Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
| Dystans całkowity: | 173328.50 km (w terenie 3289.00 km; 1.90%) |
| Czas w ruchu: | 6468:56 |
| Średnia prędkość: | 26.40 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 1998134 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
| Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
| Suma kalorii: | 3700307 kcal |
| Liczba aktywności: | 2699 |
| Średnio na aktywność: | 64.22 km i 2h 25m |
| Więcej statystyk | |
Roztrenowanie 5
Sobota, 7 października 2023 Kategoria 100-200, Basso '23, Samotnie, Szosa, w grupie, Zawody 2023
| Km: | 102.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:37 | km/h: | 28.20 |
| Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 146( 74%) |
| Kalorie: | 730kcal | Podjazdy: | 1330m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Piątek był
dniem aktywnym ale w inny sposób, najpierw odwiozłem rower do nowego
właściciela za Żywiec, później z żoną na grzyby w polecone miejsce w Przyłękowie
a następnie basen w Leśnej i kolacja w Żywcu.
Sobota to kolejne aktywności nie tylko rowerowe. O 8 byłem umówiony na Paintball ze znajomymi więc pojechałem tam na rowerze, trochę błądząc w Hałcnowie ale wybrałem po prostu dłuższą trasę dojazdu i trafiłem tam gdzie trzeba. Już na dojeździe jechało się źle więc pozwoliłem sobie na wypicie jednego piwa przed wejściem na pole gry. Dwa szybkie mecze musiały mi wystarczyć bo już o 11 miałem być w Landku na Zakończeniu Sezonu z Jas-Kółkami. Pierwszy mecz zakończył się dla mnie boleśnie, oddałem mało strzałów ale dwa celne, z czego jeden zostawił ślad na ubraniu rywala, później problemy z markerem i chwila nieuwagi i dostałem boleśnie w głowę. Musiałem zejść, drugi mecz to krótka piłka, wystrzeliłem w momencie magazynek, oddając znów dwa celne strzały tylko kulki nie zostawiły śladów na ciele rywala ale brakło napojów w magazynku i musiałem zejść. Trochę się zasiedziałem i mocno musiałem jechać aby wyrobić się na 11. Zdążyłem na styk ale czasu wystarczyło tylko na rozebranie ciuchów i założenie numerka. Od startu trzymałem się z tyłu wychodząc na czoło dopiero na podjeździe. Pierwsza próba ataku od razu oznaczała ogromny ból kręgosłupa, nie byłem w stanie jechać tak mocno więc odpuściłem ale i tak jechałem na czele. Drugi tak bólu na pozornie łatwym odcinku i chwila na rozprostowanie pleców od razu zrobiła różnicę kilkudziesięciu metrów. Nie byłem w stanie jechać mocno a atak z przodu już poszedł, jechałem chyba na 8 pozycji i dopiero na podjeździe pod Łazy byłem w stanie mocniej pociągnąć. Nie był to poziom do którego zdążyłem się przyzwyczaić ale stale nadrabiałem więc tragedii nie było. Jechałem cały czas konsekwentnie ale asekuracyjnie aby nie wywołać bólu pleców, w sumie jechałem jak Roglic na Lomabrdii, zostawałem co chwilę na parę metrów by później znowu odjeżdżać. Pierwsza runda wyglądała jako tako a druga już słabsza ale udało się dojechać do 3 zawodnika i znowu jadąc jak Roglic kontrolować sytuację, mimo słabego dnia byłem w stanie wyszarpać 3 miejsce na ostatnim podjeździe. Cały dzień na rowerze potraktowałem jako dobrą zabawę a wieczorem świetnie spędziłem czas z żoną i znajomi przy kociołku świeżej zupy grzybowej.
Rzt#5 - Dobra zabawa | Ride | Strava
Sobota to kolejne aktywności nie tylko rowerowe. O 8 byłem umówiony na Paintball ze znajomymi więc pojechałem tam na rowerze, trochę błądząc w Hałcnowie ale wybrałem po prostu dłuższą trasę dojazdu i trafiłem tam gdzie trzeba. Już na dojeździe jechało się źle więc pozwoliłem sobie na wypicie jednego piwa przed wejściem na pole gry. Dwa szybkie mecze musiały mi wystarczyć bo już o 11 miałem być w Landku na Zakończeniu Sezonu z Jas-Kółkami. Pierwszy mecz zakończył się dla mnie boleśnie, oddałem mało strzałów ale dwa celne, z czego jeden zostawił ślad na ubraniu rywala, później problemy z markerem i chwila nieuwagi i dostałem boleśnie w głowę. Musiałem zejść, drugi mecz to krótka piłka, wystrzeliłem w momencie magazynek, oddając znów dwa celne strzały tylko kulki nie zostawiły śladów na ciele rywala ale brakło napojów w magazynku i musiałem zejść. Trochę się zasiedziałem i mocno musiałem jechać aby wyrobić się na 11. Zdążyłem na styk ale czasu wystarczyło tylko na rozebranie ciuchów i założenie numerka. Od startu trzymałem się z tyłu wychodząc na czoło dopiero na podjeździe. Pierwsza próba ataku od razu oznaczała ogromny ból kręgosłupa, nie byłem w stanie jechać tak mocno więc odpuściłem ale i tak jechałem na czele. Drugi tak bólu na pozornie łatwym odcinku i chwila na rozprostowanie pleców od razu zrobiła różnicę kilkudziesięciu metrów. Nie byłem w stanie jechać mocno a atak z przodu już poszedł, jechałem chyba na 8 pozycji i dopiero na podjeździe pod Łazy byłem w stanie mocniej pociągnąć. Nie był to poziom do którego zdążyłem się przyzwyczaić ale stale nadrabiałem więc tragedii nie było. Jechałem cały czas konsekwentnie ale asekuracyjnie aby nie wywołać bólu pleców, w sumie jechałem jak Roglic na Lomabrdii, zostawałem co chwilę na parę metrów by później znowu odjeżdżać. Pierwsza runda wyglądała jako tako a druga już słabsza ale udało się dojechać do 3 zawodnika i znowu jadąc jak Roglic kontrolować sytuację, mimo słabego dnia byłem w stanie wyszarpać 3 miejsce na ostatnim podjeździe. Cały dzień na rowerze potraktowałem jako dobrą zabawę a wieczorem świetnie spędziłem czas z żoną i znajomi przy kociołku świeżej zupy grzybowej.
Rzt#5 - Dobra zabawa | Ride | Strava
Roztrenowanie 4
Czwartek, 5 października 2023 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube '23, Samotnie, Szosa
| Km: | 36.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:29 | km/h: | 24.27 |
| Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 187187 ( 95%) | HRavg | 128( 65%) |
| Kalorie: | 767kcal | Podjazdy: | 590m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Kolejny wyjazd
po pracy, po raz ostatni na Cube. Baterie w mierniku mocy padły po ostatnim wyjeździe
i nie opłaca się wymieniać ich na nowe więc pojechałem bez danych o mocy. Na
spokojnie przez Bielsko w kierunku Straconki i tam kolejny pomysł wpadł do
głowy. Na koniec bardzo dobrego sezonu postanowiłem sprawdzić się na podjeździe
pod Przegibek gdzie raz na 3 lata atakuję rekord czasowy. Motywacja była
ogromna bo ostatnio wypadłem z Top10 na segmencie który pokonuję chyba
najczęściej ze wszystkich podjazdów w okolicy. Ruszyłem bardzo mocno ale z
wiatrem który już po kilometrze bardziej przeszkadzał niż pomagał, do patelni
dojechałem w niespełna 6 minut co zwiastowało dobry czas. Później już bez
żadnej kalkulacji ogień do wypłaszczenia gdzie nie było czym już jechać, nawet słabsza
końcówka nie odebrała PR, kolejne 12 sekund urwane z rekordu, poprzednio też
urwałem 12 sekund z najlepszego wyniku a było to niemal 3 lata temu. Po ataku
na podjeździe długo dochodziłem do siebie, wróciłem do domu nieznaną mi drogą
przez osiedle Złote Łany z ładnym widokiem na Szyndzielnię, Klimczok, Magurę i
Skrzyczne. Udało się wrócić przed zmrokiem. Już teraz przy dostępnej ilości
czasu nie da się jeździć za dnia po 2 godziny tylko krócej.
RzT #4 - Pożegnalna jazda | Ride | Strava
RzT #4 - Pożegnalna jazda | Ride | Strava
Roztrenowanie 3
Środa, 4 października 2023 Kategoria Basso '23, blisko domu, Regeneracja, Samotnie, Szosa
| Km: | 28.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:16 | km/h: | 22.11 |
| Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 135135 ( 69%) | HRavg | 105( 53%) |
| Kalorie: | 510kcal | Podjazdy: | 440m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Lekka
przejażdżka na szosie po okolicznych wioskach. Noga nie chciała kręcić zbyt
dobrze, chłód już jest coraz bardziej odczuwalny i chyba pora zacząć ubierać
nogawki.
RzT #3 - Spokojna rundka | Ride | Strava
RzT #3 - Spokojna rundka | Ride | Strava
Roztrenowanie 2
Wtorek, 3 października 2023 Kategoria 0-50, Cube '23, Góry, Samotnie, Szosa
| Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 27.47 |
| Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 183183 ( 93%) | HRavg | 137( 70%) |
| Kalorie: | 1117kcal | Podjazdy: | 840m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Po pracy korzystając
z faktu, że zawoziłem żonę do Buczkowic na spotkanie biznesowe zabrałem ze sobą
rower i planowałem jechać do Lipowej i Doliny Zimnika. Plany się jednak
zmieniły i ruszyłem na Szczyrk i Salmopol, zjechałem do Wisły i wykorzystując
wiatr postanowiłem walczyć o PR. Początek mocny a od połowy już jazda w trupa
aż do odcięcia, pod koniec już byłem tak zajechany, że nie widziałem gdzie dokładnie
jestem, ostatnie 150 metrów to już walka z samym sobą. Licznik pokazał, że
poprawiłem czas o 52 sekundy ale dopiero w domu mogłem sprawdzić, czy
faktycznie tak jest. Z Salmopolu już bezpieczny zjazd do Buczkowic. Miałem
jeszcze chwilę czasu ale spakowałem rower do samochodu i czekałem na Anię. Po
chwili zacząłem odczuwać zmęczenie, będąc w ruch tak się tego nie czuje jak
siedząc.
Rzt #2 - Jak śmieć z wiatrem | Ride | Strava
Rzt #2 - Jak śmieć z wiatrem | Ride | Strava
Roztrenowanie 1
Poniedziałek, 2 października 2023 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa
| Km: | 34.00 | Km teren: | 12.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 19.81 |
| Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 174174 ( 89%) | HRavg | 129( 66%) |
| Kalorie: | 1035kcal | Podjazdy: | 660m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
W końcu
przyszedł czas na roztrenowanie, wybrałem się w kierunku straconki, Przegibka,
na rowerze MTB, jakoś nie ciągło mnie na szlaki w tym rejonie, chyba z tego
powodu, ze trzeba przejechać przez całe miasto. Wybrałem taką trasę dojazdową,
że uniknąłem głównych dróg i zaliczyłem sporo szutrowych odcinków. W Straconce
pomyliłem jeden skręt ale trafiłem w końcu tam gdzie trzeba. Podjazd terenem na
Przegibek pojechałem mocno ale z rezerwą, na asfalcie już spokojniej a
następnie zjazd, szeroką techniczną drogą znów do Straconki i powrót znowu
bokami do Bielska. Po drodze kilka rekordów czasowych na segmentach wpadło więc
nie wygląda to najgorzej jak na małą ilość treningów MTB w tym roku.
Roztrenowania początek | Ride | Strava
Roztrenowania początek | Ride | Strava
Rozgrzewka i rozjazd
Niedziela, 1 października 2023 Kategoria 0-50, ROMET '23, Samotnie, Szosa, teren
| Km: | 20.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:53 | km/h: | 22.64 |
| Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 437kcal | Podjazdy: | 270m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Uphill MTB Stożek 2023
Niedziela, 1 października 2023 Kategoria 0-50, ROMET '23, Samotnie, teren, Zawody 2023
| Km: | 4.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:20 | km/h: | 12.00 |
| Pr. maks.: | 28.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 187187 ( 95%) | HRavg | 179( 91%) |
| Kalorie: | 345kcal | Podjazdy: | 370m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ostatni, oficjalny
start sezonu – XVII Uphill MTB Stożek kończę z 12 czasem open, 8 wśród
zawodników bez licencji i 6 w kategorii M3. Ze swojej jazdy nie jestem
zadowolony ale pojechałem na tyle ile mogłem, na ile pozwolił mi organizm. Udało
się poprawić czas sprzed 6 lat o 2 minuty z czego mogę być zadowolony. Kilka
razy musiałem z powodu bólu kręgosłupa zejść z roweru bo nie byłem w stanie utrzymać
pozycji na rowerze i ratowałem się przed upadkiem na plecy. Cały sezon
przyjdzie jeszcze czas podsumować ale już teraz mogę powiedzieć, że to był mój
najlepszy sezon w życiu okraszony wieloma świetnymi wynikami sportowymi.
Niestety drugą stroną medalu są problemy z kręgosłupem które doskwierają już do
tego stopnia, że musiałem zrezygnować z
wielu startów w MTB dla własnego bezpieczeństwa. Na 99 % był to ostatni start w
barwach Jas-Kółek, na planowanie kolejnego sezonu przyjdzie jeszcze czas, już
teraz wiem, że czeka mnie najmniej 2 miesięczna przerwa od jakichkolwiek
treningów ale nim to nastąpi skupiam się na roztrenowaniu.
S#21 - Uphill Stożek 2023 - 12 open, 6 kat. | Ride | Strava
S#21 - Uphill Stożek 2023 - 12 open, 6 kat. | Ride | Strava
Test
Sobota, 30 września 2023 Kategoria 0-50, blisko domu, Ćwiczenia, ROMET '23, Samotnie, Szosa
| Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 24.00 |
| Pr. maks.: | 42.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 270kcal | Podjazdy: | 90m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Krótka przejażdżka przed ostatnim
uphillem w sezonie. Nogi słabe, kręgosłup boli i w głowie spory dylemat czy w
ogóle startować. Ten rok już taki jest i muszę przemyśleć wiele spraw po
sezonie, Będę miał na to sporo czasu.
Przed zawodami | Ride | Strava
Przed zawodami | Ride | Strava
Trening 95
Czwartek, 28 września 2023 Kategoria 0-50, blisko domu, Góry, Samotnie, teren, Trening 2023
| Km: | 32.00 | Km teren: | 23.00 | Czas: | 02:20 | km/h: | 13.71 |
| Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 180180 ( 92%) | HRavg | 135( 69%) |
| Kalorie: | 1454kcal | Podjazdy: | 1330m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Dzień po szosowej walce z
podjazdami w Międzybrodziu ruszyłem w teren. Zaliczyłem dwa konkretne podjazdy
i masę błędów z których jeden zakończył się efektownym lotem przez kierownicę.
Noga całkiem nieźle podawała pod górę więc w dobrym rytmie dojechałem na
Szyndzielnię, tam masa ludzi i rowerzystów i wybór, spacer pod sztywny podjazd
lub dojazd do schroniska i pchanie roweru po kamieniach. Ostatecznie druga
opcja wygrała i idąc sobie spokojnie w górę złapałem oddech. Minąłem szczyt
Klimczoka jadąc bezpośrednio na siodło a następnie niebieskim szlakiem w
kierunku Szczyrku, w połowie zjazdu musząc minąć się z pieszymi i kładem zjechałem
na lewo. Przy około 10 km/h poleciałem do przodu i wylądowałem na szczęście na
wale ziemnym na poboczu i obiłem sobie łokieć. Mogłem jechać dalej ale zjazd
musiałem już pokonać z buta, do Szczyrku zjechałem płytami przez Podmagurę i ulicą
Górską wjechałem na szlak na Klimczok. Zaufałem zbyt bardzo nawigacji i kilka
razy butowałem, ogólnie przyjemnie się jechało i po 30 minutach od Szczyrku
byłem znowu na Siodle pod Klimczokiem. Do domu wróciłem już żółtym szlakiem,
zjazd był tym razem pewniejszy i szybszy więc dołożyłem jeszcze jeden krótki
podjazd mijający pieszych w dolinie Wapienicy. Jeszcze przed zmrokiem byłem w
domu więc same plusy tego wyjazdu.
T#99 - Złota Jesień w górach | Ride | Strava
T#99 - Złota Jesień w górach | Ride | Strava
Trening 94
Środa, 27 września 2023 Kategoria 50-100, Basso '23, blisko domu, Góry, Samotnie, Szosa, Trening 2023
| Km: | 60.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:41 | km/h: | 22.36 |
| Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 180180 ( 92%) | HRavg | 135( 69%) |
| Kalorie: | 1884kcal | Podjazdy: | 1610m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Dawno nie zrobiłem konkretnego
treningu w górach więc ruszyłem na Międzybrodzie gdzie czekało na mnie kilka sztajf.
Na dzień dobry Łysa Przełęcz, byłem tam dopiero 3 raz i po raz pierwszy wjechałem
z bardzo dużą rezerwą i całkiem dobrym czasie jak na tak oszczędną jazdę.
Następnie luźny Przegibek i dwie lokalne zmarszczki – Walusiów w niezłym tempie
i Magurki w spokojnym rytmie. Nowy Świat z inną końcówką również z rezerwą
którą wykorzystałem na to by wjechać samą końcówkę Nowego Świata z końcowymi płytami,
na deser zostawiłem sobie Kotelnicę. Tam już pojechałem na maksa, byłem już
zmęczony wcześniejszymi podjazdami ale wycisnąłem prawie 6 W/kg przez niemal 4
minuty podjazdu. Już na lekkiej bombie podjechałem pod Przegibek i szybki
powrót przez miasto aby nie dojechać do domu po zmroku. Brakowało mi takich
treningów, kiedyś robiłem po kilkanaście treningów w roku, z podjazdami i
minimum 2000 metrami w pionie na 80-100 kilometrach. W tym roku takie treningi
były aż 2 i kilka krótszych. Przyczyna słabszej dyspozycji na długich dystansach
w górach już się znalazła.
T#98 - Sztajfy po pracy | Ride | Strava
T#98 - Sztajfy po pracy | Ride | Strava







