Wpisy archiwalne w kategorii
0-50
Dystans całkowity: | 38107.50 km (w terenie 3213.00 km; 8.43%) |
Czas w ruchu: | 1592:41 |
Średnia prędkość: | 23.16 km/h |
Maksymalna prędkość: | 1414.00 km/h |
Suma podjazdów: | 416728 m |
Maks. tętno maksymalne: | 199 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 185 (93 %) |
Suma kalorii: | 796898 kcal |
Liczba aktywności: | 1206 |
Średnio na aktywność: | 31.60 km i 1h 21m |
Więcej statystyk |
Trening 95
Wtorek, 27 sierpnia 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019
Km: | 28.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:03 | km/h: | 26.67 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 143( 73%) |
Kalorie: | 543kcal | Podjazdy: | 470m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Nowy tydzień zaczął się źle. Poniedziałek był trudnym dniem , wychodząc z pracy myślałem tylko o przejażdżce rowerowej z postojem na napój regeneracyjny. Niestety swoje zrobiła pogoda, krótko po powrocie zaczęło padać i odpowiednich warunków do spokojnej jazdy nie było wiec musiałem się pogodzić z myślą o zupełnie wolnym od roweru dniu. O napoju regeneracyjnym też zapomniałem bo miał być on nagrodą za ruszenie tyłka z domu.
Wtorek również nie wyglądał różowo. Gdy tylko byłem w pracy to była piękna pogoda a wracając ledwo zdążyłem do domu przed oberwaniem chmury. Później dwa razy zbierałem się na trening i za każdym razem zaczynało padać. Udało się wyjechać wieczorem, było mokro i wilgotno, nie bardzo lubię takie warunki a w dodatku z treningiem jaki mnie czekał to była istna mieszanka wybuchowa dla mojego organizmu. Nie chcąc poświęcać dobrych ciuchów i butów na takie warunki ubrałem po raz kolejny stare buty i wysłużone już ciuchy. Nie mogłem się przyzwyczaić do butów, za bardzo przywykłem do bardzo sztywnego, dobrze przekazującego moc na napęd obuwia i cały rower sprawiał wrażenie „miękkiego”, nie zwolniło mnie to w żaden sposób z treningu i mając mało czasu ruszyłem na bardzo zwięzłą ale konkretną rozgrzewkę. Brakowało około 15 minut luźnej jazdy do całkowitego przygotowania organizmu do wysiłku ale muszę pracować nad jak najszybszym wchodzeniem na właściwe obroty bo na dzień dzisiejszy przegrywam prawie wszystkie wyścigi tuż po starcie gdy próbuje złapać właściwy rytm a trwa to zbyt długo. Byłem bardzo ciekawy czy po tak krótkiej rozgrzewce uda mi się zrealizować wszystkie założenia. Tym razem były to trzyminutówki na najbardziej optymalnej mocy. Już podczas poprzednich treningów ustaliłem, że 5,5-5,7 W/kg w czasie 3 minut to będzie optimum i z tą myślą przystąpiłem do treningu. Nie miałem dużego pola manewru jeżeli chodzi o wybór podjazdu i wykorzystałem jeden z okolicznych segmentów. Był on chyba najbardziej optymalny o czym przekonałem się po pierwszym wjeździe. Podczas kolejnych pojawiały się problemy jak np. samochody czy piesi ale nie musiałem ani razu zwalniać więc nie miało to żadnego wpływu na przebieg treningu. Miałem problem z regeneracją po powtórzeniach i z każdym razem problem się nasilał. Po 6 wjeździe poczułem ulgę, że to już koniec. Do domu wróciłem luźnym tempem okrężną drogą aby trochę czasu przejechać w strefie 1.
