Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

50-100

Dystans całkowity:90857.50 km (w terenie 1680.50 km; 1.85%)
Czas w ruchu:3331:11
Średnia prędkość:26.62 km/h
Maksymalna prędkość:92.00 km/h
Suma podjazdów:967996 m
Maks. tętno maksymalne:202 (103 %)
Maks. tętno średnie:179 (89 %)
Suma kalorii:1868942 kcal
Liczba aktywności:1331
Średnio na aktywność:68.26 km i 2h 33m
Więcej statystyk

Trening 9

Niedziela, 31 stycznia 2016 Kategoria 50-100, Szosa, Trening 2016, Zima
Km: 59.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:21 km/h: 25.11
Pr. maks.: 56.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: 169169 ( 86%) HRavg 146( 74%)
Kalorie: 1137kcal Podjazdy: 400m Sprzęt: Zimówka Aktywność: Jazda na rowerze
Planowałem ponad 3 godziny i bardziej płaską trasę, trzy razy zbierałem się do wyjazdu, za każdym razem zaczynał padać deszcz ze śniegiem. Kiedy już wyjechałem to było mokro i wiało. Żeby jechać w tlenie musiałem jechać poniżej 25km/h. Dojechałem do Wisłi i powrót już szybszym tempem.
https://www.strava.com/activities/482551557

Trening 7

Niedziela, 27 grudnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: 53.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:58 km/h: 26.95
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 166166 ( 85%) HRavg 145( 74%)
Kalorie: 1055kcal Podjazdy: 410m Sprzęt: Zimówka Aktywność: Jazda na rowerze
Bardzo dobra pogoda, ciepło, słonecznie i trochę wiało.Noga bardzo dobrze podawała pomimo wczorajszej siłowni. Był to przedostatni trening w tym roku. Pogoda ma się popsuć, ma chwycić spory mróz co dla mnie jest problemem, trenażer stoi w nieogrzewanym garażu i tam temperatura podczas mrozów spada poniżej zera. Chyba czeka mnie przerwa od treningów.

Trening 5

Niedziela, 20 grudnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: 51.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:02 km/h: 25.08
Pr. maks.: 44.00 Temperatura: 8.0°C HRmax: 167167 ( 85%) HRavg 145( 74%)
Kalorie: 1037kcal Podjazdy: 360m Sprzęt: Zimówka Aktywność: Jazda na rowerze
Bardzo dobra pogoda, aż żale było jej nie wykorzystać. Wyjechałem przed 10, jeszcze było mokro i miejscami ślisko. Po sobotnim treningu siłowym nogi były słabe. Po drodze zaczęło szwankować tylne koło. Jechało się coraz ciężej. W dobrym tempie przejechałem tylko odcinek z Zabrzega do Międzyrzecza. Jakieś dwa kilometry przed domem pękła piasta w tylnym kole. Jakoś udało się dojechać, jechałem tak wolno, że mnie dziadki wyprzedzały.
https://www.strava.com/activities/453206776

Roztrenowanie 7

Sobota, 31 października 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: 62.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:29 km/h: 24.97
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: 8.0°C HRmax: 166166 ( 85%) HRavg 129( 66%)
Kalorie: 1271kcal Podjazdy: 920m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatni wyjazd przed planowaną dwutygodniową przerwą od roweru. Dysponowałem około 3 godzinami czasu więc pojechałem na Równicę. Pogoda była niby dobra, ale było trochę zimno i mglisto. Spokojnie dojechałem przez Górki Wielkie i Lipowiec do Ustronia. Przed podjazdem się zatrzymałem, porozbierałem zbędne rzeczy i spokojnym tempem ruszyłem na górę. Jechało się bardzo przyjemnie, był to jeden z moich wolniejszych wjazdów na Równicę. W połowie drogi wyprzedziłem jakiegoś kolarza, który siadł mi na koło i po chwili mnie wyprzedził, moja równa jazda doprowadziła do tego, że jeszcze przed linią poboru opłat znowu go wyprzedziłem i byłem przed nim na szczycie. Wjechałem jeszcze na Skibówkę. Było tam sporo ludzi, ubrałem się na zjazd i po chwili już zjeżdżałem. Planowałem sobie trochę poszaleć ale szaleństwo się skończyło po ok. 1km kiedy dogoniłem samochód który zjeżdżał ok.40km/h, nie mogłem go wyprzedzić bo z przeciwka jechał sznurek samochodów. Wlekłem się za nim aż do końca kostki, później przyśpieszył i nagle zahamował, ledwo uniknąłem wjechania mu w zderzak.. Takie sytuacje powodują, że później na wyścigach zostaję na zjazdach, nawet nie mogę tego potrenować bo ciągle jakieś przeszkody. W tym roku przekonałem się, że wyścigi rozgrywają się na zjazdach, pod górę nikt jakoś specjalnie nie walczy a jak tylko zacznie się zjazd to wszyscy jadą na maksa, muszę nad zjazdami popracować lub jeździć tylko uphille.
Powrót do domu to był dramat. Spadająca temperatura od 13 'C na Równicy do 3 'C pod domem, mgła ograniczająca widoczność do kilku metrów i silny wiatr w twarz. 
Teraz czas na zasłużony odpoczynek po sezonie. Wnioski już wyciągnięte, treningi na siłowni zaczynam 12.11 a na rowerze 15.11. 
https://www.strava.com/activities/423748906

Roztrenowanie 2

Piątek, 16 października 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: 51.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:00 km/h: 25.50
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: 158158 ( 81%) HRavg 122( 62%)
Kalorie: 1033kcal Podjazdy: 470m Sprzęt: Zimówka Aktywność: Jazda na rowerze
Spokojna przejażdżka, pogoda bardzo niepewna, pomimo to postanowiłem pojeździć. Drogi były mokre więc wziąłem drugi rower, nie ma on co prawda spd, ale posiada błotniki.
Początkowo ciężko się jechało ale z każdym kilometrem lepiej. Do Skoczowa dojechałem bez problemów, tam korek od torów do świateł, masakra, udało się przejechać kawałek chodnikiem, później bocznymi drogami i kładką przez Wisłę i dostałem się na Wiślankę. Dojechałem do Ustronia i na światłach w lewo na Centrum i powrót przez Hermanice. Zaczęło padać, równym tempem jechałem do Skoczowa. Tam musiał być jakiś wypadek bo korek  sięgał do węzła w Harbutowicach . Przejechałem poboczem, później wałem wzdłuż rzeki, dobrze, że zabrałem zimówkę bo na szosie tam bym raczej nie przejechał. W Skoczowie zrobiłem krótki postój, zjadłem żela i spokojnym tempem dojechałem do Bielska. Kolejny wyjazd jak będzie dobra pogoda, w deszczu nie będę jeździł, nie ma to sensu.
https://www.strava.com/activities/414148331

Zakończenie sezonu 2015

Sobota, 10 października 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig
Km: 98.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:27 km/h: 28.41
Pr. maks.: 67.00 Temperatura: 8.0°C HRmax: 190190 ( 97%) HRavg 141( 72%)
Kalorie: 2247kcal Podjazdy: 1270m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Ostatni mocny akcent tego sezonu. Czuć już zmęczenie tym sezonem, był to najlepszy sezon w mojej karierze, wnioski już wyciągnąłem, te dobre i złe i teraz trzeba odpocząć i później dobrze przepracować zimę by następny sezon był co najmniej tak dobry jak ten mijający.
Pogoda się zmieniła, pojawił się zimny wiatr który przyniósł ze sobą niskie temperatury. Dosyć mocno odczułem to w pracy gdzie mocno wymarzłem a później nie potrafiłem się rozkręcić. Z pracy wróciłem o 11:55 a o 13:00 miałem być w Dębowcu.
Z domu wyjechałem o 12:10, do Skoczowa jechałem z wiatrem, noga nie podawała zbytnio, ale byłem dobrej myśli. Ze Skoczowa pojechałem przez Międzyświeć w kierunku Iskrzyczyna i dalej Dębowca. Na starcie byłem o 13:00. Pojawiło się sporo zawodników w tym wszyscy najmocniejsi kolarze z naszego klubu. Zjawił się nawet Marek Adamczyk ale nie był klasyfikowany. Wystartowaliśmy o 13:20, początkowo jechałem z tyłu bardzo spokojnie. Już na samym początku odjechał Marek Adamczyk z Darkiem na kole, nikt nie był chętny do gonitwy, tempo też nie było jakieś szczególnie mocne i każdy patrzał na innych i nie było żadnej współpracy. W grupce było nas 7 osób. Taka sytuacja utrzymywał a się przez większość pierwszej rundy. Na początku drugiej rundy wyszedłem na czoło i zacząłem podkręcać tempo, później Grześ wyszedł na czoło, ja podkręciłem tempo i zostało nas 3. W tym składzie jechaliśmy już do końca. Współpraca z Grzesiem i Dominikiem dawała efekty. Pod koniec drugiej rundy złapaliśmy Darka, kawałek się trzymał, puścił koło na podjeździe pod Iskrzyczyn. Trzecia runda minęła szybko, współpraca się układała i w połowie rundy kiedy mieliśmy dosyć dużą przewag ę nad goniącymi nas Andrzejem i Darkiem jeszcze lekko podkręciliśmy tempo. Wspólnie dojechaliśmy do ostatniego podjazdu. Długo byłem na czele, jednak pod koniec zaczęło brakować sił i Dominik wydawał sie być mocniejszy, Grześ już został parę metrów za nami, zacisnalem zęby i zacząłem długi finisz i udało się wygrać. Z wyniku jestem bardzo zadowolony. Marek Adamczyk przejechał trasę 5 minut szybciej, jeszcze do niego mi trochę brakuje, może kiedyś uda mi się mu dorównać. Po wyścigu pojechaliśmy do Darka Puzonia na herbatę i ciasto. Po 16 większość osób pojechała, ja z Robertem siedzieliśmy do 17. Później czekał mnie tylko powrót pod wiatr do Bielska, ciężko się jechało. W domu byłem o 18:20.



Trening 76

Środa, 7 października 2015 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: 51.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:38 km/h: 31.22
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 11.0°C HRmax: 179179 ( 91%) HRavg 152( 77%)
Kalorie: 1427kcal Podjazdy: 500m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
https://www.strava.com/activities/408001456
Mocny trening. Od początku jechało mi się źle, nie wiem dlaczego, bolały mnie nogi i ogólnie byłem jakiś zmęczony. Zaplanowałem trzy tempówki po 8 minut. Do Skoczowa dojechałem bez problemów, problemy zaczęły się kiedy miałem jechać na maksa. Początek był obiecujący, im dalej tym gorzej, nie potrafiłem wejść na tętno 180 i prędkość też niska przy założonej kadencji. Pierwsza tempówka wyszła jako tako, później pomimo sporego zwolnienia tempa tętno ledwo spadło do 160. Po kilku spokojniejszych kilometrach znowu przyspieszyłem, tętno znowu wzrosło do 179 i więcej nie mogłem z siebie dać i po 500m odpuściłem i dojechałem do Brennej na tyle spokojnie, że tętno wróciło do normalnych wartości rzędu 140. W Brennej nawrót i z kręcącym mocno wiatrem zacząłem trzecią tempówkę. Tęton znowu rzędu 170-180 i więcej nie dałem rady. Udało się to utrzymać do Górek i do domu wróciłem już spokojnie. Nawet tętno się unormowało i wyglądało to lepiej. Mam nadzieję, że to chwilowa niedyspozycja i w sobotę będzie już normalnie i uda się dobrze zakończyć ten sezon.  Myślami jestem już przy roztrenowaniu i pracy inżynierskiej którą muszę skończyć pisać i w lutym obronić.

Trening 75

Wtorek, 6 października 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: 71.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:37 km/h: 27.13
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 14.0°C HRmax: 181181 ( 92%) HRavg 134( 68%)
Kalorie: 1457kcal Podjazdy: 980m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
https://www.strava.com/activities/407518212
Kolejny trening, już jeden z ostatnich w tym sezonie. Jako cel obrałem sobie jeden z moich ulubionych podjazdów w okolicy-Równicę. Do Skoczowa jechałem z wiatrem, muszę jeździć przez Jaworze, bo korki na Cieszyńskiej sięgają już kilometra. W Skoczowie zresztą nie jest lepiej i tam też jest problem z przedostaniem się na drugą stronę dwupasmówki. W Skoczowie odbiłem na Brenną i później przez Bernadkę do Nierodzimia oraz Hermanice i Polanę do Jaszowca. Z Jaszowca asfaltem na Równicę, dawno tam nie jechałem, początek podjazdu jest dłuższy i łatwiejszy przede wszystkim dlatego, że nie ma tam odcinka brukowego. Jechałem równym tempem bez szarpania i czas wyszedł równe 20 minut do linii poboru opłat. Będąc na Równicy wjechałem sobie jeszcze do restauracji na Skibówce, fajny, krótki i sztywny podjazd. Z Równicy wróciłem przez Zawodzie i Górki Wielkie.  Pod koniec po raz pierwszy w tym roku złapały mnie skurcze. Powód znam i jest bardzo dziecinny, odstawiłem ostatnio wszelkie napoje typu isotonic, magnezy, itp. oraz zacząlem bardzo nieregularnie spożywać posiłki co napewno ma wpływ na moją aktualną dyspozycję.

Trening 73

Sobota, 3 października 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: 74.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:55 km/h: 25.37
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 1644kcal Podjazdy: 1820m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
https://www.strava.com/activities/405486502/overvi...
Popołudniowy trening. Za cel obrałem sobie Górę Żar. Przez Bielsko przejechałem bokami z dodatkowymi przewyższeniami. Podjazd na Przegibek jechałem całkowicie na spokojnie. Zjazd szybki, mimo że, pod wiatr. Pomimo nowej nawierzchni trzeba mocno uważać na żwir, którego z dnia na dzień przybywa. Podjazd na Żar zacząłem spokojnie, ten trudniejszy fragment trochę mocniej a dalej już równym tempem do zjazdu. Po zjeździe znowu mocniej i czas wyszedł 26:44 od skrzyżowania. Przed szczytem znowu zobaczyłem tego gościa co cwaniakował na Równicy, na szczęście na szczycie mnie nie wypatrzył i mogłem spokojnie się ubrać i zjechać. Na Przegibek wjechałem spokojnie i przez Bielsko wróciłem znowu bokiem przez Kamienicę. Padła bateria w opasce i nie mam danych dotyczących pulsu.

Trening 72

Czwartek, 1 października 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: 80.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:50 km/h: 28.24
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 10.0°C HRmax: 192192 ( 98%) HRavg 138( 70%)
Kalorie: 1656kcal Podjazdy: 1170m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
https://www.strava.com/activities/404204861
Przyszła pora na mocniejszy trening. Zaplanowałem trzy rundy na trasie Zakończenia Sezonu. Do Skoczowa dojechałem spokojnie, z wiatrem. Przez Skoczów ciężko się było przedostać i trochę czasu tam straciłem. Do Simoradza dojechałem spokojnie i później chciałem sprawdzić jedną drogę, okazało się, że jest to skrót do Iskrzyczyna, poza złym stanem nawierzchni nic ciekawego. Pierwszą rundę przejechałem spokojnie, drugą pojechałem na maksa, ale brakowało trochę mocy na podjazdach i czas wyszedł 21:21. Trzecią rundę przejechałem spokojnie i zaliczyłem jeszcze raz podjazd na Iskrzyczyn. Za Iskrzyczynem nowy asfalt, w Wilamowicach skręciłem w lewo i dojechałem do Skoczowa zaliczając pod drodze fajny podjazd. Od Skoczowa już bez sił i pod wiatr.

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 10148 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 12644 km
Evo 2 8629 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum