Wpisy archiwalne w kategorii
w grupie
| Dystans całkowity: | 49055.00 km (w terenie 762.00 km; 1.55%) |
| Czas w ruchu: | 1788:05 |
| Średnia prędkość: | 27.29 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 92.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 555486 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 205 (103 %) |
| Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
| Suma kalorii: | 1020970 kcal |
| Liczba aktywności: | 541 |
| Średnio na aktywność: | 90.67 km i 3h 20m |
| Więcej statystyk | |
Trening 7
Niedziela, 8 marca 2015 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, w grupie
| Km: | 110.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:12 | km/h: | 26.19 |
| Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 167167 ( 85%) | HRavg | 132( 67%) |
| Kalorie: | 2088kcal | Podjazdy: | 680m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Długi spokojny trening w dwóch grupach. Najpierw z jedną grupą do Pszczyny a później z drugą grupą z Jastrzębia-Zdroju do Skoczowa.
Piękna, słoneczna pogoda, nic tylko jeździć, jedynym przeciwnikiem był dzisiaj wiatr który przez większość trasy wiał w twarz.
Z pierwszą grupą niezbyt dobrze się jechało z drugą znacznie lepiej, jazda była głównie spokojna, chociaż niektórzy szaleli, w moim przypadku na szaleństwa przyjdzie jeszcze czas, forma jest nawet niezła, szkoda mi tylko tego straconego okresu przygotowawczego, bo wtedy było by napewno znacznie lepiej, cieszy mnie to, że zbytnio nie odstaję od reszty. Powrót już był na zmęczeniu, chociaż z wiatrem jakoś przeleciało, kryzys złapał mnie dopiero po 100km. Jutro kolejny trening po płaskim. Góry dopiero w kwietniu, jeszcze trochę za wcześnie aby po nich jeździć.
Piękna, słoneczna pogoda, nic tylko jeździć, jedynym przeciwnikiem był dzisiaj wiatr który przez większość trasy wiał w twarz.
Z pierwszą grupą niezbyt dobrze się jechało z drugą znacznie lepiej, jazda była głównie spokojna, chociaż niektórzy szaleli, w moim przypadku na szaleństwa przyjdzie jeszcze czas, forma jest nawet niezła, szkoda mi tylko tego straconego okresu przygotowawczego, bo wtedy było by napewno znacznie lepiej, cieszy mnie to, że zbytnio nie odstaję od reszty. Powrót już był na zmęczeniu, chociaż z wiatrem jakoś przeleciało, kryzys złapał mnie dopiero po 100km. Jutro kolejny trening po płaskim. Góry dopiero w kwietniu, jeszcze trochę za wcześnie aby po nich jeździć.
Roztrenowanie 8
Sobota, 25 października 2014 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie
| Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:32 | km/h: | 28.03 |
| Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | 164164 ( 82%) | HRavg | 131( 65%) |
| Kalorie: | 1344kcal | Podjazdy: | 390m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Pora kończyć ten sezon, czasu nie ma na nic, motywacji też zaczyna brakować. Jeszcze jutro pojeżdżę a potem zobaczymy, może jeszcze w przyszły weekend.
Roztrenowanie 5-Zakończenie sezonu RMT
Sobota, 11 października 2014 Kategoria 50-100, Road Maraton Team, Szosa, w grupie
| Km: | 95.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:47 | km/h: | 25.11 |
| Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 173173 ( 86%) | HRavg | 136( 68%) |
| Kalorie: | 2002kcal | Podjazdy: | 1920m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Kolejny sezon dobiega końca. Co roku w październiku RMT spotyka się na zakończeniu sezonu. W tym roku z różnych względów na spotkaniu było bardzo mało osób. Kiedyś. kilka lat temu jak ten team był założony, głównie dla wspólnej jazdy na rowerze, wzajemny doping i motywacja dawała wyniki, te czasy już chyba nie wrócą, zbyt wiele osób zajmuje się innymi sprawami: inne sporty, brak chęci i organizacja imprez w tym pomiaru czasu i inne, mieszanie tych aspektów powoduje niepotrzebne kłótnie i nieporozumienia. Kompromitujących sytuacji w tym roku było zbyt wiele, na treningach często zaczepiali mnie obcy ludzie i pytali jak mi idzie w biegach. Na maratonach i innych wyścigach też często pytały pytania czy w ogóle jeszcze istnieje nasza drużyna lub zadawali pytania organizacyjne na które nie potrafiłem odpowiedzieć ze względu na to, że nie jestem w nic wtajemniczony. Ludzie niestety mają rację, kilku jeżdżących ludzi to niestety za mało aby móc cokolwiek zdziałać. Kolejny aspekt to słaby kontakt między nami a w końcu brak współpracy na zawodach.
Spotkanie wyglądało bardzo nerwowo, od razu rozmowy zbiegły na organizację i zmiany w regulaminie. Moim zdaniem tegoroczny regulamin powinien być zachowany, tylko kto się z moim zdaniem będzie liczył. Jeżeli wprowadzone zostaną nowe zasady rozgrywania klasyfikacji drużynowej to pojadę tylko kilka imprez z cyklu. Rozmowy trwały prawie do 2:30 i znowu wpłynęło to na wyjazd rowerowy. Zamiast wyjechać po 7 to wyjechaliśmy o 8:20.
Na rowery wsiedliśmy po 9:30 i spokojnym tempem objechaliśmy kawałek Jesenników w skromnym czteroosobowym składzie, o 15:00 byliśmy spowrotem, po obiedzie wyjechaliśmy w kierunku domów. W domu byłem o 18:00. Miało być to spotkanie podsumowujące ten sezon oraz perspektywy na następny sezon. W moim wykonaniu ten sezon był słaby głównie z mojej winy, po Pętli Beskidzkiej załamałem się psychicznie i potem już była równia pochyła w dół. Jeżeli nie zmieni się podejście większej części drużyny do jazdy o punkty to w przyszłym sezonie nie będę reprezentował barw RMT.
Trening 84
Niedziela, 28 września 2014 Kategoria 100-200, Road Maraton Team, Samotnie, Szosa, Trening 2014, w grupie
| Km: | 148.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:55 | km/h: | 25.01 |
| Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 193193 ( 96%) | HRavg | 145( 72%) |
| Kalorie: | 3700kcal | Podjazdy: | 2500m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Rajcza Tour 2014
Sobota, 20 września 2014 Kategoria 50-100, Maraton, Samotnie, Szosa, Trening 2014, w grupie
| Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:14 | km/h: | 27.84 |
| Pr. maks.: | 67.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1882kcal | Podjazdy: | 1500m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ostatni maraton w tym roku, nie ma o czym pisać, tak słabo to już dawno nie było, trzeba się wsiąść za siebie i więcej jeździć na rowerze.
Pogoda w dniu startu bardzo zmienna, przed startem padało, potem było już lepiej i praktycznie na sucho przebiegał cały wyścig.
Po krótkiej rozgrzewce ustawiłem się z tyłu sektora i jechałem cały czas w ogonie. Na pierwszym podjeździe trochę zyskałem, ale starata do czołówki wynosiła już ponad 5 minut, na zjeździe kompletnie odpuściłem, bo i tak nie umię zjeżdżać, wyniku i tak nie miałem szans osiągnąć więc jechałem dosyć wolno, ok.40km/h cały czas a i tak wszyscy mnie mijali. Dopiero po zjeździe do Rajczy złapałem grupkę i z nią jechałem z przerwami aż do mety, wszystkie podjazdy jechałem mocniej kilka razy odjeżdżając grupie, na zjazdach znowu traciłem i tak wyglądał cały maraton. Trochę też straciłem na przejeździe kolejowym w Milówce a potem już w grupie, współpracując dojechałem do Rajczy i potem do mety juz samotnie, spiąłem się na finisz i fajnie zafiniszowałem, moc jakaś tam była ale nie taka jaka być powinnna. Ostatecznie jestem 105 w OPEN i 12 w kategorii. Kolejne treningi dopiero w następny weekend.
Pogoda w dniu startu bardzo zmienna, przed startem padało, potem było już lepiej i praktycznie na sucho przebiegał cały wyścig.
Po krótkiej rozgrzewce ustawiłem się z tyłu sektora i jechałem cały czas w ogonie. Na pierwszym podjeździe trochę zyskałem, ale starata do czołówki wynosiła już ponad 5 minut, na zjeździe kompletnie odpuściłem, bo i tak nie umię zjeżdżać, wyniku i tak nie miałem szans osiągnąć więc jechałem dosyć wolno, ok.40km/h cały czas a i tak wszyscy mnie mijali. Dopiero po zjeździe do Rajczy złapałem grupkę i z nią jechałem z przerwami aż do mety, wszystkie podjazdy jechałem mocniej kilka razy odjeżdżając grupie, na zjazdach znowu traciłem i tak wyglądał cały maraton. Trochę też straciłem na przejeździe kolejowym w Milówce a potem już w grupie, współpracując dojechałem do Rajczy i potem do mety juz samotnie, spiąłem się na finisz i fajnie zafiniszowałem, moc jakaś tam była ale nie taka jaka być powinnna. Ostatecznie jestem 105 w OPEN i 12 w kategorii. Kolejne treningi dopiero w następny weekend.
XI Rajd na Równicę
Niedziela, 14 września 2014 Kategoria Samotnie, Szosa, Trening 2014, w grupie, Wyścig
| Km: | 67.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:33 | km/h: | 26.27 |
| Pr. maks.: | 67.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 199199 (100%) | HRavg | 135( 67%) |
| Kalorie: | 1313kcal | Podjazdy: | 810m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Most-Równica(5,0km):00:17:01(17,63) 383(7,7%) 186(93%)
Wyjazd z domu o 7:20. Spokojnym tempem z lekkim wiatrem w plecy dojechałem do Skoczowa, po drodze straszna mgła mi towarzyszyła. W Skoczowie byłem o 7:50 i czekałem 15 minut na grupę, jak się okazało liczba uczestników tegorocznego rajdu przekroczyła 20 osób, część dojechała samochodami pod Równicę a rowerami jechało nas około 15 osób. Spokojnym tempem dojechaliśmy pod Równicę i tam chwila przerwy, pamiątkowe zdjęcie i start na moście. Ustawiłem się z tyłu, obsada była w tym roku mocna, przed samym startem dojechał Marek Adamczyk. Po starcie poszedł jak zawsze ogień, nie szalałem zbytnio, nogi średnio podawały, zacisnałem zęby i jechałem swoje, zacząłem stopniowo wyprzedzać kolejnych zawodników i po przejechaniu bruku wyrównałem tempo i byłem już w czołówce, w połowie trasy byłem już na drugim miejscu, potem jazda koło w koło z Markiem Adamczykiem, zostawiłem go na 1km przed szczytem, uznał moją wyższość i odpuścił, na ostatnim kilometrze dowaliłem mu 1 minutę, ujechany na maksa wjechałem na metę z rekordowym jak na siebie czasem 17:01. Zwycięstwo podbudowało mnie psychicznie, z atydzień Rajcza i może uda się dobrze pojechać, trasa w miarę mi odpowiada, brak technicznych zjazdów i kilka podjazdów. W tym tygodniu może się uda zrobić dwa treningi, wszystko zależy od pogody i czasu pracy.
Wynik: 1/22
Wyjazd z domu o 7:20. Spokojnym tempem z lekkim wiatrem w plecy dojechałem do Skoczowa, po drodze straszna mgła mi towarzyszyła. W Skoczowie byłem o 7:50 i czekałem 15 minut na grupę, jak się okazało liczba uczestników tegorocznego rajdu przekroczyła 20 osób, część dojechała samochodami pod Równicę a rowerami jechało nas około 15 osób. Spokojnym tempem dojechaliśmy pod Równicę i tam chwila przerwy, pamiątkowe zdjęcie i start na moście. Ustawiłem się z tyłu, obsada była w tym roku mocna, przed samym startem dojechał Marek Adamczyk. Po starcie poszedł jak zawsze ogień, nie szalałem zbytnio, nogi średnio podawały, zacisnałem zęby i jechałem swoje, zacząłem stopniowo wyprzedzać kolejnych zawodników i po przejechaniu bruku wyrównałem tempo i byłem już w czołówce, w połowie trasy byłem już na drugim miejscu, potem jazda koło w koło z Markiem Adamczykiem, zostawiłem go na 1km przed szczytem, uznał moją wyższość i odpuścił, na ostatnim kilometrze dowaliłem mu 1 minutę, ujechany na maksa wjechałem na metę z rekordowym jak na siebie czasem 17:01. Zwycięstwo podbudowało mnie psychicznie, z atydzień Rajcza i może uda się dobrze pojechać, trasa w miarę mi odpowiada, brak technicznych zjazdów i kilka podjazdów. W tym tygodniu może się uda zrobić dwa treningi, wszystko zależy od pogody i czasu pracy.
Wynik: 1/22
GMJ 2014
Niedziela, 31 sierpnia 2014 Kategoria Wyścig, w grupie, Szosa, Samotnie, 100-200
| Km: | 157.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:51 | km/h: | 26.84 |
| Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 187187 ( 93%) | HRavg | 143( 71%) |
| Kalorie: | 3444kcal | Podjazdy: | 2790m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Road Trophy 2014 Etap 4
Niedziela, 17 sierpnia 2014 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig
| Km: | 77.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:01 | km/h: | 25.52 |
| Pr. maks.: | 80.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 190190 ( 95%) | HRavg | 148( 74%) |
| Kalorie: | 1692kcal | Podjazdy: | 2200m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ostatni etap, na początku miałem trochę pecha i niestety wynik był dużo gorszy niż się spodziewałem, ale na zjazdach i na płaskim samotnie to w moim przypadku jest 100% porażka w gonieniu i uciekaniu. Po kilku kraksach na początku etapu, pierwszy podjazd zaczynałem z ogona i niewiele udało się nadrobić, kolejny podjazd to niestety wleczenie się, wszyscy jechali tam kilka km/h i nie pozwalali się wyprzedzić i znowu starciłem, kolejny zjazd to dokręcanie na maksa a grupa i tak odjechała, ma podjazdach zyskiwałem na zjazdach traciłem, przed Jaworzynką prawie dogoniłem dużą grupę zawodników których mogłem ograć pod górę, na zjeździe mi odjechali i po gonitwie do granicy odpuściłem i spokojnie dojechałem samotnie do mety, wyprzedzając kilka osób. W tym roku etapówka dla mnnie bardzo nieudana, wszyscy robili ze mną co chciel, nawet czasowcy i sprinterzy, czyli biorąc pod uwagę cały sezon, moje wyniki na górskich maratonach wysnuwa się wniosek, że jestem tylko turystą a nie kolarzem amatorem, amatorzy to wygrywają wyścigi.
Starta do lidera to aż 1h i 40 min na 260km, czyli sporo.
Starta do lidera to aż 1h i 40 min na 260km, czyli sporo.
Road Trophy 2014 Etap 3
Sobota, 16 sierpnia 2014 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig
| Km: | 105.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:04 | km/h: | 25.82 |
| Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 188188 ( 94%) | HRavg | 142( 71%) |
| Kalorie: | 2047kcal | Podjazdy: | 2000m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Trzeci etap, ustawiłem się z tyłu i na początku jeszcze traciłem, pierwszy podjazd bardzo nerwowo i niestety nogi odmówiły posłuszeństwa, na zjeździe ktoś mi wjeźdża do koła, już wiem kto, spadł mi łańcuch i wypadł bidon, bidon znalazłem a łańcuch nałożyłem i jechałem dalej, starty już spore a na zjazdach się powiększały, do granicy nikogo nie dogoniłem, dopiero jazda na kole jednego z faworytów Road Trophy Damiana Głowni który złapał kapcia i gonił czołówkę, pomogła mi dojechać do kogoś, okazuje się,że był to Rafał z RMT, na bufet wjechaliśmy razem a potem każdy już swoim tempem, większość trasy pokonałem samotnie, w Kamesznicy jak zaczęło padać to zatrzymałem się na dwie minuty na przystanku autobusowym, Koczy Zamek wszedł mocno w nogi, tam wyprzedziłem kilka osób, kolejna runda podobnie, dłuższy postój na bufecie i potem samotnie do mety, dopiero pod Koczy Zamek wyprzedzłem kilka osób i nie zmęczony wjechałem na metę.
Road Trophy 2014 Etap 2
Piątek, 15 sierpnia 2014 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig
| Km: | 78.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:50 | km/h: | 27.53 |
| Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 193193 ( 96%) | HRavg | 158( 79%) |
| Kalorie: | 2052kcal | Podjazdy: | 1820m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Po udanej czasówce, miałem prawo startować z drugiego sektora, ustawiłem się zaraz za pierwszym sektorem z dobrą pozycją startową, początek był lekko pod górę i czołówka jechała mocno, starałem się utrzymać z przodu, udawało się to przez około 1km, potem juz ludzie się rozpychali i w końcu czołówka odjechała, początkowo próbowałem gonić, tracąc sporo sił, na zjeździe z Jaworzynki odstałem od reszty, potem małe zamieszanie, kilka osób leży, parę kapci i zrzuconych łańcuchów, pożyczam pompkę i dwie dętki i jadę dalej, w międzyczasie wyprzedziło mnie sporo osób w tym wszyscy rywale z kategorii, na podjeździe pod Zapasieki sporo podgoniłem, jak tylko zaczął się zjazd to kręcąc z dużą kadencją i tak zostałem z tyłu, niestety zjazdy to w dalszym ciągu moja pięta achillesowa, kolejne rundy przejechałem w dobrym tempie, stopniowo trochę nadrabiając, gdyby nie zjazdy to czas byłby o około 10-12min lepszy a to dałoby mi dobry wynik. Ostatecznie to był najlepszy etap ze startu wspólnego na tym wyścigu w moim wykonaniu.







