Wpisy archiwalne w kategorii
w grupie
Dystans całkowity: | 48403.00 km (w terenie 756.00 km; 1.56%) |
Czas w ruchu: | 1765:29 |
Średnia prędkość: | 27.27 km/h |
Maksymalna prędkość: | 92.00 km/h |
Suma podjazdów: | 546056 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 1005146 kcal |
Liczba aktywności: | 533 |
Średnio na aktywność: | 90.81 km i 3h 21m |
Więcej statystyk |
Nieudany trening
Piątek, 16 lipca 2010 Kategoria 0-50, Szosa, w grupie
Km: | 36.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 26.67 |
Pr. maks.: | 55.34 | Temperatura: | 32.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 696kcal | Podjazdy: | 245m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pojechałem odprowadzić Pawła do Żywca bo jedzie na wyprawę rowerową do Chorwacji. Dojechaliśmy do Łodygowic a ja wróciłem do domu. Ledwo zamknąłem garaż to zaczęło lać.
Bielsko-Bystra-Wilkowice-Łodygowice-Wilkowice-Bystra-Bielsko.
Bielsko-Bystra-Wilkowice-Łodygowice-Wilkowice-Bystra-Bielsko.
Dookoła Zapory Goczałkowickiej
Czwartek, 15 lipca 2010 Kategoria 50-100, Szosa, w grupie
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:23 | km/h: | 29.37 |
Pr. maks.: | 52.44 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1277kcal | Podjazdy: | 337m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spokojny trening. Trasa dookoła Zapory Goczałkowickiej. Fajnie się jechało. Na Zaporze spotkałem Pawła, który testował kuchenkę przed jutrzejszą wyprawą. Po testach pojechaliśmy razem do Międzyrzecza gdzie Paweł odbił na Mazańcowice.
Bielsko-Jaworze-Jasienica-Rudzica-Landek-Chybie-Zabłocie-Strumień-Wisła Mała-Wisła Wielka-Łąka-Pszczyna-Goczałkowice-Zabrzeg-Ligota-Międzyrzecz-Jasienica-Jaworze-Bielsko.
Pochmurne niebo i mocny wiatr który trochę utrudniał jazdę. Średnia 29,40km/h.
Bielsko-Jaworze-Jasienica-Rudzica-Landek-Chybie-Zabłocie-Strumień-Wisła Mała-Wisła Wielka-Łąka-Pszczyna-Goczałkowice-Zabrzeg-Ligota-Międzyrzecz-Jasienica-Jaworze-Bielsko.
Pochmurne niebo i mocny wiatr który trochę utrudniał jazdę. Średnia 29,40km/h.
Maraton"Pętla Beskidzka" Dystans Mega
Sobota, 10 lipca 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200, Maraton
Km: | 127.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 04:36 | km/h: | 27.61 |
Pr. maks.: | 73.00 | Temperatura: | 33.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2414kcal | Podjazdy: | 2350m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Start o 9:30.
200metrów po starcie uczestniczyłem w kraksie. Zatrąbił samochód i zawodnik z numerem !!! zjechał na bok i zahaczył o moje tylne koło i obaj przewróciliśmy się a kierowca zaczął się drzeć i odjechał. Kolega miał strasznie rozwalone kolano i łokieć więc zaczekaliśmy na pomoc. Kiedy opatrzono rany kolegi i moją małą ranę na kolanie ruszyliśmy dalej. Strata 15minut. Ciężko się jechało po rozcięcie piekło. Przejeżdżamy przez Połom, Leszczynę i zaczyna się podjazd na którym dochodzę ostatnich zawodników, kolega zostaje trochę z tyłu. Na Stecówce nadrobione już miałem jakieś 3 minuty do grupy której miałem się trzymać. Trudno mówi się, jadę dalej. Na Kubalonce dojeżdżam kolejnych i jedziemy w dół serpentynami do Wisły. Trzymałem się tam grupki pięcioosobowej z którą dojechałem do Nowej Osady. Pod skocznią w Malince urwałem się i samotnie pognałem do przodu. Po 3 kilometrach zaczyna się podjazd na Salmopol. Pokonuję go w 20minut i 48 sekund. W tym czasie dochodzę jakieś 30 osób i wyprzedzam ich. Na zjeździe do Szczyrku jadę w grupie 10 osób, która odjeżdża mi przed Buczkowicami. Tam łapię jednego a mnie łapie drugi zawodnik i w trójkę podążamy przez Godziszkę do Lipowej. Na bufecie napełniam bidon, jem banana i piję wodę i w drogę. Do centrum Lipowej jest kilka podjazdów ale pokonuję je szybko i dalej do Twardorzeczki gdzie musiałem się zatrzymać i oddać mocz. Jadę dalej ale nikogo nie widać. W Przybędzy łapie mnie zawodnik ale zaraz odjeżdża. W Węgierskiej Górce mija mnie grupka 10 osobowa ale było mi za ciepło by gonić. Samotnie jadę do Milówki i dalej do Nieledwi gdzie zaczyna się masakryczny bo w pełnym słońcu podjazd na Kotelnicę. Jakoś udaje mi się wyjechać, przy okazji dochodzę kilka osób. Spokojny zjazd do Kiczory, dalej jadę z kolarzem z którym rozstaję się na bufecie w Lalikach. Znowu woda, arbuz i napełnienie bidonu i jadę dalej w kierunku Słowacji. Doganiam Michała z którym w ubiegłą niedzielę też jechałem i razem jedziemy na Myto. Przed samą granicą Michał zostaje i jadę sam na Słowację. W Skalite dogania mnie Michał i wspólnie pedałujemy w kierunku głównej drogi łączącej Czacę i Czeski Cieszyn, po drodze mija nas kilka osób. W Ciernym Michał odpada i jadę sam dalej, 200metrów przede mną jechało 2 kolarzy, nie przybliżali się ani nie oddalali. Złapałem ich na podjeździe do Herczawy. Tam wyprzedzam kilka osób i od granicy jadę z zawodnikiem E006 i jeszcze jednym. Jakiś 500metrowy odcinek szutru i dalej asfalt w Polsce. Na Wawrzaczów Groń wyjeżdżam przed nimi i zjeżdżam do Czadeczki i jadę dalej w kierunku mety. Dochodzi mnie zawodnik E006 i wspólnie kręcimy spowrotem do Jaworzynki. Ostry podjazd na którym wyprzedzam kilka osób i samotnie jadę do mety. Ostry podjazd do Istebnej i upragniona meta. Czas 4:55:22. Gdyby nie początek to byłby to najlepszy maraton w moim życiu ale i tak jestem zadowolony.Miejsce 32/47 w A.
Załączam mapkę.
200metrów po starcie uczestniczyłem w kraksie. Zatrąbił samochód i zawodnik z numerem !!! zjechał na bok i zahaczył o moje tylne koło i obaj przewróciliśmy się a kierowca zaczął się drzeć i odjechał. Kolega miał strasznie rozwalone kolano i łokieć więc zaczekaliśmy na pomoc. Kiedy opatrzono rany kolegi i moją małą ranę na kolanie ruszyliśmy dalej. Strata 15minut. Ciężko się jechało po rozcięcie piekło. Przejeżdżamy przez Połom, Leszczynę i zaczyna się podjazd na którym dochodzę ostatnich zawodników, kolega zostaje trochę z tyłu. Na Stecówce nadrobione już miałem jakieś 3 minuty do grupy której miałem się trzymać. Trudno mówi się, jadę dalej. Na Kubalonce dojeżdżam kolejnych i jedziemy w dół serpentynami do Wisły. Trzymałem się tam grupki pięcioosobowej z którą dojechałem do Nowej Osady. Pod skocznią w Malince urwałem się i samotnie pognałem do przodu. Po 3 kilometrach zaczyna się podjazd na Salmopol. Pokonuję go w 20minut i 48 sekund. W tym czasie dochodzę jakieś 30 osób i wyprzedzam ich. Na zjeździe do Szczyrku jadę w grupie 10 osób, która odjeżdża mi przed Buczkowicami. Tam łapię jednego a mnie łapie drugi zawodnik i w trójkę podążamy przez Godziszkę do Lipowej. Na bufecie napełniam bidon, jem banana i piję wodę i w drogę. Do centrum Lipowej jest kilka podjazdów ale pokonuję je szybko i dalej do Twardorzeczki gdzie musiałem się zatrzymać i oddać mocz. Jadę dalej ale nikogo nie widać. W Przybędzy łapie mnie zawodnik ale zaraz odjeżdża. W Węgierskiej Górce mija mnie grupka 10 osobowa ale było mi za ciepło by gonić. Samotnie jadę do Milówki i dalej do Nieledwi gdzie zaczyna się masakryczny bo w pełnym słońcu podjazd na Kotelnicę. Jakoś udaje mi się wyjechać, przy okazji dochodzę kilka osób. Spokojny zjazd do Kiczory, dalej jadę z kolarzem z którym rozstaję się na bufecie w Lalikach. Znowu woda, arbuz i napełnienie bidonu i jadę dalej w kierunku Słowacji. Doganiam Michała z którym w ubiegłą niedzielę też jechałem i razem jedziemy na Myto. Przed samą granicą Michał zostaje i jadę sam na Słowację. W Skalite dogania mnie Michał i wspólnie pedałujemy w kierunku głównej drogi łączącej Czacę i Czeski Cieszyn, po drodze mija nas kilka osób. W Ciernym Michał odpada i jadę sam dalej, 200metrów przede mną jechało 2 kolarzy, nie przybliżali się ani nie oddalali. Złapałem ich na podjeździe do Herczawy. Tam wyprzedzam kilka osób i od granicy jadę z zawodnikiem E006 i jeszcze jednym. Jakiś 500metrowy odcinek szutru i dalej asfalt w Polsce. Na Wawrzaczów Groń wyjeżdżam przed nimi i zjeżdżam do Czadeczki i jadę dalej w kierunku mety. Dochodzi mnie zawodnik E006 i wspólnie kręcimy spowrotem do Jaworzynki. Ostry podjazd na którym wyprzedzam kilka osób i samotnie jadę do mety. Ostry podjazd do Istebnej i upragniona meta. Czas 4:55:22. Gdyby nie początek to byłby to najlepszy maraton w moim życiu ale i tak jestem zadowolony.Miejsce 32/47 w A.
