Wpisy archiwalne w kategorii
0-50
Dystans całkowity: | 38107.50 km (w terenie 3213.00 km; 8.43%) |
Czas w ruchu: | 1592:41 |
Średnia prędkość: | 23.16 km/h |
Maksymalna prędkość: | 1414.00 km/h |
Suma podjazdów: | 416728 m |
Maks. tętno maksymalne: | 199 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 185 (93 %) |
Suma kalorii: | 796898 kcal |
Liczba aktywności: | 1206 |
Średnio na aktywność: | 31.60 km i 1h 21m |
Więcej statystyk |
Trening 77
Środa, 1 sierpnia 2018 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, Trening 2018
Km: | 49.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:04 | km/h: | 23.71 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | 154154 ( 78%) | HRavg | 123( 63%) |
Kalorie: | 777kcal | Podjazdy: | 460m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po wtorkowym
ciężkim treningu nie miałem sił na kolejny ciężki trening. Myślałem, że pojadę
kawałek z TwomarkSport i w tym celu wyjechałem wcześniej by trochę rozkręcić
nogę. Krążyłem po okolicy i podjąłem decyzje o odpuszczeniu jazdy z Twomark.
Jeździłem najpierw po Jaworzu a później zwiedzałem Biery i okolice
„Dziewiarza”. Sprawdziłem praktycznie każdą uliczkę asfaltową i przy okazji
poćwiczyłem jazdę na zmiennej kadencji
oraz poruszanie się po wąskich, krętych uliczkach co może się przydać na
którymś z wyścigów. Pomimo dosyć spokojnej jazdy znowu pod koniec łapałem już
bombę, nie wiem czym jest to spowodowane ale ostatnimi czasy zdarzają mi się
takie dni, że mam problemy na dłuższych dystansach.
Rozgrzewki i Rozjazdy
Niedziela, 29 lipca 2018 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 48.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 26.18 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 950kcal | Podjazdy: | 200m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
ITT Przełomy Wisłoka 2018
Niedziela, 29 lipca 2018 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa
Km: | 7.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:17 | km/h: | 24.71 |
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | 185185 ( 94%) | HRavg | 172( 88%) |
Kalorie: | 233kcal | Podjazdy: | 240m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po wczorajszym wyścigu nie czułem żadnego zmęczenia. Wszystko
było dobrze zorganizowane, strój, rower przygotowany i wyjeżdżając o planowanej
godzinie na rozgrzewkę jeszcze nic się nie działo. Po kilku minutach zauważyłem
dziwne zachowanie się tylnej przerzutki, nie zrzucała jak należy a przy każdej
próbie wrzucenia większej koronki nie było właściwej reakcji. Po kilku próbach
przerzutka już nie działała i wiedziałem, że poszła linka. Znowu pech, nigdy
nie może być dobrze, po raz kolejny nie mogłem pojechać tak jak potrafię, a większość
osób patrzy tylko na wynik a ten jest zupełnie nie adekwatny do moich obecnych
możliwości. Mając około 30 minut czasu pomyślałem o wymianie linki na nową
którą miałem w pokoju. Zjechałem na kwaterę, tak się zbierałem z domu, ze nie
miałem ani obcinaczek do linek ani wszystkich narzędzi. Wymiana linki mogła
tylko pogorszyć sprawę więc wróciłem w okolice startu i pożyczyłem śrubokręt i
ustawiłem przerzutkę na maksymalnie lekkim przełożeniu. Udało się uzyskać 36x15
a każda próba wrzucenia na 52 z przodu kończyła się zrzuceniem łańcucha na 13 z
tyłu. Nie miałem zbyt czasu na kombinowanie i na krótką rozgrzewkę pojechałem
na 36x15, wiedziałem, ze będzie ciężko ale musiało to wystarczyć. Dłuższa
rozgrzewka nie miała znaczenia bo i tak walczyłem tylko o dojechanie do mety.
Ruszyłem dosyć dobrze i pierwszy trudniejszy fragment pojechałem mocno, na łatwiejszych fragmentach mieliłem z kadencją ponad 100 i traciłem cenne sekundy. Nie wiem ile na tym fragmencie straciłem ale na pewno sporo. Po skręcie w prawo zrobiło się trudniej i tutaj już cierpiałem, nie znoszę przepychania a ostatnie 3 kilometry praktycznie tak wyglądały. Nie patrzyłem na licznik tylko daleko przed siebie i wtedy zobaczyłem przed sobą mojego jedynego rywala. Cierpiałem coraz bardziej ale nie poddawałem się. Moje nogi na mecie mówiły dość, nie byłem jakoś szczególnie ujechany, moc z czasówki bardzo słaba, czas zresztą też, nie wiem jaki cudem udało mi się wygrać. To jeden z niewielu pozytywów tego dnia. Jestem zły, że to znowu mnie dopadł pech i nie mogłem powalczyć o całkiem realny cel jakim było TOP 3 w OPEN na tej czasówce. Nie wiem co mam zrobić z tym sprzętem, oszczędzam go, nie jeżdżę na nim na co dzień, nie kupuje najtańszych części, regularnie go serwisuje a defekty ciągle się przytrafiają. W domu się zdziwiłem, że linka jest cała i w jakiś sposób zablokowała się w klamkomanetce. Jedyną przyczyną tego musiała być jazda z luźną linką, po zmianie przełożenia i na jakiejś nierówności to wyskoczyło. To by pasowało, bo gdyby linka strzeliła to byłyby już jakieś sygnały wcześniej. Forma jest dobra a za 2 tygodnie powinna być jeszcze lepsza. Dzięki tym dwóm średnio udanym startom awansowałem na 1 miejsce w Generalce. Utrzymać to będzie bardzo trudno, ale na TOP 3 na koniec cyklu mam spore szanse i o to będę walczył do końca. Ciężki tydzień mnie czeka a po nim zupełnie luźny okres i kolejny ważny start.
Ruszyłem dosyć dobrze i pierwszy trudniejszy fragment pojechałem mocno, na łatwiejszych fragmentach mieliłem z kadencją ponad 100 i traciłem cenne sekundy. Nie wiem ile na tym fragmencie straciłem ale na pewno sporo. Po skręcie w prawo zrobiło się trudniej i tutaj już cierpiałem, nie znoszę przepychania a ostatnie 3 kilometry praktycznie tak wyglądały. Nie patrzyłem na licznik tylko daleko przed siebie i wtedy zobaczyłem przed sobą mojego jedynego rywala. Cierpiałem coraz bardziej ale nie poddawałem się. Moje nogi na mecie mówiły dość, nie byłem jakoś szczególnie ujechany, moc z czasówki bardzo słaba, czas zresztą też, nie wiem jaki cudem udało mi się wygrać. To jeden z niewielu pozytywów tego dnia. Jestem zły, że to znowu mnie dopadł pech i nie mogłem powalczyć o całkiem realny cel jakim było TOP 3 w OPEN na tej czasówce. Nie wiem co mam zrobić z tym sprzętem, oszczędzam go, nie jeżdżę na nim na co dzień, nie kupuje najtańszych części, regularnie go serwisuje a defekty ciągle się przytrafiają. W domu się zdziwiłem, że linka jest cała i w jakiś sposób zablokowała się w klamkomanetce. Jedyną przyczyną tego musiała być jazda z luźną linką, po zmianie przełożenia i na jakiejś nierówności to wyskoczyło. To by pasowało, bo gdyby linka strzeliła to byłyby już jakieś sygnały wcześniej. Forma jest dobra a za 2 tygodnie powinna być jeszcze lepsza. Dzięki tym dwóm średnio udanym startom awansowałem na 1 miejsce w Generalce. Utrzymać to będzie bardzo trudno, ale na TOP 3 na koniec cyklu mam spore szanse i o to będę walczył do końca. Ciężki tydzień mnie czeka a po nim zupełnie luźny okres i kolejny ważny start.
Trening 67
Sobota, 14 lipca 2018 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2018
Km: | 28.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:07 | km/h: | 25.07 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 187187 ( 95%) | HRavg | 141( 72%) |
Kalorie: | 602kcal | Podjazdy: | 390m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy
mocniejszy trening o dłuższego czasu. Na początek chciałem sprawdzić czy strefy
mocy są aktualne. Czasu na dłuższy trening nie znalazłem i wygospodarowanie
około godziny było wszystkim na co mnie było stać. Idealnie wpisało się to w
trening jaki chciałem przeprowadzić. Po dobrej rozgrzewce kiedy przymierzałem
się do 1 minutowego wysiłku zaczęło padać. Nie zwróciłem na to większej uwagi i
planowo ruszyłem, jechałem bardzo mocno i w odniesieniu do poprzedniego testu
wyszedł delikatny wzrost mocy. Rozpadało się na dobre, jechałem dalej i w
pewnym momencie przestało a drogi były praktycznie suche. Po kilkunastu
minutach spokojnej jazdy przystąpiłem do próby 5 minutowej. Znowu zaczęło
padać, zbyt wcześnie ruszyłem i po kilkuset metrach musiałem zwolnić i wynik
już wyszedł niedokładny. Mocną jazdę skończyłem przed końcem podjazdu, rezultat
wyszedł gorszy niż poprzednio. Wiele czynników miało na to wpływ, nie przejmuje
się tym zbytnio i dalej będę robił swoje. Po próbie 5 minutowej i kilkunastu
minutach jazdy przystąpiłem do wysiłku jakiego nie znoszę czyli sprintu.
Zrobiłem jak poprzednim razem 3 próby i w tym przypadku najlepszy wynik
osiągnąłem za pierwszym razem. Jest nieco lepiej ale nawet do przeciętnych
kolarzy sporo jeszcze brakuje. Na koniec kolejna dawka deszczu.
Wyniki testu:
Wyniki testu:
Odpoczynek 2
Środa, 4 lipca 2018 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa
Km: | 47.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:04 | km/h: | 22.74 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 135135 ( 69%) | HRavg | 102( 52%) |
Kalorie: | 879kcal | Podjazdy: | 400m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Druga jazda
typowo regeneracyjna, wyjazd dwie godziny wcześniej i przy innej pogodzie.
Kilka stopni cieplej i więcej słońca, dlaczego takiej pogody nie było na Pętli
Beskidzkiej, byłoby na pewno ciekawiej. Trasa trochę dłuższa, tempo podobne a
na koniec napój regeneracyjny i powrót do domu.
Odpoczynek 1
Wtorek, 3 lipca 2018 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa
Km: | 33.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:29 | km/h: | 22.25 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 131131 ( 67%) | HRavg | 97( 49%) |
Kalorie: | 637kcal | Podjazdy: | 290m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Połowa sezonu
minęła, przyszła pora na odpoczynek. Zwykle o tym zapominałem i prędzej czy
później przychodziło zmęczenie i ostatnie kilka tygodni sezonu były ciężkie a
dyspozycja poniżej oczekiwań. W tym roku postanowiłem to zmienić, luka w
kalendarzu startów i trochę mniej czasu na trening idealnie się z tym zgrały.
Pierwszy tydzień typowo regeneracyjny. Jazda na zupełnym luzie, bez patrzenia na licznik. Po drodze sporo utrudnień, chciałem sprawdzić jedną drogę która na mapie wyglądała obiecująco. Jak tylko wjechałem w nieznany teren to pojawiły się płyty i spore nachylenie, po około 100 metrach dałem sobie spokój i wróciłem na znaną drogę. 90 minut jazdy minęło szybko, po powrocie czułem się lepiej niż przed wyjazdem.
Pierwszy tydzień typowo regeneracyjny. Jazda na zupełnym luzie, bez patrzenia na licznik. Po drodze sporo utrudnień, chciałem sprawdzić jedną drogę która na mapie wyglądała obiecująco. Jak tylko wjechałem w nieznany teren to pojawiły się płyty i spore nachylenie, po około 100 metrach dałem sobie spokój i wróciłem na znaną drogę. 90 minut jazdy minęło szybko, po powrocie czułem się lepiej niż przed wyjazdem.
Rozgrzewka i Rozjazd
Niedziela, 1 lipca 2018 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:28 | km/h: | 25.71 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 230kcal | Podjazdy: | 160m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
ITT Czarna Wisełka 2018
Niedziela, 1 lipca 2018 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:14 | km/h: | 25.71 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 321kcal | Podjazdy: | 240m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po sobotnim
wyścigu, w niedziele czekała na zawodników czasówka na zmienionej trasie, dłuższej
i ciekawszej niż Zameczek. Czułem się lepiej niż w sobotę, ale warunki do jazdy
były jeszcze mniej sprzyjające niż dzień wcześniej. Podczas rozgrzewki temperatura
spadła nawet do 6 stopni, było tak zimno, że nogi nie chciały kręcić. Kilka
mocniejszych akcentów rozgrzało mnie i mogłem rozebrać część ubrań i ustawić się
na starcie. Ruszyłem mocno, nie miałem problemów z wpięciem się i nie straciłem
na tym nic. Nie zabrałem opaski tętna i bazowałem tylko na mocy. Po mocnym
początku trochę popuściłem i trzymałem równe tempo przez pierwsze dwa
kilometry. Po skręcie w prawo na najtrudniejszy fragment dałem z siebie dużo więcej,
bardzo mocna jazda pozwoliła mi sporo zyskać i wyprzedziłem jedną osobę a drugi
zawodnik był blisko z przodu. Dobry czas przeczuwałem już przy schronisku na
Stecówce. Ostatni fragment czasówki to już typowo interwałowy odcinek.
Wrzuciłem na dużą tarcze z przodu i jechałem już ile mogłem, miałem dwa momenty
słabości ale jakoś je przezwyciężyłem i z dobrym czasem minąłem linię mety. Nie
wiedziałem jak pojadą rywale i czekałem z niecierpliwością na dojazd wszystkich
do mety. Nie wszyscy wystartowali i mój czas dał wysokie 6 miejsce OPEN i 3 w
mojej kategorii wiekowej, nie tak dużo
brakło by być wyżej, ale tego dnia nie byłem w stanie dać z siebie więcej i
jestem bardzo zadowolony. Wreszcie przełamałem passę czasówek z miejscami 4-6,
na kilkanaście czasówek jakie pojechałem w ostatnich latach, 2 razy udało się wygrać
a pozostałe to najczęściej były miejsca 4-6 stąd to 3 miejsce cieszy jeszcze
bardziej. Biorąc pod uwagę małe problemy zdrowotne to taki wynik przed startem
brałbym w ciemno. Był to kolejny bardzo dobry weekend startowy wieńczący
pierwszą, bardzo intensywną część sezonu. Początek sezonu był pechowy ale gdy
pech odpuścił to poniżej pewnego poziomu nie zszedłem i wiem co muszę poprawić
przed dalszą częścią sezonu. Planuje przerwę w startach ale być może treningowo
gdzieś wystartuje, najbliższe ważniejsze starty to Przełomy Wisłoka i czasówka
w Rymanowie.
Rozgrzewka i Rozjazd
Sobota, 30 czerwca 2018 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 23.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:50 | km/h: | 27.60 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 174174 ( 89%) | HRavg | 131( 67%) |
Kalorie: | 450kcal | Podjazdy: | 120m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Sprawdzenie roweru
Piątek, 29 czerwca 2018 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:15 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 110kcal | Podjazdy: | 80m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |