Wpisy archiwalne w kategorii
w grupie
Dystans całkowity: | 48403.00 km (w terenie 756.00 km; 1.56%) |
Czas w ruchu: | 1765:29 |
Średnia prędkość: | 27.27 km/h |
Maksymalna prędkość: | 92.00 km/h |
Suma podjazdów: | 546056 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 1005146 kcal |
Liczba aktywności: | 533 |
Średnio na aktywność: | 90.81 km i 3h 21m |
Więcej statystyk |
Góra Żar
Czwartek, 17 czerwca 2010 Kategoria 50-100, Szosa, w grupie
Km: | 80.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:43 | km/h: | 29.45 |
Pr. maks.: | 74.65 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1262kcal | Podjazdy: | 1274m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
O 14:30 zadzwonił do mnie Paweł, Czy nie przejadę się z nim na rower. Zgodziłem się , bo i tak miałem jechać na Równicę. Umówiliśmy się o 15:30 przy stacji Orlen w Leszczynach. Wyjechałem o 15:10 i spóźniłem się 5 minut, ze względu na konieczność zatrzymywania się na światłach. Paweł już pojechał w stronę Straconki, ale dogoniłem go koło kościoła i już wspólnie atakowaliśmy Przegibek. Prowadzony jest remont drogi na Przegibek i wolno jechaliśmy. Po szybkim zjeździe do Międzybrodzia, Paweł uznał że, dawno nie był na Górze Żar, więc pojechaliśmy. Mój czas to 29minut i 38sekund, a Pawła troszkę gorszy, ale on jest słabszy na podjazdach, za to na zjazdach jest rakietą. Po krótkim postoju na szczycie zaczęliśmy zjazdy, rozwinąłem prędkość 74km/h a Paweł 78km/h, trochę mi uciekł ale dogoniłem go koło kościoła w Międzybrodziu Żywieckim. Wróciliśmy do Bielska przez Tresną, Zarzecze, Kalną, Buczkowice i Bystrą. Pożegnaliśmy się koło GEMINI PARK skąd ja pojechałem do domu przez Osiedle Karpackie i Kamienicę a Paweł do Śródmieścia. Fajnie się jechało i średnia niezła. Ale co w dwójkę to nie samemu. Mam już 6000km w tym roku może uda się zrobić te 20000km.
Trening
Niedziela, 13 czerwca 2010 Kategoria 0-50, Szosa, w grupie
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 29.13 |
Pr. maks.: | 65.86 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 776kcal | Podjazdy: | 301m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po obiedzie pojechałem do cioci na urodziny i następnie ze znajomym do Jasienicy skąd już we trójkę ruszyliśmy przez Rudzicę, Roztropice i Pierściec do Zaborza i dalej przez Mnich, Chybie, Rudzicę do Jasienicy. Dalej ze znajomym do cioci a później do domu.
Jura Krakowsko-Częstochowska
Sobota, 5 czerwca 2010 Kategoria 200-300, Szosa, w grupie
Km: | 253.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 09:19 | km/h: | 27.16 |
Pr. maks.: | 65.86 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 3967kcal | Podjazdy: | 1292m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pojechałem dzisiaj na ustawkę do Kęt. Wyjazd o 7:30 więc z domu wyjechałem o 6:25 a w Kętach byłem 0 7:20. Wyjazd się opóźnił i wyjechaliśmy o 7:45 w kierunku Oświęcimia. Było nas 9. Już w Nowej Wsi 5 osób oddaliło się i zniknęli więc jechaliśmy we 4. W Oświęcimiu byliśmy o 8:20 i skierowaliśmy się w kierunku Chrzanowa. W Chrzanowie zameldowaliśmy się o 9:10. tutaj odpoczynek i kontakt z resztą grupy i jedziemy dalej w kierunku Jaworzna i dalej Sosnowca. Przy wyjeździe z miasta kolega złapał gumę i był kolejny postój. Po szybkiej naprawie jedziemy dalej przez Dąbrowę Górniczą i Łazy do Zawiercia gdzie spotykamy pozostałą 5 i wspólnie jedziemy pod Zamek w Ogrodzieńcu . Tutaj kolejna przerwa i ruszamy w kierunku Olkusza, po drodze na Pustynię Błędowską która coraz bardziej zarasta. Kolejny przystanek na trasie to Olkusz gdzie zatrzymujemy się w centrum. przerwa na lody i jedziemy pagórkowatą drogą do Trzebini gdzie jesteśmy przed 14. Zatrzymujemy się w sklepie gdzie uzupełniam zapas wody. Pózniej jedziemy już bez przerw przez Chrzanów, Libiąż, Oświęcim, Brzeszcze i Jawiszowice do Wilamowic gdzie się rozdzielamy. W tym miejscu zdarzył się wypadek i jeden z kolarzy trafił do szpitala. Spokojnym tempem pojechałem z kolegą do Pisarzowic gdzie on odbił na Kozy a ja pojechałem do Bielska. W domu byłem przed 17. Średnia ładna jak na taki dystans. tempo w większości wycieczkowe lecz zdarzały się momenty że jechałem na maksa. Zdjęcia będą później bo nie wziąłem aparatu a z komórki wyszły mi słabe ale kolega mi prześle te co on robił aparatem.
Podhale
Środa, 26 maja 2010 Kategoria w grupie, Szosa, 100-200
Km: | 162.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:10 | km/h: | 26.27 |
Pr. maks.: | 64.21 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2870kcal | Podjazdy: | 535m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano zadzwonił znajomy z Żywca czy nie pojadę z nim na rower. Umówiliśmy się na 8:30 w Żywcu. Wyjechałem z domu o 7:25 i przez Kamienicę, Olszówkę i Mikuszowice dojechałem do Bystrej gdzie stałem w korku. Kiedy się wydostałem pojechałem do Buczkowic i następnie Godziszki i Kalnej. Później do Łodygowic i do Żywca przez Pietrzykowice. W Żywcu byłem o 8:20 i czekałem na Mateusza w parku. Spotkaliśmy się o 8:30 i ruszyliśmy w stronę Suchej Beskidzkiej przez Łękawicę, Gilowice, Ślemień, Stryszawę i dotarliśmy do Suchej o 9:45. Po krótkim postoju w centrum ruszyliśmy w stronę Makowa Podhalańskiego. Mateusz powiedział że jedziemy do Rabki a następnie Czarnego Dunajca i powrót przez Zawoję i Stryszawę. W Makowie zrobiliśmy kolejny postój. O 10:30 ruszyliśmy w dalszą drogę, w Białce zaczęło padać lecz nie mocno i uznaliśmy że jedziemy dalej, w Juszczynie przestało padać lecz w Osielcu zaczęło znowu, kiedy dojechaliśmy do Jordanowa to zaczęło lać i postanowiliśmy zawrócić, całą drogę do Żywca padało. W Żywcu byliśmy o 13:05 i Mateusz zaprosił mnie do siebie, odpocząłem trochę u niego i wróciłem do domu, dotarłem o 14:45. Pogoda taka sobie, tempo wycieczkowe, trasa super, muszę ją kiedyś powtórzyć, może następnym razem uda się przejechać trasę o której mówił Mateusz. Tym wypadem przekroczyłem 4000km w 2010 roku.
Maraton
Sobota, 15 maja 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200, Maraton
Km: | 142.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:45 | km/h: | 24.70 |
Pr. maks.: | 65.25 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2633kcal | Podjazdy: | 1867m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy w tym roku start w maratonie.
Maraton w Ustroniu. Niezbyt udany bo czas na 97km wyniósł coś koło 4 godzin. W ramach rozgrzewki wjechałem przed startem na Równicę. A po maratonie pokręciłem się po Ustroniu. Trasa ciekawa. W czasie jazdy poluzowało mi się siodełko i musiałem się zatrzymać. Drugi raz zatrzymałem się by pomóc jednemu z zawodników a ostatni raz w czasie podjazdu na Równicę kiedy strasznie bolały mnie plecy. Bolały mnie przez większą część trasy ale wtedy bardzo mocno.
Start był według kategorii wiekowych. Najpierw kobiety a ja drugiej grupie. Sześcioosobową grupą jechaliśmy do Cisownicy na start. Ledwo przejechaliśmy dwupasmówkę to jeden z zawodników naszej grupy przewrócił się, na szczęście nic mu się nie stało i mógł kontynuować jazdę. Po kilometrze skręt w lewo i jesteśmy na drodze Ustroń-Cieszyn. Tą drogą 1,5kilometra i kolejny zakręt w lewo na Cisownicę gdzie po 200metrach był punkt kontrolny i start. Wystartowaliśmy początkowo jechałem ostatni, ale po chwili jazdy wyprzedziłem 2 zawodników i jechałem jako czwarty. Do Dzięgielowa dojechałem jako 2 i skręciłem w prawo na Goleszów i już niezbyt długi lecz wymagający podjazd, na końcu którego był usytuowany bufet. Szybko wyjechałem i zacząłem dwukilometrowy zjazd do Goleszowa. Na końcu zjazdu skręt w lewo na drogę Ustroń-Cieszyn i po 100metrach w prawo na Skoczów. Po 7 kilometrach jazdy z dwoma podjazdami skręcam w lewo na drogę Skoczów-Cieszyn i jadę nią aż do Cieszyna, po drodze cały czas podjazd, zjazd itd. W Cieszynie skręt w lewo na Ustroń i krótki zjazd i następnie ostry podjazd do Bażanowic, następnie zjazd i w prawo na Dzięgielów i prosto aż do końca drogi i następnie w lewo i 1,5 kilometra i dojeżdżamy do miejsca gdzie zaczyna się kolejna runda, znowu podjazd i postój w bufecie i następnie dalej w dól do Goleszowa, jechałem ze starszym panem na Treku. Jechaliśmy mniej więcej 24km\h średnio przez całą drogę do Cieszyna, na podjeździe do Bażanowic zawodnik próbował zmienić dętkę, zaproponowałem mu pomoc i pomogłem mu i po 5 minutach jechaliśmy już razem do Dzięgielowa i na kolejną rundę, trzeci i ostatni raz pokonałem podjazd do bufetu, gdzie dostałem kubek wody i ciastko i zacząłem zjazd , po chwili dogonił mnie ten zawodnik któremu zmieniałem dętkę i jechaliśmy razem do Cieszyna z prędkością średnią 28km\h. Na podjeździe towarzysz zesłabł i jechałem dalej sam z prędkością 14-18km\h na podjeździe, i 23-32km\h przez Dzięgielów, kiedy dotarłem do miejsca startu rund pojechałem prosto na Cisownicę, droga wiodła cały czas pod górkę i następnie krótki zjazd i w prawo na Ustroń, po 1,5km znowu w prawo i pod górkę i po 1,5km w prawo i dwupasmówką znowu 1,5km i w lewo i w prawo i znowu w prawo na Równicę, tempo 10-17km\h w końcówce ponad 20km\h. Czas podjazdu to 26minut:12sekund.
Maraton w Ustroniu. Niezbyt udany bo czas na 97km wyniósł coś koło 4 godzin. W ramach rozgrzewki wjechałem przed startem na Równicę. A po maratonie pokręciłem się po Ustroniu. Trasa ciekawa. W czasie jazdy poluzowało mi się siodełko i musiałem się zatrzymać. Drugi raz zatrzymałem się by pomóc jednemu z zawodników a ostatni raz w czasie podjazdu na Równicę kiedy strasznie bolały mnie plecy. Bolały mnie przez większą część trasy ale wtedy bardzo mocno.
Start był według kategorii wiekowych. Najpierw kobiety a ja drugiej grupie. Sześcioosobową grupą jechaliśmy do Cisownicy na start. Ledwo przejechaliśmy dwupasmówkę to jeden z zawodników naszej grupy przewrócił się, na szczęście nic mu się nie stało i mógł kontynuować jazdę. Po kilometrze skręt w lewo i jesteśmy na drodze Ustroń-Cieszyn. Tą drogą 1,5kilometra i kolejny zakręt w lewo na Cisownicę gdzie po 200metrach był punkt kontrolny i start. Wystartowaliśmy początkowo jechałem ostatni, ale po chwili jazdy wyprzedziłem 2 zawodników i jechałem jako czwarty. Do Dzięgielowa dojechałem jako 2 i skręciłem w prawo na Goleszów i już niezbyt długi lecz wymagający podjazd, na końcu którego był usytuowany bufet. Szybko wyjechałem i zacząłem dwukilometrowy zjazd do Goleszowa. Na końcu zjazdu skręt w lewo na drogę Ustroń-Cieszyn i po 100metrach w prawo na Skoczów. Po 7 kilometrach jazdy z dwoma podjazdami skręcam w lewo na drogę Skoczów-Cieszyn i jadę nią aż do Cieszyna, po drodze cały czas podjazd, zjazd itd. W Cieszynie skręt w lewo na Ustroń i krótki zjazd i następnie ostry podjazd do Bażanowic, następnie zjazd i w prawo na Dzięgielów i prosto aż do końca drogi i następnie w lewo i 1,5 kilometra i dojeżdżamy do miejsca gdzie zaczyna się kolejna runda, znowu podjazd i postój w bufecie i następnie dalej w dól do Goleszowa, jechałem ze starszym panem na Treku. Jechaliśmy mniej więcej 24km\h średnio przez całą drogę do Cieszyna, na podjeździe do Bażanowic zawodnik próbował zmienić dętkę, zaproponowałem mu pomoc i pomogłem mu i po 5 minutach jechaliśmy już razem do Dzięgielowa i na kolejną rundę, trzeci i ostatni raz pokonałem podjazd do bufetu, gdzie dostałem kubek wody i ciastko i zacząłem zjazd , po chwili dogonił mnie ten zawodnik któremu zmieniałem dętkę i jechaliśmy razem do Cieszyna z prędkością średnią 28km\h. Na podjeździe towarzysz zesłabł i jechałem dalej sam z prędkością 14-18km\h na podjeździe, i 23-32km\h przez Dzięgielów, kiedy dotarłem do miejsca startu rund pojechałem prosto na Cisownicę, droga wiodła cały czas pod górkę i następnie krótki zjazd i w prawo na Ustroń, po 1,5km znowu w prawo i pod górkę i po 1,5km w prawo i dwupasmówką znowu 1,5km i w lewo i w prawo i znowu w prawo na Równicę, tempo 10-17km\h w końcówce ponad 20km\h. Czas podjazdu to 26minut:12sekund.
Duża Pętla Beskidzka
Niedziela, 2 maja 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200
Km: | 108.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:15 | km/h: | 25.41 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1756kcal | Podjazdy: | 1856m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tym razem w odwrotnym kierunku niż poprzednio. Przez Grodziec i Górki do Ustronia skąd przez Wisłę na Kubalonkę i przez Istebną i Koniaków na Ochodzitą. Później już zjazd do Milówki i przez Węgierską Górkę, Lipową i Buczkowice do Bielska. Średnia niezła, pomimo rekreacyjnego tempa i wolnych zjazdów. Straszna mgła i zimno w Beskidach. Częściowo jechałem z innymi.
Szkoła, miasto i Dębowiec
Czwartek, 29 kwietnia 2010 Kategoria blisko domu, szkoła, teren, w grupie
Km: | 48.00 | Km teren: | 20.00 | Czas: | 02:45 | km/h: | 17.45 |
Pr. maks.: | 59.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 900kcal | Podjazdy: | 876m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rano do szkoły następnie na miasto na umówione spotkanie z kolegą z którym pojechałem na Dębowiec a następnie do domu przez Szyndzielnię
Tychy
Sobota, 17 kwietnia 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200
Km: | 122.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:25 | km/h: | 27.62 |
Pr. maks.: | 50.50 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1726kcal | Podjazdy: | 145m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rekreacyjny wypad do Tych z Mateuszem i Pawłem.
Wyjechałem o 12:30 z domu i spotkałem się na dworcu z Pawłem. Pojechaliśmy do Pszczyny gdzie dołączył do nas Mateusz. O 13:30 wyjechaliśmy z Pszczyny i przez Piasek i Studziennice dotarliśmy do Kobiora a następnie na rondzie prosto i dotarliśmy do Tychów. Tutaj postój pod Piramidą i powrót.
O 14:45 ruszyliśmy w kierunku Katowic a następnie Mysłowic i przez Lędziny i Bieruń trafiliśmy do Oświęcimia, gdzie pożegnaliśmy się z Mateuszem który pojechał w kierunku na Kęty i Żywiec a my w kierunku Pszczyna, Czechowice. Z Oświęcimia przez Brzeszcze i Wilamowice trafiliśmy do Bielska, gdzie na dworcu pożegnałem się z Pawłem i pojechałem do domu. Dotarłem o 17:15.
Wyjechałem o 12:30 z domu i spotkałem się na dworcu z Pawłem. Pojechaliśmy do Pszczyny gdzie dołączył do nas Mateusz. O 13:30 wyjechaliśmy z Pszczyny i przez Piasek i Studziennice dotarliśmy do Kobiora a następnie na rondzie prosto i dotarliśmy do Tychów. Tutaj postój pod Piramidą i powrót.
Park w Tychach, w tle Jezioro Paprocańskie© Pieter92
O 14:45 ruszyliśmy w kierunku Katowic a następnie Mysłowic i przez Lędziny i Bieruń trafiliśmy do Oświęcimia, gdzie pożegnaliśmy się z Mateuszem który pojechał w kierunku na Kęty i Żywiec a my w kierunku Pszczyna, Czechowice. Z Oświęcimia przez Brzeszcze i Wilamowice trafiliśmy do Bielska, gdzie na dworcu pożegnałem się z Pawłem i pojechałem do domu. Dotarłem o 17:15.
Droga z Katowic do Mysłowic© Pieter92
Wilamowice
Niedziela, 4 kwietnia 2010 Kategoria 0-50, Szosa, w grupie
Km: | 59.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 27.02 |
Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 900kcal | Podjazdy: | 173m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Świąteczny dopołudniowy wypad z kolarzami Victoria Kozy do Wilamowic. Spotkanie o 10:30 na placu Chrobrego w Bielsku-Białej i ruszyliśmy przez Komorowice do Bestwiny skąd przez Dankowice i Jawiszowice dotarliśmy do Wilamowic. Powrót przez Pisarzowice do Kóz a następnie do Lipnika i ja już do domu. Tempo słabe jak na grupę bo przez większą część trasy dokuczał wiatr.
Wisła
Sobota, 3 kwietnia 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200
Km: | 100.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:41 | km/h: | 27.15 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1444kcal | Podjazdy: | 652m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Popołudniowy wypad do Wisły. Trasa wiodła przez Jasienicę, Grodziec, Górki i Ustroń z Ustronia dwupasem do Wisły a następnie na Kubalonkę przez Czarne i Zameczek, potem Stecówka i powrót na Kubalonkę a następnie kawałek w stronę Istebnej i przy kościele nawrót i zjazd do Wisły skąd już dwupasem do Skoczowa i przez Grodziec do Jasienicy gdzie pojeździłem trochę i do domu przez Farzynę. W Wiśle spotkałem kolarza z którym dojechałem aż do Stecówki gdzie on jechał dalej do Istebnej. Już druga setka w tym miesiącu i na pewno nie ostatnia.