Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
Dystans całkowity: | 168642.50 km (w terenie 3271.00 km; 1.94%) |
Czas w ruchu: | 6299:29 |
Średnia prędkość: | 26.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1926964 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 3577516 kcal |
Liczba aktywności: | 2631 |
Średnio na aktywność: | 64.10 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Wietrzna masakra
Niedziela, 10 kwietnia 2011 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa
Km: | 123.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:40 | km/h: | 26.36 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1917kcal | Podjazdy: | 1200m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Ustroń-Wisła-Przełęcz Kubalonka-Stecówka-Leszczyna-Istebna-Jaworzynka-Bukowiec-Jabłonków-Hradek-Trzyniec-Leszna Górna-Dzięgielów-Cisownica-Ustroń-Górki-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Wyjazd o 8:30. Jest zimno zaledwie 3 stopnie, jedzie się dobrze. Do Skoczowa pod wiatr, potem do Istebnej z wiatrem. Na Kubalonkę jechałem główną drogą i czas od mostu to:11:02. W Istebnej bardzo zimno, na Stecówce miejscami śnieg w rowach. Położyli nowy asfalt w drodze na Leszczynę jedzie się super. trochę źle sobie pojechałem i zamiast wyjechać w Zaolziu przy Zagroniu wyjechałem na Andziołówce na głównej drodze z Kubalonki. Ta droga jest strasznie dziurawa i jadąc 60km/h w dól strasznie trzęsie. Przy amfiteatrze robię postój na jedzenie. Po chwili ruszam dalej i jadę przez Istebną do Jaworzynki, gdzie jest nowe rondo, skręcam w prawo i jadę do Czech. wieje prosto w twarz i cały czas jadę na dolnym chwycie. Jakoś dokulałem się do Jabłonkowa i skręciłem w prawo w kierunku Ostrawy. Tutaj dopiero masakra. Były momenty że nie dało się jechać 20km/h. Minęło pół godziny i skręciłem w Trzyńcu w kierunku Lesznej Górnej. przed granicą postój na jedzenie i jadę prosto do domu. Końcówka mocno. Nogi nie bolą. Wypiłem 1,5 litra wody.



[img title="Czechy" width="450" height="600" author="Piotr92"]http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,166620,20110410,czechy.jpg[/im9g]
?130244695420277#lat=49.60181&lng=18.81821&zoom=10&type=2
Wyjazd o 8:30. Jest zimno zaledwie 3 stopnie, jedzie się dobrze. Do Skoczowa pod wiatr, potem do Istebnej z wiatrem. Na Kubalonkę jechałem główną drogą i czas od mostu to:11:02. W Istebnej bardzo zimno, na Stecówce miejscami śnieg w rowach. Położyli nowy asfalt w drodze na Leszczynę jedzie się super. trochę źle sobie pojechałem i zamiast wyjechać w Zaolziu przy Zagroniu wyjechałem na Andziołówce na głównej drodze z Kubalonki. Ta droga jest strasznie dziurawa i jadąc 60km/h w dól strasznie trzęsie. Przy amfiteatrze robię postój na jedzenie. Po chwili ruszam dalej i jadę przez Istebną do Jaworzynki, gdzie jest nowe rondo, skręcam w prawo i jadę do Czech. wieje prosto w twarz i cały czas jadę na dolnym chwycie. Jakoś dokulałem się do Jabłonkowa i skręciłem w prawo w kierunku Ostrawy. Tutaj dopiero masakra. Były momenty że nie dało się jechać 20km/h. Minęło pół godziny i skręciłem w Trzyńcu w kierunku Lesznej Górnej. przed granicą postój na jedzenie i jadę prosto do domu. Końcówka mocno. Nogi nie bolą. Wypiłem 1,5 litra wody.

Kubalonka© Piotr92

Kościółek na Stecówce© Piotr92

Gory© Piotr92
[img title="Czechy" width="450" height="600" author="Piotr92"]http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,166620,20110410,czechy.jpg[/im9g]
?130244695420277#lat=49.60181&lng=18.81821&zoom=10&type=2
Równica
Czwartek, 7 kwietnia 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 68.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:38 | km/h: | 25.82 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1010kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Harbutowice-Ustroń-Równica-Ustroń-Górki Wielkie-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Wyjazd po 16, jest ciepło 22 stopnie, ale wietrznie i zabieram bluzę co było dobrym pomysłem. Do Skoczowa pod wiatr i tempo nie przekracza 25km/h, tam wjeżdżam na dwupasmówkę i jadę trochę szybciej i o 17:15 melduję się na moście w Ustroniu. Początek podjazdu jechałem spokojnie ok.14km/h, w połowie się zatrzymałem bo lało się ze mnie, ruszam dalej i jadę trochę szybciej a końcówka już mocniej. Stoper wskazał 19min:31s. Jest to dobry czas bo ostatni był o 4 minuty gorszy. Chwila przerwy i zjeżdżam do Polany, zdecydowałem że pojadę przez Jaszowiec i tak zrobiłem, dobra droga i mały ruch, jadę spokojnie. Z Ustronia pojechałem przez Zawodzie w kierunku Górek gdzie złapała mnie burza i chwilę popadało. W Grodźcu chyba lało bo strasznie mokra droga, odpuściłem i jechałem wolno ale i tak byłem cały mokry bo droga do Bielska była strasznie mokra i samochody chlapały i trąbiły na mnie. Powrót o 19:00. Fajny trening, końcówka gorsza bo było mokro.

Wyjazd po 16, jest ciepło 22 stopnie, ale wietrznie i zabieram bluzę co było dobrym pomysłem. Do Skoczowa pod wiatr i tempo nie przekracza 25km/h, tam wjeżdżam na dwupasmówkę i jadę trochę szybciej i o 17:15 melduję się na moście w Ustroniu. Początek podjazdu jechałem spokojnie ok.14km/h, w połowie się zatrzymałem bo lało się ze mnie, ruszam dalej i jadę trochę szybciej a końcówka już mocniej. Stoper wskazał 19min:31s. Jest to dobry czas bo ostatni był o 4 minuty gorszy. Chwila przerwy i zjeżdżam do Polany, zdecydowałem że pojadę przez Jaszowiec i tak zrobiłem, dobra droga i mały ruch, jadę spokojnie. Z Ustronia pojechałem przez Zawodzie w kierunku Górek gdzie złapała mnie burza i chwilę popadało. W Grodźcu chyba lało bo strasznie mokra droga, odpuściłem i jechałem wolno ale i tak byłem cały mokry bo droga do Bielska była strasznie mokra i samochody chlapały i trąbiły na mnie. Powrót o 19:00. Fajny trening, końcówka gorsza bo było mokro.

Mój rowerek© Piotr92

Rownica© Piotr92
Nieudany trening
Wtorek, 5 kwietnia 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 52.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:01 | km/h: | 25.79 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 777kcal | Podjazdy: | 400m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Bładnice-Kisielów-Międzyświeć-Iskrzyczyn-Simoradz-Skoczów-Grodziec-Łazy-Jasienica-Bielsko
Wyjazd planowany było po 15, ale padało, potem parę spraw się nazbierało i w ostateczności wyjechałem o 16. Planowane były 3 godzinki ale musiałem to skrócić i skróciłem do 60km. Za Skoczowem zaczęło padać i zawróciłem i w Pogórzu już było sucho i nie padało. Na koniec zrobiłem sobie rundkę przez Łazy i wróciłem. Rano planowałem Równicę ale deszcz pokrzyżował mi plany, byłoby mokro i niebezpiecznie.
Wyjazd planowany było po 15, ale padało, potem parę spraw się nazbierało i w ostateczności wyjechałem o 16. Planowane były 3 godzinki ale musiałem to skrócić i skróciłem do 60km. Za Skoczowem zaczęło padać i zawróciłem i w Pogórzu już było sucho i nie padało. Na koniec zrobiłem sobie rundkę przez Łazy i wróciłem. Rano planowałem Równicę ale deszcz pokrzyżował mi plany, byłoby mokro i niebezpiecznie.
Goleszów
Niedziela, 3 kwietnia 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 53.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:51 | km/h: | 28.65 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 946kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Górki-Ustroń-Goleszów-Kisielów-Skoczów-Grodziec-Górki
Krótki wyjazd do Goleszowa, myślałem jechać do Wisły ale w Ustroniu uznałem że pojadę do Goleszowa. W Ustroniu straszne korki i tłumy ludzi, chciałem jechać na Równicę ale uznałem ze nie byłby to dobry pomysł. Cały czas fajnie się jechało. W Skoczowie korki. W Jaworzu wypadek i musiałem chwilę czekać ale ogólnie było dobrze.
Krótki wyjazd do Goleszowa, myślałem jechać do Wisły ale w Ustroniu uznałem że pojadę do Goleszowa. W Ustroniu straszne korki i tłumy ludzi, chciałem jechać na Równicę ale uznałem ze nie byłby to dobry pomysł. Cały czas fajnie się jechało. W Skoczowie korki. W Jaworzu wypadek i musiałem chwilę czekać ale ogólnie było dobrze.
Salmopol i Kubalonka
Sobota, 2 kwietnia 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 88.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:13 | km/h: | 27.36 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1523kcal | Podjazdy: | 1050m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Bystra-Buczkowice-Szczyrk-Przełęcz Salmopolska-Wisła Malinka-Wisła Czarne-Przełęcz Szarcula("Zameczek")-Przełęcz Kubalonka-Wisła-Ustroń-Harbutowice-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Już od dawna ciągnęło mnie w góry i dzisiaj nie wytrzymałem i pojechałem. Miał być wypad w dużej grupie do Tychów lecz wszyscy pojechali do Wadowic a ja wybrałem się w góry. Początkowo miał być Salmopol i Równica ale trochę zweryfikowałem plany. Wyjechałem o 13:00, w Bielsku ruch więc przedzieranie się przez miasto trwało ponad 30 minut. Trochę ciężko jechało się pod Piekiełko w Bystrej, potem już spokojnie i dobrze się jechało aż do Szczyrku. Zatrzymałem się kolo wyciągu i włączyłem stoper. Dokładnie 15:00minut trwał podjazd, to dobrze jak na początek sezonu. Jechałem w krótkich spodenkach, na szczycie było mi trochę zimno ale nic dziwnego skoro jeszcze resztki śniegu leżały. Na zjeździe trochę wymarzłem ale zagrzałem się jadąc pod zaporę w Czarnem. Włączyłem stoper i w drogę. Jakiś idiota zajechał mi drogę i musiałem się zatrzymać w trakcie podjazdu i resztę pokonałem już na najlżejszym przełożeniu, coś dziwne że mnie nogi dzisiaj w ogóle nie bolały. Szybki zjazd do Wisły, wcale nie pedałowałem i w drogę do Bielska. Zatrzymałem się w Ustroniu i zjadłem batonika, myślałem wracać przez Goleszów ale wróciłem dwupasmówką i przez Skoczów. Fajnie się jechało. Forma rośnie.





Już od dawna ciągnęło mnie w góry i dzisiaj nie wytrzymałem i pojechałem. Miał być wypad w dużej grupie do Tychów lecz wszyscy pojechali do Wadowic a ja wybrałem się w góry. Początkowo miał być Salmopol i Równica ale trochę zweryfikowałem plany. Wyjechałem o 13:00, w Bielsku ruch więc przedzieranie się przez miasto trwało ponad 30 minut. Trochę ciężko jechało się pod Piekiełko w Bystrej, potem już spokojnie i dobrze się jechało aż do Szczyrku. Zatrzymałem się kolo wyciągu i włączyłem stoper. Dokładnie 15:00minut trwał podjazd, to dobrze jak na początek sezonu. Jechałem w krótkich spodenkach, na szczycie było mi trochę zimno ale nic dziwnego skoro jeszcze resztki śniegu leżały. Na zjeździe trochę wymarzłem ale zagrzałem się jadąc pod zaporę w Czarnem. Włączyłem stoper i w drogę. Jakiś idiota zajechał mi drogę i musiałem się zatrzymać w trakcie podjazdu i resztę pokonałem już na najlżejszym przełożeniu, coś dziwne że mnie nogi dzisiaj w ogóle nie bolały. Szybki zjazd do Wisły, wcale nie pedałowałem i w drogę do Bielska. Zatrzymałem się w Ustroniu i zjadłem batonika, myślałem wracać przez Goleszów ale wróciłem dwupasmówką i przez Skoczów. Fajnie się jechało. Forma rośnie.

