Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
Dystans całkowity: | 168642.50 km (w terenie 3271.00 km; 1.94%) |
Czas w ruchu: | 6299:29 |
Średnia prędkość: | 26.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1926964 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 3577516 kcal |
Liczba aktywności: | 2631 |
Średnio na aktywność: | 64.10 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Krótko, szybko, awaryjnie
Środa, 15 czerwca 2011 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: | 44.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 32.59 |
Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 696kcal | Podjazdy: | 230m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Harbutowice-Bładnice-Ustroń-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Wyjechałem o 17:45, jechało się fajnie, chciałem zrobić interwały i za bardzo mi to nie wyszło, przed Skoczowem złapałem panę, musiałem zmienić dętkę. Z planów zrobienia około 60km zrezygnowałem i pojechałem do Nierodzimia i z powrotem. Ostatnie 17km zrobiłem w 29minut i 12 sekund(trening przed czasówką w Sieroszewicach). Pogoda dobra, lekki wiatr, zachmurzenie ale nie padało.
Wyjechałem o 17:45, jechało się fajnie, chciałem zrobić interwały i za bardzo mi to nie wyszło, przed Skoczowem złapałem panę, musiałem zmienić dętkę. Z planów zrobienia około 60km zrezygnowałem i pojechałem do Nierodzimia i z powrotem. Ostatnie 17km zrobiłem w 29minut i 12 sekund(trening przed czasówką w Sieroszewicach). Pogoda dobra, lekki wiatr, zachmurzenie ale nie padało.
Nowy Targ i Zakopane
Wtorek, 14 czerwca 2011 Kategoria 200-300, Samotnie, Szosa
Km: | 277.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 09:57 | km/h: | 27.84 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 4499kcal | Podjazdy: | 2430m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Bystra-Wilkowice-Łodygowice-Żywiec-Łękawica-Gilowice-Ślemień-Kocoń-Las-Kurów-Stryszawa-Sucha Beskidzka-Maków Podhalański-Białka-Juszczyn-Osielec-Bystra-Jordanów-Naprawa-Skomielna Biała-Chabówka-Rdzawka-Klikuszowa-Nowy Targ-Szaflary-Biały Dunajec-Poronin-Zakopane-Kościelisko-Witów-Chochołów-Sucha Hora(SK)-Liesek-Trstena-Tvrdosin-Namestowo-Rabca-Orawska Polhora-Przełęcz Glinne-Korbielów-Jeleśnia-Świnna-Żywiec-Pietrzykowice-Kalna-Godziszka-Buczkowice-Bystra-Bielsko
Miałem do załatwienia jedną sprawę w Nowym Targu i zamiast kombinować z dojazdem pojechałem rowerem. Wyjechałem dokładnie o 6:00. Było zimno, ok.13 stopni. Początek był bardzo kiepski, w Bystrej miałem średnią 22km/h i zastanawiałem się czy jechać dalej czy zawrócić. Pojechałem dalej i z każdym kilometrem jechało się lepiej. W Żywcu trafiłem na ruch wahadłowy i kiedy jechałem przed samochodami strasznie wolno to zjechałem by przepuścić pojazdy. Dalej jechało się już dobrze. Do Suchej dojechałem o 8:30, tam trochę postałem bo nie dało się przejechać i ruszyłem w kierunku Rabki. Droga cały czas pnie się w gorę, miejscami nachylenie osiąga 6-7%, jedzie się fajnie bo przecież ja kocham podjazdy. W Skomielnej Białej stoję około 10 minut by wjechać na Zakopiankę. Jazda Zakopianką była w miarę przyjemna, jest pobocze, miejscami go nie ma, ale wtedy jest szersza jezdnia i ruch był umiarkowany, głównie autokary wycieczkowe. Pierwszy postój robię na końcu podjazdu po 104km, potem cały czas zjazdem dojeżdżam do Nowego targu, załatwiam co mam załatwić i ruszam na Zakopane. Musiałem się zatrzymać za potrzebą i jadę dalej. Trochę się rozczarowałem bo było niemal cały czas płasko aż do Zakopanego. Na Krupówkach jestem około 11:30. Odpoczywam i obserwuję tłumy ludzi jakie poruszają się po Krupówkach i potem jadę na przejażdżkę po mieście, byłem pod Wielką Krokwią i pod cmentarzem zasłużonych. Przed powrotem kupuję jeszcze loda i jadę. Droga do Chochołowa jest fajna, cały czas ciągnę około 40km/h. W Witowie uzupełniam bidony i jadę dalej, przed granicą znowu luzuje mi się manetka i muszę się zatrzymać, naprawiam usterkę, załatwiam potrzebę i ruszam przez Słowację w kierunku Namestowa. Ostatni widok na Tatry i jazda, podobał mi się 12% podjazd za Suchą Horą. Droga wzdłuż jeziora Orawskiego jest prawie płaska, niestety po drodze jest ruch wahadłowy i znowu trzeba stać. Objeżdżam prawie całe jezioro i jadę w kierunku Korbielowa, podjazd pod Glinne wydał się banalny, cały czas cisnąłem 25-30km/h. Końcówka trochę stromsza i jechałem 20km/h. Na granicy postój, jem kanapkę, załatwiam potrzebę i zjazd. Pod sklepem uzupełniam bidony i jadę do domu. Wróciłem przed 18:00. Mogłem jechać jeszcze dalej, nic mnie nie boli i czuję się jakbym wogole dzisiaj nigdzie nie jechał. Trasa planowana już dawno, w końcu została zrealizowana.

Zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/109557030304982368360/Zakopane?authkey=Gv1sRgCLns1umtzM-TOA
#lat=49.4074&lng=19.60236&zoom=9&type=2
Miałem do załatwienia jedną sprawę w Nowym Targu i zamiast kombinować z dojazdem pojechałem rowerem. Wyjechałem dokładnie o 6:00. Było zimno, ok.13 stopni. Początek był bardzo kiepski, w Bystrej miałem średnią 22km/h i zastanawiałem się czy jechać dalej czy zawrócić. Pojechałem dalej i z każdym kilometrem jechało się lepiej. W Żywcu trafiłem na ruch wahadłowy i kiedy jechałem przed samochodami strasznie wolno to zjechałem by przepuścić pojazdy. Dalej jechało się już dobrze. Do Suchej dojechałem o 8:30, tam trochę postałem bo nie dało się przejechać i ruszyłem w kierunku Rabki. Droga cały czas pnie się w gorę, miejscami nachylenie osiąga 6-7%, jedzie się fajnie bo przecież ja kocham podjazdy. W Skomielnej Białej stoję około 10 minut by wjechać na Zakopiankę. Jazda Zakopianką była w miarę przyjemna, jest pobocze, miejscami go nie ma, ale wtedy jest szersza jezdnia i ruch był umiarkowany, głównie autokary wycieczkowe. Pierwszy postój robię na końcu podjazdu po 104km, potem cały czas zjazdem dojeżdżam do Nowego targu, załatwiam co mam załatwić i ruszam na Zakopane. Musiałem się zatrzymać za potrzebą i jadę dalej. Trochę się rozczarowałem bo było niemal cały czas płasko aż do Zakopanego. Na Krupówkach jestem około 11:30. Odpoczywam i obserwuję tłumy ludzi jakie poruszają się po Krupówkach i potem jadę na przejażdżkę po mieście, byłem pod Wielką Krokwią i pod cmentarzem zasłużonych. Przed powrotem kupuję jeszcze loda i jadę. Droga do Chochołowa jest fajna, cały czas ciągnę około 40km/h. W Witowie uzupełniam bidony i jadę dalej, przed granicą znowu luzuje mi się manetka i muszę się zatrzymać, naprawiam usterkę, załatwiam potrzebę i ruszam przez Słowację w kierunku Namestowa. Ostatni widok na Tatry i jazda, podobał mi się 12% podjazd za Suchą Horą. Droga wzdłuż jeziora Orawskiego jest prawie płaska, niestety po drodze jest ruch wahadłowy i znowu trzeba stać. Objeżdżam prawie całe jezioro i jadę w kierunku Korbielowa, podjazd pod Glinne wydał się banalny, cały czas cisnąłem 25-30km/h. Końcówka trochę stromsza i jechałem 20km/h. Na granicy postój, jem kanapkę, załatwiam potrzebę i zjazd. Pod sklepem uzupełniam bidony i jadę do domu. Wróciłem przed 18:00. Mogłem jechać jeszcze dalej, nic mnie nie boli i czuję się jakbym wogole dzisiaj nigdzie nie jechał. Trasa planowana już dawno, w końcu została zrealizowana.

Wielka Krokiew© Piotr92
Zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/109557030304982368360/Zakopane?authkey=Gv1sRgCLns1umtzM-TOA
#lat=49.4074&lng=19.60236&zoom=9&type=2
Spokojna jazda
Poniedziałek, 13 czerwca 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 85.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:55 | km/h: | 29.14 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1227kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Międzyrzecze-Ligota-Zabrzeg-Goczałkowice-Pszczyna-Radostowice-Kobielice-Suszec-Kryry-Mizerów-Wisła Wielka-Strumień-Chybie-Rudzica-Jasienica-Bielsko
Po Tychach i Bielsku
Niedziela, 12 czerwca 2011 Kategoria Samotnie, Szosa
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:46 | km/h: | 20.87 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 232kcal | Podjazdy: | 40m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozjazd po Parczewie
Niedziela, 12 czerwca 2011 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa
Km: | 35.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:13 | km/h: | 28.77 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 501kcal | Podjazdy: | 280m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Wieszczęta-Roztropice-Rudzica-Jasienica-Jaworze
Pojechałem się trochę poruszać, jechało się całkiem dobrze, znowu ten wiaterek towarzyszył mi całą drogę.
Pojechałem się trochę poruszać, jechało się całkiem dobrze, znowu ten wiaterek towarzyszył mi całą drogę.
Rundka
Środa, 8 czerwca 2011 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, avg>30km\h
Km: | 31.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 31.00 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 466kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Roztropice-Wieszczęta-Bielowicko-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Szybka rundka wieczorem. Miała być czasówka ale kiedy samochód zajechał mi drogę i zatrzymał się na środku jezdni musiałem się zatrzymać i ruszać od nowa i odpuściłem. strasznie ciepło było, jechało się całkiem dobrze.
Szybka rundka wieczorem. Miała być czasówka ale kiedy samochód zajechał mi drogę i zatrzymał się na środku jezdni musiałem się zatrzymać i ruszać od nowa i odpuściłem. strasznie ciepło było, jechało się całkiem dobrze.
Poranna rundka
Wtorek, 7 czerwca 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 62.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 28.40 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 921kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Bystra-Wilkowice-Łodygowice-Pietrzykowice-Żywiec-Leśna-Lipowa-Godziszka-Buczkowice-Bystra-Bielsko
Wyjazd przed 7:00. Na termometrze 20 stopni. Przez miasto w miarę sprawnie przejechałem a potem już fajnie się jechało. Wróciłem o 9:00. Zaraz trzeba iść do szkoły.
Wyjazd przed 7:00. Na termometrze 20 stopni. Przez miasto w miarę sprawnie przejechałem a potem już fajnie się jechało. Wróciłem o 9:00. Zaraz trzeba iść do szkoły.
Rudzica
Poniedziałek, 6 czerwca 2011 Kategoria 0-50, avg>30km\h, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:58 | km/h: | 31.03 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 432kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Jasienica-Jaworze-Bielsko
Szybki wyjazd wieczorem. Wcześniej padało i na więcej nie starczyło czasu.
Szybki wyjazd wieczorem. Wcześniej padało i na więcej nie starczyło czasu.
Na zgrupowanie
Piątek, 3 czerwca 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 96.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:29 | km/h: | 27.56 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1511kcal | Podjazdy: | 130m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Chybie-Strumień-Pawłowice-Warszowice-Żory-Rybnik-Rudy-Ruda Kozielska-Kuźnia Raciborska-Solarnia-Lubieszów-Bierawa
W związku z odwołaniem maratonu Author Annaberg Tour, Andrzej zaprosił nas do siebie do Bierawy. Wyjechałem z domu o 15:45. Jechało się dobrze, ledwo przejechałem Rudzicę to zaczęło padać, jechałem dalej i w Chybiu już nie padało. Udało się przejechać przez Chybie bez zatrzymania na przejedzie kolejowym. W Pawłowicach złapała mnie burza z gradem i ulewnym deszczem. W 2 minuty zmokłem bardziej niż ostatnio na maratonie w Gliwicach. Schowałem się pod wiaduktem kolejowym i przeczekałem deszcz. Kiedy zwolniło to wykręciłem tylko skarpetki ubrałem kurtkę i jechałem dalej. Kolejny przymusowy postój był na wjeździe do Rybnika gdzie stałem parę minut na światłach. Kiedy przejechałem przez Rybnik odetchnąłem z ulgą i spokojnie kręciłem do Rud, tam byłem blisko skręcenia w prawo w kierunku Sośnicowic ale zorientowałem się i pojechałem w kierunku na Kuźnię Raciborską. Droga minęła szybko bo było cały czas minimalnie z górki. Ostatni odcinek poszedł sprawnie, zatrzymałem się na przejeździe kolejowym i zobaczyłem pociąg do Bielska i mi się odechciało jechać. Na miejscu bylem o 20:05. Na miejscu czekali już: Andrzej, Mirek i Tomek. Ok.21:00 dojechał Michał a jeszcze później Wiesiek z bratem. Położyliśmy się o 0:30.
W związku z odwołaniem maratonu Author Annaberg Tour, Andrzej zaprosił nas do siebie do Bierawy. Wyjechałem z domu o 15:45. Jechało się dobrze, ledwo przejechałem Rudzicę to zaczęło padać, jechałem dalej i w Chybiu już nie padało. Udało się przejechać przez Chybie bez zatrzymania na przejedzie kolejowym. W Pawłowicach złapała mnie burza z gradem i ulewnym deszczem. W 2 minuty zmokłem bardziej niż ostatnio na maratonie w Gliwicach. Schowałem się pod wiaduktem kolejowym i przeczekałem deszcz. Kiedy zwolniło to wykręciłem tylko skarpetki ubrałem kurtkę i jechałem dalej. Kolejny przymusowy postój był na wjeździe do Rybnika gdzie stałem parę minut na światłach. Kiedy przejechałem przez Rybnik odetchnąłem z ulgą i spokojnie kręciłem do Rud, tam byłem blisko skręcenia w prawo w kierunku Sośnicowic ale zorientowałem się i pojechałem w kierunku na Kuźnię Raciborską. Droga minęła szybko bo było cały czas minimalnie z górki. Ostatni odcinek poszedł sprawnie, zatrzymałem się na przejeździe kolejowym i zobaczyłem pociąg do Bielska i mi się odechciało jechać. Na miejscu bylem o 20:05. Na miejscu czekali już: Andrzej, Mirek i Tomek. Ok.21:00 dojechał Michał a jeszcze później Wiesiek z bratem. Położyliśmy się o 0:30.
Spokojna jazda
Wtorek, 31 maja 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 84.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:05 | km/h: | 27.24 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1311kcal | Podjazdy: | 270m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Chybie-Strumień-Pawłowice-Jastrzębie Zdrój-Pielgrzymowice-Golasowice-Jarząbkowice-Baków-Drogomyśl-Ochaby-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Kolejna spokojna przejażdżka, nogi jeszcze trochę słabe po maratonie, trasę wybrałem na spontana, poniosło mnie tam gdzie nie było burzy, jak jechałem przez Rudzicę to było mokro. Wiał dzisiaj silny wiatr a ja sobie spokojnie kręciłem, miałem wracać przez Chybie ale zmieniłem zdanie i pojechałem na Skoczów. Dzięki temu wróciłem suchy. Dwa podjazdy w Grodźcu przejechałem mocniejszym tempem a potem już spokojnie do domu. Jutro spokojny wyjazd na Równicę.
Kolejna spokojna przejażdżka, nogi jeszcze trochę słabe po maratonie, trasę wybrałem na spontana, poniosło mnie tam gdzie nie było burzy, jak jechałem przez Rudzicę to było mokro. Wiał dzisiaj silny wiatr a ja sobie spokojnie kręciłem, miałem wracać przez Chybie ale zmieniłem zdanie i pojechałem na Skoczów. Dzięki temu wróciłem suchy. Dwa podjazdy w Grodźcu przejechałem mocniejszym tempem a potem już spokojnie do domu. Jutro spokojny wyjazd na Równicę.