Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2022

Dystans całkowity:1530.00 km (w terenie 186.00 km; 12.16%)
Czas w ruchu:66:01
Średnia prędkość:23.18 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Suma podjazdów:25730 m
Maks. tętno maksymalne:187 (95 %)
Maks. tętno średnie:174 (89 %)
Suma kalorii:41524 kcal
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:51.00 km i 2h 12m
Więcej statystyk

Rozgrzewka i rozjazd

Niedziela, 12 czerwca 2022 Kategoria 0-50, Ćwiczenia, Romet '22, Samotnie
Km: 34.00 Km teren: 9.00 Czas: 01:55 km/h: 17.74
Pr. maks.: 41.00 Temperatura: 27.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 670kcal Podjazdy: 370m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze

Podsumowanie 24 tygodnia 2022

Niedziela, 12 czerwca 2022 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Niezły tydzień treningowy udało się zwieńczyć bardzo udanym startem w zawodach MTB w Wiśle. Bardzo ważne to były dla mnie zawody, ostatnio walczyłem z defektami sprzętu na zawodach i przed Wisłą zrobiłem generalny przegląd roweru. Pod tym względem byłem przygotowany wzorowo ale pojawiły się inne dosyć poważne błędy które jednak nie miały aż takiego znaczenia i wpływu na końcowy rezultat. Po raz kolejny nie przyłożyłem się do BPS, zabrakło odpowiedniej regeneracji czy suplemencji witaminami w ostatnich dniach przed startem więc problemy z bolącymi i słabymi nogami wróciły i musiałem znowu jechać własnym tempem. To co zyskałem na podjeździe, straciłem na zjeździe, zarówno pod względem technicznym jak i fizycznym nie byłem w stanie dać z siebie więcej w drugiej części trasy więc dałem z siebie wszystko na trasie i wystarczyło na zajęcie 3 miejsca. Kolejny raz dostałem dowód na to, że dystans Mini na ten moment jest optymalny, do jesieni muszę wstrzymać się z harcami na dłuższych dystansach bo problemy z nogami same nie znikną a szkoda mi marnować drugiej połowy sezonu na rehabilitację po zabiegu któremu poddam się w październiku. Ponad rok problemów z organizmem wystarczy, nie wiem czy po wyleczeniu nóg nie pojawi się kolejne schorzenie które będzie miało równie duży wpływ na wydolność mojego organizmu. Jedno wiem na pewno, kolejny problem będzie przyczyną rezygnacji ze ścigania i regularnych treningów. W ostatnim czasie wyciągnąłem wiele wniosków i stwierdziłem, że przez lata byłem na wiele spraw ślepy i podejmowałem złe decyzje. W tym roku jeszcze kilka ważnych decyzji będę musiał podjąć ale to dopiero po sezonie. Na razie skupiam się na kolejnych treningach ukierunkowanych na uphille.
1.Waga w ostatnich dniach:
Ostatnie dni nie przyniosły zmian wagi oraz wyraźnych odchyleń od normy innych parametrów ciała.
2.Analiza obciążenia treningowego:
Dobre i efektywne treningi wpłynęły na wzrost CTL które w końcu osiągnęło wartość 90. Inne parametry z kolei wahały się w poszczególnych dniach.

Bike Atelier Maraton Wisła 2022

Niedziela, 12 czerwca 2022 Kategoria 0-50, Romet '22, Samotnie, Szosa, teren, w grupie, Zawody 2022
Km: 18.00 Km teren: 10.00 Czas: 00:55 km/h: 19.64
Pr. maks.: 54.00 Temperatura: 25.0°C HRmax: 187187 ( 95%) HRavg 172( 88%)
Kalorie: 818kcal Podjazdy: 570m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy poważny sprawdzian w MTB mam już za sobą. Do wyścigu specjalnie się nie przygotowywałem, do tego stopnia, że zaniedbałem nawet BPS i noga była bardzo słaba już podczas rozgrzewki. Mając zaplanowane już popołudnie i znając realia parkingowe w Wiśle dojechałem do Ustronia na bezpłatny parking i do Wisły ruszyłem rowerem. Miasteczko sprawiało wrażenie uboższego niż zwykle ale może tylko mi się tak wydawało. Jakoś czas szybko leciał więc musiałem zmotywować się do rozgrzewki co nie było łatwe. Ostatecznie skróciłem czas kręcenia przed startem co miało swoje odzwierciedlenie na początku rywalizacji. W porę pojawiłem się w okolicy sektorów startowych i wpadłem na pomysł aby zmniejszyć ciśnienie w oponach z 1,7 na 1,5 bara. Ustawiałem się z przodu sektora w momencie gdy do startu były jeszcze 2 minuty.
Po starcie nogi odmówiły współpracy i zacząłem tracić pozycje, na asfalcie powinienem mieć przewagę ale nie wykorzystałem wieloletniego doświadczenia i traciłem do czołówki. Z przodu uformowała się 5 osobowa grupka, później pojedyncze osoby, więc jechałem w okolicy 10 pozycji Open czyli norma na maratonach ale najtrudniejsze fragmenty jeszcze zostały do pokonania więc gdy droga stała się węższa zrobiło się naprawdę ciekawie. Czołówka Mini wymieszała się z ostatnimi sektorami Hobby i powoli moje nogi pozwalały na mocniejszą jazdę ale straty były spore, nie do odrobienia na krótkim odcinku. W końcu wjechaliśmy w teren gdzie zacząłem więcej nadrabiać, prawdziwej mocy dostałem w momencie gdy zobaczyłem jak wszyscy schodzą z rowerów, łącznie z zarodnikami z czołówki poprzednich maratonów na dystansie Mini. Przez kilka kilometrów droga prowadziła w górę, momentami bardzo stromo ale byłem tak zmotywowany, że parłem mocno do przodu zostawiając w tyle wielu zawodników i niepostrzeżenie wychodząc na prowadzenie na dystansie Mini. Był moment, że jedyne jadące obok mnie osoby korzystały ze wspomagania w rowerach a cała reszta szła z buta. Szybko skończył się podjazd i czekając na kolejny trudny odcinek rozluźniłem się i swobodnie kręciłem do bufetu. Wtedy zorientowałem się, że podjazdu już nie będzie i zacząłem szybciej jechać. Nogi odmówiły mi już posłuszeństwa więc liczyłem tylko na szczęście. Gdy minął mnie pierwszy zawodnik zachowałem spokój i chłodną głowę o nawet nie próbowałem za nim jechać. Trudny odcinek techniczny w dół sprawił mi duży kłopot ale pojechałem jak umiałem i zostałem doścignięty dopiero po wjeździe na płyty już w Wiśle, zachowywałem kontakt wzrokowy z zawodnikiem JBG2 który jechał na 2 pozycji open do momentu aż na mojej ścieżce pojawił się pies aby na niego nie wpaść mocno zwolniłem i miałem już na kole kolejnego zawodnika. Przestałem kalkulować i ostatnie 2 kilometry po wałach nad Wisłą pokonałem już maksymalnie mocno zmniejszając dystans do 2 miejsca. Zebrałem się nawet na finisz co dotychczas mi się nie zdarzało i na mecie podniosłem łokieć do góry ciesząc się z tego, że utrzymałem miejsce na podium. Tego dnia wiele rzeczy nie zagrało i mam nad czym pracować przed Jeleśnią ale coraz bardziej podobna mi się MTB i niekoniecznie muszę walczyć o czołowe pozycje by cieszyć się jazdą w terenie. Po raz kolejny pokazałem charakter na trasie, w kluczowych momentach dałem z siebie wszystko a w kryzysowych zachowałem spokój i bezpiecznie ukończyłem maraton. Pod tym względem spisałem się na medal który 2 godziny później zawisł na mojej szyi. Trochę żałuję, ze kolejny maraton dopiero za 6 tygodni ale do tego czasu będzie okazja pokazać się z dobrej strony na uphillach.

Test roweru

Sobota, 11 czerwca 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Romet '22, Samotnie, Szosa, teren
Km: 19.00 Km teren: 7.00 Czas: 00:54 km/h: 21.11
Pr. maks.: 27.00 Temperatura: 37.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 573kcal Podjazdy: 200m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Po ostatnim nieudanym starcie w Raciborzu zrobiłem generalny przegląd roweru, wymieniłem linki i pancerze, sprawdziłem stan łożysk, wyczyściłem dokładnie napęd i przede wszystkim zmieniłem opony na nieco sztywniejsze i dostosowane do systemu bezdętkowego. Przy montażu opon w tym systemie napotkałem na problemy, przód siadł trochę nierówno a tył nie chwycił za pierwszym razem, udało się jednak wyjść z tej sytuacji z tarczą i znaleźć czas na sprawdzenie sprzętu. Miałem go zrobić dopiero wieczorem ale udało się szybciej wrócić z Krakowa i wyjechać już po 15. Przy okazji sprawdziłem nieco nogę. Pomiar mocy zawyżał mi wartości bo niemożliwe jest abym generował moce ponad 500 Wat przez kilkadziesiąt sekund więc po jeździe reset ustawień i kalibracja po której wartości mocy stały się bardziej realne. Noga całkiem nieźle podaje więc na maratonie może być ciekawie.

Trening 56

Piątek, 10 czerwca 2022 Kategoria 50-100, B"twin '22, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: 77.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:33 km/h: 30.20
Pr. maks.: 73.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 154154 ( 78%) HRavg 136( 69%)
Kalorie: 1688kcal Podjazdy: 780m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Po kolejnym dniu wolnym od roweru ruszyłem na objazd okolicznych wiosek na rowerze treningowym. Przez kilkanaście minut próbowałem dostosować się do innej geometrii ramy ale nie było to proste, postawiłem wiec na inne rozwiązanie i często zmieniałem pozycję aby nie dopuścić do bólu pleców który w takich sytuacjach zwykle się pojawia. Warunki do jazdy znowu nie były najlepsze, momentami było mokro ale błotniki zrobiły swoje i byłem cały czas suchy. W okolicy Skoczowa a później Drogomyśla trochę pokropiło ale nie był to duży opad. Noga całkiem nieźle podawała ale jazda na tym sprzęcie nie należy do przyjemnych, rower wydaje się być strasznie miękki, dużo gorzej reaguje na przyśpieszenia, ciężko się na nim rozpędzić i utrzymać prędkość. Jazda po płaskim mnie nudzi więc po trochę bezsensownym krążeniu w okolicy Pruchnej czy Drogomyśla dołożyłem znowu kilka podjazdów gdzie czułem się pewniej. Ten rower nadaje się już tylko na trenażer bo jazda na nim po szosach nie jest tak przyjemna jak na karbonowym Cube.

Trening 55

Środa, 8 czerwca 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, B"twin '22, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: 39.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:32 km/h: 25.43
Pr. maks.: 52.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: 179179 ( 91%) HRavg 133( 68%)
Kalorie: 951kcal Podjazdy: 670m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Korzystając w większej ilości czasu wolnego oraz trafiając na przerwę w odpadach deszczu ruszyłem na okoliczne pagórki w celu przepalenia nogi. Od początku było nieźle więc nie robiłem długiej rozgrzewki i od razu ruszyłem z grubej rury. Udało się zaliczyć kilka podjazdów z mocą na poziomie 6 strefy. Mięśnie trochę zapiekły ale o to w tym wszystkim chodziło. Pogoda była taka a nie inna i nie było już czasu na spokojne kręcenie w niskich strefach. Szybko więc wróciłem do domu przed kolejną dawką deszczu. Po ostatnich przygodach z korbą pojechałem na treningowym rowerze, błotniki sprawdziły się idealnie na mokrych i zanieczyszczonych, wąskich szosach.

Rozjazd 14

Wtorek, 7 czerwca 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube '22, Regeneracja, Samotnie, Szosa
Km: 29.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:05 km/h: 26.77
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 592kcal Podjazdy: 310m Sprzęt: Litening C:62 Pro Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień regeneracyjny wykorzystałem w bardzo przyjemny sposób, spokojnym tempem pojechałem na kawę i ciastko do Bajki. Mimo tego, że wiele razy już miałem okazję kosztować wyroby tej cukierni, nigdy w niej nie byłem. Dojazd do Górek zajął mi ledwie 30 minut więc nie miałem gdzie się zmęczyć ale po kawie i dobrym cieście wróciłem nieco dłuższą drogą do domu. Wydaje się, że noga podaje coraz lepiej ale wciąż pojawiają się słabsze dni gdy organizm nie funkcjonuje jak należy. Drugi raz pokleiłem korbę i po 30 kilometrach spokojnej jazdy znowu pojawił się odczuwalny luz na osi.

Miasto 17

Poniedziałek, 6 czerwca 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Miasto
Km: 28.00 Km teren: 5.00 Czas: 01:27 km/h: 19.31
Pr. maks.: 47.00 Temperatura: 11.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 820kcal Podjazdy: 320m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze

Trening 54

Poniedziałek, 6 czerwca 2022 Kategoria 100-200, Cube '22, Góry, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: 118.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:47 km/h: 24.67
Pr. maks.: 67.00 Temperatura: 25.0°C HRmax: 177177 ( 90%) HRavg 135( 69%)
Kalorie: 3602kcal Podjazdy: 2660m Sprzęt: Litening C:62 Pro Aktywność: Jazda na rowerze
Długo czekałem na dzień w którym uda się zaliczyć kilka podjazdów w mocniejszym tempie. Korbę po ostatniej awarii udało się pokleić i liczyłem na to, że sprawa zostanie szybko rozwiązana. Miałem cały dzień do dyspozycji więc wyjechałem dopiero po 10. Po rozgrzewkowym przejeździe przez Bielsko gdzie tradycyjnie straciłem czas i nerwy ruszyłem na Magurkę. Wydawało mi się, że dobrze podjeżdżam ale sił brakło i łańcuch szybko wylądował na największej koronce kasety, utrzymując założoną moc doczłapałem do szczytu gdzie w momencie obleciało mnie stado much więc szybko ruszyłem w dół. Przy doświadczeniu zdobytym w MTB dużo łatwiej zjeżdżało się stromą i krętą szosą do Wilkowic. Przed drugim podjazdem miałem trochę czasu na regenerację, jakoś nie chciało mi się jechać na Żar czy jeszcze bardziej oddaloną Łysinę więc ruszyłem w kierunku Szczyrku gdzie zaliczyłem równie trudny ale nieco krótszy podjazd – Osiedle Podmagura od Biłej. Tak się złożyło, że generowałem dokładnie taką samą moc jak na Magurce ale w czasie 5 minut krótszym. Po tym podjeździe już czułem się ujechany więc kolejny podjazd na Trasie – Salmopol wjechałem już znacznie spokojniejszym tempem. Planowałem jeszcze jechać Zameczek i Równicę ale zmieniłem zdanie i po zjeździe do Wisły nawróciłem i zaliczyłem drugi raz Salmopol, tym razem ze sporą niespodzianką w postaci spadniętego łańcucha w trakcie jazdy. Musiałem się zatrzymać i już motywacja do dalszej jazdy spadła znacznie. Doczołgałem się do końca podjazdu i od razu ruszyłem w dół do Szczyrku gdzie musiałem odwiedzić sklep. Na postoju stwierdziłem, że korba znowu dostała luz i konieczna będzie wymiana ramion i być może osi na nową. Czasu miałem jeszcze sporo więc postanowiłem zaliczyć jeszcze Przegibek, tradycyjnie z dwóch stron. Jadąc do Bielska biłem się jeszcze z myślami czy jednak nie odpuścić ale pojechałem i nie żałuję bo całkiem nieźle się podjeżdżało chociaż tempo było spokojne. Mając w nogach ponad 100 kilometrów i 2500 metrów w pionie wróciłem do domu. Co prawda liczyłem na więcej ale plan minimum jaki założyłem przed jazdą został wykonany.

Podsumowanie 23 tygodnia 2022

Niedziela, 5 czerwca 2022 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Czerwiec nie zaczął się dla mnie zbyt szczęśliwie, znowu pojawiły się problemy ze sprzętem co spowodowało fatalny start w BAM Racibórz. Kiedyś twierdziłem, że prawdziwą sztuką jest zająć ostatnie miejsce w zawodach. Mi się to udało ale potrzebowałem na to trzech kapci, 2 kilometrów z buta oraz dystansu który w normalnym trybie pokonuje się w niecałą godzinę. Sportowo od 11 lat nie znalazłem się w takim miejscu aby być skazanym na okupywanie tej części tabeli. Było to wyzwanie dla głowy aby się z tym pogodzić ale się udało, nie przejmuję się osobnikami którzy będę śmiać się z tej sytuacji bo swoje miejsce w szeregu znam a to, że znalazłem się w tym miejscu to przypadek. Regularne zajmowanie miejsc w TOP 10 na uphillach w ostatnich latach to nie jest przypadek tylko norma na którą pracowałem przez długi czas i to jest moje miejsce w szeregu, na MTB też dotychczas zajmowałem miejsca w TOP 20 i żaden słabszy start nie może spowodować, że nagle zostanę traktowany jak cienias. Każdy kto tak twierdzi jest po prostu niepoważny i nie warto z taką osobą się zadawać. Na trening znowu nie byłem w stanie poświęcić większej ilości czasu i bardziej przypominało to poziom z kwietnia niż maja gdy musiałem zadowolić się ledwie 3 treningami w tygodniu i niespełna 7 godzinami treningowymi co dla mnie jest bardzo małą ilością z której nie potrafię nic wyciągnąć. Ten rok już taki będzie i nie będę na siłę budował formy która pozwoli mi w dobrym tempie przejechać 3-5 godzinny wyścig bo raczej nic z tego nie będzie a może się okazać, że w ogóle popadnę w przeciętność i nawet na uphillach czy w MTB będę spisywał się dużo gorzej niż obecnie a nie jest to poziom na jaki mnie stać. Nic mi się ostatnio nie układa ale muszę z tym żyć i może kiedyś sytuacja wróci do normy i znowu będę mógł cieszyć się długimi dystansami pokonywanymi w dobrym tempie, na razie muszę trzymać się tego co udaje się realizować w ostatnich tygodniach i być może okaże się że przez wiele lat bezskutecznie walczyłem o dobre pozycje na wyścigach szosowych co od razu udało się zrobić po wejściu w MTB. Końcem roku nastąpi u mnie kilka zmian i na jakiś czas rowery pójdą w odstawkę ale lepiej tak niż mieć całkowity zakaz roweru i wysiłku poprzez jeżdżenie na siłę mimo buntu organizmu. Ostatnio wyciągnąłem sporo wniosków i już wiem, że przez ostatnie lata wiele rzeczy robiłem na siłę, teraz to musi się zmienić by znów być sobą a nie tylko zadowalać innych i ich chore oczekiwania, poświęcać się by nie usłyszeć za to nawet dziękuję czy po prostu tłumaczyć się ze swoich zachowań które w gruncie rzeczy są naturalne, to nie tędy droga do szczęścia, zaczynając jeździć rowerem wszystko wyglądało inaczej, obecnie w tym sporcie za dużo jest „Gwiazd” którzy świata poza dwoma kołami nie widzą i na każdym kroku są faworyzowani a poświęcenie innych jest niewidoczne. Już ma wszystko co do życia mi jest potrzebne, mieszkanie, dobry samochód, bardzo dobrą i świetnie płatną pracę, stać mnie na kilka wyjazdów zagranicznych w roku, niedługo pojawi się rodzina, brakuje mi tylko zdrowia które przez ostatnie lata się pogorszyło ale więcej do szczęścia mi nie jest potrzebne, rowerów może nie mam najdroższych ale zarobiłem na nie własną pracą i dobrze mi się na nich jeździ więc nie potrzebuję nudnych i oklepanych sprzętów na ramie Trek czy Specialized wyposażonych w jeszcze bardziej powszechny osprzęt Shimano.
1.Dane o parametrach ciała:

Bez zmian w odniesieniu do wcześniejszych tygodni.
2.Analiza obciążenia treningowego:

Wzrost CTL nie wpłynął w żaden sposób na stabilizację dyspozycji która w dlaszym ciągu bardzo faluje.

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 7779 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 9586 km
Evo 2 7927 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum