Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2020

Dystans całkowity:683.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:58:27
Średnia prędkość:25.63 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma podjazdów:6660 m
Maks. tętno maksymalne:193 (98 %)
Maks. tętno średnie:147 (75 %)
Suma kalorii:25048 kcal
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:68.30 km i 1h 49m
Więcej statystyk
  • Czas 01:00
  • Aktywność Pływanie

Basen 13

Piątek, 7 lutego 2020 · dodano: 09.02.2020 | Komentarze 0


Kategoria Zima, Zima 2020


  • Czas 01:40
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 144 ( 73%)
  • HRavg 104 ( 53%)
  • Kalorie 286kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trenażer 36, Siłownia 28

Czwartek, 6 lutego 2020 · dodano: 06.02.2020 | Komentarze 0

Wtorkowy trening zrealizowany w czwartek. Skupiłem się na ćwiczeniach siłowych na nogi. Na początek 10 minut jazdy z wzrastającą kadencją od około 90 do ponad 100. Pierwsze ćwiczenie to jak zwykle martwy ciąg z identycznym obciążeniem i ilością serii i powtórzeń co ostatnim razem. Zostałem przy 100 kg chociaż miałem ochotę dołożyć kolejne 10. Kolejny etap to rozkręcenie nogi w 1 strefie na trenażerze. Trzymałem kadencje około 100 przez 10 minut. Drugie ćwiczenie to wykroki z ciężarkami. Tym razem zrobiłem aż 8 serii bez dłuższej przerwy miedzy nimi. Dokładność ćwiczeń sprawiła, że zrobiłem tylko 5 powtórzeń na każdą nogę w serii. Po 10 minutowym rozkręceniu nogi na trenazerze przystąpiłem do ostatniego ćwiczenia – półprzysiadów ze sztangą ważącą 65 kilogramów. Udało się zrobić 9 serii, trzy pierwsze po 6 powtórzeń, trzy kolejne po 8 a ostatnie trzy także po 6 powtórzeń. Ostatni etap to spokojne rozkręcenie nogi, zacząłem od kadencji ponad 110 i stopniowo zmniejszałem ją do 95. Tym samym kolejny trening zrealizowany. Nogi coraz silniejsze i lepiej znoszą obciążenia jakie narzucam podczas sesji treningowych.











Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020


  • Czas 02:00
  • Temperatura 11.0°C
  • HRmax 170 ( 87%)
  • HRavg 147 ( 75%)
  • Kalorie 1500kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trenażer 35

Środa, 5 lutego 2020 · dodano: 06.02.2020 | Komentarze 0

Dzień z problemami technicznymi. Miałem trochę rzeczy do zrobienia i względnie późno przystąpiłem do treningu. Podczas dobrej rozgrzewki pojawił się problem z brakiem prądu w domu i siłą rzeczy musiałem przerwać trening. Lokalizacja problemu i naprawa usterki zajęły mi kilkanaście minut. Gdybym się nie zorientował, że coś jest nie tak mogłoby być różnie, większość urządzeń w domu jest na prąd i np. nie działająca zamrażarka przez dwie godziny mogłaby się rozmrozić a piec z wyłączonym sterowaniem rozgrzać do ekstremalnie wysokiej temperatury. Po przerwie wróciłem do realizacji założeń. Wydłużyłem delikatnie rozgrzewkę bo już musiałbym przejść do powtórzeń na 90-92 % FTP. Podczas czterech 15 minutowych powtórzeń dawałem z siebie bardzo dużo, z każdym kolejnym było trudniej, krótki czas odpoczynku nie pozwalał na regeneracje. Przez problemy techniczne skróciłem czas spokojnej jazdy o kilka minut. Mocne treningi w pomieszczeniu meczą mnie dużo bardziej niż na zewnątrz. Przy podwyższaniu intensywności lub wydłużaniu czasu powtórzeń stają się coraz trudniejsze dla ciała i głowy. Na szczęście już tylko kilka tygodni zostało do momentu w którym wszystkie treningi będzie można realizować w plenerze.






Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020


  • Czas 01:40
  • Temperatura 21.0°C
  • HRmax 119 ( 61%)
  • HRavg 79 ( 40%)
  • Kalorie 210kcal
  • Aktywność Ciężary

Siłownia 27

Wtorek, 4 lutego 2020 · dodano: 06.02.2020 | Komentarze 0

Pierwsza aktywność w tym tygodniu i już zmiana w odniesieniu do planu. Trening siłowy na nogi zastąpiłem treningiem na pozostałe partie ciała. Wpływ na to miało kilka czynników. Dosyć późno wziąłem się za trening i trochę gonił mnie czas. Nie wpłynęło to jednak na długość i jakość ćwiczeń. Nie zapomniałem o rozgrzewce po której przystąpiłem do standardowych ćwiczeń bez ciężarów. Do każdej z 5 serii ćwiczeń dołożyłem po 1 lub 2 powtórzenia i ostatnie z nich były już odczuwalne dla organizmu. Dosyć szybko się regenerowałem i mogłem bez większych przerw rozpoczynać serie kolejnych ćwiczeń. Standardem są już 2 ćwiczenia na tricepsy i dwa na bicepsy. Żeby nie było tak łatwo to dołożyłem po jednej serii każdego z ćwiczeń. Ostatnie dwa ćwiczenia były ukierunkowane na barki. To jedyne z nich podczas których zwiększyłem obciążenie. Po treningu tradycyjne zabiegi regeneracyjne i obfitujący w dużą ilość węglowodanów posiłek.


Kategoria Zima, Zima 2020


  • DST 64.00km
  • Czas 02:50
  • VAVG 22.59km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 1270kcal
  • Podjazdy 1400m
  • Sprzęt Zimówka
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto 6

Poniedziałek, 3 lutego 2020 · dodano: 09.02.2020 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


Podsumowanie 5 tygodnia 2020

Poniedziałek, 3 lutego 2020 · dodano: 03.02.2020 | Komentarze 0

W ostatnim tygodniu zacząłem kolejny cykl treningowy. Niewielkie zmiany pojawiły się w treningach. Po raz pierwszy w jednym tygodniu miałem aż sześć dni treningowych. To było chyba za dużo bo pojawiło się zmęczenie spowodowane mniejszym czasem przeznaczonym na regeneracje niż zwykle. Miałem też pierwszy problem ze sprzętem, skorzystałem z rezerwowego koła z dużą ilością szprych którego używam tylko w awaryjnych sytuacjach. Ma już swoje lata i nie spisuje się tak dobrze jak inne moje koła. Podczas jazdy popuściło kilka szprych a nakrętka od zacisku koła również nie trzymała i musiałem ją dokręcać kilka razy. Jak już nie ma co się zepsuć to wychodzą takie drobiazgi. Po tygodniu regeneracyjnym i testach mocy dołożyłem obciążenia treningowego zarówno podczas treningów na trenażerze jak i tych z wykorzystaniem ciężarów. W obu przypadkach nigdy nie korzystałem z tak dużych obciążeń. Objawiło się to dużym zmęczeniem po treningowym oraz spowolnionym procesem regeneracji.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

2.Obciążenie treningowe:

Utrzymałem tendencje zwyżkową w kontekście wartości CTL.
3.Czas wszystkich aktywności:

4.Wstępny rozpis na następny tydzień:

Najbliższy tydzień będzie wymagający nie tylko pod względem treningowym. Jak uda się zrealizować wszystkie treningi to będę zadowolony. Czas na pewno nie będzie moim sprzymierzeńcem. Pora zamknąć pewien etap życia i zrobić kolejny krok naprzód na polu zawodowym.




  • Czas 01:35
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 174 ( 89%)
  • HRavg 130 ( 66%)
  • Kalorie 1094kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trenażer 34

Niedziela, 2 lutego 2020 · dodano: 03.02.2020 | Komentarze 0

Po wczorajszym dniu nie chciałem grzebać przy sprzęcie i trening przeprowadziłem na trenażerze. Warunki na zewnątrz nie sprzyjały realizacji założeń treningowych i dodatkowo chciałem się w pełni zregenerować po sobocie i postawiłem na pełne 24 godziny regeneracji.
Przed treningiem czułem się nieźle i już na rozgrzewce wiedziałem, że noga jest dużo lepsza niż wczoraj. Po dobrej rozgrzewce przystąpiłem do realizacji założeń. Cztery powtórzenia w 5 strefie weszły w nogi, zmienna kadencja spowodowała, że trening był bardzo odczuwalny i czułem się ujechany. Do tygodniowej sumy TSS jeszcze brakowało i dołożyłem kilka akcentów na FTP. Trzy krótkie sprinty zrobiłem na zmiennej kadencji, dwa na około 55 a jedno około 120. Mocno czułem nogi po treningu i regeneracja była mocno utrudniona.






Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020


  • DST 88.00km
  • Czas 03:01
  • VAVG 29.17km/h
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 8

Sobota, 1 lutego 2020 · dodano: 02.02.2020 | Komentarze 0

Nie planowałem takiego treningu w tym dniu. Przedpołudnie miałem zajęte i czas na trening zarezerwowałem dopiero popołudniu. Nie byłem przygotowany do takiej jazdy pod względem energetycznym, nie zjadłem odpowiednio zbilansowanych posiłków potrzebnych przy treningu wytrzymałościowym. Czynnikiem który zdecydował o wyjeździe była dużo gorsza prognoza pogody na niedziele. Zmieniłem niedzielny trening z sobotnim. Co prawda zjadłem odpowiedni posiłek przed jazdą ale brakowało węglowodanów w poprzednich dwóch i to dało o sobie znać na trasie. Wyjechałem dosyć późno i musiałem liczyć się z tym, że ostatnia godzina jazdy będzie już w zapadającym zmroku. Przygotowałem lampki i sprzęt do jazdy. Nie chciało mi się zmieniać opon i znów skorzystałem z rezerwowego koła. Drobny błąd popełniłem przy ubiorze, sądziłem, że odczuwalna temperatura będzie niższa i zamiast ubrać się na temperatury 4-8 stopni wybrałem ciuchy na 0-4 stopnie. To drobne błędy nie wpływające na jakość treningu.
Już po wyjeździe czułem, że nogi są „wczorajsze”, nie czułem mocy pod noga co w wietrznych warunkach jakie panowały zapowiadało bardzo ciekawy powrót do domu. Jechałem swoje, trzymałem się założeń czyli pilnowałem kadencje i moc. Już pierwszy podjazd na trasie pozwolił stwierdzić, że nie jest to optymalny dzień na jazdę. Po prawie 2 kilometrowym zjeździe zaczął się długi odcinek bez dłuższego podjazdu. Dobrałem przełożenie i jechałem w miarę równym tempem. Po chwili dojechałem do jakiegoś kolarza. Szybko go wyprzedziłem i nawet nie złapał koła, drugi był w zasięgu wzroku, systematycznie zmniejszałem dystans i w Chybiu do niego dojechałem. Przy sporym ruchu nie byłem w stanie wyprzedzić go od razu i jechałem kawałek za nim, obejrzał się do tyłu i mnie widział, mimo to mijając przeszkodę zrobił mi „ rybkę” i naprawdę milimetry dzieliły mnie od liźnięcia koła. Zjechałem na pobocze i musiałem się zatrzymać aby wrócić na szosę. Kolejny postój na przejeździe kolejowym. Drugi raz kolarza dogoniłem przed Zabłociem, złapał koło i jechał za mną do skrzyżowania z drogą na Drogomyśl. Dalej jechałem już sam, na odcinku kilkudziesięciu kilometrów straciłem sporo czasu. Najpierw kilka zwężeń na drodze Pawłowice-Pszczyna, później zakorkowana Pszczyna i przedzieranie się na drugą stronę „Gierkówki” aż w końcu delikatny defekt roweru. Jadąc drogą w kierunku Brzeszcz poczułem, że rower zaczyna pływać, pierwsza myśl była taka, że złapałem kapcia. Po zatrzymaniu okazało się, że przyczyny są inne. Pierwsza to luźny zacisk a druga szprychy. Dokręciłem zacisk i było lepiej. Zdecydowałem się już na załączenie lampek dla bezpieczeństwa. Skończyła się przyjemniejsza cześć treningu gdy wiatr w dużej mierze pomagał. Pierwsze 60 kilometrów przejechałem w czasie poniżej 2 godzin i zostało mi ponad godzinę czasu na niecałe 30 kilometrów. Dopiero wtedy poczułem jak silny jest wiatr, „niemoc” w nogach była bardziej zauważalna. Starałem się trzymać podobną moc i kadencje jak wcześniej i to się udawało. Około 20 kilometrów od domu przestała działać przednia lampka, nic z tym nie mogłem zrobić, podłączenie power-banka nic nie dało bo lampka nie może jednocześnie świecić i się ładować. Została mi jazda bez przedniego światła, zdjąłem opaskę odblaskową z roweru i dałem na kierownicę. Na tym nie koniec przygód, zacisk tylnego koła znów popuścił, nie wiem dlaczego. Kolejny przymusowy postój spowodowany nie tylko problemem z kołem ale także nieodpowiedzialnym kierowcą który postanowił w terenie zabudowanym z dużą ilością skrzyżowań jechać sobie 100 km/h na godzinę i gdybym nie odbił w prawo na chodnik to może by ze mnie nic nie zostało. Żeby wrócić na drogę musiałem czekać aż przejedzie około 40 samochodów. Chciałem jak najszybciej być w domu ale trzymałem się założeń, wybrałem już najłatwiejszą i najszybszą drogę i już bez przeszkód dotarłem do domu już po zmroku.
Mimo wszystko nie żałuje, że pojechałem. Nawet mimo słabego dnia i masy przygód zrobiłem dobry i całkiem przyjemny trening. Liczę, że w następnych tygodniach uda się również w weekend wyjechać na szosę. Niedzielny trening z czystym sumieniem mogę wykonać na trenażerze.