Wpisy archiwalne w kategorii
w grupie
| Dystans całkowity: | 49055.00 km (w terenie 762.00 km; 1.55%) |
| Czas w ruchu: | 1788:05 |
| Średnia prędkość: | 27.29 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 92.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 555486 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 205 (103 %) |
| Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
| Suma kalorii: | 1020970 kcal |
| Liczba aktywności: | 541 |
| Średnio na aktywność: | 90.67 km i 3h 20m |
| Więcej statystyk | |
Maraton"Pętla Beskidzka" Dystans Mega
Sobota, 10 lipca 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200, Maraton
| Km: | 127.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 04:36 | km/h: | 27.61 |
| Pr. maks.: | 73.00 | Temperatura: | 33.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 2414kcal | Podjazdy: | 2350m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Start o 9:30.
200metrów po starcie uczestniczyłem w kraksie. Zatrąbił samochód i zawodnik z numerem !!! zjechał na bok i zahaczył o moje tylne koło i obaj przewróciliśmy się a kierowca zaczął się drzeć i odjechał. Kolega miał strasznie rozwalone kolano i łokieć więc zaczekaliśmy na pomoc. Kiedy opatrzono rany kolegi i moją małą ranę na kolanie ruszyliśmy dalej. Strata 15minut. Ciężko się jechało po rozcięcie piekło. Przejeżdżamy przez Połom, Leszczynę i zaczyna się podjazd na którym dochodzę ostatnich zawodników, kolega zostaje trochę z tyłu. Na Stecówce nadrobione już miałem jakieś 3 minuty do grupy której miałem się trzymać. Trudno mówi się, jadę dalej. Na Kubalonce dojeżdżam kolejnych i jedziemy w dół serpentynami do Wisły. Trzymałem się tam grupki pięcioosobowej z którą dojechałem do Nowej Osady. Pod skocznią w Malince urwałem się i samotnie pognałem do przodu. Po 3 kilometrach zaczyna się podjazd na Salmopol. Pokonuję go w 20minut i 48 sekund. W tym czasie dochodzę jakieś 30 osób i wyprzedzam ich. Na zjeździe do Szczyrku jadę w grupie 10 osób, która odjeżdża mi przed Buczkowicami. Tam łapię jednego a mnie łapie drugi zawodnik i w trójkę podążamy przez Godziszkę do Lipowej. Na bufecie napełniam bidon, jem banana i piję wodę i w drogę. Do centrum Lipowej jest kilka podjazdów ale pokonuję je szybko i dalej do Twardorzeczki gdzie musiałem się zatrzymać i oddać mocz. Jadę dalej ale nikogo nie widać. W Przybędzy łapie mnie zawodnik ale zaraz odjeżdża. W Węgierskiej Górce mija mnie grupka 10 osobowa ale było mi za ciepło by gonić. Samotnie jadę do Milówki i dalej do Nieledwi gdzie zaczyna się masakryczny bo w pełnym słońcu podjazd na Kotelnicę. Jakoś udaje mi się wyjechać, przy okazji dochodzę kilka osób. Spokojny zjazd do Kiczory, dalej jadę z kolarzem z którym rozstaję się na bufecie w Lalikach. Znowu woda, arbuz i napełnienie bidonu i jadę dalej w kierunku Słowacji. Doganiam Michała z którym w ubiegłą niedzielę też jechałem i razem jedziemy na Myto. Przed samą granicą Michał zostaje i jadę sam na Słowację. W Skalite dogania mnie Michał i wspólnie pedałujemy w kierunku głównej drogi łączącej Czacę i Czeski Cieszyn, po drodze mija nas kilka osób. W Ciernym Michał odpada i jadę sam dalej, 200metrów przede mną jechało 2 kolarzy, nie przybliżali się ani nie oddalali. Złapałem ich na podjeździe do Herczawy. Tam wyprzedzam kilka osób i od granicy jadę z zawodnikiem E006 i jeszcze jednym. Jakiś 500metrowy odcinek szutru i dalej asfalt w Polsce. Na Wawrzaczów Groń wyjeżdżam przed nimi i zjeżdżam do Czadeczki i jadę dalej w kierunku mety. Dochodzi mnie zawodnik E006 i wspólnie kręcimy spowrotem do Jaworzynki. Ostry podjazd na którym wyprzedzam kilka osób i samotnie jadę do mety. Ostry podjazd do Istebnej i upragniona meta. Czas 4:55:22. Gdyby nie początek to byłby to najlepszy maraton w moim życiu ale i tak jestem zadowolony.Miejsce 32/47 w A.
Załączam mapkę.
200metrów po starcie uczestniczyłem w kraksie. Zatrąbił samochód i zawodnik z numerem !!! zjechał na bok i zahaczył o moje tylne koło i obaj przewróciliśmy się a kierowca zaczął się drzeć i odjechał. Kolega miał strasznie rozwalone kolano i łokieć więc zaczekaliśmy na pomoc. Kiedy opatrzono rany kolegi i moją małą ranę na kolanie ruszyliśmy dalej. Strata 15minut. Ciężko się jechało po rozcięcie piekło. Przejeżdżamy przez Połom, Leszczynę i zaczyna się podjazd na którym dochodzę ostatnich zawodników, kolega zostaje trochę z tyłu. Na Stecówce nadrobione już miałem jakieś 3 minuty do grupy której miałem się trzymać. Trudno mówi się, jadę dalej. Na Kubalonce dojeżdżam kolejnych i jedziemy w dół serpentynami do Wisły. Trzymałem się tam grupki pięcioosobowej z którą dojechałem do Nowej Osady. Pod skocznią w Malince urwałem się i samotnie pognałem do przodu. Po 3 kilometrach zaczyna się podjazd na Salmopol. Pokonuję go w 20minut i 48 sekund. W tym czasie dochodzę jakieś 30 osób i wyprzedzam ich. Na zjeździe do Szczyrku jadę w grupie 10 osób, która odjeżdża mi przed Buczkowicami. Tam łapię jednego a mnie łapie drugi zawodnik i w trójkę podążamy przez Godziszkę do Lipowej. Na bufecie napełniam bidon, jem banana i piję wodę i w drogę. Do centrum Lipowej jest kilka podjazdów ale pokonuję je szybko i dalej do Twardorzeczki gdzie musiałem się zatrzymać i oddać mocz. Jadę dalej ale nikogo nie widać. W Przybędzy łapie mnie zawodnik ale zaraz odjeżdża. W Węgierskiej Górce mija mnie grupka 10 osobowa ale było mi za ciepło by gonić. Samotnie jadę do Milówki i dalej do Nieledwi gdzie zaczyna się masakryczny bo w pełnym słońcu podjazd na Kotelnicę. Jakoś udaje mi się wyjechać, przy okazji dochodzę kilka osób. Spokojny zjazd do Kiczory, dalej jadę z kolarzem z którym rozstaję się na bufecie w Lalikach. Znowu woda, arbuz i napełnienie bidonu i jadę dalej w kierunku Słowacji. Doganiam Michała z którym w ubiegłą niedzielę też jechałem i razem jedziemy na Myto. Przed samą granicą Michał zostaje i jadę sam na Słowację. W Skalite dogania mnie Michał i wspólnie pedałujemy w kierunku głównej drogi łączącej Czacę i Czeski Cieszyn, po drodze mija nas kilka osób. W Ciernym Michał odpada i jadę sam dalej, 200metrów przede mną jechało 2 kolarzy, nie przybliżali się ani nie oddalali. Złapałem ich na podjeździe do Herczawy. Tam wyprzedzam kilka osób i od granicy jadę z zawodnikiem E006 i jeszcze jednym. Jakiś 500metrowy odcinek szutru i dalej asfalt w Polsce. Na Wawrzaczów Groń wyjeżdżam przed nimi i zjeżdżam do Czadeczki i jadę dalej w kierunku mety. Dochodzi mnie zawodnik E006 i wspólnie kręcimy spowrotem do Jaworzynki. Ostry podjazd na którym wyprzedzam kilka osób i samotnie jadę do mety. Ostry podjazd do Istebnej i upragniona meta. Czas 4:55:22. Gdyby nie początek to byłby to najlepszy maraton w moim życiu ale i tak jestem zadowolony.Miejsce 32/47 w A.
Załączam mapkę.
Trening przed Pętlą Beskidzką
Niedziela, 4 lipca 2010 Kategoria 200-300, Szosa, w grupie
| Km: | 204.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 06:52 | km/h: | 29.71 |
| Pr. maks.: | 81.10 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 4020kcal | Podjazdy: | 3100m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Bielsko Biała-Bystra-Meszna-Buczkowice-Szczyrk-Biały Krzyż-Wisła Malinka-Wisła-Wisła Głębce-Przełęcz Kubalonka.
Z domu o 12:20 a na Kubalonce o 14:00.
Trening w grupie przed sobotnim maratonem.
Przełęcz Kubalonka-Przełęcz Szarcula-Stecówka-Istebna Zaolzie-Koniaków Rastoka-Żurówka-Przełęcz Koniakowska-Kamesznica-Milówka-Nieledwia-Przełęcz Kotelnica-Kiczora-Laliki-Zwardoń-Myto-Serafinov-Skalite-Cierne-Svrcinovec-Mosty u.Jablunkova-Hrcava-Jaworzynka-Trzycatek-Czadeczka-Jaworzynka Krzyżowa-Istebna-Andziołówka-Istebna Zaolzie-Stecówka-Przełęcz Szarcula-Przełęcz Kubalonka.
Wyruszyliśmy o 14:05 z Kubalonki na Stecówkę gdzie spotkaliśmy się z resztą grupy z 9 osób wystartowało 7. Jeden z kolegów miał problemy z przerzutkami i pchał rower od szkoły w Rastoce do góry. Następnie czekaliśmy na niego w Milówce i kiedy dojechał to organizator Wiesiek Legierski zaproponował że część grupy pojedzie na Słowację a część z Lalik przez Ochodzitą i Istebną wróci na Kubalonkę. Jechaliśmy dalej, jeden kolega w Milówce skręcił na Żywiec a reszta na Rajczę i później na Nieledwię.W Nieledwi na podjeździe na Kotelnicę zostało większość grupy i w trójkę czekaliśmy na nich w Kiczorze. Wiesiek uznał że jedziemy dalej i pojechaliśmy na Słowację. Zatrzymaliśmy się na stacji w Zwardoniu i uzupełniliśmy zapas wody i w drogę. bardzo szybki zjazd zakończyliśmy na Słowacji a po 2 kilometrach już byliśmy w Czechach i kierowaliśmy się na Hrcavę. Po 2 kilometrach postój i jedziemy dalej. Przed granicą około 600metrowy odcinek szutru a dalej asfalt. Jedziemy przez Jaworzynkę, Trzycatek, Czadeczkę i wyjeżdżamy na drodze 943 łączącą Jasnowice i Laliki. po chwili skręcamy w lewo i zaczynamy ostry podjazd do Istebnej. Za sklepem w prawo do Zaolzia i dalej na Stecówkę. Po drodze pożegnaliśmy Wieśka i wyjechaliśmy na Stecówkę gdzie Michał się zatrzymał a ja pojechałem na Kubalonkę. Wyszło 91km w 3h.:43min. Fajny trening wyszedł. W sobotę czekają mnie 122km.
Przełęcz Kubalonka-Wisła-Ustroń-Cisownica-Goleszów-Kisielów-Międzyświeć-Wilamowice-Skoczów-Górki Wielkie-Grodziec-Świętoszówka-Jasienica-Jaworza-Bielsko Biała.
Do domu dotarłem o 20:35.
Z domu o 12:20 a na Kubalonce o 14:00.
Trening w grupie przed sobotnim maratonem.
Przełęcz Kubalonka-Przełęcz Szarcula-Stecówka-Istebna Zaolzie-Koniaków Rastoka-Żurówka-Przełęcz Koniakowska-Kamesznica-Milówka-Nieledwia-Przełęcz Kotelnica-Kiczora-Laliki-Zwardoń-Myto-Serafinov-Skalite-Cierne-Svrcinovec-Mosty u.Jablunkova-Hrcava-Jaworzynka-Trzycatek-Czadeczka-Jaworzynka Krzyżowa-Istebna-Andziołówka-Istebna Zaolzie-Stecówka-Przełęcz Szarcula-Przełęcz Kubalonka.
Wyruszyliśmy o 14:05 z Kubalonki na Stecówkę gdzie spotkaliśmy się z resztą grupy z 9 osób wystartowało 7. Jeden z kolegów miał problemy z przerzutkami i pchał rower od szkoły w Rastoce do góry. Następnie czekaliśmy na niego w Milówce i kiedy dojechał to organizator Wiesiek Legierski zaproponował że część grupy pojedzie na Słowację a część z Lalik przez Ochodzitą i Istebną wróci na Kubalonkę. Jechaliśmy dalej, jeden kolega w Milówce skręcił na Żywiec a reszta na Rajczę i później na Nieledwię.W Nieledwi na podjeździe na Kotelnicę zostało większość grupy i w trójkę czekaliśmy na nich w Kiczorze. Wiesiek uznał że jedziemy dalej i pojechaliśmy na Słowację. Zatrzymaliśmy się na stacji w Zwardoniu i uzupełniliśmy zapas wody i w drogę. bardzo szybki zjazd zakończyliśmy na Słowacji a po 2 kilometrach już byliśmy w Czechach i kierowaliśmy się na Hrcavę. Po 2 kilometrach postój i jedziemy dalej. Przed granicą około 600metrowy odcinek szutru a dalej asfalt. Jedziemy przez Jaworzynkę, Trzycatek, Czadeczkę i wyjeżdżamy na drodze 943 łączącą Jasnowice i Laliki. po chwili skręcamy w lewo i zaczynamy ostry podjazd do Istebnej. Za sklepem w prawo do Zaolzia i dalej na Stecówkę. Po drodze pożegnaliśmy Wieśka i wyjechaliśmy na Stecówkę gdzie Michał się zatrzymał a ja pojechałem na Kubalonkę. Wyszło 91km w 3h.:43min. Fajny trening wyszedł. W sobotę czekają mnie 122km.
Przełęcz Kubalonka-Wisła-Ustroń-Cisownica-Goleszów-Kisielów-Międzyświeć-Wilamowice-Skoczów-Górki Wielkie-Grodziec-Świętoszówka-Jasienica-Jaworza-Bielsko Biała.
Do domu dotarłem o 20:35.
Wisła
Sobota, 3 lipca 2010 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Szosa, w grupie
| Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 32.52 |
| Pr. maks.: | 75.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1190kcal | Podjazdy: | 507m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Wyjechałem o 9:30 i było strasznie ciepło ale wiatr sprawiał że było mi komfortowo.
Wapienica-Jaworze-Jasienica-Łazy-Grodziec-Bielowicko-Wieszczęta-Roztropice-Pierściec-Kiczyce-Skoczów-Harbutowice-Ustroń-Wisła.
W Skoczowie dołączyłem się do kolarza który jechał z Opola do Istebnej i spowrotem i trzymałem się go do samej Wisły stąd średnia w Wiśle ponad 33km/h, po drodze dołączyliśmy się do grupki z Rybnika która też jechała do Istebnej. Odprowadziłem ich na rynek w Wiśle i zawróciłem.
Wisła-Ustroń-Górki-Grodziec-Świętoszówka-Biery-Jaworze-Wapienica.
Powrót już najkrótszą drogą, było pd wiatr i ciężej się jechało.
Jutro trening w okolicach Trójstyku.
Wapienica-Jaworze-Jasienica-Łazy-Grodziec-Bielowicko-Wieszczęta-Roztropice-Pierściec-Kiczyce-Skoczów-Harbutowice-Ustroń-Wisła.
W Skoczowie dołączyłem się do kolarza który jechał z Opola do Istebnej i spowrotem i trzymałem się go do samej Wisły stąd średnia w Wiśle ponad 33km/h, po drodze dołączyliśmy się do grupki z Rybnika która też jechała do Istebnej. Odprowadziłem ich na rynek w Wiśle i zawróciłem.
Wisła-Ustroń-Górki-Grodziec-Świętoszówka-Biery-Jaworze-Wapienica.
Powrót już najkrótszą drogą, było pd wiatr i ciężej się jechało.
Jutro trening w okolicach Trójstyku.
Nocny Salmopol
Czwartek, 1 lipca 2010 Kategoria w grupie, Szosa, 50-100
| Km: | 80.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:45 | km/h: | 29.09 |
| Pr. maks.: | 66.85 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1334kcal | Podjazdy: | 761m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Wczoraj poznałem nowego kolegę, Michała i poprosił mnie bym z nim pojechał do Szczyrku wieczorem. Umówiliśmy się o 21:20 w Bielsku Białej pod Kauflandem. Wyjechaliśmy punktualnie i kierowaliśmy się na Szczyrk. Straszny ruch w stronę Szczyrku. O 22:20 byliśmy na Białym Krzyżu, jechaliśmy podobnym tempem i często robiliśmy zmiany. Spokojnym tempem wróciliśmy do Bielska i dalej do Jasienicy skąd kolega pojechał do Rudzicy a ja wróciłem do domu. Byłem w domu o 23:55.
Bielsko-Bystra-Meszna-Buczkowice-Szczyrk-Biały Krzyż-Szczyrk-Buczkowice-Meszna-Bystra-Bielsko-Jasienica-Wapienica.
Bielsko-Bystra-Meszna-Buczkowice-Szczyrk-Biały Krzyż-Szczyrk-Buczkowice-Meszna-Bystra-Bielsko-Jasienica-Wapienica.
Trening z Pawłem
Czwartek, 1 lipca 2010 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Szosa, w grupie
| Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:11 | km/h: | 32.11 |
| Pr. maks.: | 70.44 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 554kcal | Podjazdy: | 311m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Spotkałem Pawła po drodze i jedziemy.
Wapienica-Jaworze-Jasienica-Świętoszówka-Jasienica-Łazy-Grodziec-Bielowicko-Wieszczęta-Roztropice-Rudzica-Iłownica-Landek-Rudzica-Międzyrzecze Górne-Wygrabowice-Farzyna-Wapienica.
Mocne tempo nawet na podjazdach. Przyjemny trening z Pawłem który 16 jedzie na Wyprawę do Chorwacji i trenuje. W środę jedziemy do Krakowa jak pogoda dopisze.
Wapienica-Jaworze-Jasienica-Świętoszówka-Jasienica-Łazy-Grodziec-Bielowicko-Wieszczęta-Roztropice-Rudzica-Iłownica-Landek-Rudzica-Międzyrzecze Górne-Wygrabowice-Farzyna-Wapienica.
Mocne tempo nawet na podjazdach. Przyjemny trening z Pawłem który 16 jedzie na Wyprawę do Chorwacji i trenuje. W środę jedziemy do Krakowa jak pogoda dopisze.
Zawoja
Niedziela, 27 czerwca 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200
| Km: | 158.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:25 | km/h: | 29.17 |
| Pr. maks.: | 77.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 2994kcal | Podjazdy: | 715m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Wyjechałem z domu o 9:30. Do Żywca dojechałem przez Buczkowice i Kalną a potem już z Mateuszem Gilowice, Ślemień, Stryszawa i Zawoja. Wracaliśmy przez Maków Podhalański i Suchą Beskidzką i dalej już tak samo jak wcześniej dojechaliśmy do Żywca i ja wróciłem przez Kalną i Buczkowice do Bielska. Po 15:00 byłem w domu. Piękna pogoda, dystans ładny i średnia wysoka.
Rekreacyjna jazda z kolegą
Sobota, 26 czerwca 2010 Kategoria 50-100, Szosa, w grupie
| Km: | 73.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:37 | km/h: | 27.90 |
| Pr. maks.: | 62.06 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1211kcal | Podjazdy: | 317m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Kolega jechał na crossie a ja na szosie więc ja jechałem rekreacyjnie. Zajechaliśmy do Strumienia i spowrotem.Średnia 26km/h. Później pojechałem jeszcze do Jasienicy ale już mocnym tempem.
Po lesie z kolegą
Wtorek, 22 czerwca 2010 Kategoria 0-50, blisko domu, teren, w grupie
| Km: | 24.00 | Km teren: | 22.00 | Czas: | 01:16 | km/h: | 18.95 |
| Pr. maks.: | 30.60 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 401kcal | Podjazdy: | 47m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Dzisiaj rano przyjechał kolega i wybraliśmy się do lasu. Dalej dużo błota i mokro w lesie.
Góra Żar
Czwartek, 17 czerwca 2010 Kategoria 50-100, Szosa, w grupie
| Km: | 80.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:43 | km/h: | 29.45 |
| Pr. maks.: | 74.65 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1262kcal | Podjazdy: | 1274m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
O 14:30 zadzwonił do mnie Paweł, Czy nie przejadę się z nim na rower. Zgodziłem się , bo i tak miałem jechać na Równicę. Umówiliśmy się o 15:30 przy stacji Orlen w Leszczynach. Wyjechałem o 15:10 i spóźniłem się 5 minut, ze względu na konieczność zatrzymywania się na światłach. Paweł już pojechał w stronę Straconki, ale dogoniłem go koło kościoła i już wspólnie atakowaliśmy Przegibek. Prowadzony jest remont drogi na Przegibek i wolno jechaliśmy. Po szybkim zjeździe do Międzybrodzia, Paweł uznał że, dawno nie był na Górze Żar, więc pojechaliśmy. Mój czas to 29minut i 38sekund, a Pawła troszkę gorszy, ale on jest słabszy na podjazdach, za to na zjazdach jest rakietą. Po krótkim postoju na szczycie zaczęliśmy zjazdy, rozwinąłem prędkość 74km/h a Paweł 78km/h, trochę mi uciekł ale dogoniłem go koło kościoła w Międzybrodziu Żywieckim. Wróciliśmy do Bielska przez Tresną, Zarzecze, Kalną, Buczkowice i Bystrą. Pożegnaliśmy się koło GEMINI PARK skąd ja pojechałem do domu przez Osiedle Karpackie i Kamienicę a Paweł do Śródmieścia. Fajnie się jechało i średnia niezła. Ale co w dwójkę to nie samemu. Mam już 6000km w tym roku może uda się zrobić te 20000km.
Trening
Niedziela, 13 czerwca 2010 Kategoria 0-50, Szosa, w grupie
| Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 29.13 |
| Pr. maks.: | 65.86 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 776kcal | Podjazdy: | 301m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Po obiedzie pojechałem do cioci na urodziny i następnie ze znajomym do Jasienicy skąd już we trójkę ruszyliśmy przez Rudzicę, Roztropice i Pierściec do Zaborza i dalej przez Mnich, Chybie, Rudzicę do Jasienicy. Dalej ze znajomym do cioci a później do domu.