Widać już wiosnę© Piotr92

Znowu te chmury© Piotr92

Las na Kubalonce© Piotr92

Przełęcz Salmopolska© Piotr92

Przełęcz Kubalonka© Piotr92
Poszukiwania dróg na maraton
Wtorek, 29 marca 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 58.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:20 | km/h: | 24.86 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 984kcal | Podjazdy: | 410m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Wieszczęta-Roztropice-Iłownica-Pierściec-Roztropice-Wieszczęta-Kowale-Pierściec-Kiczyce-Skoczów-Harbutowice-Ustroń-Górki Wielkie-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Pojechałem poszukać jakiś dróg którędy można by puścić maraton w Ustroniu, znalazłem co nieco ale łączniki między dobrymi są dziurawe i na razie nic sensownego nie da się ułożyć. Później pojechałem jeszcze do Ustronia i do domu.
Fotki:https://picasaweb.google.com/109557030304982368360/PoszukiwaniaDrog?authkey=Gv1sRgCLCistCV97CUMg#
Pojechałem poszukać jakiś dróg którędy można by puścić maraton w Ustroniu, znalazłem co nieco ale łączniki między dobrymi są dziurawe i na razie nic sensownego nie da się ułożyć. Później pojechałem jeszcze do Ustronia i do domu.
Fotki:https://picasaweb.google.com/109557030304982368360/PoszukiwaniaDrog?authkey=Gv1sRgCLCistCV97CUMg#
Pawłowice
Niedziela, 27 marca 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 65.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:23 | km/h: | 27.27 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 977kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Landek-Chybie-Zabłocie-Strumień-Zbytków-Pawłowice-Zbytków-Strumień-Zabłocie-Chybie-Landek-Rudzica-Jasienica-Bielsko
Wyjazd dopiero po 16:00.Chłodno trochę było i musiałem się ubrać. Początkowo nie za dobrze się jechało ale jadąc przez Rudzicę po pagórkach rozkręciłem się i cały czas 30km/h jechałem aż do Zbytkowa, tam trochę zwolniłem i jechałem spokojnie DK81 do Pawłowic. Tam na skrzyżowaniu wypadek i musiałem hamować i stać na czerwonym świetle. Kiedy ruszyłem to na drodze było pełno szkła, jakoś przejechałem. Średnia w Pawłowicach to zaledwie 26km/h. Trochę inną drogą wracałem. Pojechałem na rondzie na Cieszyn a następnie wjechałem na DK81 i ciągnąłem do Zbytkowa. Tam znowu stałem na światłach. Przez Strumień jechałem spokojnie a potem podkręciłem tempo i cały czas ponad 30km/h, w Chybiu się zatrzymałem za potrzebą i zjadłem banana. Podjazd pod kopiec w Rudzicy poszedł mi świetnie; czas:4:30(zawsze będę mierzył czas).Z Rudzicy 11km przejechałem w 20minut. Świetnie się jechało. Rano po wczoraj trochę źle się czułem ale po jeździe jest już świetnie.




Wyjazd dopiero po 16:00.Chłodno trochę było i musiałem się ubrać. Początkowo nie za dobrze się jechało ale jadąc przez Rudzicę po pagórkach rozkręciłem się i cały czas 30km/h jechałem aż do Zbytkowa, tam trochę zwolniłem i jechałem spokojnie DK81 do Pawłowic. Tam na skrzyżowaniu wypadek i musiałem hamować i stać na czerwonym świetle. Kiedy ruszyłem to na drodze było pełno szkła, jakoś przejechałem. Średnia w Pawłowicach to zaledwie 26km/h. Trochę inną drogą wracałem. Pojechałem na rondzie na Cieszyn a następnie wjechałem na DK81 i ciągnąłem do Zbytkowa. Tam znowu stałem na światłach. Przez Strumień jechałem spokojnie a potem podkręciłem tempo i cały czas ponad 30km/h, w Chybiu się zatrzymałem za potrzebą i zjadłem banana. Podjazd pod kopiec w Rudzicy poszedł mi świetnie; czas:4:30(zawsze będę mierzył czas).Z Rudzicy 11km przejechałem w 20minut. Świetnie się jechało. Rano po wczoraj trochę źle się czułem ale po jeździe jest już świetnie.

Rudzica© Piotr92

Skrzyżowanie© Piotr92

Pawłowice© Piotr92

Strumień© Piotr92

Chybie© Piotr92
Pierwszy wiosenny trening
Poniedziałek, 21 marca 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:01 | km/h: | 25.29 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 776kcal | Podjazdy: | 320m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Międzyświeć-Iskrzyczyn-Łączka-Międzyświeć-Kisielów-Bładnice-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
W końcu wiosna, wybrałem się na trening, wziąłem MTB, żałuję bo na szosie by się fajnie pomykało. Drogi na ogół suche, trening bardzo udany, wyprzedziłem szosowca.
W końcu wiosna, wybrałem się na trening, wziąłem MTB, żałuję bo na szosie by się fajnie pomykało. Drogi na ogół suche, trening bardzo udany, wyprzedziłem szosowca.
Trening
Niedziela, 20 marca 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 52.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 965kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Międzyrzecze-Ligota-Zabrzeg-Goczałkowice-Pszczyna-Goczałkowice-Zabrzeg-Mazańcowice-Bielsko
Dalej zimowo, trzeba było jechać góralem. Kilku bikerów spotkałem, trening udany.
Dalej zimowo, trzeba było jechać góralem. Kilku bikerów spotkałem, trening udany.
Przejażdżka
Sobota, 19 marca 2011 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie
Km: | 19.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:52 | km/h: | 21.92 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 1.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 366kcal | Podjazdy: | 60m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Powrót zimy, mokro na drogach, miejscami ślisko. Miał być wypad na szosie do ustronia a wyszło..., trzeba zacząć w końcu regularne treningi bo maratony się zbliżają.
Powrót zimy, mokro na drogach, miejscami ślisko. Miał być wypad na szosie do ustronia a wyszło..., trzeba zacząć w końcu regularne treningi bo maratony się zbliżają.