Wpisy archiwalne w kategorii
50-100
| Dystans całkowity: | 91858.50 km (w terenie 1680.50 km; 1.83%) |
| Czas w ruchu: | 3366:29 |
| Średnia prędkość: | 26.64 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 92.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 986976 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 202 (103 %) |
| Maks. tętno średnie: | 179 (89 %) |
| Suma kalorii: | 1893771 kcal |
| Liczba aktywności: | 1345 |
| Średnio na aktywność: | 68.30 km i 2h 33m |
| Więcej statystyk | |
Trening 76
Środa, 7 października 2015 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
| Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:38 | km/h: | 31.22 |
| Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 179179 ( 91%) | HRavg | 152( 77%) |
| Kalorie: | 1427kcal | Podjazdy: | 500m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
https://www.strava.com/activities/408001456
Mocny trening. Od początku jechało mi się źle, nie wiem dlaczego, bolały mnie nogi i ogólnie byłem jakiś zmęczony. Zaplanowałem trzy tempówki po 8 minut. Do Skoczowa dojechałem bez problemów, problemy zaczęły się kiedy miałem jechać na maksa. Początek był obiecujący, im dalej tym gorzej, nie potrafiłem wejść na tętno 180 i prędkość też niska przy założonej kadencji. Pierwsza tempówka wyszła jako tako, później pomimo sporego zwolnienia tempa tętno ledwo spadło do 160. Po kilku spokojniejszych kilometrach znowu przyspieszyłem, tętno znowu wzrosło do 179 i więcej nie mogłem z siebie dać i po 500m odpuściłem i dojechałem do Brennej na tyle spokojnie, że tętno wróciło do normalnych wartości rzędu 140. W Brennej nawrót i z kręcącym mocno wiatrem zacząłem trzecią tempówkę. Tęton znowu rzędu 170-180 i więcej nie dałem rady. Udało się to utrzymać do Górek i do domu wróciłem już spokojnie. Nawet tętno się unormowało i wyglądało to lepiej. Mam nadzieję, że to chwilowa niedyspozycja i w sobotę będzie już normalnie i uda się dobrze zakończyć ten sezon. Myślami jestem już przy roztrenowaniu i pracy inżynierskiej którą muszę skończyć pisać i w lutym obronić.
Mocny trening. Od początku jechało mi się źle, nie wiem dlaczego, bolały mnie nogi i ogólnie byłem jakiś zmęczony. Zaplanowałem trzy tempówki po 8 minut. Do Skoczowa dojechałem bez problemów, problemy zaczęły się kiedy miałem jechać na maksa. Początek był obiecujący, im dalej tym gorzej, nie potrafiłem wejść na tętno 180 i prędkość też niska przy założonej kadencji. Pierwsza tempówka wyszła jako tako, później pomimo sporego zwolnienia tempa tętno ledwo spadło do 160. Po kilku spokojniejszych kilometrach znowu przyspieszyłem, tętno znowu wzrosło do 179 i więcej nie mogłem z siebie dać i po 500m odpuściłem i dojechałem do Brennej na tyle spokojnie, że tętno wróciło do normalnych wartości rzędu 140. W Brennej nawrót i z kręcącym mocno wiatrem zacząłem trzecią tempówkę. Tęton znowu rzędu 170-180 i więcej nie dałem rady. Udało się to utrzymać do Górek i do domu wróciłem już spokojnie. Nawet tętno się unormowało i wyglądało to lepiej. Mam nadzieję, że to chwilowa niedyspozycja i w sobotę będzie już normalnie i uda się dobrze zakończyć ten sezon. Myślami jestem już przy roztrenowaniu i pracy inżynierskiej którą muszę skończyć pisać i w lutym obronić.
