Wpisy archiwalne w kategorii
50-100
Dystans całkowity: | 90857.50 km (w terenie 1680.50 km; 1.85%) |
Czas w ruchu: | 3331:11 |
Średnia prędkość: | 26.62 km/h |
Maksymalna prędkość: | 92.00 km/h |
Suma podjazdów: | 967996 m |
Maks. tętno maksymalne: | 202 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 179 (89 %) |
Suma kalorii: | 1868942 kcal |
Liczba aktywności: | 1331 |
Średnio na aktywność: | 68.26 km i 2h 33m |
Więcej statystyk |
Trening 61
Niedziela, 30 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Szosa, w grupie
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:41 | km/h: | 26.09 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 31.0°C | HRmax: | 163163 ( 83%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 1525kcal | Podjazdy: | 1700m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
https://www.strava.com/activities/380726259
Po sobotnim dystansie, w niedzielę wybrałem się na klubowy trening. Celem była Góra Żar. Oprócz mnie na trening wybrało się trzech kolarzy, sezon urlopowy, wyścig w Rybniku, upał i duży dystans miały wpływ na niską frekwencję, ja byłem w tej komfortowej sytuacji, że na Górę Żar mam tylko 35 km a koledzy ponad 70km. Całą trasę przejechałem spokojnie, na Przegibek wjechałem razem z Andrzejem, później jechałem sam z przodu, jednak moja przewaga na Żar wynosiła jakieś 45 sekund. Po godzinnym postoju na szczycie Góry Żar wróciliśmy tą samą drogą, pod Przegibek znowu jechałem spokojnie i wjechałem pierwszy z przewagą około 1,5 minuty nad resztą. W Straconce zatrzymaliśmy się w sklepie, później dojechałem z resztą do granicy z Jaworzem i skręciłem w stronę domu, po drodze jeszcze spotkałem Jacka.
Po sobotnim dystansie, w niedzielę wybrałem się na klubowy trening. Celem była Góra Żar. Oprócz mnie na trening wybrało się trzech kolarzy, sezon urlopowy, wyścig w Rybniku, upał i duży dystans miały wpływ na niską frekwencję, ja byłem w tej komfortowej sytuacji, że na Górę Żar mam tylko 35 km a koledzy ponad 70km. Całą trasę przejechałem spokojnie, na Przegibek wjechałem razem z Andrzejem, później jechałem sam z przodu, jednak moja przewaga na Żar wynosiła jakieś 45 sekund. Po godzinnym postoju na szczycie Góry Żar wróciliśmy tą samą drogą, pod Przegibek znowu jechałem spokojnie i wjechałem pierwszy z przewagą około 1,5 minuty nad resztą. W Straconce zatrzymaliśmy się w sklepie, później dojechałem z resztą do granicy z Jaworzem i skręciłem w stronę domu, po drodze jeszcze spotkałem Jacka.
Trening 58
Środa, 26 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 60.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 27.69 |
Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 1329kcal | Podjazdy: | 590m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
https://www.strava.com/activities/377660485
Spokojny trening, plan był trochę inny ale po drodze zmuszony byłem go zweryfikować. Planowałem wjechać Przegibek od Międzybrodzia. Jak wyjeżdżałem to było 17 stopni i pełne słońce. Po wyjeździe z Bielska mgła i w Łodygowicach nawet 8 stopni. Zamiast na Tresną do odbiłem na Kalną, później Buczkowice i Szczyrk. Kiedy wjechałem do Szczyrku to mgła opadła i zrobiło się cieplej. Przed Salmopolem zawróciłem i pojechałem do Bielska, spiąłem się tylko pod Piekiełko gdzie wjechałem w dobrym jak na mnie czasie, ale i tak do najlepszych brakło, nie jestem dobry w takich krótkich sprintach pod górę. Później już spokojnie do domu. W sobotę powtórka trasy z 7 września 2013.
Spokojny trening, plan był trochę inny ale po drodze zmuszony byłem go zweryfikować. Planowałem wjechać Przegibek od Międzybrodzia. Jak wyjeżdżałem to było 17 stopni i pełne słońce. Po wyjeździe z Bielska mgła i w Łodygowicach nawet 8 stopni. Zamiast na Tresną do odbiłem na Kalną, później Buczkowice i Szczyrk. Kiedy wjechałem do Szczyrku to mgła opadła i zrobiło się cieplej. Przed Salmopolem zawróciłem i pojechałem do Bielska, spiąłem się tylko pod Piekiełko gdzie wjechałem w dobrym jak na mnie czasie, ale i tak do najlepszych brakło, nie jestem dobry w takich krótkich sprintach pod górę. Później już spokojnie do domu. W sobotę powtórka trasy z 7 września 2013.
Trening 56
Sobota, 22 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 80.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:52 | km/h: | 27.91 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 190190 ( 97%) | HRavg | 139( 71%) |
Kalorie: | 1827kcal | Podjazdy: | 1180m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny mocny trening po górkach. Do Skoczowa dojechałem w towarzystwie kolarza z Bielska który później zjechał do centrum a ja skierowałem się na Ustroń. Na pierwszy ogień poszła Równica, miałem ambitny cel, wjechać poniżej 17 minut. Zacząłem mocno jak na mnie i starałem się wyrównać tempo, przed kostką brukową dojechałem do jakiegoś kolarza i wyprzedziłem go. Po przejechaniu tego odcinka on mnie wyprzedził trzymając się samochodu i odjechał, nie próbowałem go gonić, miałem dobry czas w tym miejscu i wiedziałem że, jak mnie nie braknie to będzie bardzo dobry wynik, równa jazda w środkowej części i trochę szarpana końcówka dały oczekiwany rezultat i linię poboru opłat przekroczyłem po 16 minutach i 55 sekundach, co jest moim nowym rekordem na tym podjeździe, do schroniska dojechałem już na luzie i tam się zatrzymałem. Podszedł do mnie ten kolarz i zaczął mnie obrażać, podobno cały podjazd zajął mu 14:30, trzymając się samochodu to i ja bym taki osiągnął, ale nie o to chodzi, zaczął mówić że, jestem słaby i powinienem zacząć grać w szachy a nie jeździć na rowerze. Miałem ochotę mu dać w twarz ale powstrzymałem się i zacząłem zjeźdżać. Drugim podjazdem była Tokarnia od strony Ustronia. Pierwszą część pojechałem równo i mocno, później wyskoczył samochód, musiałem zwolnić by się z nim minąć, szarpnąłem niepotrzebnie i trochę zacząło mnie brakowac i wlekłem się 6-7km/h, ostatni odcinek już pojechałem na maksa i na liczniku pojawiło się nawet 15km/h. Cały podjazd zajął mi 4:34. Spokojny zjazd do Wisły i już bez szaleństw do Jaworza przez Lipowiec, Brenną, Grodziec i Biery. W Jaworzu jeszcze jeden krótki podjazd: ul. Zdrojowa, początek mocny, później trochę spokojniej i końcówka na maksa i kolejny rekordowy czas: 3:29. Spokojnie do domu. Na jutro mam bardzo ambitny plan, dużo sztywnych podjazdów.
https://www.strava.com/activities/374589373
https://www.strava.com/activities/374589373
Trening 55
Piątek, 21 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 88.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:10 | km/h: | 27.79 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 192192 ( 98%) | HRavg | 143( 73%) |
Kalorie: | 2123kcal | Podjazdy: | 1510m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trochę mocniejszy trening. Pojechałem dzisiaj swoją standardową pętlę przez Salmopol i Zameczek. Podjazd pod Salmopol pokonałem najmocniej jak w tej chwili potrafię i wyszedł rekordowy czas 13:20. Na Zameczek wjechałem już spokojniej i osiągnąłem czas 9:00, dalsza droga już niestety pod silny wiatr, nie starałem się z nim walczć i sporo na tym starciłem. Z Ustronia pojechałem bokami do Górek gdzie remontują drogę i musiałem spokojnie wjechać na górę i dalej pod wiatr, do domu wróciłem trochę zmęczony. Jutro atakuję Równicę i Tokarnię lub Poniwiec.
https://www.strava.com/activities/373918877/overvi...
https://www.strava.com/activities/373918877/overvi...
Trening 54
Czwartek, 20 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: | 53.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 30.29 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 157157 ( 80%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 1021kcal | Podjazdy: | 400m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozgrzewki, rozjazdy, itp.
Niedziela, 16 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 91.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:30 | km/h: | 26.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1810kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Road Trophy 2015 etap 4
Niedziela, 16 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:29 | km/h: | 28.19 |
Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 182182 ( 93%) | HRavg | 163( 83%) |
Kalorie: | 1995kcal | Podjazdy: | 1700m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni etap, planowałem zmniejszyć moje starty w generalce, niestety nie udało się, dwa razy pechowe sytuacje i walczyłem o ukończenie.
Na starcie ustawiłem się z przodu, po starcie nieco straciłem ale na podjeździe pod Koczy Zamek nadrobiłem i jechałem w drugiej grupie z Markiem. W tej grupie było 2 zawodników z mojej kategorii, 6 było w pierwszej 9 osobowej grupie a 2 z tyłu. Jechałem czujnie dając nawet kilka krótkich zmian. Oszczędzałem siły na koniec, przy wjeździe do Czech strzeliła mi linka od tylnej przerzutki, jechałem cały czas na 12 z tyłu. Strasznie się męczyłem i za bufetem odpadłem od grupy. Na przejeździe kolejowym musiałem się zatrzymać i później już odpuściłem, na wypłaszczeniach i zjazdach oszczędzałem siły a na podjazdach przepychałem, udało się wjechać wszędzie ale lekko nie było. Szkoda mi tego defektu ale takie jest życie. Na metę wjechałem na 26 miejscu OPEN i 9 w kategorii A.
Ostatecznie Road Trophy ukończyłem na 24 miejscu OPEN na 72 zawodników i 9/11 w kategorii A. Moja starta do zwycięscy to: 50:53.Gdyby nie te pechowe sytuacje na 3 i 4 etapie mógłbym być na 7 miejscu w kategorii A i 14 OPEN. Z wstępnych obliczeń wynika, ze powinienem utrzymać 2 miejsce w generalce górskiej, ale po Rajczy mogę spaść na 6 miejsce, sporo znowu przegrałem przez oszustwa innych, ale o tym nie będę się rozpisywał. W przyszłym roku nie będę walczył o żadne generalki a nawet o wysokie miejsca na pojedynczych wyścigach skoro amatorskie wyścigi wygrywają osoby których jedynym zajęciem jest jazda na rowerze,a ludzi którzy mają gorszy sprzęt, mniej czasu na trening i inne obowiązki traktują jak śmiecie to dla mnie nie ma tam miejsca, co z tego, że robię postępy z roku na rok jak wyniki tego nie potwierdzają, za miesiąc czy dwa nikt nie będzie pamiętał o żadnych defektach, itp. tylko patrząc na wynik powie, że był ode mnie lepszy.
https://www.strava.com/activities/370480321
Na starcie ustawiłem się z przodu, po starcie nieco straciłem ale na podjeździe pod Koczy Zamek nadrobiłem i jechałem w drugiej grupie z Markiem. W tej grupie było 2 zawodników z mojej kategorii, 6 było w pierwszej 9 osobowej grupie a 2 z tyłu. Jechałem czujnie dając nawet kilka krótkich zmian. Oszczędzałem siły na koniec, przy wjeździe do Czech strzeliła mi linka od tylnej przerzutki, jechałem cały czas na 12 z tyłu. Strasznie się męczyłem i za bufetem odpadłem od grupy. Na przejeździe kolejowym musiałem się zatrzymać i później już odpuściłem, na wypłaszczeniach i zjazdach oszczędzałem siły a na podjazdach przepychałem, udało się wjechać wszędzie ale lekko nie było. Szkoda mi tego defektu ale takie jest życie. Na metę wjechałem na 26 miejscu OPEN i 9 w kategorii A.
Ostatecznie Road Trophy ukończyłem na 24 miejscu OPEN na 72 zawodników i 9/11 w kategorii A. Moja starta do zwycięscy to: 50:53.Gdyby nie te pechowe sytuacje na 3 i 4 etapie mógłbym być na 7 miejscu w kategorii A i 14 OPEN. Z wstępnych obliczeń wynika, ze powinienem utrzymać 2 miejsce w generalce górskiej, ale po Rajczy mogę spaść na 6 miejsce, sporo znowu przegrałem przez oszustwa innych, ale o tym nie będę się rozpisywał. W przyszłym roku nie będę walczył o żadne generalki a nawet o wysokie miejsca na pojedynczych wyścigach skoro amatorskie wyścigi wygrywają osoby których jedynym zajęciem jest jazda na rowerze,a ludzi którzy mają gorszy sprzęt, mniej czasu na trening i inne obowiązki traktują jak śmiecie to dla mnie nie ma tam miejsca, co z tego, że robię postępy z roku na rok jak wyniki tego nie potwierdzają, za miesiąc czy dwa nikt nie będzie pamiętał o żadnych defektach, itp. tylko patrząc na wynik powie, że był ode mnie lepszy.
https://www.strava.com/activities/370480321
Road Trophy 2015 etap 2
Piątek, 14 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Szosa, w grupie, Wyścig
Km: | 59.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:04 | km/h: | 28.55 |
Pr. maks.: | 81.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 165( 84%) |
Kalorie: | 1627kcal | Podjazdy: | 1500m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Drugi etap był dla mnie udany, trasa idealna do moich predyspozycji. Miejscem startu była Jaworzynka, dojechałem tam spokojnie z Koniakowa. Słyszałem, że pierwsza 20 OPEN startuje z przodu, była to tylko plotka bo z przodu stawali zawodnicy którzy tracili po 20-30 minut na mecie do zwycięzcy i blokowali drogę na pierwszym podjeździe. Ustawiłem się z przodu, po starcie nic nie straciłem i pierwszy podjazd pod Zapasieki lekko odpuściłem, mimo to załapałem się do 2 grupy i tak jechałem do końca. Na podjazdach się oszczędzałem, przez co mogłem dokręcać na zjazdach nie tracąc kontaktu z grupą. Na trasie dałem kilka zmian, część osób wogóle nie pracowała a przed meta wyskoczyli do przodu i mnie ograli, na ostatniej rundzie tempo wzrosło, w międzyczasie wyprzedziliśmy Michała Leśniewskiego. Ostatni podjazd trochę nas podzielił, traktor wyjechał na drogę i musieliśmy mijać bokiem. W końcówce mnie trochę brakło i ostaecznie skończyłem 18 OPEN i 7 w kategorii A.
Trening 53
Poniedziałek, 3 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: | 33.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 30.46 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | 167167 ( 85%) | HRavg | 133( 68%) |
Kalorie: | 659kcal | Podjazdy: | 250m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po kilku dnaich odpoczynku powrót na rower. Noga o dziwo nie boli nawet przy mocniejszym tempie na podjazdach, może jednak coś się uda ugrać na Road Trophy. Noga świeża ale niezbyt mocna. W środę wyjeżdżam na 3 dni do Zakopanego, w planie zaliczenie słynnego podjazdu pod przeł. Zdziarską od Ostruni oraz przejechanie TDPA treningowo bez numeru. Po powrocie, w niedzielę GMJ, chciałbym być na podium ale będzie bardzo ciężko, inni ostro trenują a ja jak nie mam czasu to znowu kontuzje i tak to jest, sezon w sumie bardzo dobry jak na odpuszczone przygotowania do sezonu.
https://www.strava.com/activities/360437902
https://www.strava.com/activities/360437902
Trening 52
Czwartek, 30 lipca 2015 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: | 62.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:01 | km/h: | 30.74 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 168168 ( 86%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 1277kcal | Podjazdy: | 480m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W planie miałem interwały siłowe na podjeździe pod Przegibek, ze względu na bolący staw skokowy odpuściłem i pojechałem rundę przez Dębowiec, Pruchną, Chybie. Podjazdy jechałem tak aby nie nadwyrężać stawu skokowego, noga podaje i to mi się podoba. Zbliża się planowany wyjazd na kilka dni do Zakopanego, zrezygnuję jeżeli nie przestanie mnie boleć staw skokowy bo jazda po górach z taką kontuzją nie prowadzi do niczego dobrego, coś mam ostatnio szczęście do tych kontuzji, mam nadzieję, że limit się wyczerpał i w końcu będę mógł normalnie trenować i przejeżdżać wyścigi bez żadnych problemów. W weekend spróbuję pojeździć po górach.
https://www.strava.com/activities/357463516
https://www.strava.com/activities/357463516