Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
Dystans całkowity: | 168642.50 km (w terenie 3271.00 km; 1.94%) |
Czas w ruchu: | 6299:29 |
Średnia prędkość: | 26.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1926964 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 3577516 kcal |
Liczba aktywności: | 2631 |
Średnio na aktywność: | 64.10 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Wisła Gahura
Środa, 11 maja 2011 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 31.60 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1121kcal | Podjazdy: | 460m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Harbutowice-Ustroń-Wisła-Ustroń-Harbutowice-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Miała być spokojna przejażdżka a wyszło jak zawsze. Do Wisły zajechałem spokojnie, planowałem dojechać do Orlenu i zawrócić ale postanowiłem skręcić za torami na Gahurę, jest tam piękna równa droga bez dziur, zajechałem do mostu ok.1km od torów, zawróciłem i zacząłem zjazd spowrotem, bez pedałowania jechałem ~50km/h, zatrzymałem się kolo kamieniołomu i odpocząłem i ruszyłem w drogę spowrotem 35km/h z licznika nie schodziło i średnia z Wisły do domu wynosiła 34,7km/h. Krotki i szybki wyjazd i nawet się nie zmęczyłem.
Miała być spokojna przejażdżka a wyszło jak zawsze. Do Wisły zajechałem spokojnie, planowałem dojechać do Orlenu i zawrócić ale postanowiłem skręcić za torami na Gahurę, jest tam piękna równa droga bez dziur, zajechałem do mostu ok.1km od torów, zawróciłem i zacząłem zjazd spowrotem, bez pedałowania jechałem ~50km/h, zatrzymałem się kolo kamieniołomu i odpocząłem i ruszyłem w drogę spowrotem 35km/h z licznika nie schodziło i średnia z Wisły do domu wynosiła 34,7km/h. Krotki i szybki wyjazd i nawet się nie zmęczyłem.
Salmopol i Kubalonka
Wtorek, 10 maja 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 91.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:11 | km/h: | 28.59 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1411kcal | Podjazdy: | 1170m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Bystra-Buczkowice-Szczyrk-Przełęcz Salmopolska-Wisła Malinka-Wisła Czarne-,,Zameczek"-Przełęcz Kubalonka-Wisła-Ustroń-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Jechało się super, pogoda piękna i bardzo ciepło. trochę mnie nogi bolały, ale to pewnie po pracy. Trasa identyczna jak ta robiona miesiąc temu i jest różnica mino wielu wolnych odcinków, wykręciłem lepszy czas o 2 minuty ale dystans dłuższy o 3km ponieważ jechałem trochę inną drogą i odwiedziłem też rodzinę w Wiśle. Jestem zadowolony z treningu, jutro chyba wolne lub krótka przejażdżka. Czasy: Przełęcz Salmopolska od wyciągu na Solisko: 0:13:56(13minut i 56sekund) i Przełęcz Kubalonka od zapory w Czarnem przez Zameczek 0:13:41
?130504384533762
Jechało się super, pogoda piękna i bardzo ciepło. trochę mnie nogi bolały, ale to pewnie po pracy. Trasa identyczna jak ta robiona miesiąc temu i jest różnica mino wielu wolnych odcinków, wykręciłem lepszy czas o 2 minuty ale dystans dłuższy o 3km ponieważ jechałem trochę inną drogą i odwiedziłem też rodzinę w Wiśle. Jestem zadowolony z treningu, jutro chyba wolne lub krótka przejażdżka. Czasy: Przełęcz Salmopolska od wyciągu na Solisko: 0:13:56(13minut i 56sekund) i Przełęcz Kubalonka od zapory w Czarnem przez Zameczek 0:13:41
?130504384533762
Śląska setka
Poniedziałek, 9 maja 2011 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa
Km: | 109.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:50 | km/h: | 28.43 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1556kcal | Podjazdy: | 390m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Mazańcowice-Ligota-Zabrzeg-Goczałkowice-Pszczyna-Miedźna-Gilowice-Wola-Międzyrzecze-Bojszowy-Bieruń-Świerczyniec-Tychy-Kobiór-Piasek-Pszczyna-Goczałkowice-Zabrzeg-Ligota-Międzyrzecze Górne-Bielsko
Wyjazd zaplanowany rano po powrocie z pracy. Pojechałem do Bierunia odebrać dętki dla kolegi. Wyjazd o 13:30, pojechałem w kierunku Pszczyny omijając DK1, na zaporze w Goczałkowicach pełno ludzi, rowerzystów i rolkarzy, przepchałem się i pojechałem do Pszczyny, trochę aut było ale szybko się wydostałem i pojechałem w kierunku Oświęcimia. Strasznie wiało i nie mogłem jechać więcej niż 27km/h. W Ćwiklicach złapałem jakiś ciągnik rolniczy i jechałem za nim przez 3km aż do Miedźnej gdzie ciągnik skręcił w boczną drogę, nie była to szybka jazda ok.25km/h, kawałek dalej złapałem kolejny ciągnik ale jechałem za nim z prędkością ok.35km/h. Za Gilowicami ciągnik skręcił a ja pojechałem do Woli, odpocząłem przez te ok.8km i fajnie się jechało mimo że było pod wiatr. W Woli objazd i im pojechałem. Kiedy dojechałem do Bierunia załatwiłem co mam załatwić i wracałem. Przy wyjeździe z miasta minęła mnie kolumna tirów i zrobiła fajny tunel w który wskoczyłem i ciągnąłem ok.50km/h, tiry pojechały a ja dalej jechałem ok.50km/h i słyszałem tylko szum opon po asfalcie. postanowiłem pojechać jeszcze do Świerczyńca, gdzie się zagapiłem i pojechałem na Tychy. Przez miasto przeleciałem ścieżkami rowerowymi i dotarłem do Kobiora skąd kawałek jechałem DK1 do Piasku. przed Pszczyną trafiłem na zamknięty przejazd kolejowy i czekałem. przez miasto przejechałem sprawnie i dotarłem na Zaporę skąd już 35minut do domu. Pod domem jakieś dzieci bawiły się piłką i jeden z nich kopnął mi ją pod koło i przeleciałem przez kierownicę i walnąłem głową o asfalt, miałem kask i nic mi się nie stało. Wyjazd udany, pogoda ładna ale ten wiatr. Jutro chyba znowu pojadę w góry.
Wyjazd zaplanowany rano po powrocie z pracy. Pojechałem do Bierunia odebrać dętki dla kolegi. Wyjazd o 13:30, pojechałem w kierunku Pszczyny omijając DK1, na zaporze w Goczałkowicach pełno ludzi, rowerzystów i rolkarzy, przepchałem się i pojechałem do Pszczyny, trochę aut było ale szybko się wydostałem i pojechałem w kierunku Oświęcimia. Strasznie wiało i nie mogłem jechać więcej niż 27km/h. W Ćwiklicach złapałem jakiś ciągnik rolniczy i jechałem za nim przez 3km aż do Miedźnej gdzie ciągnik skręcił w boczną drogę, nie była to szybka jazda ok.25km/h, kawałek dalej złapałem kolejny ciągnik ale jechałem za nim z prędkością ok.35km/h. Za Gilowicami ciągnik skręcił a ja pojechałem do Woli, odpocząłem przez te ok.8km i fajnie się jechało mimo że było pod wiatr. W Woli objazd i im pojechałem. Kiedy dojechałem do Bierunia załatwiłem co mam załatwić i wracałem. Przy wyjeździe z miasta minęła mnie kolumna tirów i zrobiła fajny tunel w który wskoczyłem i ciągnąłem ok.50km/h, tiry pojechały a ja dalej jechałem ok.50km/h i słyszałem tylko szum opon po asfalcie. postanowiłem pojechać jeszcze do Świerczyńca, gdzie się zagapiłem i pojechałem na Tychy. Przez miasto przeleciałem ścieżkami rowerowymi i dotarłem do Kobiora skąd kawałek jechałem DK1 do Piasku. przed Pszczyną trafiłem na zamknięty przejazd kolejowy i czekałem. przez miasto przejechałem sprawnie i dotarłem na Zaporę skąd już 35minut do domu. Pod domem jakieś dzieci bawiły się piłką i jeden z nich kopnął mi ją pod koło i przeleciałem przez kierownicę i walnąłem głową o asfalt, miałem kask i nic mi się nie stało. Wyjazd udany, pogoda ładna ale ten wiatr. Jutro chyba znowu pojadę w góry.
Porażka
Niedziela, 8 maja 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 63.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:19 | km/h: | 27.19 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 977kcal | Podjazdy: | 500m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Międzyświeć-Kisielów-Goleszów-Cisownica-Ustroń-Gorki Wielkie-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Wstałem rano przed 6:00. Patrzę za okno, leje. Co tutaj zrobić. po 6:00 dostałem SMS od kolegi że nie jedzie i zacząłem się zastanawiać, cały czas padało. Jednak postanowiłem że pojadę, przygotowałem bidony, kanapki, pelerynę przeciwdeszczową i spakowałem ubranie na zmianę do plecaka. O 6:55 ruszyłem by o 8:00 być w Ustroniu. Padało, jednak nie mocno i jakoś się jechało, do czasu. Kiedy byłem kolo stacji Bliska na Cieszyńskiej zaczęło lać, nic nie było widać, buty przemokły, spodnie też kurtka jakoś dawała radę ale skapitulowałem i wróciłem. Rozpogodziło się dopiero przed 10:00 i po 10:00 ruszyłem mając nadzieję że gdzieś spotkam grupę. Początkowo ciężko się jechało mimo że z wiatrem. Dojechałem do Skoczowa i ruszyłem w kierunku na Cieszyn, szybko wyjechałem do Międzyświecia i skręciłem na Kisielów. Tam zrobiłem postój pod sklepem i zastanawiałem się gdzie mogą być. Była 10:50 i wszystko wskazywało że będą już dalej i ruszyłem do Goleszowa a potem Ustronia. Pokręciłem się trochę i wróciłem do domu. ostatnie 11km pod wiatr strasznie mnie wymęczyły i ledwo dojechałem do domu.
Wstałem rano przed 6:00. Patrzę za okno, leje. Co tutaj zrobić. po 6:00 dostałem SMS od kolegi że nie jedzie i zacząłem się zastanawiać, cały czas padało. Jednak postanowiłem że pojadę, przygotowałem bidony, kanapki, pelerynę przeciwdeszczową i spakowałem ubranie na zmianę do plecaka. O 6:55 ruszyłem by o 8:00 być w Ustroniu. Padało, jednak nie mocno i jakoś się jechało, do czasu. Kiedy byłem kolo stacji Bliska na Cieszyńskiej zaczęło lać, nic nie było widać, buty przemokły, spodnie też kurtka jakoś dawała radę ale skapitulowałem i wróciłem. Rozpogodziło się dopiero przed 10:00 i po 10:00 ruszyłem mając nadzieję że gdzieś spotkam grupę. Początkowo ciężko się jechało mimo że z wiatrem. Dojechałem do Skoczowa i ruszyłem w kierunku na Cieszyn, szybko wyjechałem do Międzyświecia i skręciłem na Kisielów. Tam zrobiłem postój pod sklepem i zastanawiałem się gdzie mogą być. Była 10:50 i wszystko wskazywało że będą już dalej i ruszyłem do Goleszowa a potem Ustronia. Pokręciłem się trochę i wróciłem do domu. ostatnie 11km pod wiatr strasznie mnie wymęczyły i ledwo dojechałem do domu.
Górki
Sobota, 7 maja 2011 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa
Km: | 101.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:43 | km/h: | 27.17 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1611kcal | Podjazdy: | 1570m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Przełęcz Przegibek-Międzybrodzie Bialskie-Czernichów-Tresna-Żywiec-Łękawica-Kocierz Moszczanicki-Kocierz Rychwałdzki-Przełęcz Kocierska-Targanice-Przełęcz Beskid Targanicki-Porąbka-Międzybrodzie Bialskie-Przełęcz Przegibek-Bielsko-Jasienica-Jaworze-Bielsko
Fajna trasa, planowana już dawno, w najbliższym czasie będzie taka sama tylko dojdzie Góra Żar. Początkowo jechałem z kolegą, który zdecydował się wrócić do domu z Przegibka na który jechał 40minut od Orlenu. Dalej jechałem sam, jechało się bajecznie, nie jechałem na maksa, najlepiej jechało się pod górki, padły dzisiaj same rekordy:
Przełęcz Przegibek od Orlenu na Żywieckiej: 0:19:53(19min.53s.)
Przełęcz Kocierska od mostu z drewnianą nawierzchnią w Kocierzu: 0:16:32
Przełęcz Beskid Targanicki od zajezdni autobusowej w Targanicach: 0:02:45
Przełęcz Przegibek od skrzyżowania w Międzybrodziu: 0:19:58
Fajna trasa, piękna pogoda, czego chcieć więcej, przed podjazdem na Przegibek od Międzybrodzia miałem lekki kryzys i wlekłem się i źle się jechało, potem to minęło. Na koniec pojechałem jeszcze pętelkę przez Jasienicę i Jaworze i wyszła setka. Jutro jazda w grupie.