Trening 75
Wtorek, 6 października 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 27.13 |
| Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 134( 68%) |
| Kalorie: | 1457kcal | Podjazdy: | 980m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
https://www.strava.com/activities/407518212
Kolejny trening, już jeden z ostatnich w tym sezonie. Jako cel obrałem sobie jeden z moich ulubionych podjazdów w okolicy-Równicę. Do Skoczowa jechałem z wiatrem, muszę jeździć przez Jaworze, bo korki na Cieszyńskiej sięgają już kilometra. W Skoczowie zresztą nie jest lepiej i tam też jest problem z przedostaniem się na drugą stronę dwupasmówki. W Skoczowie odbiłem na Brenną i później przez Bernadkę do Nierodzimia oraz Hermanice i Polanę do Jaszowca. Z Jaszowca asfaltem na Równicę, dawno tam nie jechałem, początek podjazdu jest dłuższy i łatwiejszy przede wszystkim dlatego, że nie ma tam odcinka brukowego. Jechałem równym tempem bez szarpania i czas wyszedł równe 20 minut do linii poboru opłat. Będąc na Równicy wjechałem sobie jeszcze do restauracji na Skibówce, fajny, krótki i sztywny podjazd. Z Równicy wróciłem przez Zawodzie i Górki Wielkie. Pod koniec po raz pierwszy w tym roku złapały mnie skurcze. Powód znam i jest bardzo dziecinny, odstawiłem ostatnio wszelkie napoje typu isotonic, magnezy, itp. oraz zacząlem bardzo nieregularnie spożywać posiłki co napewno ma wpływ na moją aktualną dyspozycję.
Kolejny trening, już jeden z ostatnich w tym sezonie. Jako cel obrałem sobie jeden z moich ulubionych podjazdów w okolicy-Równicę. Do Skoczowa jechałem z wiatrem, muszę jeździć przez Jaworze, bo korki na Cieszyńskiej sięgają już kilometra. W Skoczowie zresztą nie jest lepiej i tam też jest problem z przedostaniem się na drugą stronę dwupasmówki. W Skoczowie odbiłem na Brenną i później przez Bernadkę do Nierodzimia oraz Hermanice i Polanę do Jaszowca. Z Jaszowca asfaltem na Równicę, dawno tam nie jechałem, początek podjazdu jest dłuższy i łatwiejszy przede wszystkim dlatego, że nie ma tam odcinka brukowego. Jechałem równym tempem bez szarpania i czas wyszedł równe 20 minut do linii poboru opłat. Będąc na Równicy wjechałem sobie jeszcze do restauracji na Skibówce, fajny, krótki i sztywny podjazd. Z Równicy wróciłem przez Zawodzie i Górki Wielkie. Pod koniec po raz pierwszy w tym roku złapały mnie skurcze. Powód znam i jest bardzo dziecinny, odstawiłem ostatnio wszelkie napoje typu isotonic, magnezy, itp. oraz zacząlem bardzo nieregularnie spożywać posiłki co napewno ma wpływ na moją aktualną dyspozycję.
Trening 73
Sobota, 3 października 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 74.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:55 | km/h: | 25.37 |
| Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1644kcal | Podjazdy: | 1820m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
https://www.strava.com/activities/405486502/overvi...
Popołudniowy trening. Za cel obrałem sobie Górę Żar. Przez Bielsko przejechałem bokami z dodatkowymi przewyższeniami. Podjazd na Przegibek jechałem całkowicie na spokojnie. Zjazd szybki, mimo że, pod wiatr. Pomimo nowej nawierzchni trzeba mocno uważać na żwir, którego z dnia na dzień przybywa. Podjazd na Żar zacząłem spokojnie, ten trudniejszy fragment trochę mocniej a dalej już równym tempem do zjazdu. Po zjeździe znowu mocniej i czas wyszedł 26:44 od skrzyżowania. Przed szczytem znowu zobaczyłem tego gościa co cwaniakował na Równicy, na szczęście na szczycie mnie nie wypatrzył i mogłem spokojnie się ubrać i zjechać. Na Przegibek wjechałem spokojnie i przez Bielsko wróciłem znowu bokiem przez Kamienicę. Padła bateria w opasce i nie mam danych dotyczących pulsu.
