Wpisy archiwalne w kategorii
avg>30km\h
| Dystans całkowity: | 22486.00 km (w terenie 1.00 km; 0.00%) |
| Czas w ruchu: | 712:30 |
| Średnia prędkość: | 31.56 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 87.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 166688 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 201 (103 %) |
| Maks. tętno średnie: | 185 (92 %) |
| Suma kalorii: | 454151 kcal |
| Liczba aktywności: | 336 |
| Średnio na aktywność: | 66.92 km i 2h 07m |
| Więcej statystyk | |
Dookoła Zbiornika Goczałkowickiego
Czwartek, 5 maja 2011 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
| Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:18 | km/h: | 30.87 |
| Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1043kcal | Podjazdy: | 230m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Chybie-Strumień-Wisła Wielka-Łąka-Pszczyna-Goczałkowice Zdrój-Zabrzeg-Ligota-Międzyrzecze Dolne-Rudzica-Jasienica-Bielsko
Szybka pętelka po obiedzie. Miały być góry, ale jest zimno i miałem mało czasu i pojechałem dawno nierobioną pętelkę. Czas taki sobie, wiatr był strasznie zmienny i raz pomagał, raz przeszkadzał. Mam nadzieję że jutro będzie cieplej i zrobię tą pętelkę po górach.
Szybka pętelka po obiedzie. Miały być góry, ale jest zimno i miałem mało czasu i pojechałem dawno nierobioną pętelkę. Czas taki sobie, wiatr był strasznie zmienny i raz pomagał, raz przeszkadzał. Mam nadzieję że jutro będzie cieplej i zrobię tą pętelkę po górach.
Skoczów
Poniedziałek, 2 maja 2011 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
| Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:01 | km/h: | 31.48 |
| Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 456kcal | Podjazdy: | 190m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Miałem mało czasu, tylko godzinę i zajechałem tylko do Skoczowa. Zapomniałem bidonu i jechałem bez wody i pod koniec źle się jechało. Jechałem z wiatrem a wracałem pod wiatr.
Miałem mało czasu, tylko godzinę i zajechałem tylko do Skoczowa. Zapomniałem bidonu i jechałem bez wody i pod koniec źle się jechało. Jechałem z wiatrem a wracałem pod wiatr.
Czasówka w Żmigrodzie
Niedziela, 1 maja 2011 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Wyścig
| Km: | 19.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:32 | km/h: | 35.62 |
| Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 311kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Start o 14:54. Początek słabo, koniec mocno. Na nawrocie:9:55 i 16:21, na mecie 19.11 i 31:47. Pierwsza czasówka i jestem z siebie zadowolony.
Maraton ,,Żądło Szerszenia" w Trzebnicy
Sobota, 30 kwietnia 2011 Kategoria 200-300, avg>30km\h, Szosa, w grupie, Maraton
| Km: | 265.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 08:29 | km/h: | 31.24 |
| Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 4336kcal | Podjazdy: | 1870m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Obudziłem się o 5:30, poleżałem do 6:30 kiedy trzeba było zacząć się przygotowywać do startu. Przed 7:00 dojechał Łukasz. Przywitaliśmy się i poszliśmy do sklepu po zakupy na śniadanie. Zjedliśmy i przed 8:00 zeszliśmy do biura zawodów. Start pierwszego: pana Janka o 7:58. Pierwszy z naszych: Łukasz wyruszył o 8:12, Mirek, Tomek i Michał o 8:32 i ja o 8:50.
Przez miasto jechaliśmy za motocyklistami i tempo około 30km/h. Za miastem wzrosło do 32-35km/h i jechaliśmy po zmianach. Po 2 kilometrach wyprzedziła nas grupa z dużą ilością osób z FS(forumszosowe.org), doczepiliśmy się do nich i był ogień 42-45km/h, chwilę się utrzymaliśmy i w trójkę odpadliśmy i jechaliśmy dalej swoim tempem 32-36km/h. Po drodze zbieraliśmy kolejne osoby i w 4-5osobowej grupie jechaliśmy przez około 35km. Po 20km od startu, kiedy bylem na zmianie w końcu grupy była kraksa, jeden z naszych przewrócił się i trochę był poobijany, ale zatrzymaliśmy się na kilka minut i kiedy wszystko było w porządku to ruszyliśmy dalej. Dwójka odpadła i jechaliśmy dalej we trzech. Dawaliśmy zmiany po ok. 2 minuty. Po drodze złapaliśmy kolejnego i jechaliśmy we czterech. Dojechaliśmy do skrętu do lasku. Na zakręcie był piasek i jechałem jako pierwszy i zaliczyłem glebę. Znowu 2 minuty do tylu, koledzy pojechali a ja się pozbierałem i wlekłem się przez te 3,8km dziurawej drogi, kiedy zaczął się dobry asfalt to przycisnąłem i jechałem ok.40km/h. Doszedłem grupkę po ok. 2km i dalej jechaliśmy razem do pierwszego podjazdu, kiedy grupka została a mnie złapał kryzys i wlekłem się 25km/h pod górkę. Złapałem parę osób ale dla mnie to bez znaczenia. Po zjazdach były kolejne prostki i niewielkie wzniesienia. Prędkość nie spadała poniżej 30km/h. Przy skręcie do lasu gdzie był bufet na poboczu siedziała pani, złapała kapcia i nikt jej nie chciał pomóc wiec zatrzymałem się i jej pomogłem, straciłem około 10minut ale to nic. Dojechałem razem z panią do bufetu i znowu postój. Zjadłem banana i grześka, wypiłem wodę i nalałem wody do bidonu i zrobiłem siku i w drogę. Miałem ruszać a tu przemknęła grupa około 20osobowa. Doczepiłem się do nich ale ciągnęli 44-48km/h po płaskim i po około 3 km zostałem z tylu i jechałem swoim tempem do podjazdów. Zaczęły się podjazdy i tempo w okolicach 25km/h, najbardziej podobał mi się podjazd o nachyleniu około 15%. Prędkość spadła do 20km/h. Wyprzedziłem sporo osób, część podprowadzała(to co będzie na Pętli Beskidzkiej). Najbardziej dobił mnie brukowany podjazd, krótki ale nie dobrze mi się jechało, potem już cały czas powyżej 30km/h do samej mety pierwszej rundy. Czas po pierwszej rundzie: licznik: 4:22:25 a ogólnie 4:45:12. Chwila postoju dolewam wody do bidonów jem bułeczkę i banana i biorę 2 grześki do kieszonki, zostawiam kurtkę przeciwdeszczową którą wiozłem cale pierwsze okrążenie. Ruszam dalej o 13:45 i sunę około 30km/h przez miasto. za miastem się rozkręcam i mijam kilka osób ale nie otrzymały się i odpadły, dopiero po około 15km za miastem dochodzę do jednego zawodnika i jedziemy razem przez 15km, kiedy złapała nas mocna grupa i pojechaliśmy z nią ale kiedy złapaliśmy kolejną do przyłączyłem się do nich, i trochę odpocząłem po średnie ich tempo nie przekraczało 30km/h, dałem dwie mocne zmiany i podziękowali mi i pojechałem, w tym dziurawym lasku doszedłem Michała i powiedział mi żebym jechał, pojechałem, za laskiem złapałem kilka osób i razem dojechaliśmy do bufetu. Na bufecie byłem o 16:00 i straciłem tam 10minut. Chwilę przede mną pojechała trójka z mojej kategorii i na kolejnych po kilkunastu kilometrach dojechałem do nich i razem jechaliśmy do górek kiedy, odjechałem i samotnie dojechałem do mety. na tym najlepszym podjeździe prędkość spadła do 17km/h. Najgorzej było przed miastem kiedy był boczny wiatr. Przez miasto przemknąłem szybko i o 17:53 zameldowałem się na mecie. Start bardzo udany, nie wiem dokładnie wyników ale jestem zadowolony. Czas ogólny: 9:03:04 Wynik:M2:6/10 OPEN:33/72

Przez miasto jechaliśmy za motocyklistami i tempo około 30km/h. Za miastem wzrosło do 32-35km/h i jechaliśmy po zmianach. Po 2 kilometrach wyprzedziła nas grupa z dużą ilością osób z FS(forumszosowe.org), doczepiliśmy się do nich i był ogień 42-45km/h, chwilę się utrzymaliśmy i w trójkę odpadliśmy i jechaliśmy dalej swoim tempem 32-36km/h. Po drodze zbieraliśmy kolejne osoby i w 4-5osobowej grupie jechaliśmy przez około 35km. Po 20km od startu, kiedy bylem na zmianie w końcu grupy była kraksa, jeden z naszych przewrócił się i trochę był poobijany, ale zatrzymaliśmy się na kilka minut i kiedy wszystko było w porządku to ruszyliśmy dalej. Dwójka odpadła i jechaliśmy dalej we trzech. Dawaliśmy zmiany po ok. 2 minuty. Po drodze złapaliśmy kolejnego i jechaliśmy we czterech. Dojechaliśmy do skrętu do lasku. Na zakręcie był piasek i jechałem jako pierwszy i zaliczyłem glebę. Znowu 2 minuty do tylu, koledzy pojechali a ja się pozbierałem i wlekłem się przez te 3,8km dziurawej drogi, kiedy zaczął się dobry asfalt to przycisnąłem i jechałem ok.40km/h. Doszedłem grupkę po ok. 2km i dalej jechaliśmy razem do pierwszego podjazdu, kiedy grupka została a mnie złapał kryzys i wlekłem się 25km/h pod górkę. Złapałem parę osób ale dla mnie to bez znaczenia. Po zjazdach były kolejne prostki i niewielkie wzniesienia. Prędkość nie spadała poniżej 30km/h. Przy skręcie do lasu gdzie był bufet na poboczu siedziała pani, złapała kapcia i nikt jej nie chciał pomóc wiec zatrzymałem się i jej pomogłem, straciłem około 10minut ale to nic. Dojechałem razem z panią do bufetu i znowu postój. Zjadłem banana i grześka, wypiłem wodę i nalałem wody do bidonu i zrobiłem siku i w drogę. Miałem ruszać a tu przemknęła grupa około 20osobowa. Doczepiłem się do nich ale ciągnęli 44-48km/h po płaskim i po około 3 km zostałem z tylu i jechałem swoim tempem do podjazdów. Zaczęły się podjazdy i tempo w okolicach 25km/h, najbardziej podobał mi się podjazd o nachyleniu około 15%. Prędkość spadła do 20km/h. Wyprzedziłem sporo osób, część podprowadzała(to co będzie na Pętli Beskidzkiej). Najbardziej dobił mnie brukowany podjazd, krótki ale nie dobrze mi się jechało, potem już cały czas powyżej 30km/h do samej mety pierwszej rundy. Czas po pierwszej rundzie: licznik: 4:22:25 a ogólnie 4:45:12. Chwila postoju dolewam wody do bidonów jem bułeczkę i banana i biorę 2 grześki do kieszonki, zostawiam kurtkę przeciwdeszczową którą wiozłem cale pierwsze okrążenie. Ruszam dalej o 13:45 i sunę około 30km/h przez miasto. za miastem się rozkręcam i mijam kilka osób ale nie otrzymały się i odpadły, dopiero po około 15km za miastem dochodzę do jednego zawodnika i jedziemy razem przez 15km, kiedy złapała nas mocna grupa i pojechaliśmy z nią ale kiedy złapaliśmy kolejną do przyłączyłem się do nich, i trochę odpocząłem po średnie ich tempo nie przekraczało 30km/h, dałem dwie mocne zmiany i podziękowali mi i pojechałem, w tym dziurawym lasku doszedłem Michała i powiedział mi żebym jechał, pojechałem, za laskiem złapałem kilka osób i razem dojechaliśmy do bufetu. Na bufecie byłem o 16:00 i straciłem tam 10minut. Chwilę przede mną pojechała trójka z mojej kategorii i na kolejnych po kilkunastu kilometrach dojechałem do nich i razem jechaliśmy do górek kiedy, odjechałem i samotnie dojechałem do mety. na tym najlepszym podjeździe prędkość spadła do 17km/h. Najgorzej było przed miastem kiedy był boczny wiatr. Przez miasto przemknąłem szybko i o 17:53 zameldowałem się na mecie. Start bardzo udany, nie wiem dokładnie wyników ale jestem zadowolony. Czas ogólny: 9:03:04 Wynik:M2:6/10 OPEN:33/72

