Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:171377.50 km (w terenie 617.00 km; 0.36%)
Czas w ruchu:6329:24
Średnia prędkość:26.83 km/h
Maksymalna prędkość:750.00 km/h
Suma podjazdów:1885207 m
Maks. tętno maksymalne:205 (179 %)
Maks. tętno średnie:198 (101 %)
Suma kalorii:3523674 kcal
Liczba aktywności:2525
Średnio na aktywność:67.87 km i 2h 32m
Więcej statystyk

Trening 6

Poniedziałek, 26 grudnia 2022 Kategoria 100-200, B"twin '22, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2023, Zima, Zima 2023
Km: 101.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:26 km/h: 29.42
Pr. maks.: 59.00 Temperatura: 8.0°C HRmax: 156156 ( 80%) HRavg 135( 69%)
Kalorie: 2550kcal Podjazdy: 480m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Po kolejnym świątecznym obżarstwie nie mogłem spać w nocy, wstałem więc rano, zjadłem z żoną śniadanie i pojechałem na kolejny długi trening w celu dołożenia kilometrów w rywalizacji Rapha 500. Bardzo ciężko się jechało, trochę za ciepło się ubrałem ale wiejący co jakiś czas mocniej wiatr nie był ciepły więc w tych momentach grube ciuchy robiły robotę. Podjazd w Rudzicy strasznie mi się dłużył więc postanowiłem jechać na płaskie a nie jak planowałem na Skoczów i Ustroń. Wiało dosyć mocno a na horyzoncie były ciemne chmury, za Zbytkowem przez moment padało a drogi były mokre więc chyba musiało wcześniej mocniej popadać. Nogi jakoś same zaniosły mnie do Pawłowic skąd pojechałem na Pniówek, cały czas lekko padało ale nie na tyle aby ciuchy mi przemokły. Mokro było aż do Żor, zamiast pchać się gdzieś na Świerklany, Szczejkowice czy Rybnik objechałem po prostu miasto nieznaną mi stroną i znalazłem się na Pszczyńskiej. Z bocznym wiatrem walcząc dojechałem do samej Pszczyny, po kilkunastu kilometrach po suchym znowu drogi były mokre, chcąc znowu przejechać 100 kilometrów w Goczałkowicach pojechałem na Czechowice, remont wiaduktu dalej trwa ale dało się przejechać bez problemu przez odcinek bez asfaltu. W Czechowicach złapałem koło dwójki dobrze zbudowanych kolarzy którzy nieźle pracowali na zmianach. Jechałem z nimi przez kilkanaście kilometrów i w tym czasie byłem w stanie dać tylko jedną, krótką zmianę, miałem za to okazję poćwiczyć jazdę na kole, cały najtrudniejszy odcinek pod wiatr przejechałem osłonięty od warunków, z tego mogę być zadowolony, podobnie jak z faktu, że dopiero przed Bielskiem zaczęło znowu padać i padało już do samego końca. Około kilometr przed domem padła bateria w liczniku. Wszystko miałem zaplanowane tak aby do domu wrócić podobnie jak wczoraj po 210 minutach jazdy. Mimo zmęczenia i słabszego dnia udało się zaliczyć dobry trening. Po powrocie do domu już mocniej padało więc idealnie wstrzeliłem się w warunki pogodowe.
T#6 - Prawie na sucho | Ride | Strava

Trening 5

Niedziela, 25 grudnia 2022 Kategoria 100-200, B"twin '22, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2023
Km: 102.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:30 km/h: 29.14
Pr. maks.: 58.00 Temperatura: 7.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 2525kcal Podjazdy: 770m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Po kościele i dobrym śniadaniu postanowiłem wyjść na szosę. Nie pamiętam aby 25 grudnia była tak dobra pogoda więc żal było kręcić na trenażerze. Treningowa szosa z błotnikami sprawdziła się idealnie bo mimo mokrych dróg i ogólnego brudu wróciłem czysty do domu. Nie miałem w głowie żadnej konkretnej trasy wiec pojechałem bardziej głównymi drogami na Skoczów, podjazdy przed Dębowcem zmęczyły mnie konkretnie, na trenażerze przy ERG nie ma mowy o ćwiczeniu podjazdów a po raz ostatni dłuższy podjazd pokonywałem dobry miesiąc temu. Następnie główną drogą pojechałem na Pawłowice, zwykle staram się tą drogę omijać a tym razem minęło mnie ledwie kilka samochodów ale także w 2 ciągniki z naczepami, zostałem nawet strąbiony jadąc blisko środka jezdni gdzie po prostu było równiej. W końcu miałem okazje sprawdzić nową ścieżkę z Pawłowic na Pszczynę, dołożyłem jednak nieco drogi i zahaczyłem o Warszowice i Mizerów. Do Pszczyny również nie dojechałem najprostszą drogą, kolejną niedawno wyremontowaną drogą na trasie był odcinek do Kobielic. Nie lubię jeździć po płaskim i dlatego dawno mnie w tym rejonie nie było. Będąc niedaleko zahaczyłem także o Czarków gdzie znajduje się dom złożony całkowicie z prefabrykatów betonowych wyprodukowanych przez firmę Pekabex z którą związany jestem zawodowo. Od razu dom rozpoznałem po elewacji której część stanowią nieobrobione jeszcze bloki styropianu. Gdyby nie ten szczegół nie powiedziałbym, że budynek składa się z prefabrykatów. Nie zatrzymywałem się jednak przy budynku tylko jechałem dalej na Piasek i ścieżką rowerową do Pszczyny. Pogoda była dobra i sprzyjała spacerom, spotkałem wiele ludzi spacerujących po lesie w Pszczynie i prawdziwe tłumy na wale w Goczałkowicach. Udało się jakoś przejechać ten odcinek a później było już spokojniej. W Bielsku więcej samochodów niż wcześniej ale mniej niż zazwyczaj. Miałem czas do 13 ale nie przedłużałem jazdy i ze sporym prawie 20 minutowym zapasem wróciłem do domu.
T#5 - Wesołych Świąt | Ride | Strava

Trening 4

Czwartek, 8 grudnia 2022 Kategoria Ćwiczenia, Samotnie, Szosa, Trening 2023, Zima 2023
Km: 51.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:00 km/h: 25.50
Pr. maks.: 56.00 Temperatura: 2.0°C HRmax: 167167 ( 85%) HRavg 135( 69%)
Kalorie: 1368kcal Podjazdy: 730m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Po dniu przerwy udało się wyjechać na trening w teren. Rower MTB w tym momencie jest niesprawny wiec wyjechałem treningową szosą w kierunku Jaworza. W planie miałem 10 krótkich powtórzeń ponad progiem FTP i na zmiennej kadencji. Nie rozgrzewałem się specjalnie i to był chyba błąd bo ciężko się było wkręcić w mocne tempo. Przy drugim podjeździe się udało i każdy kolejny wyglądał lepiej, jeździło się jednak coraz gorzej, śnieg zaczął padać przy 3 podjeździe i padał coraz mocniej a z każdym kolejnym powtórzeniem przybywało samochodów na drodze. Po 10 podjazdach okrężną drogą wróciłem do domu. Trochę zmarzłem i powiedziałem sobie, że do wiosny daję sobie spokój z ćwiczeniami treningowymi na zewnątrz, po to mam trenażer.
T#4 - Śnieżna robota | Ride | Strava

Trening 3

Niedziela, 4 grudnia 2022 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2023, Zima, Zima 2023
Km: 74.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:55 km/h: 25.37
Pr. maks.: 59.00 Temperatura: 1.0°C HRmax: 165165 ( 84%) HRavg 125( 64%)
Kalorie: 1759kcal Podjazdy: 560m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy od 3 tygodni trening szosowy. Po wyjeździe i ujechaniu kilku kilometrów zacząłem czuć, że korba zaczyna się odkręcać, nawróciłem i po chwili zmuszony byłem kręcić tylko jedną nogą. Dojechałem jakoś do domu gdzie dokręciłem korbę, miałem jeszcze ponad 2 godziny czasu więc ruszyłem w trasę. Zmieniłem nieco plany i zamiast jechać na Brzeszcze pojechałem tradycyjną rundę wokół jeziora Goczałkowickiego, z zapowiadanych 7-8 stopni nic nie wyszło i marzłem przy 1 stopniu na plusie i w sporej mgle. Po płaskim zupełnie nie dało się jechać, trzymałem założoną moc i kadencje ale w ramach czasowych jakie sobie narzuciłem już się nie mieściłem. W takiej pogodzie, temperaturze i porze roku nie da się jeździć tak szybko jak latem. Końcówka mimo, że byłem mocno zmarznięty nie przyniosła żadnego kryzysu. W domu dobry i ciepły obiad i leniuchowanie do wieczora.
Odkręcona korba - 7 kilometrów kręcenia prawą nogą | Ride | Strava
T#3 - Demon zimna | Ride | Strava

Trening 1

Piątek, 11 listopada 2022 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Zima, Zima 2023, Trening 2023
Km: 72.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:30 km/h: 28.80
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 157157 ( 80%) HRavg 134( 68%)
Kalorie: 1718kcal Podjazdy: 390m Aktywność: Jazda na rowerze
Po niemal 3 tygodniach w końcu wsiadłem na rower, warunki do jazdy całkiem niezłe. Ponad 10 stopni, wiatr i suche drogi pozwoliły zrealizować fajny trening. Niestety po 2 godzinach fajnej jazdy przyszedł kryzys, jechałem jednak dalej swoje i w podobnym tempie dojechałem do domu tylko na tętnie o strefę wyższą. W nogach czuć 3 tygodniową przerwę ale z mocy w nogach nie ubyło zbyt dużo więc liczę na to, że szybko złapię swój rytm bo już niedługo plan treningowy zakłada dużo więcej treningu rowerowego i coraz wyższe obciążenia treningowe. W tym czasie żona mogła w spokoju popracować w domu a wieczorem zjedliśmy pyszną kolację.
T#1 - Powroty bywają ciężkie | Ride | Strava

Zakończenie sezonu 2022

Sobota, 22 października 2022 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig, Zawody 2022
Km: 74.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:32 km/h: 29.21
Pr. maks.: 63.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 184184 ( 94%) HRavg 145( 74%)
Kalorie: 2009kcal Podjazdy: 1060m Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatni raz w sezonie 2022 wsiadłem na rower. Wykorzystałem chwilę w której żona potrzebowała spokoju mając zajęcia zdalne na uczelni i pojechałem na klubowe Zakończenie Sezonu. Jakieś woli rywalizacji u mnie nie było, postanowiłem jechać treningowo nie wiedząc ile osób pojawi się na starcie. Ostatecznie pojawiło się całe 9 osób, to tylko potwierdza wszystkie moje przypuszczenia dotyczące klubu Jas-Kółka i zaangażowania w życie klubowe członków stowarzyszenia. Mniejsza ilość osób oznaczała bezpieczniejszą rywalizację ale był jeszcze jeden czynnik który sprawiał, że jazda stawała się bezpieczniejsza a był nim naturalny podział na grupki na podjazdach. Po starcie tempo było bardzo spokojne, pierwszy podjazd to już próby ataków ale starałem się wszystko kontrolować, próby odjazdów były też na zjazdach ale pierwszy, trudniejszy podjazd na trasie – Łazy. Tam peleton podzielił się i zostało nas 4 a później trzech. Z mojej strony nie było żadnej próby ataku ale tempo dyktowałem sam. Pierwsza runda przeleciała szybko, miałem pewne myśli, czy nie próbować atakować ale miałem 2 mocnych zawodników na kole i bałem się, źe stracę tylko siły a oni wspólnymi siłami mnie dojdą. To był błąd bo moja tytaniczna, równa i mocna praca poszła na marne, na ostatnim zjeździe wiozący się na kole Grzesiek zaatakował, zrobił kilkadziesiąt metrów przewagi a moje nogi nie chciały kręcić już jak należy. Zmobilizowałem się w końcówce ale nie udało się nadrobić start. Bardzo zależało mi na tym zwycięstwie bo nic w tym roku nie wygrałem i byłoby to najlepsze zakończenie sezonu. Ten wyścig dla mnie ma małą wartość, wystartowałem w tym roku 25 razy w zawodach a Grzesiek tylko raz, niemal każdy nasz wspólny wcześniejszy start to znaczna różnica na moją korzyść, ten sezon sporo kosztował mnie sił więc raczej niezadowoleni mogą być ci co zajęli miejsca 3 - 6 bo przez większą część sezonu bądź cały próżno było ich szukać na starcie zawodów i im mogło zależeć na tych zawodach. Po zawodach wróciłem do domu bo miałem już zaplanowane popołudnie i wieczór więc czasu na myślenie i biadolenie nie było sensu marnować.

Roztrenowanie 7

Czwartek, 20 października 2022 Kategoria 50-100, Góry, Samotnie, Szosa
Km: 47.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:55 km/h: 24.52
Pr. maks.: 68.00 Temperatura: 7.0°C HRmax: 159159 ( 81%) HRavg 132( 67%)
Kalorie: 1285kcal Podjazdy: 990m Aktywność: Jazda na rowerze
Po pracy nie miałem ochoty na nic ale mając wolne popołudnie wybrałem się po raz pierwszy od dawna do Międzybrodzia przez Przegibek. Przez Bielsko tradycyjnie drobne problemy z przejazdem ale jakoś udało się dotrzeć do Straconki. Podjazdy nie wyglądały już tak dobrze jak w lipcu czy sierpniu ale zjazdy za to na poziomie tych najlepszych. Dwa Przegibki to było dla mnie mało więc dołożyłem jeszcze przysiółek Magurki gdzie prowadzi niezbyt długi i trudny podjazd. Ostatnie kilometry przed domem to już jazda w ciemnościach, z lampkami.

Roztrenowanie 5

Poniedziałek, 17 października 2022 Kategoria 0-50, Góry, Samotnie, Szosa
Km: 29.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:05 km/h: 26.77
Pr. maks.: 88.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: 185185 ( 94%) HRavg 140( 71%)
Kalorie: 862kcal Podjazdy: 560m Aktywność: Jazda na rowerze
Po miesiącu przerwy musiałem się znowu pojawić w pracy, ciężko się było wdrożyć na nowo ale nie wiem jak minęło 10 godzin. Po powrocie z pracy i szybkim obiedzie zawiozłem żonę do Skoczowa i miałem dwie godziny wolnego. Pojechałem więc do Ustronia z zamiarem spokojnego wjazdu na Równicę ale wpadłem na kolejny, niezbyt mądry pomysł i postanowiłem zaatakować podjazd po kostce brukowej od strony Jaszowca. Noga o dziwo przy takim spontanie podawała jak należy, dużo lepiej niż w ostatnim tygodniu i dlatego jak wściekły cisnąłem w kierunku Równicy, w końcówce znowu zaczęło mnie brakować, ale wytrzymałem do końca i nawet na płaskim zafiniszowałem przy schronisku, na Skibówkę brakło już sił i motywacji więc zjechałem w dół. Zrobiło się już ciemno i chłodno więc kierowałem się już w stronę samochodu. Trochę się nagimnastykowałem aby schować rower ale ostatecznie się udało. Na szczęście w Skoczowie byłem na czas i to ja kilka minut czekałem na Anię która wróciła z jeszcze piękniejszą niż wcześniej fryzurą, czasami nie rozumiem kobiet, że tyle czasu spędzają w salonach kosmetycznych, fryzjerskich, itp., ale dla takich efektów warto poświęcać czas.

Roztrenowanie 4

Czwartek, 13 października 2022 Kategoria 50-100, Góry, Samotnie, Szosa, Tlen
Km: 90.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:13 km/h: 27.98
Pr. maks.: 62.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: 159159 ( 81%) HRavg 128( 65%)
Kalorie: 1387kcal Podjazdy: 1140m Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny trening po kilku godzinach prac w domu. Trochę mi zeszło i wyjechałem nieco później niż zakładałem. Ciągnęło mnie w góry więc zamiast tradycyjnego Salmopolu, Kubalonki bądź Ochodzitej gdzie byłem już wiele razy w tym roku pojechałem na Kocierz. Jak się okazało to był błąd, zamiast równiej fajnej jazdy było przemieszczanie się od wahadła do wahadła, pierwsze z nich przed Żywcem, następne na podjeździe pod Kocierz, to chyba najczęściej remontowana droga w ostatnim czasie. Po wdrapaniu się na przełęcz założyłem kurtkę na zjazd a i tak zmarzłem, powrót do domu również obfitował w przygody więc aby uniknąć kolejnych minąłem kolejne wahadło na trasie i dołożyłem kilka kilometrów jadąc z Kobiernic przez Podlesie. Byłem w domu po 17 gdzie miałem jeszcze trochę rzeczy do zrobienia.

Roztrenowanie 1

Poniedziałek, 10 października 2022 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa
Km: 111.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:53 km/h: 28.58
Pr. maks.: 64.00 Temperatura: 7.0°C HRmax: 163163 ( 83%) HRavg 126( 64%)
Kalorie: 2929kcal Podjazdy: 770m Aktywność: Jazda na rowerze
Mając do załatwienia kilka spraw u rodziny w Czechach wyjechałem wcześnie rano w kierunku Cieszyna. Było chłodno więc aby się rozgrzać od Jasienicy jechałem mocnym tempem, podjazdy prawie na maksa, mocniej niż zwykle po płaskim i dokręcanie na zjeździe. Czołowy, zimny wiatr nie ułatwiał mi zadania ale nieźle przejechałem ten odcinek sądząc po miejscach w Top10 na segmentach Stravy. Od Cieszyna do Dobrej tempo już było znacznie spokojniejsze, po drodze dowiedziałem się, że nikogo nie ma w domu i paczkę zostawiłem w umówionym miejscu. Nie chciało m się jeszcze wracać więc z Dobrej pojechałem jeszcze do Baski i przez Frydek spowrotem. Po drodze musiałem dokupić wody i jedzenia, była to idealna okazja aby wydać trochę nagromadzonych w domu koron. Powrót już w wyższej temperaturze i spokojniejszym tempie był dużo przyjemniejszy.

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 7779 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 9586 km
Evo 2 7927 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum