Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
Dystans całkowity: | 168642.50 km (w terenie 3271.00 km; 1.94%) |
Czas w ruchu: | 6299:29 |
Średnia prędkość: | 26.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1926964 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 3577516 kcal |
Liczba aktywności: | 2631 |
Średnio na aktywność: | 64.10 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Trening
Niedziela, 14 października 2012 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, Trening 2012
Km: | 42.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:25 | km/h: | 29.65 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 174174 ( 87%) | HRavg | 137( 69%) |
Kalorie: | 911kcal | Podjazdy: | 250m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening
Sobota, 13 października 2012 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2012
Km: | 52.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 28.36 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 173173 ( 87%) | HRavg | 135( 68%) |
Kalorie: | 1214kcal | Podjazdy: | 450m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening
Środa, 10 października 2012 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2012
Km: | 59.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:12 | km/h: | 26.82 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 173173 ( 87%) | HRavg | 133( 67%) |
Kalorie: | 1232kcal | Podjazdy: | 460m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening
Piątek, 5 października 2012 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2012
Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:08 | km/h: | 28.72 |
Pr. maks.: | 74.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 169169 ( 85%) | HRavg | 133( 67%) |
Kalorie: | 2467kcal | Podjazdy: | 710m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj dzień wolnego na uczelni. Plan był ambitny, niestety musiałem go zweryfikować i wyjechałem dopiero o 14:00. Ruch na drogach spory i trzeba bardzo uważać. W Jasienicy cudem uniknąłem zderzenia z samochodem. Do Skoczowa dojechałem spokojnie a potem trochę podkręciłem tempo i dojechałem do Wisły. Postanowiłem że wjadę na Kubalonkę i zawrócę i tak też zrobiłem. Dawno nie byłem w górach i bardzo mi tego brakowało. Czas wjazdu średni. Na górze trochę zakorkowane, remont drogi do Istebnej idzie pełną parą. Z Kubalonki zjechałem szybko do Wisły, w Ustroniu chwilę stanąłem i potem bez przeszkód dojechałem do Bielska. Pod koniec trochę padało, ale byłem suchy. Sezon powoli dobiega końca, trzeba jeszcze wykorzystać dobra pogodę i pojeździć.
Trening
Środa, 3 października 2012 Kategoria 50-100, Samotnie, Trening 2012, Szosa
Km: | 59.00 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 02:09 | km/h: | 27.44 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 165165 ( 83%) | HRavg | 129( 65%) |
Kalorie: | 1747kcal | Podjazdy: | 520m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening
Piątek, 28 września 2012 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2012
Km: | 92.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:15 | km/h: | 28.31 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 169169 ( 85%) | HRavg | 134( 67%) |
Kalorie: | 2079kcal | Podjazdy: | 800m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening
Środa, 26 września 2012 Kategoria 50-100, w grupie, Trening 2012, Szosa, Samotnie
Km: | 52.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 27.13 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 173173 ( 87%) | HRavg | 134( 67%) |
Kalorie: | 1456kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozjazd
Poniedziałek, 24 września 2012 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:57 | km/h: | 26.32 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 155155 ( 78%) | HRavg | 123( 62%) |
Kalorie: | 447kcal | Podjazdy: | 220m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozgrzewka i rozjazd -Ustrzyki
Sobota, 22 września 2012 Kategoria Szosa, Samotnie, 0-50
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:27 | km/h: | 26.67 |
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 267kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Velo Carpathica 2012
Sobota, 22 września 2012 Kategoria Road Maraton 2012, Maraton, 100-200, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 125.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:16 | km/h: | 29.30 |
Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 188188 ( 94%) | HRavg | 154( 77%) |
Kalorie: | 3511kcal | Podjazdy: | 1600m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni start w tym sezonie. Tradycyjnie sezon Road Maraton kończy się w Bieszczadach. Dojazd w Bieszczady jest męczący. Z domu wyjechałem o 7:45 a w Ustrzykach Dolnych byłem o 18:30. Zakwaterowałem się wspólnie z Teamem w pięknie położonym ośrodku noclegowym, potem szybka kolacja i odebranie numerów startowych. Późne rozmowy do późna i sen.
Sobota przywitała nas lekką mgłą i niska temperaturą. Po niezbyt obfitym śniadaniu, pojechałem na rozgrzewkę. Ostatnie dni nierowerowe nie wrożyły niczego dobrego. Start nastąpił o 9:05. Tempo nie było jakos szczególnie zabójcze, peletonik stopniowo malał, po wyjechaniu z Ustrzyk Dolnych ktoś wjechał mi w koło, udało sie wypiąć i zatrzymać bez gleby. Koło czałe, przerzutka cała, jadę dalej. Po kilku minutach gonitwy łapię peletonik. Na jednej z hopek zostałem z tyłu, peletonik się podzielił, znowu gonitwa, zjazdy, trochę płaskiego i ostatecznie przed kolejnym podjazdem doszedłem grupę. Niestety po chwili złapał mnie kryzys, musiałem się zatrzymać, rozważałem rezygnację, odetchnąłem, zdjąłem kurtkę, było już cieplej i ruszyłem dalej. Dogoniłem jakąś dwójkę i jechaliśmy dalej w trzech. Niestety tempo było spacerowe ~20km/h, brak współpracy spowodował że urwalem tą dwójke i szybko doskoczyłem do kolejnej dwójki, podobna sytuacja jak poprzednio i znowu się urywam. Przed Ustrzykami Dolnymi dojechałem do jakiejś czwórki z dziewczyną na czele. Zacząłem ciągnąć, znowu nikt nie chcial współpracować, kolejny atak i zostawiłem resztę w tyle. Przez kolejne kilometry jadę sam, na szczycie następnego podjazdu zatrzymałem sie wysmarkać nos i jechałem dalej. Na zjeździe gdzie rok temu odpadłem z czołówki tym razem nic sie nie dzieje. W okolicy Cisnej zrobilo się niebezpiecznie, na liczniku 40km/h, droga zablokowana, klamki na maksa i udało się zatrzymać. Jak można wyprzedzać na łuku drogi? Dalsza jazda do bufetu bez przygód. Na bufecie wziąłem banany do kieszonki i ruszyłem dalej. Dogoniłem dwójkę, dziewczynę z Nutraxxa i jej towarzysza i jechaliśmy dalej razem, ciągnąłem na podjazdach, na zjazdach tzrymalem koło i tak w kółko. Przed Polańczykiem dochodzimy grupę z Ewą, uszkodzone koło Ewy sparwiło że przegrała rywalizację z Sylwią. Grupę urwałem w Polańczyku i dalej jechałem już sam do mety.
Maraton bardzo nie udany jak dla mnie, ostatnie miejsce w kategorii i połowa stawki open. Po maratonie szybko się pozbierałem i późnym wieczorem byłem już w domu.
Wynik:
6/6H
23/43 OPEN
Sobota przywitała nas lekką mgłą i niska temperaturą. Po niezbyt obfitym śniadaniu, pojechałem na rozgrzewkę. Ostatnie dni nierowerowe nie wrożyły niczego dobrego. Start nastąpił o 9:05. Tempo nie było jakos szczególnie zabójcze, peletonik stopniowo malał, po wyjechaniu z Ustrzyk Dolnych ktoś wjechał mi w koło, udało sie wypiąć i zatrzymać bez gleby. Koło czałe, przerzutka cała, jadę dalej. Po kilku minutach gonitwy łapię peletonik. Na jednej z hopek zostałem z tyłu, peletonik się podzielił, znowu gonitwa, zjazdy, trochę płaskiego i ostatecznie przed kolejnym podjazdem doszedłem grupę. Niestety po chwili złapał mnie kryzys, musiałem się zatrzymać, rozważałem rezygnację, odetchnąłem, zdjąłem kurtkę, było już cieplej i ruszyłem dalej. Dogoniłem jakąś dwójkę i jechaliśmy dalej w trzech. Niestety tempo było spacerowe ~20km/h, brak współpracy spowodował że urwalem tą dwójke i szybko doskoczyłem do kolejnej dwójki, podobna sytuacja jak poprzednio i znowu się urywam. Przed Ustrzykami Dolnymi dojechałem do jakiejś czwórki z dziewczyną na czele. Zacząłem ciągnąć, znowu nikt nie chcial współpracować, kolejny atak i zostawiłem resztę w tyle. Przez kolejne kilometry jadę sam, na szczycie następnego podjazdu zatrzymałem sie wysmarkać nos i jechałem dalej. Na zjeździe gdzie rok temu odpadłem z czołówki tym razem nic sie nie dzieje. W okolicy Cisnej zrobilo się niebezpiecznie, na liczniku 40km/h, droga zablokowana, klamki na maksa i udało się zatrzymać. Jak można wyprzedzać na łuku drogi? Dalsza jazda do bufetu bez przygód. Na bufecie wziąłem banany do kieszonki i ruszyłem dalej. Dogoniłem dwójkę, dziewczynę z Nutraxxa i jej towarzysza i jechaliśmy dalej razem, ciągnąłem na podjazdach, na zjazdach tzrymalem koło i tak w kółko. Przed Polańczykiem dochodzimy grupę z Ewą, uszkodzone koło Ewy sparwiło że przegrała rywalizację z Sylwią. Grupę urwałem w Polańczyku i dalej jechałem już sam do mety.
Maraton bardzo nie udany jak dla mnie, ostatnie miejsce w kategorii i połowa stawki open. Po maratonie szybko się pozbierałem i późnym wieczorem byłem już w domu.
Wynik:
6/6H
23/43 OPEN