Fajna trasa, planowana już dawno, w najbliższym czasie będzie taka sama tylko dojdzie Góra Żar. Początkowo jechałem z kolegą, który zdecydował się wrócić do domu z Przegibka na który jechał 40minut od Orlenu. Dalej jechałem sam, jechało się bajecznie, nie jechałem na maksa, najlepiej jechało się pod górki, padły dzisiaj same rekordy:
Przełęcz Przegibek od Orlenu na Żywieckiej: 0:19:53(19min.53s.)
Przełęcz Kocierska od mostu z drewnianą nawierzchnią w Kocierzu: 0:16:32
Przełęcz Beskid Targanicki od zajezdni autobusowej w Targanicach: 0:02:45
Przełęcz Przegibek od skrzyżowania w Międzybrodziu: 0:19:58
Fajna trasa, piękna pogoda, czego chcieć więcej, przed podjazdem na Przegibek od Międzybrodzia miałem lekki kryzys i wlekłem się i źle się jechało, potem to minęło. Na koniec pojechałem jeszcze pętelkę przez Jasienicę i Jaworze i wyszła setka. Jutro jazda w grupie.

Jezioro Żywieckie© Piotr92

Góra Żar© Piotr92

Droga na Kocierz© Piotr92

Zajazd na Kocierzu© Piotr92

Targanice© Piotr92
Salmopol
Piątek, 6 maja 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 82.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:54 | km/h: | 28.28 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1321kcal | Podjazdy: | 830m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Ustroń-Wisła-Przełęcz Salmopolska-Szczyrk-Buczkowice-Bystra-Bielsko
Wyjazd dopiero po obiedzie, miała być całkiem inna pętla ale znowu miałem mało czasu i chyba bym nie zdążył. Pogoda piękna, słonecznie i ciepło 15'C. Najgorsze fragmenty to przejazd przez Skoczów gdzie znowu coś robią i są światła wahadłowe oraz przez Bielsko, które prawie całe zakorkowane i średnia spadła o 2km/h. Jazda super, dobry czas podjazdu na Biały Krzyż, 18minut. Jutro może w końcu uda się zrobić tą trasę, którą już planuję od kilku dni.
Wyjazd dopiero po obiedzie, miała być całkiem inna pętla ale znowu miałem mało czasu i chyba bym nie zdążył. Pogoda piękna, słonecznie i ciepło 15'C. Najgorsze fragmenty to przejazd przez Skoczów gdzie znowu coś robią i są światła wahadłowe oraz przez Bielsko, które prawie całe zakorkowane i średnia spadła o 2km/h. Jazda super, dobry czas podjazdu na Biały Krzyż, 18minut. Jutro może w końcu uda się zrobić tą trasę, którą już planuję od kilku dni.
Dookoła Zbiornika Goczałkowickiego
Czwartek, 5 maja 2011 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:18 | km/h: | 30.87 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1043kcal | Podjazdy: | 230m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Chybie-Strumień-Wisła Wielka-Łąka-Pszczyna-Goczałkowice Zdrój-Zabrzeg-Ligota-Międzyrzecze Dolne-Rudzica-Jasienica-Bielsko
Szybka pętelka po obiedzie. Miały być góry, ale jest zimno i miałem mało czasu i pojechałem dawno nierobioną pętelkę. Czas taki sobie, wiatr był strasznie zmienny i raz pomagał, raz przeszkadzał. Mam nadzieję że jutro będzie cieplej i zrobię tą pętelkę po górach.
Szybka pętelka po obiedzie. Miały być góry, ale jest zimno i miałem mało czasu i pojechałem dawno nierobioną pętelkę. Czas taki sobie, wiatr był strasznie zmienny i raz pomagał, raz przeszkadzał. Mam nadzieję że jutro będzie cieplej i zrobię tą pętelkę po górach.