Załączam mapkę.
Trening przed Pętlą Beskidzką
Niedziela, 4 lipca 2010 Kategoria 200-300, Szosa, w grupie
Km: | 204.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 06:52 | km/h: | 29.71 |
Pr. maks.: | 81.10 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 4020kcal | Podjazdy: | 3100m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko Biała-Bystra-Meszna-Buczkowice-Szczyrk-Biały Krzyż-Wisła Malinka-Wisła-Wisła Głębce-Przełęcz Kubalonka.
Z domu o 12:20 a na Kubalonce o 14:00.
Trening w grupie przed sobotnim maratonem.
Przełęcz Kubalonka-Przełęcz Szarcula-Stecówka-Istebna Zaolzie-Koniaków Rastoka-Żurówka-Przełęcz Koniakowska-Kamesznica-Milówka-Nieledwia-Przełęcz Kotelnica-Kiczora-Laliki-Zwardoń-Myto-Serafinov-Skalite-Cierne-Svrcinovec-Mosty u.Jablunkova-Hrcava-Jaworzynka-Trzycatek-Czadeczka-Jaworzynka Krzyżowa-Istebna-Andziołówka-Istebna Zaolzie-Stecówka-Przełęcz Szarcula-Przełęcz Kubalonka.
Wyruszyliśmy o 14:05 z Kubalonki na Stecówkę gdzie spotkaliśmy się z resztą grupy z 9 osób wystartowało 7. Jeden z kolegów miał problemy z przerzutkami i pchał rower od szkoły w Rastoce do góry. Następnie czekaliśmy na niego w Milówce i kiedy dojechał to organizator Wiesiek Legierski zaproponował że część grupy pojedzie na Słowację a część z Lalik przez Ochodzitą i Istebną wróci na Kubalonkę. Jechaliśmy dalej, jeden kolega w Milówce skręcił na Żywiec a reszta na Rajczę i później na Nieledwię.W Nieledwi na podjeździe na Kotelnicę zostało większość grupy i w trójkę czekaliśmy na nich w Kiczorze. Wiesiek uznał że jedziemy dalej i pojechaliśmy na Słowację. Zatrzymaliśmy się na stacji w Zwardoniu i uzupełniliśmy zapas wody i w drogę. bardzo szybki zjazd zakończyliśmy na Słowacji a po 2 kilometrach już byliśmy w Czechach i kierowaliśmy się na Hrcavę. Po 2 kilometrach postój i jedziemy dalej. Przed granicą około 600metrowy odcinek szutru a dalej asfalt. Jedziemy przez Jaworzynkę, Trzycatek, Czadeczkę i wyjeżdżamy na drodze 943 łączącą Jasnowice i Laliki. po chwili skręcamy w lewo i zaczynamy ostry podjazd do Istebnej. Za sklepem w prawo do Zaolzia i dalej na Stecówkę. Po drodze pożegnaliśmy Wieśka i wyjechaliśmy na Stecówkę gdzie Michał się zatrzymał a ja pojechałem na Kubalonkę. Wyszło 91km w 3h.:43min. Fajny trening wyszedł. W sobotę czekają mnie 122km.
Przełęcz Kubalonka-Wisła-Ustroń-Cisownica-Goleszów-Kisielów-Międzyświeć-Wilamowice-Skoczów-Górki Wielkie-Grodziec-Świętoszówka-Jasienica-Jaworza-Bielsko Biała.
Do domu dotarłem o 20:35.
Z domu o 12:20 a na Kubalonce o 14:00.
Trening w grupie przed sobotnim maratonem.
Przełęcz Kubalonka-Przełęcz Szarcula-Stecówka-Istebna Zaolzie-Koniaków Rastoka-Żurówka-Przełęcz Koniakowska-Kamesznica-Milówka-Nieledwia-Przełęcz Kotelnica-Kiczora-Laliki-Zwardoń-Myto-Serafinov-Skalite-Cierne-Svrcinovec-Mosty u.Jablunkova-Hrcava-Jaworzynka-Trzycatek-Czadeczka-Jaworzynka Krzyżowa-Istebna-Andziołówka-Istebna Zaolzie-Stecówka-Przełęcz Szarcula-Przełęcz Kubalonka.
Wyruszyliśmy o 14:05 z Kubalonki na Stecówkę gdzie spotkaliśmy się z resztą grupy z 9 osób wystartowało 7. Jeden z kolegów miał problemy z przerzutkami i pchał rower od szkoły w Rastoce do góry. Następnie czekaliśmy na niego w Milówce i kiedy dojechał to organizator Wiesiek Legierski zaproponował że część grupy pojedzie na Słowację a część z Lalik przez Ochodzitą i Istebną wróci na Kubalonkę. Jechaliśmy dalej, jeden kolega w Milówce skręcił na Żywiec a reszta na Rajczę i później na Nieledwię.W Nieledwi na podjeździe na Kotelnicę zostało większość grupy i w trójkę czekaliśmy na nich w Kiczorze. Wiesiek uznał że jedziemy dalej i pojechaliśmy na Słowację. Zatrzymaliśmy się na stacji w Zwardoniu i uzupełniliśmy zapas wody i w drogę. bardzo szybki zjazd zakończyliśmy na Słowacji a po 2 kilometrach już byliśmy w Czechach i kierowaliśmy się na Hrcavę. Po 2 kilometrach postój i jedziemy dalej. Przed granicą około 600metrowy odcinek szutru a dalej asfalt. Jedziemy przez Jaworzynkę, Trzycatek, Czadeczkę i wyjeżdżamy na drodze 943 łączącą Jasnowice i Laliki. po chwili skręcamy w lewo i zaczynamy ostry podjazd do Istebnej. Za sklepem w prawo do Zaolzia i dalej na Stecówkę. Po drodze pożegnaliśmy Wieśka i wyjechaliśmy na Stecówkę gdzie Michał się zatrzymał a ja pojechałem na Kubalonkę. Wyszło 91km w 3h.:43min. Fajny trening wyszedł. W sobotę czekają mnie 122km.
Przełęcz Kubalonka-Wisła-Ustroń-Cisownica-Goleszów-Kisielów-Międzyświeć-Wilamowice-Skoczów-Górki Wielkie-Grodziec-Świętoszówka-Jasienica-Jaworza-Bielsko Biała.
Do domu dotarłem o 20:35.
Wisła
Sobota, 3 lipca 2010 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Szosa, w grupie
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 32.52 |
Pr. maks.: | 75.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1190kcal | Podjazdy: | 507m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjechałem o 9:30 i było strasznie ciepło ale wiatr sprawiał że było mi komfortowo.
Wapienica-Jaworze-Jasienica-Łazy-Grodziec-Bielowicko-Wieszczęta-Roztropice-Pierściec-Kiczyce-Skoczów-Harbutowice-Ustroń-Wisła.
W Skoczowie dołączyłem się do kolarza który jechał z Opola do Istebnej i spowrotem i trzymałem się go do samej Wisły stąd średnia w Wiśle ponad 33km/h, po drodze dołączyliśmy się do grupki z Rybnika która też jechała do Istebnej. Odprowadziłem ich na rynek w Wiśle i zawróciłem.
Wisła-Ustroń-Górki-Grodziec-Świętoszówka-Biery-Jaworze-Wapienica.
Powrót już najkrótszą drogą, było pd wiatr i ciężej się jechało.
Jutro trening w okolicach Trójstyku.
Wapienica-Jaworze-Jasienica-Łazy-Grodziec-Bielowicko-Wieszczęta-Roztropice-Pierściec-Kiczyce-Skoczów-Harbutowice-Ustroń-Wisła.
W Skoczowie dołączyłem się do kolarza który jechał z Opola do Istebnej i spowrotem i trzymałem się go do samej Wisły stąd średnia w Wiśle ponad 33km/h, po drodze dołączyliśmy się do grupki z Rybnika która też jechała do Istebnej. Odprowadziłem ich na rynek w Wiśle i zawróciłem.
Wisła-Ustroń-Górki-Grodziec-Świętoszówka-Biery-Jaworze-Wapienica.
Powrót już najkrótszą drogą, było pd wiatr i ciężej się jechało.
Jutro trening w okolicach Trójstyku.
Nocny Salmopol
Czwartek, 1 lipca 2010 Kategoria w grupie, Szosa, 50-100
Km: | 80.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:45 | km/h: | 29.09 |
Pr. maks.: | 66.85 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1334kcal | Podjazdy: | 761m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj poznałem nowego kolegę, Michała i poprosił mnie bym z nim pojechał do Szczyrku wieczorem. Umówiliśmy się o 21:20 w Bielsku Białej pod Kauflandem. Wyjechaliśmy punktualnie i kierowaliśmy się na Szczyrk. Straszny ruch w stronę Szczyrku. O 22:20 byliśmy na Białym Krzyżu, jechaliśmy podobnym tempem i często robiliśmy zmiany. Spokojnym tempem wróciliśmy do Bielska i dalej do Jasienicy skąd kolega pojechał do Rudzicy a ja wróciłem do domu. Byłem w domu o 23:55.
Bielsko-Bystra-Meszna-Buczkowice-Szczyrk-Biały Krzyż-Szczyrk-Buczkowice-Meszna-Bystra-Bielsko-Jasienica-Wapienica.
Bielsko-Bystra-Meszna-Buczkowice-Szczyrk-Biały Krzyż-Szczyrk-Buczkowice-Meszna-Bystra-Bielsko-Jasienica-Wapienica.
Trening z Pawłem
Czwartek, 1 lipca 2010 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Szosa, w grupie
Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:11 | km/h: | 32.11 |
Pr. maks.: | 70.44 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 554kcal | Podjazdy: | 311m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spotkałem Pawła po drodze i jedziemy.
Wapienica-Jaworze-Jasienica-Świętoszówka-Jasienica-Łazy-Grodziec-Bielowicko-Wieszczęta-Roztropice-Rudzica-Iłownica-Landek-Rudzica-Międzyrzecze Górne-Wygrabowice-Farzyna-Wapienica.
Mocne tempo nawet na podjazdach. Przyjemny trening z Pawłem który 16 jedzie na Wyprawę do Chorwacji i trenuje. W środę jedziemy do Krakowa jak pogoda dopisze.
Wapienica-Jaworze-Jasienica-Świętoszówka-Jasienica-Łazy-Grodziec-Bielowicko-Wieszczęta-Roztropice-Rudzica-Iłownica-Landek-Rudzica-Międzyrzecze Górne-Wygrabowice-Farzyna-Wapienica.
Mocne tempo nawet na podjazdach. Przyjemny trening z Pawłem który 16 jedzie na Wyprawę do Chorwacji i trenuje. W środę jedziemy do Krakowa jak pogoda dopisze.
Zawoja
Niedziela, 27 czerwca 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200
Km: | 158.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:25 | km/h: | 29.17 |
Pr. maks.: | 77.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2994kcal | Podjazdy: | 715m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjechałem z domu o 9:30. Do Żywca dojechałem przez Buczkowice i Kalną a potem już z Mateuszem Gilowice, Ślemień, Stryszawa i Zawoja. Wracaliśmy przez Maków Podhalański i Suchą Beskidzką i dalej już tak samo jak wcześniej dojechaliśmy do Żywca i ja wróciłem przez Kalną i Buczkowice do Bielska. Po 15:00 byłem w domu. Piękna pogoda, dystans ładny i średnia wysoka.
Rekreacyjna jazda z kolegą
Sobota, 26 czerwca 2010 Kategoria 50-100, Szosa, w grupie
Km: | 73.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 27.90 |
Pr. maks.: | 62.06 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1211kcal | Podjazdy: | 317m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolega jechał na crossie a ja na szosie więc ja jechałem rekreacyjnie. Zajechaliśmy do Strumienia i spowrotem.Średnia 26km/h. Później pojechałem jeszcze do Jasienicy ale już mocnym tempem.
Po lesie z kolegą
Wtorek, 22 czerwca 2010 Kategoria 0-50, blisko domu, teren, w grupie
Km: | 24.00 | Km teren: | 22.00 | Czas: | 01:16 | km/h: | 18.95 |
Pr. maks.: | 30.60 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 401kcal | Podjazdy: | 47m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj rano przyjechał kolega i wybraliśmy się do lasu. Dalej dużo błota i mokro w lesie.