Popołudniowy trening. Za cel obrałem sobie Górę Żar. Przez Bielsko przejechałem bokami z dodatkowymi przewyższeniami. Podjazd na Przegibek jechałem całkowicie na spokojnie. Zjazd szybki, mimo że, pod wiatr. Pomimo nowej nawierzchni trzeba mocno uważać na żwir, którego z dnia na dzień przybywa. Podjazd na Żar zacząłem spokojnie, ten trudniejszy fragment trochę mocniej a dalej już równym tempem do zjazdu. Po zjeździe znowu mocniej i czas wyszedł 26:44 od skrzyżowania. Przed szczytem znowu zobaczyłem tego gościa co cwaniakował na Równicy, na szczęście na szczycie mnie nie wypatrzył i mogłem spokojnie się ubrać i zjechać. Na Przegibek wjechałem spokojnie i przez Bielsko wróciłem znowu bokiem przez Kamienicę. Padła bateria w opasce i nie mam danych dotyczących pulsu.
Trening 72
Czwartek, 1 października 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 80.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:50 | km/h: | 28.24 |
| Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 192192 ( 98%) | HRavg | 138( 70%) |
| Kalorie: | 1656kcal | Podjazdy: | 1170m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
https://www.strava.com/activities/404204861
Przyszła pora na mocniejszy trening. Zaplanowałem trzy rundy na trasie Zakończenia Sezonu. Do Skoczowa dojechałem spokojnie, z wiatrem. Przez Skoczów ciężko się było przedostać i trochę czasu tam straciłem. Do Simoradza dojechałem spokojnie i później chciałem sprawdzić jedną drogę, okazało się, że jest to skrót do Iskrzyczyna, poza złym stanem nawierzchni nic ciekawego. Pierwszą rundę przejechałem spokojnie, drugą pojechałem na maksa, ale brakowało trochę mocy na podjazdach i czas wyszedł 21:21. Trzecią rundę przejechałem spokojnie i zaliczyłem jeszcze raz podjazd na Iskrzyczyn. Za Iskrzyczynem nowy asfalt, w Wilamowicach skręciłem w lewo i dojechałem do Skoczowa zaliczając pod drodze fajny podjazd. Od Skoczowa już bez sił i pod wiatr.
Przyszła pora na mocniejszy trening. Zaplanowałem trzy rundy na trasie Zakończenia Sezonu. Do Skoczowa dojechałem spokojnie, z wiatrem. Przez Skoczów ciężko się było przedostać i trochę czasu tam straciłem. Do Simoradza dojechałem spokojnie i później chciałem sprawdzić jedną drogę, okazało się, że jest to skrót do Iskrzyczyna, poza złym stanem nawierzchni nic ciekawego. Pierwszą rundę przejechałem spokojnie, drugą pojechałem na maksa, ale brakowało trochę mocy na podjazdach i czas wyszedł 21:21. Trzecią rundę przejechałem spokojnie i zaliczyłem jeszcze raz podjazd na Iskrzyczyn. Za Iskrzyczynem nowy asfalt, w Wilamowicach skręciłem w lewo i dojechałem do Skoczowa zaliczając pod drodze fajny podjazd. Od Skoczowa już bez sił i pod wiatr.
Trening 71
Wtorek, 29 września 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 28.87 |
| Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 165165 ( 84%) | HRavg | 135( 69%) |
| Kalorie: | 1033kcal | Podjazdy: | 380m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
https://www.strava.com/activities/402827037
Spokojny trening, nic ciekawego. Robi się coraz zimniej i trzeba się coraz cieplej ubierać. Nie lubię jeździć w takich warunkach.
Spokojny trening, nic ciekawego. Robi się coraz zimniej i trzeba się coraz cieplej ubierać. Nie lubię jeździć w takich warunkach.
Trening 70
Czwartek, 24 września 2015 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
| Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:17 | km/h: | 30.22 |
| Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 182182 ( 93%) | HRavg | 135( 69%) |
| Kalorie: | 1421kcal | Podjazdy: | 810m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Trening 69
Wtorek, 22 września 2015 Kategoria 50-100, Szosa
| Km: | 61.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:08 | km/h: | 28.59 |
| Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 171171 ( 87%) | HRavg | 132( 67%) |
| Kalorie: | 1245kcal | Podjazdy: | 750m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Trening 68
Środa, 16 września 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:29 | km/h: | 27.79 |
| Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | 188188 ( 96%) | HRavg | 131( 67%) |
| Kalorie: | 1414kcal | Podjazdy: | 730m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
https://www.strava.com/activities/393544302
Ostatni trening przed sobotnim wyścigiem w Rajczy. Będzie to ostatni start w tym sezonie, chciałbym obronić podium w generalce, patrząc na odsadę wyścigu będzie to bardzo trudne zadanie. Boję się tych kilku zjazdów, że tam stracę zbyt dużo i znowu zostanę za główną grupą. Nie poddam się, nie po to tak ciężko trenuję aby teraz odpuszczać.
Co to treningu to spokojna runda z jednym przepaleniem na podjeździe pod Chełm w Goleszowie, moc jest ze mną, czyli może chociaż na podjazdach mnie nie urwią. Cały czas mam we wszystkim pecha, to na studiach mi nie idzie, w pracy mnie olewają a na wyścigach muszę walczyć w najsilniejszej kategorii, takie jest życie, mam nadzieję, że sytuacja kiedyś się obróci i wszystko będzie przychodzić łatwiej, bo tyle nerwów, stresu i czasu ile ja już straciłem to niektórzy za całe życie nie tracą.
Ostatni trening przed sobotnim wyścigiem w Rajczy. Będzie to ostatni start w tym sezonie, chciałbym obronić podium w generalce, patrząc na odsadę wyścigu będzie to bardzo trudne zadanie. Boję się tych kilku zjazdów, że tam stracę zbyt dużo i znowu zostanę za główną grupą. Nie poddam się, nie po to tak ciężko trenuję aby teraz odpuszczać.
Co to treningu to spokojna runda z jednym przepaleniem na podjeździe pod Chełm w Goleszowie, moc jest ze mną, czyli może chociaż na podjazdach mnie nie urwią. Cały czas mam we wszystkim pecha, to na studiach mi nie idzie, w pracy mnie olewają a na wyścigach muszę walczyć w najsilniejszej kategorii, takie jest życie, mam nadzieję, że sytuacja kiedyś się obróci i wszystko będzie przychodzić łatwiej, bo tyle nerwów, stresu i czasu ile ja już straciłem to niektórzy za całe życie nie tracą.
Trening 67
Wtorek, 15 września 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 65.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:19 | km/h: | 28.06 |
| Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 164164 ( 84%) | HRavg | 130( 66%) |
| Kalorie: | 1353kcal | Podjazdy: | 670m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
XII Rajd na Równicę
Niedziela, 13 września 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie
| Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:12 | km/h: | 28.12 |
| Pr. maks.: | 74.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 200200 (102%) | HRavg | 144( 73%) |
| Kalorie: | 1921kcal | Podjazdy: | 1500m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
https://www.strava.com/activities/391165087/overvi...
Kolejna (XII) edycja Rajdu z metą na Równicy była moją piątą i jak się okazało najlepszą. Po pewnych problemach w domu wyjechałem mocno spóźniony o 7:40. Do Skoczowa jechałem dosyć mocno i po niecałych 30 minutach byłem w Skoczowie. Część ekipy już czekała a reszta dojechała chwilę później. Spokojnie dojechaliśmy do Ustronia. Tam krótki postój, wspólne zdjęcie i ustawiliśmy się na starcie. W głowie wszystko poukładane, miałem plan A, B a nawet C. Po starcie nie mogłem wpiąć buta w pedał i trochę zostałem w tyle, ale gdy tylko zaczęło się pod górę to zacząłem nadrabiać pozycje, postanowiłem od początku jechać mocno, bez kalkulacji i przyniosło to zamierzony efekt, jeszcze przed kostką byłem na czele, tylko Dominik jeszcze próbował ze mną walczyć, w połowie kostki został z tyłu, później już nie oglądałem się za siebie i gnałem co sił w nogach. Równe mocne tempo przez cały czas zaowocowało nowym rekordem, juz jakiś kilometr przed metą wiedziałem, że rekord jest w zasięgu i na ostatnim kilometrze nie starciłem tempa i nawet na ostatnich 300 metrach jeszcze przyśpieszyłem i linię poboru opłat przekroczyłem z czasem 16:21. Nie stanąłem od razu tylko pojechałem o do schroniska, tam miałem czas 17:54. W maju miałem 18:43, z tym, że wtedy mój czas wynosił 17:33 do linii poboru opłat. Drugi zawodnik stracił do mnie 2:15. Uważam, że zasłużyłem na to zwycięstwo, piąty raz brałem udział w Rajdzie i trzeci raz wygrałem. Po ściganiu spotkanie przy napojach i ciastach. Po godzinie siedzenia pojechałem z Darkiem i Adamem przez Wisłę na Salmopol, wjechałem go spokojnym tempem i dalej w kierunku Bielska. W domu byłem o 12:45. Był to ostatni mocny trening przed Rajczą. Jestem nastawiony pozytywnie, mam nadzieję, że w końcu dobrze przejadę ten wyścig, zwykle zawsze coś nie grało, albo brak formy, albo awarie sprzętu.
Kolejna (XII) edycja Rajdu z metą na Równicy była moją piątą i jak się okazało najlepszą. Po pewnych problemach w domu wyjechałem mocno spóźniony o 7:40. Do Skoczowa jechałem dosyć mocno i po niecałych 30 minutach byłem w Skoczowie. Część ekipy już czekała a reszta dojechała chwilę później. Spokojnie dojechaliśmy do Ustronia. Tam krótki postój, wspólne zdjęcie i ustawiliśmy się na starcie. W głowie wszystko poukładane, miałem plan A, B a nawet C. Po starcie nie mogłem wpiąć buta w pedał i trochę zostałem w tyle, ale gdy tylko zaczęło się pod górę to zacząłem nadrabiać pozycje, postanowiłem od początku jechać mocno, bez kalkulacji i przyniosło to zamierzony efekt, jeszcze przed kostką byłem na czele, tylko Dominik jeszcze próbował ze mną walczyć, w połowie kostki został z tyłu, później już nie oglądałem się za siebie i gnałem co sił w nogach. Równe mocne tempo przez cały czas zaowocowało nowym rekordem, juz jakiś kilometr przed metą wiedziałem, że rekord jest w zasięgu i na ostatnim kilometrze nie starciłem tempa i nawet na ostatnich 300 metrach jeszcze przyśpieszyłem i linię poboru opłat przekroczyłem z czasem 16:21. Nie stanąłem od razu tylko pojechałem o do schroniska, tam miałem czas 17:54. W maju miałem 18:43, z tym, że wtedy mój czas wynosił 17:33 do linii poboru opłat. Drugi zawodnik stracił do mnie 2:15. Uważam, że zasłużyłem na to zwycięstwo, piąty raz brałem udział w Rajdzie i trzeci raz wygrałem. Po ściganiu spotkanie przy napojach i ciastach. Po godzinie siedzenia pojechałem z Darkiem i Adamem przez Wisłę na Salmopol, wjechałem go spokojnym tempem i dalej w kierunku Bielska. W domu byłem o 12:45. Był to ostatni mocny trening przed Rajczą. Jestem nastawiony pozytywnie, mam nadzieję, że w końcu dobrze przejadę ten wyścig, zwykle zawsze coś nie grało, albo brak formy, albo awarie sprzętu.







