Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:168642.50 km (w terenie 3271.00 km; 1.94%)
Czas w ruchu:6299:29
Średnia prędkość:26.37 km/h
Maksymalna prędkość:750.00 km/h
Suma podjazdów:1926964 m
Maks. tętno maksymalne:205 (179 %)
Maks. tętno średnie:198 (101 %)
Suma kalorii:3577516 kcal
Liczba aktywności:2631
Średnio na aktywność:64.10 km i 2h 25m
Więcej statystyk

Trening 86

Niedziela, 4 września 2016 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: 28.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:09 km/h: 24.35
Pr. maks.: 56.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 160160 ( 82%) HRavg 129( 66%)
Kalorie: 875kcal Podjazdy: 650m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Spokojny trening w okolicy Karpacza, na dzień dobry wjazd na Orlinek, a właściwie jego ostatnie 2km, później zjazd do Miłkowa i przez Sosnówkę gdzie trochę pobłądziłem dojazd w kierunku Karpacza. Podjazd fajny, trochę dziurawy, dało się spokojnie jechać 16-20km/h bez zbytniego zmęczenia i szybko byłem na szczycie. Po poluzowaniu i nowemu przykręceniu korby już nie było z nią problemów, na blat znowu był problem wrzucić i całą trasę jechałem na traczy 39z. Na koniec zjazd inną drogą do Karpacza.
https://www.strava.com/activities/699738695

Maraton Liczyrzepa 2016

Sobota, 3 września 2016 Kategoria 100-200, avg>30km\h, Maraton, Samotnie, w grupie, Szosa
Km: 163.00 Km teren: 0.00 Czas: 05:17 km/h: 30.85
Pr. maks.: 63.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: 190190 ( 97%) HRavg 153( 78%)
Kalorie: 4897kcal Podjazdy: 2500m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatni maraton górski z cyklu Supermaratonów. Jak dla mnie względnie udany, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności to mogę być zadowolony z wyniku. Startowałem w 2 grupie o 7:05. Na poczatek zjazd i względnie płaski kilkukilometrowy odcinek, po zjeździe odpadły 2 osoby a później już więcej osób odstawało i dwukrotnie musiałem dociągać do grupy przez nieuwagę, kiedy zaczął się pierwszy podjazd to nie przyśpieszałem a mimo to zostałem sam i nawet wyprzedziłem już wszystkich z pierwszej grupy. O pierwszym podjeździe był zjazd i później poprawka, widziałem, że mnie ktoś goni ale nie czekałem tylko jechałem cały czas swoje. Po dwóch podjazdach przyszła kolej na dojazd do pętli którą mieliśmy pokonywać trzy razy. Przed wjazdem na pętlę złapał mnie jeden zawodnik i a później jeszcze dwóch i w tej grupce dojechałem do pętli ale na podjeździe do głównej drogi zostałem znowu sam i miałem trochę przewagi przed długim zjazdem i dalszym łatwym odcinkiem, na punkt kontrolny wjechałem pierwszy jakieś 30 sekund przed tą trójką która mnie goniła. Niestety im się to udało i odcinek do kolejnego trudniejszego podjazdu przejechaliśmy razem, jechałem sobie spokojnie pod górę i znowu zostawiłem wszystkich w tyle i od tego momentu już praktycznie jechałem sam do mety. Po zjeździe na drugą pętlę co prawda widziałem kogoś z mojej grupy jakieś 300 metrów z tyłu, ale zaczął się podjazd i zaczęły się problemy z plecami i sprzętem, zaczęło coś strzelać w korbie i miałem problem z wrzuceniem na blat przez co traciłem cenne sekundy na początku każdego zjazdu.. 
Po podjeździe miałem znowu na tyle dużą przewagę, że nikogo z mojej grupy nie widziałem za sobą, zjazd minął bez problemów i w momencie skrętu w kierunku bufetu i punktu kontrolnego dogoniła mnie grupa z MEGA i do bufetu dojechałem z nimi. Na bufecie uzupełniłem bidony i jazda dalej, próbowałem gonić tą grupę, nie udało się i tylko się niepotrzebnie wyszarpałem. Na długim podjeździe widziałem ich przed sobą ale jechali trochę szybciej ode mnie i mając w perspektywie jeszcze ponad 60km jazdy nie podkręciłem tempa i jechałem swoje wyprzedzając pojedynczych kolarzy. Przed zjazdem znowu się męczyłem z wrzucenie na blat i straciłem kolejne sekundy, po wjeździe na 3 rundę pierwszy podjazd do głównej drogi pojechałem spokojnie i w końcówce trafiłem na mały zator, jakieś 30-40 kolarzy na końcowej ściance i cudem wjechałem bez zatrzymania. Zjazd i dojazd do bufetu bez szaleństw, na tym odcinku straciłem najwięcej czasu bo trzykrotnie jechałem go samotnie. Na długim podjeździe wyprzedziłem kilka osób i po drodze mnie minęło kilka grup z MINI, ich tempo było znacznie wyższe niż moje i nawet nie próbowałem się podpinać, w którejś z grupek było kilku rywali z dystansu GIGA i już wiedziałem ,że nie będę na czele stawki ale miałem nadzieję, że te osoby były z innej kategorii. Na zjeździe znowu się męczyłem z napędem i straciłem kolejne sekundy. Plecy dalej bolały i często musiałem zmieniać pozycje co też wybijało z rytmu. Droga do mety zaczęła mi się dłużyć i w końcu dojechałem do Karpacza, na ostatnim podjeździe jeszcze przycisnąłem i w końcu minąłem metę. Czas 5:17:46 wystarczył na 2 miejsce w kategorii M2( znowu nie udało się wygrać) i 7 w OPEN(najlepsze z mojej grupy startowej). Przegrałem tylko z "cwaniakiem" i politykiem Krzyśkiem Kubikiem z Interkolu który startował w dużo lepszej grupie i sporo zyskiwał tam gdzie ja traciłem. Niech się cieszy chłopak, że wygrał, ciekawie by było gdybyśmy startowali w jednej grupie i na trudniejszej trasie. Za rok jak będę wogóle jeździł na maratony i wyścigi to chciałbym w końcu gdzieś wygrać bo w Ustroniu nie ma na to najmniejszych szans. Po tym maratonie awansowałem na 5 miejsce w  Klasyfikacji Generalnej oraz wygrałem nieoficjalną Generalkę Górską w cyklu.
https://www.strava.com/activities/698837057

Nieudany trening

Wtorek, 30 sierpnia 2016 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: 35.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:32 km/h: 22.83
Pr. maks.: 53.00 Temperatura: 17.0°C HRmax: 179179 ( 91%) HRavg 123( 63%)
Kalorie: 840kcal Podjazdy: 590m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze

Trening 85

Niedziela, 28 sierpnia 2016 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2016, w grupie
Km: 117.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:18 km/h: 27.21
Pr. maks.: 66.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: 182182 ( 93%) HRavg 142( 72%)
Kalorie: 3265kcal Podjazdy: 2070m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Grupowy trening po górach w okolicy Żywca. Pogoda i towarzystwo dopisało, szkoda, że noga nie podawała jak powinna i to mnie martwi bo po dobrej dotychczasowej części sezonu może przyjść kryzys i ostatnie starty mogą być słabsze a to od razu zrodzi pochopnie wyciągnięte wnioski przez innych.
Start treningu o 6:00, trochę wcześnie ale można do tego przywyknąć. Na dzień dobry Przegibek i tutaj już mocne tempo, na szczęście mnie nie urwali i wjechałem jako jeden z pierwszych na szczyt, na zjeździe trochę zaryzykowałem i nie straciłem zbytnio dystansu ale dalej było różnie, niepotrzebne przyśpieszenia i grupa się porwała na strzępy a później spowolnienie i połączenie grupy w Wielkiej Puszczy. Równa jazda po zmianach do końca dolinki a ostatnie stromsze kilkaset metrów każdy jechał swoim tempem, postanowiłem przepalić nogę i pojechałem na maksa, niestety mocy nie było i pomimo tego, że byłem pierwszy na szczycie to czas wyszedł dosyć słaby. Po zjeździe do Targanic czekał na nas Kocierz, fajny podjazd na równą jazdę, początek jechaliśmy w 4 a później już nastąpiła selekcja aż zostałem sam, nie jechałem na maksa, ale czas wyszedł aż o 2:30 gorszy niż rekord, na szczycie chwilowy postój i spokojny zjazd do Łękawicy. Kolejhnym podjazdem był Rychwałdek, tutaj sobie odpuściłem i straciłem prawie minutę do najlepszych, po zjeździe fajna jazda po zmianach przez Jeleśnię do Sopotni Małej. Podjazd na Przełęcz u Poloka przejechałem średnim tempem i nawet dobrze poszło. Kolejny odcinek do Węgierskiej Górki znowu przejechaliśmy po równych zmianach a później już było różnie. Poznałem nowy fajny podjazd do Przybędzy z nachyleniem ponad 10%, znowu grupka się porwała i nawet dobry czas osiągnąłem, dalsza jazda to już raczej samotna do Godziszki gdzie złapałem Dominika.  Do Buczkowic ciężko się jechało bo był sfrezowany asfalt. Do Bielska dojechaliśmy mocnym tempem po zmianach a od Olszówki już spokojnym tempem i później każdy w swoją stronę. Mam nadzieję, że w Karpaczu będę w lepszej formie, bo narazie to czarno widzę. 
https://www.strava.com/activities/691607089

Trening 84

Sobota, 27 sierpnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016, w grupie
Km: 96.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:30 km/h: 27.43
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: 173173 ( 88%) HRavg 138( 70%)
Kalorie: 2700kcal Podjazdy: 1470m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Trening w grupie, niestety z awarią i przez to nie pojechałem dobrze Tokarni ale dobrze, że stało się to na treningu a nie na żadnym maratonie czy wyścigu. Do Skoczowa dojechałem spokojnie a później już w grupie po zmianach do Ustronia. Pierwszy podjazd czyli Równicę wjechaliśmy razem, dawno nie miałem czasu powyżej 20 minut a wyszło 22:40 i cały czas w tlenie i oszczędziłem trochę sił. Na zjeździe trochę straciłem ale później już było lepiej i do podnóża Tokarni dojechałem w grupie, przed podjazdem zostałem z tyłu i kiedy próbowałem zrzucić na mniejszą tarczę to coś przeskoczyło w przerzutce i po chwili na stromym spadł mi łańcuch, musiałem podejść kawałek ale później nie potrafiłem ustawić przerzutki tak aby nie obcierał łańcuch i musiałem jechać cały czas na blacie, wjechałem kawałek ale było zbyt stromo a jazda 2-3 km/h to nie moja bajka i musiałem zejść z roweru. Co za wstyd, myślałem, że jestem dobrym góralem ale widać i dobrym zawodnikom zdarzają się wpadki. Ostatnie 300 metrów wjechałem i spokojnie zjechałem do Wisły. Później w grupie jechaliśmy dalej w kierunku Czarnego. Kiedy wyszedłem na zmianę to musiałem podkręcić tempo by nie jechać zbyt siłowo i chyba trochę za mocno jechałem, na Zameczek też jechałem na blacie i wjechałem cały podjazd na 53x21. Do połowy dojechałem w grupie a później już samemu na szczyt. Na Kubalonce postój i później równa jazda po zmianach do Skoczowa. Od Skoczowa już samotnie do domu. Okazało się, że pękła sprężyna naprężająca przerzutkę i po wymianie przerzutka chodzi tak jak przed awarią.
https://www.strava.com/activities/690521985

Trening 83

Wtorek, 23 sierpnia 2016 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: 163.00 Km teren: 0.00 Czas: 05:43 km/h: 28.51
Pr. maks.: 69.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: 157157 ( 80%) HRavg 131( 67%)
Kalorie: 3467kcal Podjazdy: 1400m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Spokojny trening wytrzymałościowy. Trasa fajna przez Słowację, ruch duży ale dało się przeżyć, kilka miejsc ze zwężeniami i robotami drogowymi, na większości dobrej jakości drogi i przyjemnie się jechało.
Wyjechałem o 7 i było zimno, trochę źle się ubrałem i później tego żałowałem. Teoretycznie przez połowę trasy miałem mieć wiatr w plecy ale nie przewidziałem porannych mgieł i zawirowań powietrza więc tak naprawdę wiatr w plecy miałem na odcinku od Jeleśni do Namiestowa. Początkowo jechało się ciężko i nie wiedziałem jak będzie dalej, później było już lepiej i noga powoli się rozkręcała. Pierwsze zwolnienie przed Żywcem gdzie był korek do ronda, miasto minąłem bokiem i za Żywcem pierwszy bufet, zjadłem banana i w Świnnej zwężenie drogi przez uszkodzony most i znowu postój, kiedy dojechałem do Jeleśni to mgła opadła i temperatura wzrosła do ponad 10 stopni i dalej jechało się już dobrze. Równa spokojna jazda i dystans uciekał i nawet nie wiem kiedy dojechałem do granicy. Na górze niestety kontrola dowodu osobistego i kolejny przymusowy postój. Po drugiej stronie granicy służby porządkowe kosiły pobocza i znowu był korek ale udało się jakoś minąć i mogłem jechać dalej aż do Namiestowa. Tam zwężenie i remont drogi, korzystając z przymusowego postoju napełniłem bidony bo brakowało już picia i jechałem dalej, Za miastem znowu zwolnienie tym razem przez traktor, trochę mnie to już zaczęło denerwować. Po skręcie na drogę w kierunku Orawskiej Leśnej zrobiłem kolejny bufet i zjadłem tym razem batona i żela, na odcinku do Zakamennego nie minął mnie nawet jeden samochód, po skręcie na drogę w kierunku granicy zorientowałem się, że czeka mnie walka z wiatrem do samego domu, masakra. Droga do granicy w niezbyt dobrym stanie, da się jechać ale trzęsie starsznie. Przed granicą zjadłem banana a po przekroczeniu granicy krótki postój przed zjazdem do Rajczy. Na zjeździe nie szalałem i dalej już probówałem jechać jak najrówniejszym tempem bez szarpania, początkowo się to udawało, gdy tylko zaczęły się górki za Węgierską Górką to straciłem rytm i musiałem zwolnić by nie jechać za mocnym tempem. Przed Lipową na zjeździe pszczoła wleciała mi pod rękawiczkę i mnie użądliła, nie miałem się jak zatrzymać i żądło wyciągnąłem dopiero po minucie. Początkowo lała się krew, udało się zatamować i nic się nie działo. W Lipowej zatankowałem bidony i dalej już mi się nie chciało jechać, dojechałem do domu a tam dopiero zorientowałem się, że palec w który zostałem użądlony jest dużo większy niż pozostałe i miałem problem ze zdjęciem rękawiczki. Nic się nie działo do wieczora ale rano gdy wstałem to cała dłoń już była większa niż druga i muszę coś z tym zrobić. Odpuściłem środowy trening w grupie i niedzielny Rajd Wokół Tatr, może do czwartku zejdzie opuchlizna abym mógł coś jeszcze pojeździć przed Karpaczem bo forma jest bardzo niestabilna.
https://www.strava.com/activities/685874018

GMJ 2016

Niedziela, 21 sierpnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016, w grupie
Km: 91.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:28 km/h: 26.25
Pr. maks.: 73.00 Temperatura: 19.0°C HRmax: 193193 ( 98%) HRavg 143( 73%)
Kalorie: 3015kcal Podjazdy: 2000m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejne, już 6 Górskie Mistrzostwa Jas-Kółek. W tym roku miałem trudne zadanie, obrona tytułu z zeszłego roku, nie przywiązywałem do tego wagi tylko planowałem jechać swoje. Trasa była dobra, pogoda na szczęście też się utrzymała, dopiero po przejechaniu trasy zaczęło padać. 
Na rozgrzewkę pojechałem z domu na Kubalonkę, na miejscu byłem o 8:45. Po 9 ruszyliśmy w 14 osobowym składzie w kierunku Wisły. Za rondem był start, od początku mocne tempo, byłem pewny, że nie wszyscy wytrzymają do podnóża podjazdu, pomyliłem się, przed podjazdem na Kubalonkę większość osób jechała razem, postanowiłem już wtedy podkręcić maksymalnie tempo. Nie czułem się najlepiej ale jechałem ile sił w nogach, na kole jechał tylko Kamil z którym już jechałem do końca wyścigu. Na podjeździe zrobiliśmy ponad minutę przewagi, na zjeździe o dziwo nie było przeszkód i nawet szybko udało się zjechać a w Istebnej na zmarszczkach jeszcze udało się trochę powiększyć przewagę. Za rondem w Jaworzynce nie było widać reszty z tyłu i później trochę straciliśmy na zjeździe do Czadeczki. Na kolejnym podjeździe Kamil już trochę odstaje i później dogania mnie przed zjazdem, na który ledwo zdążyliśmy skręcić. Niebezpieczny zjazd na którym Kamil prawie wylatuje z drogi, dobrze, że było sucho i nie jechał żaden samochód bo mogłoby być nieciekawie. Kolejny podjazd pojechałem też mocno i Kamil znowu trochę został z tyłu a na zjeździe dojechał i później dojechaliśmy na rondo gdzie stał Sebastian i Robert. Podjazd do Istebnej pojechałem znowu mocno i Kamil znowu trochę stracił, mieliśmy kilka minut przewagi i już trochę odpuściliśmy i dalej jechałem średnim tempem, po wjeździe na Kubalonkę zostało tylko 10 kilometrów do mety. Dalej jechaliśmy spokojniejszym tempem a reszty z tyłu nie było widać, w Dolinie Czarnej Wisełki dużo turystów i kilka razy musieliśmy zwalniać, na Zameczek już każdy wjechał swoim tempem, wiedziałem, że nikt już mnie nie dogoni i wjechałem już na luzie na dosyć wysokiej kadencji. Na mecie miałem czas 1:47 i nad Kamilem 40 sekund przewagi. Tętno było niższe niż zazwyczaj na wyścigach czyli mogłem jeszcze mocniej pojechać ale nie miało to większego sensu. Po wyścigu zaczęło padać i poszliśmy na napoje i ciasto do schroniska.
Kolejny trening we wtorek, dłuższa pętla wytrzymałościowa.
https://www.strava.com/activities/683667087/segmen...

Przepalenie

Sobota, 20 sierpnia 2016 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: 14.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:32 km/h: 26.25
Pr. maks.: 48.00 Temperatura: 22.0°C HRmax: 187187 ( 95%) HRavg 131( 67%)
Kalorie: 361kcal Podjazdy: 210m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze

Trening 82

Czwartek, 18 sierpnia 2016 Kategoria Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: 67.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:23 km/h: 28.11
Pr. maks.: 58.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: 175175 ( 89%) HRavg 137( 70%)
Kalorie: 1637kcal Podjazdy: 770m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze

Trening 81

Środa, 17 sierpnia 2016 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Trening 2016, w grupie
Km: 63.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:06 km/h: 30.00
Pr. maks.: 58.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 185185 ( 94%) HRavg 129( 66%)
Kalorie: 1382kcal Podjazdy: 310m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 10148 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 12644 km
Evo 2 8629 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum