Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
Dystans całkowity: | 168642.50 km (w terenie 3271.00 km; 1.94%) |
Czas w ruchu: | 6299:29 |
Średnia prędkość: | 26.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1926964 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 3577516 kcal |
Liczba aktywności: | 2631 |
Średnio na aktywność: | 64.10 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Przepalenie nogi przed wyścigiem
Piątek, 6 maja 2016 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:39 | km/h: | 27.69 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 195195 (100%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 338kcal | Podjazdy: | 140m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po kilku dniach przerwy spowodowanej chorobą zrobiłem krótkie wprowadzenie do jutrzejszego wyścigu. Czuję się już lepiej, czasem jeszcze mnie trochę dusi i mam lekki katar, jutrzejszy wyścig potraktuję treningowo bez napinki na wynik. Jak widzę tą listę startową to już mam dość, zapisując się było 30 osób w kategorii A,w ciągu kilku dni jest już ponad 80,trasa też nie jest idealna na moje predyspozycje, zbyt mało i zbyt krótkie podjazdy.
Początkowo fajnie się jechało, prawie 40km/h z wiatrem po płaskim, później już było gorzej. Na koniec zrobiłem tempówkę na podjeździe,chciałem wjechać poniżej 1 minuty a wyszło 1:02 na tętnie ponad 190. Dawno takiego tętna nie miałem a jakiejś dużej mocy też nie było pod nogą. Ogólnie tonie jest tak jak być powinno.
https://www.strava.com/activities/567487244
Początkowo fajnie się jechało, prawie 40km/h z wiatrem po płaskim, później już było gorzej. Na koniec zrobiłem tempówkę na podjeździe,chciałem wjechać poniżej 1 minuty a wyszło 1:02 na tętnie ponad 190. Dawno takiego tętna nie miałem a jakiejś dużej mocy też nie było pod nogą. Ogólnie tonie jest tak jak być powinno.
https://www.strava.com/activities/567487244
Trening 45
Niedziela, 1 maja 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016, w grupie
Km: | 93.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:33 | km/h: | 26.20 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 174174 ( 89%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 1892kcal | Podjazdy: | 890m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejszy dzień nie zaczął się dla mnie dobrze, obudziłem się z 38,5 stopnia gorączki, wypiłem kilka kubków herbaty i wypociłem od razu. O 8 wstałem z łóżka i gorączki już nie miałem, postanowiłem, że pojadę na Rozpoczęcie Sezonu. Ubrałem się ciepło, pomimo zapowiadanej temperatury w okolicy 15 stopni. Od początku wiedziałem, że dzisiaj dobrze nie pojadę, mocy brakowało, na start jakoś dojechałem głównie z wiatrem a później już było różnie. Przed startem nie robiłem żadnej rozgrzewki i tylko z 5 minut pokręciłem i start. Na początku nie mogłem się wpiąć, kilka sekund w plecy, później się rozkręcałem i już w połowie górki mnie przytkało, męczyłem się okrutnie,tętno ledwo 160, do Pruchnej ciężko się jechało, byłem pewny, że jadę na ostatnie miejsce, czas prawie 9 minut przy wjeździe na drogę w kierunku Cieszyna nie nastrajał optymistycznie, druga część poszła jakby łatwiej, bo z wiatrem. Po zjechaniu z głównej drogi na drugim zakręcie pojawił się samochód,udało się ominąć i dalej już jakoś się jechało, końcówkę zjazdu odpuściłem i dopiero na ostatnim kilometrze pojechałem dobrze, 45 nie schodziło z licznika, brakło jakiegoś podjazdu na koniec. Ogólnie wystarczyło na 5 miejsce, mogło być gorzej. Po czasówce jeszcze spotkanie przy napojach i później powrót pod wiatr do domu. Kawałek przejechałem z Andrzejem i Zbyszkiem, szybko mnie zostawili i przez parę kilometrów jechałem sam, w Kończycach Wielkich złapałem Zbyszka i razem dojechaliśmy do Skoczowa. Dalej już każdy w swoją stronę. Do domu dojechałem spokojnie bez szarpania tempa. Następny tydzień miał być odpoczynkowy i będzie, może uda się wrócić do pełni sił i pokazać moc na wyścigu w Leśnicy. Zobaczymy jak wszystko się ułoży.
https://www.strava.com/activities/561984800
https://www.strava.com/activities/561984800
Trening 44
Sobota, 30 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 67.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:42 | km/h: | 24.81 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 143( 73%) |
Kalorie: | 2031kcal | Podjazdy: | 1610m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening z jednym mocniejszym akcentem na podjeździe pod Górę Żar. Noga słaba, przeziębienie daje o sobie znać i nie mogłem wskoczyć na wyższe tętno niż 180, 170 bez problemów a wyżej nie mogłem. Pierwszy podjazd pod Przegibek w całości w tlenie, dawno tak spokojnie nie jechałem żadnego podjazdu. W Międzybrodziu minąłem grupę Rogelli Team i kogoś z JAS-KÓŁEK, nie wiem kto to był.
Podjazd na Żar rozpocząłem spokojnie, dopiero powyżej dolnej stacji kolejki ruszyłem mocniej. Planowałem na tym 4 kilometrowym odcinku do zjazdu osiągnąć czas około 13 minut, co dałoby mi miejsce w 10 na Stravie. Rozpocząłem trochę zachowawczo, na najbardziej stromym fragmencie musiałem się zatrzymać przez pieszych którzy szli całą szerokością drogi i nie zareagowali na mój krzyk, już miałem kilkanaście sekund w plecy,kolejne dwa kilometry jechałem równo i mocno i znowu musiałem zwolnić tym razem przez samochody które zjeżdżały w dół, droga teoretycznie zamknięta dla ruchu ale widać są tacy którzy się tym nie przejmują. Ostatni kilometr już trochę szarpany i ostatecznie czas 13:40 dał mi 15 miejsce na Stravie. Odcinek zjazdu i końcowy podjazd pokonałem już spokojnie. Na szczycie chwila przerwy, widok na ośnieżone Tatry i zjazd. Nawet szybko zjechałem do dolnej stacji kolejki, później już gorzej. Na dokładkę wjechałem jeszcze Przegibek od Międzybrodzia na spokojnie w czasie 12:08 od mostku w Międzybrodziu. Na początku zjazdu zjadłem banana i bardzo szybko zjechałem do Straconki i dalej już spokojnie do domu. Jutro Oficjalne Rozpoczęcie Sezonu, szkoda, że tak późno ale może być pasjonująca walka o zwycięstwo. Nie nastawiam się na żaden wynik. Taktykę już mam i myślę, że uda się bezpiecznie dojechać do mety.
https://www.strava.com/activities/561037451
Podjazd na Żar rozpocząłem spokojnie, dopiero powyżej dolnej stacji kolejki ruszyłem mocniej. Planowałem na tym 4 kilometrowym odcinku do zjazdu osiągnąć czas około 13 minut, co dałoby mi miejsce w 10 na Stravie. Rozpocząłem trochę zachowawczo, na najbardziej stromym fragmencie musiałem się zatrzymać przez pieszych którzy szli całą szerokością drogi i nie zareagowali na mój krzyk, już miałem kilkanaście sekund w plecy,kolejne dwa kilometry jechałem równo i mocno i znowu musiałem zwolnić tym razem przez samochody które zjeżdżały w dół, droga teoretycznie zamknięta dla ruchu ale widać są tacy którzy się tym nie przejmują. Ostatni kilometr już trochę szarpany i ostatecznie czas 13:40 dał mi 15 miejsce na Stravie. Odcinek zjazdu i końcowy podjazd pokonałem już spokojnie. Na szczycie chwila przerwy, widok na ośnieżone Tatry i zjazd. Nawet szybko zjechałem do dolnej stacji kolejki, później już gorzej. Na dokładkę wjechałem jeszcze Przegibek od Międzybrodzia na spokojnie w czasie 12:08 od mostku w Międzybrodziu. Na początku zjazdu zjadłem banana i bardzo szybko zjechałem do Straconki i dalej już spokojnie do domu. Jutro Oficjalne Rozpoczęcie Sezonu, szkoda, że tak późno ale może być pasjonująca walka o zwycięstwo. Nie nastawiam się na żaden wynik. Taktykę już mam i myślę, że uda się bezpiecznie dojechać do mety.
https://www.strava.com/activities/561037451
Trening 43
Czwartek, 28 kwietnia 2016 Kategoria 100-200, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 100.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:17 | km/h: | 30.46 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 185185 ( 94%) | HRavg | 149( 76%) |
Kalorie: | 2258kcal | Podjazdy: | 520m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mocny trening w grupie, trochę bolało ale tak chyba musi być. Zastanawiałem się czy jechać na ten trening czy samotnie pokręcić trochę spokojniej. Ostatecznie pomimo lekkiego zmęczenia i przeziębienia pojechałem. Na początek już niespodzianka, zablokowana droga na Skoczów z powodu śmiertelnego wypadku. Kierowca stracił panowanie nad samochodem i wyleciał z drogi kasując przy okazji trzy samochody stojące na poboczu, nie miał szans wyjść z tego cało. Pojechałem więc inną drogą, na jedynym podjeździe na trasie w kierunku Pawłowic zrobiłem tempówkę, brakło mnie pod koniec ale i tak ponad połowę podjazdu wytrzymałem na niezłej mocy. Dalsza droga już spokojniejsza, pomimo tego, że wiało cały czas z boku nie jechało się źle, planowałem jechać z Międzyrzecza prosto na Bronów ale i ta droga była zablokowana przez ciężarówkę i pojechałem na rondo w Ligocie i dalej na Landek. Bałem się, że nie zdążę na czas i trochę podkręciłem tempo. W Strumieniu pojechałem skrótem do dwupasmówki i nadrobiłem kilka minut i po godzinie jazdy byłem w Pawłowicach. Jakieś 10 minut czekałem i dojechało 5 osób. W szóstkę jechaliśmy w kierunku Cieszyna. Załączyłem stoper i od razu poszło mocne tempo. Początkowo mnie trochę brakowało, ledwo trzymałem kółko, później już było lepiej i nawet mocne zmiany dawałem. Za Pruchną zostaliśmy we trzech, fajnie się współpracowało, na Babilonie Grześ skręcił na Kaczyce i dalej jechaliśmy z Kamilem we dwóch. Początkowo równe zmiany, później lekko go zaskoczyłem i odjechałem na jakieś 20 metrów, Kamil mnie dogonił i poprawił i na rondzie byłem jakieś 15 sekund za nim. Kamil zwolnił i ja zrobiłem to samo,mogłem jechać, tak by mnie dogonili ale nie od razu. Przed Babilonem znowu jechaliśmy razem, mocne zmiany i najpierw zostaliśmy w czterech a później w trzech.Były próby ataków, moja niestety nie udana, towarzysze czujni i chyba silniejsi ode mnie. Udało się odjechać na 100 metrów i utrzymać tą przewagę przez niecały kilometr. Po koniec zaatakował Kamil, nie byłem w stanie złapać koła i wyrobił takę przewagę, że nikt go już nie dogonił. Przed finiszem jeszcze wyprzedził mnie Andrzej, nie miałem już z czego przyśpieszyć i byłem trzeci na rondzie. Cały dystans wyniósł 36,8km w czasie 59:45 co dało średnią prawie 37km/h. W moim przypadku są jeszcze duże rezerwy, gdybym jechał na moich najlepszychg oponach to byłoby lepiej,gdybym nie był przeziębiony to też pewnie byłoby lepiej, trasa też trochę zbyt płaska,lepiej czuję się w pagórkowatym i górskim terenie. Powrót do domu już w spokojnym tempie, nawet podjazd na Rudzicę przejechałem w "tlenie". Kolejny trening w sobotę.
https://www.strava.com/activities/559321503
https://www.strava.com/activities/559321503
Trening 42
Wtorek, 26 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 26.37 |
Pr. maks.: | 75.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 192192 ( 98%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 1720kcal | Podjazdy: | 930m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy trening po czasówce w Orzeszu. Złapało mnie jakieś przeziębienie i nie chce puścić, celem dzisiejszego treningu było zdobycie po raz drugi w tym sezonie Równicy. Do Ustronia dojechałem spokojnie bez szarpania, przed podjazdem chwila przerwy na rozebranie się, zostawiłem nogawki i to był błąd bo pod koniec nogi się już gotowały. Zacząłem spokojnie równym tempem, na kostce trochę mnie przytkało i musiałem kawałek jechać siłowo. Po 2km podjazdu wrzuciłem mocniejszy rytm i tak już równo jechałem do końca, tętno mówiło, że mógłbym jeszcze dołożyć ale nie chciałem, jakieś 500m do szczytu wyprzedził mnie jakiś kolarz, próbowałem mu złapać koło ale się nie udało, później go goniłem ale jadąc już 22km/h nie byłem w stanie go dogonić. Na szczyt wjechałem już spokojnie, na parkingu go zapytałem jaki miał czas, odpowiedź mnie zszokowała: 14 minut. Moje dzisiejsze 18:25 przy tym wygląda śmiesznie. Jestem pewny, że w jego rowerze jest zamontowany silnik. Od razu zacząłem zjeżdżać, dobrze mi się zjeżdżało i szybko byłem w Jaszowcu. Na odstresowanie dołożyłem sobie jeszcze kilometrowy podjazd po bruku ul.Wczasową. Po 200 metrach wypiął mi się blok i męczyłem się dobre pół minuty aby się wpiać, później już równymi mocnym tempem wjechałem na szczyt. Zaczęło padać, szybko zjechałem do Ustronia i już spokjnym tempem wróciłem do domu. Kolejny trening jutro, może pogoda pozwoli.
https://www.strava.com/activities/557399640
https://www.strava.com/activities/557399640
Dojazd, rozgrzewka i powrót
Sobota, 23 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:45 | km/h: | 25.45 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1200kcal | Podjazdy: | 350m | Aktywność: Jazda na rowerze |
ITT Orzesze 2016
Sobota, 23 kwietnia 2016 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Samotnie
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 38.57 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 196196 (100%) | HRavg | 176( 90%) |
Kalorie: | 634kcal | Podjazdy: | 50m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwsza czasówka w sezonie. Jestem bardzo zadowolony, pojechałem chyba lepiej niż potrafię, dobrze rozłożyłem siły i objechałem sporo kolarzy na karbonowych a nawet czasowych rowerach. W tym roku wszystko ułożyło się dobrze i bez żadnych przeszkód mogłem przejechać cały 18,5 km dystans. Na następny sezon trzeba będzie pomyśleć o lepszym sprzęcie, nie ma co ukrywać na 10 kilogramowym aluminiowym rowerze nie mam dużych szans z lekkimi rowerami karbonowymi a zwłaszcza na czasówce. Nigdy nie byłem czasowcem i jedna dobra czasówka tego nie zmieni. Jedynym minusem było długie oczekiwanie na start, dobrze, że mogłem się dobrze rozgrzać co było chyba kluczem do dobrego wyniku.
Startowałem dopiero o 15.59, większość zawodników już była na mecie. Od startu jechałem równo mocno, po pierwszym rondzie lekko zwolniłem bo miałem zbyt wysokie tętno i jechałem dalej, na pierwszym nawrocie miałem ok. 20s starty do startującego wcześniej Damiana Głowni. Dalsza jazda bez większych przygód, przez dwa niebezpieczne zakręty przejechałem spokojnie, chyba zbyt spokojnie bo później miałem lekki kryzys i prędkość spadła do 30km/h. Po chwili wróciłem na właściwy rytm i dojechałem do nawrotu na którym miałem już ponad minutę starty do Damiana, dwójka zawodników z tyłu miała za to ok. 2 minuty straty. Jechałem cały czas równo, przed rondem złapałem jakiegoś zawodnika i go wyprzedziłem, po chwili on mnie wyprzedził i zwolnił więc znowu go wyprzedziłem. Po kilku próbach został z tyłu, a mi trochę siadła motywacja ale do mety było już blisko,wykrzesałem resztkę sił i udało się dojechać do mety przed upływem 28 minut. Bardzo dobry czas dał mi miejsce w 10 w kategorii A i 53 w OPEN. Strata do zwycięzcy to 3:06. Czas poprawiony o 1:22. Jakiś progres od zeszłego sezonu zanotowałem i to się liczy.
https://www.strava.com/activities/554548710
Startowałem dopiero o 15.59, większość zawodników już była na mecie. Od startu jechałem równo mocno, po pierwszym rondzie lekko zwolniłem bo miałem zbyt wysokie tętno i jechałem dalej, na pierwszym nawrocie miałem ok. 20s starty do startującego wcześniej Damiana Głowni. Dalsza jazda bez większych przygód, przez dwa niebezpieczne zakręty przejechałem spokojnie, chyba zbyt spokojnie bo później miałem lekki kryzys i prędkość spadła do 30km/h. Po chwili wróciłem na właściwy rytm i dojechałem do nawrotu na którym miałem już ponad minutę starty do Damiana, dwójka zawodników z tyłu miała za to ok. 2 minuty straty. Jechałem cały czas równo, przed rondem złapałem jakiegoś zawodnika i go wyprzedziłem, po chwili on mnie wyprzedził i zwolnił więc znowu go wyprzedziłem. Po kilku próbach został z tyłu, a mi trochę siadła motywacja ale do mety było już blisko,wykrzesałem resztkę sił i udało się dojechać do mety przed upływem 28 minut. Bardzo dobry czas dał mi miejsce w 10 w kategorii A i 53 w OPEN. Strata do zwycięzcy to 3:06. Czas poprawiony o 1:22. Jakiś progres od zeszłego sezonu zanotowałem i to się liczy.
https://www.strava.com/activities/554548710
Trening 41
Czwartek, 21 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 29.41 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 141( 72%) |
Kalorie: | 1087kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni trening przed czasówką w Orzeszu. Po raz kolejny trening o 7 rano, na termometrze 5 stopni i silny zachodni wiatr. Założyłem lemondkę i zrobiłem trzy 5 minutowe tempówki. Jakoś nie mogłem dostosować optymalnej pozycji na lemondce i trochę mnie ręce i plecy bolały. Pierwszą tempówkę zacząłem w Górkach Wielkich zaraz za wiaduktem a skończyłem przy rondzie. Wiało z południowego-zachodu i jeszcze było lekko w górę i nie mogłem jechać więcej niż 35km/h, byłem pewny, że to wina mojej słabości ale nie tylko,warunki też swoje zrobiły. Kolejna tempówka poszła podobnie, widocznie tak musiało być, gdybym miał pomiar mocy pewnie wyglądałoby to inaczej. W Brennej się zatrzymałem, zmieniłem trochę położenie lemondki i ruszyłem w kierunku domu. Wiatr się odwrócił i teraz wiało z północnego-zachodu. Ostatnia tempówka pomimo, że teoretycznie na lekkim zjeździe wyszła najlepiej, ręce i plecy już nie bolały i do Górek szybko dojechałem. Na koniec jeszcze sprawdziłem nogę na podjeździe w kierunku Grodźca. Pomimo zamulenia tempówkami jakaś moc w nogach jeszcze była i osiągnąłem dobry czas. Dalsza droga to już rozjazd. Przed czasówką jestem dobrej myśli ale na wynik się nie nastawiam, co ma być to będzie.
https://www.strava.com/activities/552055730/segmen...
https://www.strava.com/activities/552055730/segmen...
Trening 40
Środa, 20 kwietnia 2016 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 40.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:47 | km/h: | 22.43 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 133( 68%) |
Kalorie: | 985kcal | Podjazdy: | 760m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy taki trening w tym sezonie. Pogoda nie zachęcała do jazdy, było pochmurno, zimno i wietrznie. Nie mogłem się rozgrzać, noga za to kręciła o dziwo bardzo dobrze. Po pierwszym podjeździe było już cieplej i szybko dojechałem z wiatrem do podnóża podjazdu na Przegibek. Pierwsze powtórzenie poszło dobrze, przed następnym zaczął sypać śnieg, na termometrze były niecałe 2 stopnie. Po drugim powtórzeniu na kolejne zrzuciłem ząbek niżej i tak już kolejne dwa powtórzenia. Po takim treningu pozostał mi tylko rozjazd, niestety pod wiatr. Udało się spokojnie dojechać do domu. Jutro ostatni trening przed Orzeszem.
https://www.strava.com/activities/550981182
https://www.strava.com/activities/550981182
Trening 39
Wtorek, 19 kwietnia 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 48.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 28.80 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 159159 ( 81%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 976kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spokojny trening. Pogoda dobra tylko chłodno. Jechało się źle, nie wiem czy to z powodu niewyspania czy niedostatecznej regeneracji po weekendzie. Dopiero pod koniec treningu zaczęło się jechać lepiej. Jutro jak pogoda pozwoli to pierwszy trening z interwałami siłowymi na Przegibku. Jeśli będzie padać to dodatkowy dzień regeneracji, w czwartek ostatni trening przed czasówką w Orzeszu. Z nieoficjalnych źródeł wiem, że niedzielny wyścig został odwołany z powodu braku zgody Policji. Kiedyś to przy tej ilości osób można było organizować takie wyścigi, w obecnych czasach przy ciągle rosnącym poziomie kolarstwa amatorskiego jest to po prostu zbyt niebezpieczne. Alternatywą by był start w grupach wiekowych.
https://www.strava.com/activities/549887082
https://www.strava.com/activities/549887082