Wtorek również nie wyglądał różowo. Gdy tylko byłem w pracy to była piękna pogoda a wracając ledwo zdążyłem do domu przed oberwaniem chmury. Później dwa razy zbierałem się na trening i za każdym razem zaczynało padać. Udało się wyjechać wieczorem, było mokro i wilgotno, nie bardzo lubię takie warunki a w dodatku z treningiem jaki mnie czekał to była istna mieszanka wybuchowa dla mojego organizmu. Nie chcąc poświęcać dobrych ciuchów i butów na takie warunki ubrałem po raz kolejny stare buty i wysłużone już ciuchy. Nie mogłem się przyzwyczaić do butów, za bardzo przywykłem do bardzo sztywnego, dobrze przekazującego moc na napęd obuwia i cały rower sprawiał wrażenie „miękkiego”, nie zwolniło mnie to w żaden sposób z treningu i mając mało czasu ruszyłem na bardzo zwięzłą ale konkretną rozgrzewkę. Brakowało około 15 minut luźnej jazdy do całkowitego przygotowania organizmu do wysiłku ale muszę pracować nad jak najszybszym wchodzeniem na właściwe obroty bo na dzień dzisiejszy przegrywam prawie wszystkie wyścigi tuż po starcie gdy próbuje złapać właściwy rytm a trwa to zbyt długo. Byłem bardzo ciekawy czy po tak krótkiej rozgrzewce uda mi się zrealizować wszystkie założenia. Tym razem były to trzyminutówki na najbardziej optymalnej mocy. Już podczas poprzednich treningów ustaliłem, że 5,5-5,7 W/kg w czasie 3 minut to będzie optimum i z tą myślą przystąpiłem do treningu. Nie miałem dużego pola manewru jeżeli chodzi o wybór podjazdu i wykorzystałem jeden z okolicznych segmentów. Był on chyba najbardziej optymalny o czym przekonałem się po pierwszym wjeździe. Podczas kolejnych pojawiały się problemy jak np. samochody czy piesi ale nie musiałem ani razu zwalniać więc nie miało to żadnego wpływu na przebieg treningu. Miałem problem z regeneracją po powtórzeniach i z każdym razem problem się nasilał. Po 6 wjeździe poczułem ulgę, że to już koniec. Do domu wróciłem luźnym tempem okrężną drogą aby trochę czasu przejechać w strefie 1.
Rozjazd 26
Piątek, 23 sierpnia 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa
Km: | 33.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | km/h: | 26.40 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 128128 ( 65%) | HRavg | 107( 54%) |
Kalorie: | 388kcal | Podjazdy: | 260m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po wczorajszym treningu czułem nogi, nie byłem w stanie się zregenerować i myślałem, że spokojna jazda w 1 strefie pomoże. Wyjechałem dosyć późno w kierunku Skoczowa na łatwą trasę z kilkoma krótkimi podjazdami. Męczyłem się strasznie całą drogę, tętno było wysokie, na podjazdach skakało i dopiero w drugiej połowie trasy udało się opanować ten problem. Dawno nie czułem się tak źle podczas jazdy. Kolano na szczęście nie dawało o sobie znać ale z nadgarstkiem ciągle walczę ale wątpię aby to był powód słabszej dyspozycji.
Trening 91
Wtorek, 20 sierpnia 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019
Km: | 42.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 24.47 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 140( 71%) |
Kalorie: | 824kcal | Podjazdy: | 820m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzień pod znakiem deszczu. Prognozy były jednoznaczne – będzie padać, mimo to wybrałem się na zaplanowany trening. Nie chcąc zbytnio oddalać się od domu pojechałem w kierunku Zapory w Wapienicy i tam zrealizowałem założenia treningowe.