Objazd trasy Pucharu Równicy
Środa, 4 maja 2011 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa
Km: | 105.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:57 | km/h: | 26.58 |
Pr. maks.: | 67.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1660kcal | Podjazdy: | 1310m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-(Pogórze-Skoczów-Bładnice-Kisielów+pętla:Kisielów-Międzyświeć-Skoczów-Simoradz-Iskrzyczyn-Dębowiec-Kostkowice-Łączka-Ogrodzona-Kisielów-Godziszów-Goleszów-Dzięgielów-Leszna Górna-Mała Czantoria-Cisownica-Ustroń-Runda honorowa:Centrum-Zawodzie-Jaszowiec-Polana-Jaszowiec-Polana Ustroń-Górki-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Wymyśliłem tą trasę rano i po obiedzie pojechałem. Jechało się ciężko, nie wiem dlaczego. Trasę rozpocząłem w Pogórzu dokąd przyjedziemy z Górek. Pojechałem do Skoczowa a następnie kładką nad Wisłą na drugą stronę rzeki. Potem pojechałem w kierunku Bładnic i Kisielowa i tam rozpoczynają się rundy o długości ok.22km, zrobiłem jedną i pojechałem dalej do Godziszowa a następnie zboczem Chełma do Goleszowa. Dalej trasa prowadzi do Lesznej Górnej i zboczem Małej Czantorii do Cisownicy, stromy podjazd, udało się wjechać na 39x25 a następnie stromy i niebezpieczny zjazd. Do Ustronia dojechałem ul.Brody i zrobiłem rundę honorową która będzie zaraz po starcie wspólnym. Pojechałbym na Równicę ale balem się że nie wyjadę bo byłem już słaby a poza tym miałem tylko godzinę żeby wrócić do domu. Pętlę zakończyłem w Grodźcu, gdzie skręciłem w prawo na Bielsko, a na maratonie pojedziemy w lewo do Skoczowa. Jakiś kiepski dzień dzisiaj miałem. Trasa ma około 90km, mi wyszło 82km w 3:05. Nie zrobiłem tylko Równicy ale w najbliższym czasie jadę jeszcze raz z aparatem i zrobię szczegółową relację.
Wymyśliłem tą trasę rano i po obiedzie pojechałem. Jechało się ciężko, nie wiem dlaczego. Trasę rozpocząłem w Pogórzu dokąd przyjedziemy z Górek. Pojechałem do Skoczowa a następnie kładką nad Wisłą na drugą stronę rzeki. Potem pojechałem w kierunku Bładnic i Kisielowa i tam rozpoczynają się rundy o długości ok.22km, zrobiłem jedną i pojechałem dalej do Godziszowa a następnie zboczem Chełma do Goleszowa. Dalej trasa prowadzi do Lesznej Górnej i zboczem Małej Czantorii do Cisownicy, stromy podjazd, udało się wjechać na 39x25 a następnie stromy i niebezpieczny zjazd. Do Ustronia dojechałem ul.Brody i zrobiłem rundę honorową która będzie zaraz po starcie wspólnym. Pojechałbym na Równicę ale balem się że nie wyjadę bo byłem już słaby a poza tym miałem tylko godzinę żeby wrócić do domu. Pętlę zakończyłem w Grodźcu, gdzie skręciłem w prawo na Bielsko, a na maratonie pojedziemy w lewo do Skoczowa. Jakiś kiepski dzień dzisiaj miałem. Trasa ma około 90km, mi wyszło 82km w 3:05. Nie zrobiłem tylko Równicy ale w najbliższym czasie jadę jeszcze raz z aparatem i zrobię szczegółową relację.
Skoczów
Poniedziałek, 2 maja 2011 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:01 | km/h: | 31.48 |
Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 456kcal | Podjazdy: | 190m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Miałem mało czasu, tylko godzinę i zajechałem tylko do Skoczowa. Zapomniałem bidonu i jechałem bez wody i pod koniec źle się jechało. Jechałem z wiatrem a wracałem pod wiatr.
Miałem mało czasu, tylko godzinę i zajechałem tylko do Skoczowa. Zapomniałem bidonu i jechałem bez wody i pod koniec źle się jechało. Jechałem z wiatrem a wracałem pod wiatr.
Rozgrzewka przed Czasówką
Niedziela, 1 maja 2011 Kategoria Samotnie, Szosa
Km: | 16.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:35 | km/h: | 27.43 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 235kcal | Podjazdy: | 20m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miałem jechać Trzebnicy do Żmigrodu, samemu mi się nie chciało i pojeździłem trochę przed startem po Żmigrodzie i wieczorem z PKP do domu.