Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
Dystans całkowity: | 162966.50 km (w terenie 3046.00 km; 1.87%) |
Czas w ruchu: | 6082:31 |
Średnia prędkość: | 26.38 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1850554 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 3431660 kcal |
Liczba aktywności: | 2541 |
Średnio na aktywność: | 64.13 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Trening 88
Sobota, 16 września 2023 Kategoria 100-200, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2023
Km: | 124.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:26 | km/h: | 27.97 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 176176 ( 90%) | HRavg | 133( 68%) |
Kalorie: | 2775kcal | Podjazdy: | 1430m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po zawodach zjechałem w dół do
Becwy i skręciłem w prawo w stronę Rożnowa pod Radchoszczem, nigdy tam nie jechałem
i w sumie nic ciekawego tam nie ma, jazda główną szosą przez wiele kilometrów
pozawala szybko pokonać ten odcinek i to wszystko. Idealnie zdążyłem na ogłoszenie
wyników i dekorację co bardzo mi odpowiadało, Następnie wróciłem do domu w
niezłym tempie. Potrzebowałem takiej jazdy by przemyśleć kilka spraw. Sezon
powoli dobiega końca i już myślę o kolejnym w którym w Czechach chyba będę
częstszym gościem na zawodach bo atmosfera, wysokość wpisowego i poziom
organizacji to jest przepaść w porównaniu do tego co dzieje się w Polsce.
Rozgrzewka | Ride | Strava
S#20 - Spac Do vrčhu Pusteven 2023 - 10 open, 2 kat. | Ride | Strava
Rozgrzewka | Ride | Strava
S#20 - Spac Do vrčhu Pusteven 2023 - 10 open, 2 kat. | Ride | Strava
Test
Piątek, 15 września 2023 Kategoria 0-50, Basso '23, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:07 | km/h: | 26.87 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 180180 ( 92%) | HRavg | 131( 67%) |
Kalorie: | 708kcal | Podjazdy: | 370m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po weselu brata obudziłem się z
dużym bólem głowy. Powalczyłem nieźle na każdym froncie licząc się z tym, że
sportowo w tym sezonie nie będzie już tak dobrze jak było wcześniej.
Wyjeżdżając czułem się ociężały więc wypadało trochę się poruszać. Noga całkiem
nieźle podawała ale bez żadnego jedzenia ani przed ani w trakcie jazdy musiałem
się liczyć z nagłym odcięciem. Kilka raczy udało się przepalić nogę na
podjazdach, podczas godzinnej jazdy wypiłem prawie 2 bidony. Noga całkiem
niezła w dalszym ciągu ale waga podskoczyła o 3 kilogramy więc przed kolejnymi
zawodami nie wróży do zbyt dobrze.
Na kaca najlepsza praca | Ride | Strava
Na kaca najlepsza praca | Ride | Strava
Trening 87
Środa, 13 września 2023 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube '23, Ćwiczenia, Góry, Samotnie, Szosa, Trening 2023
Km: | 42.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:52 | km/h: | 22.50 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 168168 ( 86%) | HRavg | 141( 72%) |
Kalorie: | 1416kcal | Podjazdy: | 1210m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy trening po Tatrze, z
gatunku tych które najbardziej lubię czyli powtórzenia na długich podjazdach. Przegibek
znudził mi się już bardzo, Salmopol czy Równica są zbyt daleko więc pozostał
tylko jeden wybór – Magurka. Jeden z najtrudniejszych podjazdów w okolicy
zazwyczaj daje mi po dupie więc podobnie miało i mogło być tym razem. Do
podjazdu po prostu dojechałem, bez żadnych mocnych akcentów i ostro ruszyłem
pod górę, pierwszy podjazd poszedł mi nieźle, utrzymałem znacznie większą moc
niż zamierzałem. Zjazd to oczywiście bardzo skomplikowana sprawa, musiałem
jechać tak, aby nie przegrzać karbonowych obręczy, udało się bezpiecznie
zjechać przed drugim podjazdem. Tam mnie już brakło, ostatnie 700 metrów to już
straszna katorga, chyba najsłabszy moment w ostatnim czasie ale solna wola wystarczyła
aby znaleźć się na szczycie, drugą barierą która dzieliła mnie od odpuszczenia
był brak przełożeń 28 z tyłu na takim podjeździe to jest proszenie się o
kłopoty więc bardzo siłowo jadąc dokończyłem podjazd. Zjazd już w półmroku ale
po wyjeździe z lasu jeszcze za dnia wróciłem do domu. Chyba czas na koniec
sezonu skoro organizm już łapie takie blokady a może to tylko słabszy dzień.
T#91 - Zgon na Magurce | Ride | Strava
T#91 - Zgon na Magurce | Ride | Strava
Rozjazd 21
Wtorek, 12 września 2023 Kategoria 0-50, Cube '23, Regeneracja, Samotnie, Szosa
Km: | 43.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 25.80 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 132132 ( 67%) | HRavg | 108( 55%) |
Kalorie: | 898kcal | Podjazdy: | 330m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Garmin wciąż mówi o ponad 30
godzinach odpoczynku więc wsiadłem na szosę i z nogi na nogę pojechałem na
objazd wiosek gminy Jasienica i Czechowice – Dziedzice. Zaliczyłem tylko kilka
krótkich podjazdów więc jazdę można jak najbardziej zaliczyć do płaskich.
R#16 - Pełen luz | Ride | Strava
R#16 - Pełen luz | Ride | Strava
Rozjazd 20
Poniedziałek, 11 września 2023 Kategoria 0-50, blisko domu, Regeneracja, ROMET '23, Samotnie, teren
Km: | 23.00 | Km teren: | 16.00 | Czas: | 01:29 | km/h: | 15.51 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 133133 ( 68%) | HRavg | 112( 57%) |
Kalorie: | 568kcal | Podjazdy: | 450m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po pracy ruszyłem na kolejną
przejażdżkę, tym razem MTB wybrane już bez żadnych wyrzutów sumienia, że coś
może pójść nie tak przed ważnym starem w zawodach. Pojeździłem po niedawno
zrobionych, szerokich drogach u podnóża Błatniej, Wysokiego, Borowny czy
Palenicy najpierw korzystając z bardziej płaskich, szutrowych odcinków.
R#15 - Luz dla głowy | Ride | Strava
R#15 - Luz dla głowy | Ride | Strava
Trening 86
Niedziela, 10 września 2023 Kategoria 100-200, avg>30km\h, Basso '23, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2023
Km: | 119.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:55 | km/h: | 30.38 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 149149 ( 76%) | HRavg | 125( 64%) |
Kalorie: | 2754kcal | Podjazdy: | 900m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po Tatrze postanowiłem wrócić na
rowerze do Bielska. Wyjechałem o 7:30 z Kościeliska i na dzień dobry podjazd
pod Butorowy. Nigdy nie jechałem tego podjazdu w tak spokojnym tempie więc
mogłem podziwiać widoki na rozjaśnione słońcem Tatry. Było chłodno więc od razu
założyłem kurtkę co okazało się błędem bo mimo spokojnej jazdy zgrzałem się.
Zjazd do Chochołowa spokojny a następnie długi, praktycznie płaski odcinek do
Jabłonki. Po drodze zrobiło się jeszcze chłodniej i pojawiła się mgła więc
włączyłem lampkę z przodu a z tyłu mocniejszy tryb. Pierwszy posiłek tego dnia
to niezdrowy Hot-Dog na Orlenie i duża kawa. Później ciężko było ruszyć ale
jakoś się jechało, przez Słowację do Polski. Brakło mi picia i jedzenia więc
zatrzymałem się w sklepie. Męczące było ostatnie 45 kilometrów ale jakoś dałem
radę. Trasę niespełna 120 kilometrową pokonałem w niecałe 4 godziny netto i 4,5
brutto. Jak na zmęczenie po wyścigu i jazdę w 2 strefie był to całkiem szybki
przejazd.
T#90 - Eksperymentalnie | Ride | Strava
T#90 - Eksperymentalnie | Ride | Strava
Rozgrzewka i rozjazd
Sobota, 9 września 2023 Kategoria 0-50, Basso '23, Ćwiczenia, Regeneracja, Samotnie, Szosa
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:10 | km/h: | 20.57 |
Pr. maks.: | 42.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 173173 ( 88%) | HRavg | 130( 66%) |
Kalorie: | 587kcal | Podjazdy: | 430m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tatra Road Race 2023
Sobota, 9 września 2023 Kategoria 50-100, Basso '23, Góry, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig, Zawody 2023
Km: | 59.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 28.78 |
Pr. maks.: | 79.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | 188188 ( 96%) | HRavg | 168( 86%) |
Kalorie: | 1929kcal | Podjazdy: | 1730m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po raz pierwszy na Tatrze
pojawiłem się bezpośrednio przed startem, bez noclegu w Kościelisku lub Zakopanem.
Miałem dużo czasu na formalności, rozgrzewkę i spokojne odstawienie rzeczy na
miejsce noclegu. Wsunąłem też lekki ale wysokowęglowodanowy posiłek i ruszyłem
na rozgrzewkę. Miałem ten komfort, że startowałem z pierwszego sektora i mogłem
pojawić się w ostatniej chwili na starcie.
Po stracie bardzo spokojny zjazd w dół i dzięki temu już na początku podjazdu znalazłem się z przodu, tego jeszcze na tym wyścigu nie grali. Nie chciałem się ujechać na samym początku więc i tempo jakie dyktowałem nie było kosmicznie mocne. Rywale ruszyli dopiero pod Butorowy, tam początkowo trzymałem się około 15 pozycji aby na ostatnich 500 metrach wyjść na czoło. Jechałem stopniowo coraz mocniej będąc w grze o premię górską na Bachledówce, ostatecznie Piotr Bochnak i Emanuel Piaskowy wyskoczyli mi z koła i na premii byłem 3 open. W dół tempo nie było zbyt szaleńcze więc zjechała się grupka około 15 osób co dawało nadzieję na dobrą współpracę na kolejnych fragmentach wyścigu. Ostrysz w moim wykonaniu był mocny, z około 10 pozycji przeskoczyłem na 2 miejsce mając bardzo komfortową sytuację na zjeździe. To czego się bałem stało się już na kolejnym, długim podjeździe pod Machnówkę, zaczęło się oglądanie jeden na drugiego i mało kto miał ochotę dyktować tempo. Mi to odpowiadało bo nie musiałem jechać na maksa i mogłem chwilę odpocząć. Im bliżej ścianki na koniec tym mocniejsza jazda i po tym podjeździe było nas w czołówce już tylko 7 osób. Wiedziałem co muszę robić aby pozostać w grze o czołowe miejsca, musiałem jechać możliwie mocno w dół by nie zostać, tempo znowu nie było szaleńcze więc bez problemów byłem w stanie jechać w grupce. Długi i zwykle dla mnie nudny podjazd przez Czerwienne jakoś przeleciał znowu raczej w atmosferze spokojnej jazdy, jedyne co zaczęło mnie bardzo martwić to spore grupki kolarzy z dystansu As które mijaliśmy. Decydujący moment na wyścigu to podjazd pod Bachledówkę gdzie poszedł atak i trzy osoby nam odjechały, chcąc czy nie chcąc nie byłem w stanie na niego odpowiedzieć, jechałem już na maksa i jeszcze musiałem się drzeć aby mieć wolną lewą stronę drogi. Na bufecie złapałem dwa kubki z wodą i arbuza i pozostała godzina jazdy do mety, już w 4 osobowym składzie. Tempo szło mocne, już nie tylko pod górę ale też w dół. Po zjeździe z Zębu towarzysze pojechali prosto a ja wiedziałem, że należy skręcić w lewo. Poczekałem na resztę grupy i zdążyłem nawet zatrzymać się za potrzebą. Zaczynaliśmy podjazd pod Słodyczki w 4 osoby i na końcu pierwszego sztywniejszego odcinka podjazdu mocniej pociągnąłem i odskoczyłem od grupy, postanowiłem jechać dalej tym tempem i zrobiłem niezłą różnicę już na jednym podjeździe. Dalej jechałem swoje co jakiś czas nerwowo odwracając się do tyłu. Musiałem ciągnąć już do mety ile miałem sił, Ostrysz poszedł naprawdę nieźle i wciąż miałem przewagę, nawet bardzo asekuracyjny zjazd nie zmienił zupełnie sytuacji. Ostatni podjazd już był męczący, nie byłem w stanie generować już takiej mocy jak wcześniej ale wciąż to było ponad 4 W/kg, dojechałem na Butorowy skąd do mety już tylko 3500 metrów, z czego tylko ostatnie 400 pod górę. Zjazd był całkiem niezły w moim wykonaniu i gdy tylko ruszyłem już na metę byłem przekonany, że nikt mnie już nie dogoni. Wykrzesałem z siebie jeszcze ostatki mocy i szczęśliwy wjechałem na metę.
Od pierwszego startu w tym wyścigu marzyłem o tym by kiedyś znaleźć się w top 10 open i na podium w kategorii wiekowej. Udało się to osiągnąć w 5 starcie. Zrobiłem swoje, forma i szczęście dopisało więc śmiało mogę uznać ten wyścig za życiowy. Co prawda chciałoby się podobny wynik osiągnąć na dłuższym dystansie ale na ten moment nie byłem na to odpowiednio przygotowany, na dystansie As lub Hell, poza świetną postawą na podjazdach, trzeba znacznie lepiej zjeżdżać i mieć naprawdę wysoką kondycję fizyczną, u mnie pary wystarcza na 2 godziny jazdy więc nie zamieniłbym tego 4 miejsca na Hard, na 15 w As czy 30 miejsce open na dystansie Hell. Nie wiem czy za rok pojawię się na Tatrze ale oficjalnie już po raz 5 z rzędu będzie mi przysługiwał 1 sektor startowy.
Po stracie bardzo spokojny zjazd w dół i dzięki temu już na początku podjazdu znalazłem się z przodu, tego jeszcze na tym wyścigu nie grali. Nie chciałem się ujechać na samym początku więc i tempo jakie dyktowałem nie było kosmicznie mocne. Rywale ruszyli dopiero pod Butorowy, tam początkowo trzymałem się około 15 pozycji aby na ostatnich 500 metrach wyjść na czoło. Jechałem stopniowo coraz mocniej będąc w grze o premię górską na Bachledówce, ostatecznie Piotr Bochnak i Emanuel Piaskowy wyskoczyli mi z koła i na premii byłem 3 open. W dół tempo nie było zbyt szaleńcze więc zjechała się grupka około 15 osób co dawało nadzieję na dobrą współpracę na kolejnych fragmentach wyścigu. Ostrysz w moim wykonaniu był mocny, z około 10 pozycji przeskoczyłem na 2 miejsce mając bardzo komfortową sytuację na zjeździe. To czego się bałem stało się już na kolejnym, długim podjeździe pod Machnówkę, zaczęło się oglądanie jeden na drugiego i mało kto miał ochotę dyktować tempo. Mi to odpowiadało bo nie musiałem jechać na maksa i mogłem chwilę odpocząć. Im bliżej ścianki na koniec tym mocniejsza jazda i po tym podjeździe było nas w czołówce już tylko 7 osób. Wiedziałem co muszę robić aby pozostać w grze o czołowe miejsca, musiałem jechać możliwie mocno w dół by nie zostać, tempo znowu nie było szaleńcze więc bez problemów byłem w stanie jechać w grupce. Długi i zwykle dla mnie nudny podjazd przez Czerwienne jakoś przeleciał znowu raczej w atmosferze spokojnej jazdy, jedyne co zaczęło mnie bardzo martwić to spore grupki kolarzy z dystansu As które mijaliśmy. Decydujący moment na wyścigu to podjazd pod Bachledówkę gdzie poszedł atak i trzy osoby nam odjechały, chcąc czy nie chcąc nie byłem w stanie na niego odpowiedzieć, jechałem już na maksa i jeszcze musiałem się drzeć aby mieć wolną lewą stronę drogi. Na bufecie złapałem dwa kubki z wodą i arbuza i pozostała godzina jazdy do mety, już w 4 osobowym składzie. Tempo szło mocne, już nie tylko pod górę ale też w dół. Po zjeździe z Zębu towarzysze pojechali prosto a ja wiedziałem, że należy skręcić w lewo. Poczekałem na resztę grupy i zdążyłem nawet zatrzymać się za potrzebą. Zaczynaliśmy podjazd pod Słodyczki w 4 osoby i na końcu pierwszego sztywniejszego odcinka podjazdu mocniej pociągnąłem i odskoczyłem od grupy, postanowiłem jechać dalej tym tempem i zrobiłem niezłą różnicę już na jednym podjeździe. Dalej jechałem swoje co jakiś czas nerwowo odwracając się do tyłu. Musiałem ciągnąć już do mety ile miałem sił, Ostrysz poszedł naprawdę nieźle i wciąż miałem przewagę, nawet bardzo asekuracyjny zjazd nie zmienił zupełnie sytuacji. Ostatni podjazd już był męczący, nie byłem w stanie generować już takiej mocy jak wcześniej ale wciąż to było ponad 4 W/kg, dojechałem na Butorowy skąd do mety już tylko 3500 metrów, z czego tylko ostatnie 400 pod górę. Zjazd był całkiem niezły w moim wykonaniu i gdy tylko ruszyłem już na metę byłem przekonany, że nikt mnie już nie dogoni. Wykrzesałem z siebie jeszcze ostatki mocy i szczęśliwy wjechałem na metę.
Od pierwszego startu w tym wyścigu marzyłem o tym by kiedyś znaleźć się w top 10 open i na podium w kategorii wiekowej. Udało się to osiągnąć w 5 starcie. Zrobiłem swoje, forma i szczęście dopisało więc śmiało mogę uznać ten wyścig za życiowy. Co prawda chciałoby się podobny wynik osiągnąć na dłuższym dystansie ale na ten moment nie byłem na to odpowiednio przygotowany, na dystansie As lub Hell, poza świetną postawą na podjazdach, trzeba znacznie lepiej zjeżdżać i mieć naprawdę wysoką kondycję fizyczną, u mnie pary wystarcza na 2 godziny jazdy więc nie zamieniłbym tego 4 miejsca na Hard, na 15 w As czy 30 miejsce open na dystansie Hell. Nie wiem czy za rok pojawię się na Tatrze ale oficjalnie już po raz 5 z rzędu będzie mi przysługiwał 1 sektor startowy.
Test
Piątek, 8 września 2023 Kategoria 0-50, Basso '23, blisko domu, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:34 | km/h: | 26.47 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 169169 ( 86%) | HRavg | 120( 61%) |
Kalorie: | 349kcal | Podjazdy: | 240m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening 85
Środa, 6 września 2023 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Basso '23, blisko domu, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa, Trening 2023
Km: | 36.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 28.80 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | 179179 ( 91%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 879kcal | Podjazdy: | 450m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni trening przed Tatrą. Na tapecie znalazły się
ulubione powtórzenia w 6 strefie mocy. Udało się zredukować w ostatnim czasie
wagę i naprawdę ciężko się zagiąć aby utrzymać założoną moc, szczególnie na
płaskim. Wybrałem rundę która zawiera zarówno odcinki płaskie jak i krótkie
podjazdy więc część powtórzeń udało się zrobić na podjeździe a część na
płaskim. Jestem optymalnie przygotowany do startu na dystansie Hard. Pilnuję dokładnie
wszystkiego aby w jak najlepszej dyspozycji dnia być w sobotę, zwykle czegoś brakowało
więc może tym razem wszystkie elementy układanki będą na swoim miejscu.
T#89 - Ostatki przed Tatrą | Ride | Strava
T#89 - Ostatki przed Tatrą | Ride | Strava