Wyjechałem najwcześniej jak byłem w stanie, nie mogłem jakoś wcześniej wstać z łóżka i dopiero przed 8 siadłem na rower. Rozgrzałem się dosyć dobrze i po dojechaniu na miejsce wiedziałem, ze czeka mnie jazda po mokrej drodze. Nie lubię takich warunków ale lepsze to niż zupełny brak treningu. Ruszyłem dosyć mocno i po pierwszym 2 minutowym powtórzeniu byłem bardzo zadowolony, bez najmniejszych problemów utrzymałem założoną moc. Kolejne powtórzenia również były niezłe, gdy kończyłem ostatni w pierwszej serii podjazd to zaczęło kropić. Zjechałem powoli na dół i zawróciłem. Padało coraz mocniej, przystępując do drugiej serii byłem już cały mokry a rower wyglądał jakby właśnie wyjechał z błotnistego terenu. Każde kolejne powtórzenie szło coraz ciężej, zmęczenie rosło a rower działał coraz gorzej i z trudem zrealizowałem wszystkie 5 powtórzeń. Miałem w planie jeszcze trzecią serie ale ze względu na warunki i stan roweru zrezygnowałem. Zrobiłem za to jedną serie krótszych ale mocniejszych sprintów. Z ulgą skończyłem tą męczarnię i wróciłem do domu.
Chcąc nie chcąc wyszedł krótki ale bardzo intensywny trening z dobrą mocą znormalizowaną. Byłem zaskoczony swoją dyspozycją, nie sądziłem, że uda się na takiej ilości powtórzeń wygenerować tak dobrą moc a organizm dosyć szybko się regenerował po każdym zrywie i to jest dodatkowy plus. Na minus zdecydowanie pogoda, wróciłem cały uwalony błotem, piaskiem a rower wyglądał jeszcze gorzej.
Wyjechałem najwcześniej jak byłem w stanie, nie mogłem jakoś wcześniej wstać z łóżka i dopiero przed 8 siadłem na rower. Rozgrzałem się dosyć dobrze i po dojechaniu na miejsce wiedziałem, ze czeka mnie jazda po mokrej drodze. Nie lubię takich warunków ale lepsze to niż zupełny brak treningu. Ruszyłem dosyć mocno i po pierwszym 2 minutowym powtórzeniu byłem bardzo zadowolony, bez najmniejszych problemów utrzymałem założoną moc. Kolejne powtórzenia również były niezłe, gdy kończyłem ostatni w pierwszej serii podjazd to zaczęło kropić. Zjechałem powoli na dół i zawróciłem. Padało coraz mocniej, przystępując do drugiej serii byłem już cały mokry a rower wyglądał jakby właśnie wyjechał z błotnistego terenu. Każde kolejne powtórzenie szło coraz ciężej, zmęczenie rosło a rower działał coraz gorzej i z trudem zrealizowałem wszystkie 5 powtórzeń. Miałem w planie jeszcze trzecią serie ale ze względu na warunki i stan roweru zrezygnowałem. Zrobiłem za to jedną serie krótszych ale mocniejszych sprintów. Z ulgą skończyłem tą męczarnię i wróciłem do domu.
Chcąc nie chcąc wyszedł krótki ale bardzo intensywny trening z dobrą mocą znormalizowaną. Byłem zaskoczony swoją dyspozycją, nie sądziłem, że uda się na takiej ilości powtórzeń wygenerować tak dobrą moc a organizm dosyć szybko się regenerował po każdym zrywie i to jest dodatkowy plus. Na minus zdecydowanie pogoda, wróciłem cały uwalony błotem, piaskiem a rower wyglądał jeszcze gorzej.
Miasto 20
Poniedziałek, 19 sierpnia 2019 Kategoria 0-50, b'Twin 2019, blisko domu, Miasto, Samotnie, Szosa
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 990kcal | Podjazdy: | 1030m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozjazd 25
Poniedziałek, 19 sierpnia 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 21.33 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 133133 ( 68%) | HRavg | 107( 54%) |
Kalorie: | 455kcal | Podjazdy: | 480m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po weekendzie o którym szybko chciałbym zapomnieć musiałem zmagać się z bólem. Obite kolano bolało a nadgarstkiem nie bardzo mogłem ruszać, mimo to postanowiłem pojechać na krótką przejażdżkę. Po raz kolejny wybrałem się na Przegibek, ten podjazd chyba nigdy mi się nie znudzi a dodatkowo mam okazje szlifować technikę zjazdu. Ciężko było się przyzwyczaić do jazdy z bolącym nadgarstkiem, nie jest to nowa dla mnie sytuacja ale dawno nie spotykana. Mimo wszystko noga nie była taka zła i bez większych problemów przejechałem całą trasę. Nie było mowy o ćwiczeniu techniki zjazdu czy innych rzeczy ale jestem zadowolony, że byłem w stanie normalnie kręcić cały czas.
Informacje o podjeździe:
Informacje o podjeździe:
Przepalenie nogi
Piątek, 16 sierpnia 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, No Limited 2019, Samotnie, Szosa
Km: | 21.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 25.20 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 171171 ( 87%) | HRavg | 123( 63%) |
Kalorie: | 341kcal | Podjazdy: | 280m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjazd mający na celu sprawdzenie sprzętu i nogi przed planowanym startem w sobotnim etapie Road Trophy. Niestety nie byłem w stanie wystartować we wszystkich etapach i wybrałem tylko ten najciekawszy. Rower od strony technicznej działał poprawnie, dokładnie sprawdziłem stan wszystkich części i byłem pewny, że żadna poważniejsza awaria nie powinna się przytrafić.
Wyjechałem późnym wieczorem po deszczu, było chłodno, mokro i wilgotno. Nie bardzo lubię takie warunki i nie wiedziałem jak moje nogi na to zareagują. Okazało się, że moje obawy były bezpodstawne. Noga podawała całkiem nieźle. Kilka mocnych akcentów fajnie weszło w nogi i przygotowało organizm do wyścigu. Po niecałej godzinie wróciłem do domu i musiałem wyczyścić rower.
Wyjechałem późnym wieczorem po deszczu, było chłodno, mokro i wilgotno. Nie bardzo lubię takie warunki i nie wiedziałem jak moje nogi na to zareagują. Okazało się, że moje obawy były bezpodstawne. Noga podawała całkiem nieźle. Kilka mocnych akcentów fajnie weszło w nogi i przygotowało organizm do wyścigu. Po niecałej godzinie wróciłem do domu i musiałem wyczyścić rower.
Rozjazd 24
Czwartek, 15 sierpnia 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, No Limited 2019, Samotnie, Szosa
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 21.33 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 130130 ( 66%) | HRavg | 106( 54%) |
Kalorie: | 445kcal | Podjazdy: | 500m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Znowu luźna jazda. Tym razem wybrałem się na Przegibek. Był to jubileuszowy, 50 wyjazd na tą Przełęcz w tym roku. Nogi tego dnia nie były najlepsze. Męczyłem się strasznie jadąc przez miasto a na podjeździe brakowało przełożeń aby czuć się komfortowo. Na zjeździe również nie było warunków na szybką i techniczną jazdę i zjazd nie był najlepszy w moim wykonaniu. W drodze powrotnej również nie było warunków na ćwiczenie jakiś technicznych aspektów.
Rozjazd 23
Środa, 14 sierpnia 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, No Limited 2019, Samotnie, Szosa
Km: | 33.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:13 | km/h: | 27.12 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 129129 ( 66%) | HRavg | 108( 55%) |
Kalorie: | 386kcal | Podjazdy: | 260m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki wieczorny wyjazd. Po raz kolejny nie miałem chęci i trasa jaką wybrałem była łatwa, bez dłuższego podjazdu. Wiatr nie był już tak odczuwalny jak dzień wcześniej ale było chłodniej. Noga też jakby słabsza niż dzień wcześniej i nawet zupełnie luźna jazda w 1 strefie była odczuwalna. Na podjazdach jechałem trochę mocniej i wtedy tętno skakało. Podczas jazdy nie skupiałem się na niczym więc żadnych korzyści z niej nie ma.
Rozjazd 22
Piątek, 9 sierpnia 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, No Limited 2019, Samotnie, Szosa
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:26 | km/h: | 22.33 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny krótki wyjazd. Wybrałem się tradycyjnie na Przegibek z myślą o zrobieniu kroku naprzód w nauce techniki zjazdu. Już w Bielsku przećwiczyłem kilka innych rzeczy które w przyszłości mogą się przydać a nie zwracałem na nie zupełnie uwagi. Pierwszą rzeczą było wchodzenie w zakręty na dużej prędkości, omijanie przeszkód bez większego hamowania czy picie z bidonu w bardzo niebezpiecznym momencie. Wszystko wyglądało nieźle, nie zwracałem za bardzo uwagi na tempo jakim jechałem. Na podjeździe jechałem odrobine za mocno ale nie na tyle aby zmęczyć nogi. Najważniejszą sprawą był jednak zjazd w pozycji aerodynamicznej. Po wielu godzinach obserwacji zjazdów najlepszych kolarzy świata podczas wyścigów World Tour i dokładnym zapamiętaniu najbardziej optymalnej pozycji aerodynamicznej na zjeździe postanowiłem w końcu zabrać się za ten element, na wielu mniej technicznych zjazdach może mi się to bardzo przydać. Gdy zacząłem zjazd to pierwszą jego część wykorzystałem na przybranie pozycji, nie wiem jak wyglądała ona z zewnątrz ale jeszcze nigdy nie zjeżdżałem ze środkiem ciężkości położonym tuż nad górną rurą ramy. Pedałowanie nie było łatwe i starałem się go unikać, jechałem na pewno szybciej niż przy wyższej pozycji na siodle. Przed pierwszymi zakrętami trochę się bałem i niepotrzebnie dohamowałem, dalej czułem się już pewniej ale po kilku minutach w tej pozycji zaczęły mnie boleć biodra i plecy i z trudem dotrwałem do końca zjazdu. Było to ciekawe doświadczenie ale czeka mnie wiele miesięcy pracy aby technikę zjazdu doprowadzić do perfekcji a wtedy nie powinienem tracić wiele do najlepszych w tym elemencie. Do końca jazdy czułem dyskomfort związany z plecami ale później przeszło.
Niby zwykła przejażdżka w 1, 2 strefie a spróbowałem wielu ciekawych rzeczy na które na zwykłym treningu nie mam czasu. Policzyłem, że po raz 49 w tym roku wjechałem na Przegibek. Jest to mój absolutny rekord a rok jeszcze się nie skończył.
Informacje o podjeździe:
Niby zwykła przejażdżka w 1, 2 strefie a spróbowałem wielu ciekawych rzeczy na które na zwykłym treningu nie mam czasu. Policzyłem, że po raz 49 w tym roku wjechałem na Przegibek. Jest to mój absolutny rekord a rok jeszcze się nie skończył.
Informacje o podjeździe:
TDP Bielsko- Biała 2019
Środa, 7 sierpnia 2019 Kategoria 0-50, b'Twin 2019, blisko domu, Miasto, Samotnie, Szosa
Km: | 17.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:57 | km/h: | 17.89 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 516kcal | Podjazdy: | 220m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjazd na metę TDP w cywilnych ciuchach i na gorszym sprzęcie. Spotkałem wielu znajomych i zobaczyłem ciekawą rywalizacje. Miałem dosyć dobre miejsce i widziałem wszystko co trzeba. Pojawiło się sporo ludzi z których spora część to niedzielni kibici, widać to było szczególnie po liczbie gadżetów jakie zabierali. Niektórzy mieli całe torby gadżetów a ściganie i rywalizacja na trasie ich zupełnie nie interesowała. Po przejechaniu wyścigu dosyć szybko się ewakuowałem współczując tym którzy mieli sprzątać bajzel pozostawiony przez kibiców. Na ziemie leżało pełno dziurawych balonów i ulotek a także innych śmieci. Organizacja wyścigu stała na wysokim poziomie ale kibice na pewno nie byli wzorem do naśladowania.