuć dziwne drgania rowera, okazało się, że w przedniej oponie powstał dziwny balon i koło dostało bicia. Myślałem by zawrócić, jednak pojechałem dalej ale obserwowałem czy ów balon się nie powiększa. W Rybniku pomyliłem jedną drogę i zamiast jechać w kierunku Rud Raciborskich kierowałem się na Gliwice. Nadrobiłem z 5 km i dostałem się na właściwą drogę. Spory odcinek drogi przejechałem szeroką ścieżką rowerową z równym asfaltem, później niestety się skończyła i musiałem jechać drogą. Za Rybnikiem już nie było pobocza i droga była trochę dziurawa, na szczęście był mały ruch i to nie przeszkadzało. Z Rud pojechałem w kierunku Gliwic i Pilchowic. W Pilchowicach zrobiłem postój po wodę i dalej bez przerw przez Knurów i Czerwionkę do Bełku i Orzesza. Od tego momentu jechałem z wiatrem, było dosyć ciepło, prawie 10 stopni i się gotowałem. Z kołem niestety było gorzej i musiałem spuścić część powietrza i mogłem jechać dalej. Na około 10km przed domem brakło mi wody, nie chciałem już się zatrzymywać i w efekcie jakieś 3 km przed domem odcięło mi prąd. Jakoś dojechałem i jestem zadowolony. Przed jazdą zaplanowałem sobie schemat jedzenia i picia i gdyby nie brakło mi tej wody na koniec to mógłbym jechać jeszcze dłużej i może nawet 8 godzin. Wytrzymałość już jest na dobrym poziomie i za tydzień już wprowadzam mocniejsze akcenty do treningów i zobaczę jak organizm zachowa się podczas zwiększonego wysiłku fizycznego. Jutro może jeszcze pojeżdżę z 3 godziny by mieć 20 godzin w tym tygodniu, w następnym jeszcze 15 i będzie to kolejny dobrze przepracowany miesiąc. Może pogoda będzie lepsza bo w następnym tygodniu będę jeździł popołudniami i te 3 treningi po 2-3 godziny przydałoby się zrealizować.
https://www.strava.com/activities/895741561
https://www.strava.com/activities/895741561
Trening 18
Piątek, 10 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 102.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:40 | km/h: | 27.82 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | 166166 ( 85%) | HRavg | 139( 71%) |
Kalorie: | 2547kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny długi trening. Miałem jechać w czwartek, nie było warunków do jazdy, mocno padający deszcz i zimno i odpuściłem. Początkowo jechałem w lekkim deszczu, później nie padało ale było mokro. Wiatr też wiał z różnych kierunków i lekko utrudniał jazdę. Jechało się nawet dobrze i nawet na podjazdach już nieco szybciej szło niż ostatnio. Na koniec dziwne zjawisko, jechałem z wiatrem bocznym, nie czułem zmęczenia a tętno było wysokie, nie wiem czym to było spowodowane ale udało się dojechać spokojnym tempem do domu.
https://www.strava.com/athletes/2346768
https://www.strava.com/athletes/2346768
Trening 17
Środa, 8 marca 2017 Kategoria Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 108.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:58 | km/h: | 27.23 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | 163163 ( 83%) | HRavg | 136( 69%) |
Kalorie: | 2685kcal | Podjazdy: | 430m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Drugi trening, wyjechałem planowo o 8:00 i początek po mokrym, jechało się dobrze do Jasienicy. Skręciłem w prawo i po przejechaniu ekspresówki dostałem podmuch wiatru w twarz i już wiedziałem, że będzie to kolejna walka z wiatrem. Na szczęście drogi były już suche i powoli jechałem dalej. Noga nawet podawała, podjazdy przejechałem sprawnie a później już na płaskim walczyłem z tym wiatrem. Tętno skakało jak oszalałe i musiałem co chwilę zwalniać by je ustabilizować. Taka szarpanina trwała do Orzesza, przejechałem trasę czasówki, poza jednym krótkim odcinkiem z dziurami nawierzchnia jest w porządku, w Zgoniu zamontowano progi zwalniające, da się je ominąć ale przy większej prędkości może być gorzej. Przejechałem trasę spokojnie w 40 minut, na czasówce byłoby to ostatnie miejsce. Powrót miał być z wiatrem, żeby było ciekawie to wiatr się odwrócił i już nie wiał w plecy tylko bardziej z boku i na niektórych odcinkach było ciężko. W Wiśle Wielkiej złapałem koło jakiegoś kolarza i przejechałem z nim kawałek nim mnie urwał na górce. Od Goczałkowic już pod wiatr do domu. Na 100 kilometrze jakiś nagły przypływ mocy i szybko wjechałem podjazd w Międzyrzeczu. W Bielsku prace drogowe i ostatnie 5km jechałem ponad 20 minut i po 12 byłem w domu. W czwartek musze zrobić przerwę bo leje od rana, może w piątek będzie lepiej i uda się pojeździć. Plan na ten tydzień zakładał 15-20 godzin treningu a wyjdzie pewnie maksymalnie 10. Rywale w każdym tygodniu jeżdżą po 15 godzin a ja nie mogę nawet w jednym tygodniu tyle zrobić, później skutkami tego są moje straty do nich na wyścigach.
https://www.strava.com/activities/892012325
https://www.strava.com/activities/892012325
Trening 16
Wtorek, 7 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 102.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:39 | km/h: | 27.95 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | 167167 ( 85%) | HRavg | 138( 70%) |
Kalorie: | 2531kcal | Podjazdy: | 560m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy trening w tym tygodniu. Planowałem wyjechać najpóźniej o 8:00, z powodu opadów deszczu wyjechałem dopiero o 8:45 i z 4 godzinnej jazdy nici bo musiałem być przed 13 w domu. Z powodu niepewnej pogody chciałem jeździć po pętlach w okolicy, po przejechaniu połowy pętli w czasie której musiałem się zatrzymać 10 razy i do tego wpadłem w dziurę przykrytą kałużą wody i stwierdziłem, że to nie ma sensu i pojechałem na jedną dużą pętlę. Do Skoczowa jechałem pod wiatr, skręciłem w kierunku Żor i dla odmiany wiał wiatr boczny, lekko pomagał i tak było do Żor. Później jadąc w kierunku Pszczyny znowu miałem wiatr boczny i męczyłem się strasznie. Przez Goczałkowice miałem jedyny krótki odcinek z wiatrem w plecy a później już cały czas z bocznym wiatrem który przeszkadzał i na koniec jeszcze dołożyłem odcinek z dwoma podjazdami i bardzo spokojnym tempem do domu. Dobrze, że udało się w ogóle pojeździć bo pogoda na ten tydzień zapowiadana jest koszmarna.
https://www.strava.com/activities/890812132
https://www.strava.com/activities/890812132
Trening 15
Niedziela, 5 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: | 116.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:04 | km/h: | 28.52 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 167167 ( 85%) | HRavg | 136( 69%) |
Kalorie: | 2782kcal | Podjazdy: | 570m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny trening wytrzymałościowy zaliczony. Wiało dzisiaj dosyć mocno i tak dobrałem trasę by jechać raz z wiatrem a raz pod wiatr. Jechało się dobrze, nawet walcząc z wiatrem nie było tak źle jak się spodziewałem. Jechałem cały czas takim tempem by tętno nie przekraczało 160 i się udało aż do Jastrzębia. Na treningu klubowym zjawiło się sporo osób i już wiedziałem, że o równej jeździe można zapomnieć, z każdą minutą tempo rosło i obwodnicą Pawłowic już było dosyć szybko i trochę za mocno jak dla mnie, na Wiślance było jeszcze gorzej, straszne szarpania tempa i ogólny chaos który utrudniał współpracę, skoki tempa i niepotrzebne przyśpieszenia nic nie dały poza niepotrzebnym zmęczeniem, najlepsze tempo było 28-30km/h a momentami wzrastało do 35km/h, to nie był wyścig. Na wyścigach jak trzeba jechać to nikt nie daje rady, a szarpanie tylko po to by wykręcić jak najlepszą średnią prędkość mija się z celem. W Skoczowie się odłączyłem i już spokojniejszym i równym tempem dojechałem do domu. W najbliższym tygodniu będę trenował rano i myślę, że uda się wyjeździć zaplanowane 20 godzin wytrzymałości.
https://www.strava.com/activities/888440900
https://www.strava.com/activities/888440900
Trenażer 35
Sobota, 4 marca 2017 Kategoria Trenażer, Zima
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 130( 66%) |
Kalorie: | 623kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni trening siłowy tej zimy. Od teraz wszystkie treningi w terenie, zaczynam długi cykl wytrzymałościowy po którym zaczynam trenować na podjazdach. Jutro 4-5 godzin wytrzymałości na szosie. Głównym bohaterem będzie pewnie wiatr, nie może być lekko bo formę buduje się w każdych warunkach.
Trening 14
Piątek, 3 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 54.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:53 | km/h: | 28.67 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | 160160 ( 82%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 1217kcal | Podjazdy: | 360m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Druga jazda na Cube, miałem nie jechać ale pogoda była dobra i chciałem wykorzystać okazję. Jechało się nawet dobrze, nogi były zmęczone i chyba trochę przez to straciłem. Wiało znowu mocno z południowego zachodu i na całej trasie jechałem głównie z bocznym wiatrem. Rower pod wiatr idzie jak burza, podobnie na podjazdach, jechałem cały czas w tlenie i na całej trasie miałem gorszy czas od najlepszego tylko o 7 minut, trochę straciłem na postoju i na podjazdach, rower spełnia moje oczekiwania i przy mocniejszej jeździe powinien pozwolić mi poprawiać osiągnięcia. Wróciłem na równo ze zmrokiem. W niedzielę jadę na starej szosówce i na razie Cube będzie czekał prawdopodobnie do Rozpoczęcia Sezonu.
https://www.strava.com/activities/886246557
https://www.strava.com/activities/886246557
Trenażer 34
Czwartek, 2 marca 2017 Kategoria Zima, Trenażer
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 644kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny trening siłowy na trenażerze. Trening podzielony na dwie części z powodu urwanego łańcucha, powodem była chyba zbyt siłowa jazda bo łańcuch aż się wykrzywił, dobrze, że miałem jeden łańcuch w zapasie i po wymianie udało się dokończyć trening. Ostatnio znowu mam pecha, tak już chyba musi być, szczęściarze i tak będą narzekać na różne rzeczy a zwłaszcza osoby które mają za soba pobyt w ciepłych krajach i sporo wyjeżdżonych godzin. Przy okazji padła ma ospaska od pulsometru, nowy zestaw użytkowany 3 tygodnie i już takie przygody. Jutro mam dostać nową i mam nadzieję, że problemy się skończą i będę mógł skupić się na treningu a nie martwić się o sprzęt. W niedzielę może pojade na trening grupowy, najwyżej mnie urwią po kilku kilometrach jak ostatnio w Dębowcu.