Wpisy archiwalne w kategorii
Szosa
| Dystans całkowity: | 181559.50 km (w terenie 620.00 km; 0.34%) |
| Czas w ruchu: | 6699:53 |
| Średnia prędkość: | 26.86 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 2019407 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
| Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
| Suma kalorii: | 3785132 kcal |
| Liczba aktywności: | 2673 |
| Średnio na aktywność: | 67.92 km i 2h 31m |
| Więcej statystyk | |
Roztrenowanie 11
Czwartek, 26 października 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 53.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 24.27 |
| Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 165165 ( 84%) | HRavg | 125( 64%) |
| Kalorie: | 1331kcal | Podjazdy: | 600m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Wszystko wskazuje, że był to ostatni wyjazd przed przerwą. Mając tą świadomość przed jazdą postanowiłem, że jak zwykle ostatnia jazda będzie z jakimś podjazdem. Mając mało czasu na Równicę lub inny dłuższy podjazd wybór padł na Chełm. Krótki lecz treściwy podjazd. Było o dziwo dosyć ciepło i nawet wiatr nie był odczuwalny. Po poprzednich jazdach postanowiłem unikać głównych dróg przynajmniej na początku. Był to dobry pomysł i ruch był niewielki. W Ustroniu wjechałem na główną drogę i najkrótszą drogą do Goleszowa. Mogłem skręcić w boczne drogi i skrócić podjazd na Chełm, pojechałem jednak od samego początku. Początek płaski później stopniowo coraz bardziej w górę. W najtrudniejszych fragmentach nachylenie przekroczyło 10 %. Jechało się ciężko, forma już typowo jesienna czyli tak jak ma być. Forma i mocne treningi w październiku nie wróżą nic dobrego na sezon. Wjechałem nawet szybko na szczyt i chwila przerwy. Zjazd wolny i później znowu bocznymi drogami, nie wszystkie nadają się na zjazd i rower szosowy.
Później w zapadających ciemnościach, chcąc sobie skrócić drogę pojechałem główną drogą. Nie był to najlepszy pomysł, droga już w lepszym stanie niż jeszcze 2 tygodnie temu, w miejscu które od zeszłego roku unikam była kolizja, pełno szkła na drodze i ruch wahadłowy. Udało się w miarę szybko przejechać ale nie udało się dojechać do samego domu. Powoli uchodziło powietrze z przedniego koła a w pewnym momencie reszta powietrza uciekła szybko. Znalazłem spory kawałek szkła w oponie i dziurę. Wiedziałem, że ta opona wiele nie wytrzyma, nie sądziłem jednak, że cały 1 dzień. Idealne podsumowanie całego sezonu. Jaki cały sezon taki ostatni dzień.
https://www.strava.com/activities/1247869931
Później w zapadających ciemnościach, chcąc sobie skrócić drogę pojechałem główną drogą. Nie był to najlepszy pomysł, droga już w lepszym stanie niż jeszcze 2 tygodnie temu, w miejscu które od zeszłego roku unikam była kolizja, pełno szkła na drodze i ruch wahadłowy. Udało się w miarę szybko przejechać ale nie udało się dojechać do samego domu. Powoli uchodziło powietrze z przedniego koła a w pewnym momencie reszta powietrza uciekła szybko. Znalazłem spory kawałek szkła w oponie i dziurę. Wiedziałem, że ta opona wiele nie wytrzyma, nie sądziłem jednak, że cały 1 dzień. Idealne podsumowanie całego sezonu. Jaki cały sezon taki ostatni dzień.
https://www.strava.com/activities/1247869931
Roztrenowanie 10
Środa, 25 października 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 60.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:14 | km/h: | 26.87 |
| Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 168168 ( 86%) | HRavg | 127( 65%) |
| Kalorie: | 1399kcal | Podjazdy: | 550m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Znowu ciężki dzień. Pogoda niepewna, nie wiedziałem czy jechać czy nie. Po wyjeździe już nie układało się jak powinno, spory ruch pojazdów i nerwowość kierowców. Było kilka niebezpiecznych sytuacji, jechałem znanymi drogami i nie wiem czy lepiej by nie było na bocznych drogach. Pod koniec byłem już trochę zmęczony, żeby nie było łatwo to zaczęło padać. Na sam koniec rozwaliła się opona, stało się znowu to co kiedyś, powykrzywiało ją na różne strony i asekuracyjnie dojechałem do domu. Kolejna opona do kosza. Trzeba zrobić chyba już przerwę bo nie mam już zapasu, ostatnią w miarę dobrą oponę założyłem i pewnie też długo nie pociągnie.
https://www.strava.com/activities/1246402790
https://www.strava.com/activities/1246402790
Roztrenowanie 9
Sobota, 21 października 2017 Kategoria Szosa, Samotnie, 50-100
| Km: | 61.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:25 | km/h: | 25.24 |
| Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 162162 ( 83%) | HRavg | 122( 62%) |
| Kalorie: | 1446kcal | Podjazdy: | 730m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Krótki wyjazd. Pogoda już typowa dla tej pory roku, zimno, mokro i wietrznie. wiatr był słaby ale momentami odczuwalny. Chwilę po wyjeździe zaczęło kropić, momentami mocniej, momentami słabiej i tak prawie cały czas. Gdyby zaczęło mocniej padać to wróciłbym do domu. Kierunek inny niż zwykle. Myślałem, że się nieco ociepli ale dopiero pod koniec jazdy zrobiło się cieplej. Przejechałem kilka ciekawych odcinków. Fajne asfalty i widoki. W Bielsku już od razu zjechałem na ścieżkę rowerową, nie kombinowałem i spokojnie przejechałem ten odcinek. Na jednej z bocznych dróg prawie wpadłem pod samochód, jakiś ślepy dziadek chciał skręcić w lewo na parking, przecinając mój tor jazdy. W ostatniej chwili wyhamowałem, zdarłem lekko oponę. Z ciekawości zerknąłem na tablice rejestracyjną, to kolejny idiota za kierownicą z tego samego miasta, już miałem przez takich sporo problemów. Po tym incydencie już bez przygód do domu.
https://www.strava.com/activities/1239810590
https://www.strava.com/activities/1239810590
Roztrenowanie 8
Czwartek, 19 października 2017 Kategoria Szosa, Samotnie, 50-100
| Km: | 52.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:09 | km/h: | 24.19 |
| Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1428kcal | Podjazdy: | 620m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Kolejny wyjazd bez patrzenia na licznik. Znowu jazda bez planowanej trasy. Do Skoczowa tradycyjnie a później szukanie nieznanych dróg. Trafiło się kilka, nie wszędzie jest asfalt i momentami jechałem na przełaj. Na znaną drogę wjechałem w Kozakowicach i skierowałem się na Ustroń. Tam niestety nieprzyjemna przygoda. Wzdłuż drogi prowadzi ścieżka rowerowa. Powinienem nią jechać, nie jechałem i zostałem upomniany przez Policję. Wjechałem na ścieżkę i kiedy się skończyła to skręciłem w prawo i fajną drogą do Ustronia. W drodze do Lipowca spodziewałem się fajnych widoków, nie było dobrej widoczności i nie było na co patrzeć. W Górkach skręciłem w boczną drogę i w Grodźcu odkryłem fajny podjazd. Jadąc przez Jaworze pojechałem dłuższą drogą zaliczając fajny podjazd. W lesie krótki odcinek bez asfaltu, sporo liści i w jednym momencie nie zauważyłem dziury i wpadłem w nią. Na szczęście nie jechałem szybko i nie poleciałem przez kierownicę. Ostatni odcinek to zjazd i spokojne tempo.
https://www.strava.com/activities/1237262784
https://www.strava.com/activities/1237262784
Roztrenowanie 7
Środa, 18 października 2017 Kategoria Szosa, Samotnie, 50-100
| Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:25 | km/h: | 28.55 |
| Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 156156 ( 80%) | HRavg | 122( 62%) |
| Kalorie: | 1412kcal | Podjazdy: | 400m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Spokojna runda w pięknej pogodzie. Aura trochę gorsza niż we wtorek, mocniejszy wiatr i trochę chmur. Wyjechałem po 9 i było już dosyć ciepło. Nie planowałem trasy i jechałem przed siebie. Najpierw bocznymi drogami, później głównymi i znalazłem się w Strumieniu. Do tego momentu było z wiatrem, wiatr zmienił kierunek i czekał mnie odcinek pod wiatr. W Goczałkowicach już nowa nawierzchnia, kawałek jeszcze bez asfaltu a później nowy dywanik. Od tego momentu było z wiatrem w plecy i super się jechało. Dojechałem do podjazdu i wrzuciłem co mam i wjechałem na szczyt. Ostatnie kilometry już na luzie.
https://www.strava.com/activities/1235776280
https://www.strava.com/activities/1235776280
Roztrenowanie 6
Wtorek, 17 października 2017 Kategoria Szosa, 50-100
| Km: | 89.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:34 | km/h: | 24.95 |
| Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 168168 ( 86%) | HRavg | 130( 66%) |
| Kalorie: | 2337kcal | Podjazdy: | 1260m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Spokojna jazda po dniu wolnym. Piękna pogoda to obrałem jedyny słuszny kierunek, góry. Początek pod lekki wiatr, chłodno i spory ruch na drogach. Sporo utrudnień i kilka odcinków z nową nawierzchnią. Do Ustronia dojechałem w spokoju a dalej to już różnie. Za Ustroniem spotkałem jakiegoś kolarza który początkowo wyglądał na normalnego. Miałem nadzieję na jazdę po zmianach a wyszło na to, że musiałem cały czas go ciągnąć. Przed podjazdem na Kubalonkę zwolniłem i wtedy poszedł atak. Nie goniłem go i wjechałem spokojnym równym tempem i na szczyt wjechałem tuż za tym gościem. Specjalnie się zatrzymałem by już nie musieć z nim jechać ale się nie opłaciło. Po wolnym zjeździe Zameczkiem znowu się spotkaliśmy. Postanowiłem nie zwracać na niego uwagi i jechałem swoje. Już myślałem, że go zgubiłem gdy przed początkiem podjazdu pod Salmopol znowu wyszedł mi z koła. Tym razem jego harce skończyły się po kilkuset metrach gdy go dogoniłem. Cały podjazd pokonałem równym tempem i na szczycie stałem dwie minuty. Udało się zacząć zjazd nim ten koleś wjechał na Przełęcz. Zjazd zimny i spokojnym tempem przez Rybarzowice dojechałem do domu. Ten koleś jest kolejnym który w taki żałosny sposób próbuje udowodnić swoją wielkość i wyższość nad innymi. Chyba to był ostatni trening z takimi podjazdami w tym roku.
https://www.strava.com/activities/1234218626
https://www.strava.com/activities/1234218626
Zakończenie Sezonu 2017
Sobota, 14 października 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie
| Km: | 75.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:42 | km/h: | 27.78 |
| Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 189189 ( 96%) | HRavg | 153( 78%) |
| Kalorie: | 2191kcal | Podjazdy: | 1100m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ostatnie klubowe ściganie w tym sezonie. Do końca nie wiedziałem czy w ogóle będę mógł jechać, na szczęście udało się wyjść w pracy o 11 i przed 12 byłem gotowy do wyjazdu. Zamiast jechać przez Jaworze to pojechałem główną. Jest już trochę lepiej lecz remont ciągle trwa i powoli dobiega końca. W Skoczowie trochę spowolnień i decyduję się jechać na Dębowiec, coś mnie podkusiło i skręciłem w "skrót" na Wilamowice. Pomyliłem następnie skręty i trochę nadrobiłem i w sumie na czas byłem w Dębowcu. Okazało się, że remontowany odcinek jest zamknięty a w Dębowcu też skrzyżowanie nieprzejezdne. Trzeba było zmienić trasę, runda krótka lecz interwałowa. Dałoby się wyznaczyć dłuższą rundę ale nie każdy zna te tereny a ta rundka była prosta i ciężko jest się zgubić. W planie było 5 rund i dojazd do Iskrzyczyna. Na początku zostałem z tyłu, rozprowadził mnie Tomek i powoli przesuwałem się do przodu. Tempo narzucał Marek Adamczyk, puściłem go przodem, nikt mnie nie wyprzedzał. Po wypłaszczeniu wyprzedziło mnie 9 osób a później była przerwa. Nie mogłem wkręcić się na właściwe obroty. Odjechali mi trochę i za Iskrzyczynem dogoniłem Andrzeja i we 2 próbowaliśmy zniwelować różnicę do grupy. Nie udało się zbliżyć przed zjazdem, na podjeździe się rozkręciłem i odjechałem, Andrzej jechał swoim tempem i przed końcem podjazdu dojechałem do grupy. Po wjeździe na drugą rundę na czele były 2 osoby, Marek Adamczyk i Otfin, później Jarek próbujący zniwelować stratę do czołówki i nasza 6. Za Iskrzyczynem lekko odstałem od grupy a za mną został jeszcze Gienek. Na zjeździe jeszcze straciłem. Na podjeździe znowu dogoniłem i lekko zyskałem. Odcinek do Międzyświecia w grupie i także na zjeździe nie straciłem. Podjazd pociągnąłem mocniej i odjechałem. Dwójki nie było widać i jakiesz szanse były by zniwelować straty. Zyskałem nawet sporo i mnie nie dogonili. Przed wjazdem na główną lekkie zawachanie i w ostatniej chwili skręciłem w prawo. Tuż za mną był autobus który przyblokował kolegów. Dzięki temu po zjeździe miałem przewagę. Podjazd poszedł jako tako i znowu zyskałem nad resztą. Gdzieś w oddali widziałem prowadzącą dwójkę. Ostatnią rundę pojechałem możliwie mocno i nawet po zjeździe miałem sporą przewagę. Ostatni podjazd już ile mogłem i meta miała być przed skrzyżowaniem. Dwójka była już blisko z przodu, po skręcie w prawo już odpuściłem i dopiero na szczycie podjazdu wyłączyłem czas. Koledzy się zbliżyli do mnie. Marek omyłkowo pojechał jedną rundę więcej. Brakowało mi 6 rundy, miałem jeszcze siły i może udałoby się zniwelować starty do Marka i Grześka. Było widać ich dobrą jazdę i zasłużenie zajęli dwa pierwsze miejsca. Ja 3 miejsce przed startem brałbym w ciemno. Po wyścigu dosyć spokojny powrót z Jarkiem do Bielska.
Rundy:
I. Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 5,9 km ): 0:10:37 (33,20) 175 ( 89 % )
II. Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 5,9 km ): 0:10:50 (32,70) 176 ( 89 % )
III. Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 5,9 km ): 0:10:49 (32,80) 177 ( 90 % )
IV. Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 5,9 km ): 0:11:13 (31,80) 177 ( 90 % )
V. Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 5,9 km ): 0:10:52 (32,50) 179 ( 91 % )
Dębowiec - Iskrzyczyn - 5 x Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 32,9 km ): 1:01:43 ( 31,98 ) 176 ( 89 % )
https://www.strava.com/activities/1229703297
Rundy:
I. Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 5,9 km ): 0:10:37 (33,20) 175 ( 89 % )
II. Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 5,9 km ): 0:10:50 (32,70) 176 ( 89 % )
III. Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 5,9 km ): 0:10:49 (32,80) 177 ( 90 % )
IV. Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 5,9 km ): 0:11:13 (31,80) 177 ( 90 % )
V. Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 5,9 km ): 0:10:52 (32,50) 179 ( 91 % )
Dębowiec - Iskrzyczyn - 5 x Iskrzyczyn - Międzyświeć - Łączka - Iskrzyczyn ( 32,9 km ): 1:01:43 ( 31,98 ) 176 ( 89 % )
https://www.strava.com/activities/1229703297
Roztrenowanie 5
Czwartek, 12 października 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 73.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:55 | km/h: | 25.03 |
| Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 171171 ( 87%) | HRavg | 137( 70%) |
| Kalorie: | 1486kcal | Podjazdy: | 1020m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Kolejny ciężki dzień. Niby ciepło ale wietrznie i momentami kropiło. Wybrałem się znowu na rundę Zakończenia Sezonu. Tym razem znowu bocznymi drogami, większość z nich nie znałem i dwa razy się pomyliłem, fajne drogi, będę częściej nimi jeździł, mały ruch i dobre połączenia z większymi drogami. Wyjechałem z Simoradzu i boczną drogą o także odnowionej nawierzchni dojechałem do Iskrzyczyna. Przejechałem jedną rundę dosyć spokojnym tempem. Ruch spory na drogach. Na zjazdach nie mogłem się rozpędzić i dosyć wolno zjeżdżałem. W Kostkowicach na skrzyżowaniu musiałem przepuścić 20 samochodów. Po objechaniu rundy pojechałem w kierunku Ustronia. Wiało dalej, momentami z wiatrem a nie jechałem za szybko. Powrót już po ciemku. Formy już raczej nie ma, od 10 dni nie miałem ochoty sprawdzać nogi na jakimś odcinku:
Runda:
Iskrzyczyn - Łączka - Kostkowice - Dębowiec - Iskrzyczyn ( 12,2 km ) 0:28:02 ( 26,14 ) 144 ( 73 % )
https://www.strava.com/activities/1227075110
Runda:
Iskrzyczyn - Łączka - Kostkowice - Dębowiec - Iskrzyczyn ( 12,2 km ) 0:28:02 ( 26,14 ) 144 ( 73 % )
https://www.strava.com/activities/1227075110
Roztrenowanie 4
Poniedziałek, 9 października 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:49 | km/h: | 24.85 |
| Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 168168 ( 86%) | HRavg | 133( 68%) |
| Kalorie: | 1389kcal | Podjazdy: | 1090m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ciężki dzień, po niedzielnym leżeniu w łóżku, miała być czasówka w Czechach. Pojechałem objechać trasę Zakończenia Sezonu. Sugerowałem się mapą na stronie a okazało się, że ta mapa nie jest aktualna a trasa jest identyczna jak w 2015 roku. Pojechałem trochę bocznymi drogami, za Skoczowem odkryłem fajny podjazd, trochę krótki i niezbyt dobra nawierzchnia. W Iskrzyczynie wjechałem na rundę i jakoś ciężko się jechało. Po zjeździe do głównej chciałem jechać prosto do domu, pojechałem jednak dalej. Podjazd poszedł jako tako i później zaczęły się schody, gdzieś miałem skręcić w prawo i skręciłem o jedną drogę wcześniej i dojechałem do zamkniętej bramy. Właściwa droga była kawałek dalej, w połowie szybkiego zjazdu, ledwo wyhamowałem i zjechałem w boczną dróżkę. Na dzień dobry rynienka którą trzeba przeskoczyć a dalej sporo żwiru i trochę zakrętów. Im bliżej głównej drogi tym lepsza nawierzchnia. Po skręcie w prawo super nawierzchnia i dosyć szybki odcinek. Pofałdowana droga do Kostkowic i kolejny podjazd. Nie znałem go a okazało się, że jest fajny, lepszy niż ul. Rzeczna i najważniejsze, że skrzyżowanie z drogą w kierunku Dębowca jest bardziej widoczne niż to przy Strażnicy. Najbardziej nudny odcinek do Dębowca. Najgorszy fragment ma nową nawierzchnię, jedna warstwa i uskok jest o wiele lepsza niż te stare dziury które były na tym odcinku. Podjazd do Iskrzyczyna jakoś poszedł i po pierwszej rundzie. Miałem jeszcze trochę czasu i pojechałem jeszcze jedną rundę, jechało się nieco lepiej i trochę szybciej przejechałem. Powrót też szybszy bo z wiatrem.
Rundy:
I. Iskrzyczyn - Łączka - Ogrodzona - Kostkowice - Gumna - Kostkowice - Dębowiec Iskrzyczyn ( 14,5 km - z pomyleniem drogi) 0:35:30 ( 24,70 ) 140 ( 71 % )
II. Iskrzyczyn - Łączka - Ogrodzona - Kostkowice - Gumna - Kostkowice - Dębowiec Iskrzyczyn ( 13,9 km ) 0:32:43 ( 25,51 ) 141 ( 71 % )
https://www.strava.com/activities/1222618218
Rundy:
I. Iskrzyczyn - Łączka - Ogrodzona - Kostkowice - Gumna - Kostkowice - Dębowiec Iskrzyczyn ( 14,5 km - z pomyleniem drogi) 0:35:30 ( 24,70 ) 140 ( 71 % )
II. Iskrzyczyn - Łączka - Ogrodzona - Kostkowice - Gumna - Kostkowice - Dębowiec Iskrzyczyn ( 13,9 km ) 0:32:43 ( 25,51 ) 141 ( 71 % )
https://www.strava.com/activities/1222618218
Roztrenowanie 3
Sobota, 7 października 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 88.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:16 | km/h: | 26.94 |
| Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1934kcal | Podjazdy: | 680m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||