Trzebnica© Piotr92

Trzebnica© Piotr92
Kubalonka
Piątek, 22 kwietnia 2011 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
| Km: | 90.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:56 | km/h: | 30.68 |
| Pr. maks.: | 67.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1345kcal | Podjazdy: | 690m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Ustroń-Wisła-Przełęcz Kubalonka-Wisła-Ustroń-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Miałem w planach Pętlę Beskidzką, ale mało czasu miałem i pojechałem na Kubalonkę, po głowie chodził mi też Kocierz ale wizja przebijania się przez miasto rozwiała tą myśl. Jechało się super. Czas od mostu to:10:55. Podczas zjazdu musiałem hamować bo autobus jechał 45km/h i nie mogłem go wyprzedzić i jechałem za nim aż do ronda w Wiśle, potem go wyprzedziłem i jechałem spokojnym tempem do domu. Wyjazd udany. Jutro w planach setka.





Miałem w planach Pętlę Beskidzką, ale mało czasu miałem i pojechałem na Kubalonkę, po głowie chodził mi też Kocierz ale wizja przebijania się przez miasto rozwiała tą myśl. Jechało się super. Czas od mostu to:10:55. Podczas zjazdu musiałem hamować bo autobus jechał 45km/h i nie mogłem go wyprzedzić i jechałem za nim aż do ronda w Wiśle, potem go wyprzedziłem i jechałem spokojnym tempem do domu. Wyjazd udany. Jutro w planach setka.

Las na Kubalonce© Piotr92

Ja na Kubalonce© Piotr92

Mój kokpit© Piotr92

Widoczek© Piotr92

Kubalonka© Piotr92
Pętelka przed obiadem
Niedziela, 17 kwietnia 2011 Kategoria 100-200, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
| Km: | 105.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:29 | km/h: | 30.14 |
| Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1575kcal | Podjazdy: | 520m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Bielsko-Czechowice-Pszczyna-Miedźna-Brzeszcze-Bielany-Nowa Wieś-Kęty-Porąbka-Międzybrodzie Bialskie-Tresna-Zarzecze-Łodygowice-Wilkowice-Bystra-Bielsko
Wyjazd 8:30. Z początku kiepsko się jechało, dopiero za Pszczyną zaczęło się fajnie jechać. Pełno objazdów w okolicach Kęt, do Porąbki straszny ruch. W Porąbce jedyna przerwa wiadomo na co i dalej już bez przeszkód do Bielska. W Zarzeczu kilka górek.
Przejazd przez Bielsko to po prostu masakra. Pełno aut, pieszych i wszystkie światła mnie łapały. Bardzo udany trening.
Wyjazd 8:30. Z początku kiepsko się jechało, dopiero za Pszczyną zaczęło się fajnie jechać. Pełno objazdów w okolicach Kęt, do Porąbki straszny ruch. W Porąbce jedyna przerwa wiadomo na co i dalej już bez przeszkód do Bielska. W Zarzeczu kilka górek.
Przejazd przez Bielsko to po prostu masakra. Pełno aut, pieszych i wszystkie światła mnie łapały. Bardzo udany trening.
Czasówka
Poniedziałek, 11 kwietnia 2011 Kategoria blisko domu, Samotnie, Szosa, avg>30km\h
| Km: | 17.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:34 | km/h: | 30.00 |
| Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 275kcal | Podjazdy: | 50m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Bielsko-Jasienica-Świętoszówka-Biery-Jasienica-Bielsko
Czasówka 14km, czas 26:14
Miałem jechać do Skoczowa i spowrotem ale zaczynało coraz mocniej kropić i odpuściłem i pojechałem na czas. Początek wolniutki, końcówka mocniejsza.
Czasówka 14km, czas 26:14
Miałem jechać do Skoczowa i spowrotem ale zaczynało coraz mocniej kropić i odpuściłem i pojechałem na czas. Początek wolniutki, końcówka mocniejsza.
Trening
Sobota, 30 października 2010 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
| Km: | 63.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 30.73 |
| Pr. maks.: | 73.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1255kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Bielsko-Pisarzowice-Kozy-Kęty-Kobiernice-Bujaków-Kozy-Bielsko
Piękna pogoda i ciepło, ale dzisiaj krótko, bo za bardzo czasu nie było. Może jutro też coś pojeżdżę.
Piękna pogoda i ciepło, ale dzisiaj krótko, bo za bardzo czasu nie było. Może jutro też coś pojeżdżę.
Trening
Piątek, 29 października 2010 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, avg>30km\h
| Km: | 66.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:06 | km/h: | 31.43 |
| Pr. maks.: | 72.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1331kcal | Podjazdy: | 730m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Bielsko-Jaworze-Jasienica-Rudzica-Wieszczęta-Łazy-Grodziec-Wieszczęta-Roztropice-Rudzica-Łazy-Biery-Jaworze-Bielsko
Kolejny piękny dzień i bardzo udany trening. Coraz bliżej 20000km i może się uda zrealizować plan.
Kolejny piękny dzień i bardzo udany trening. Coraz bliżej 20000km i może się uda zrealizować plan.
Halny
Niedziela, 24 października 2010 Kategoria avg>30km\h, 50-100, Samotnie, Szosa
| Km: | 59.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:53 | km/h: | 31.33 |
| Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1165kcal | Podjazdy: | 510m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Bielsko-Jaworze-Jasienica-Biery-Łazy-Grodziec-Wieszczęta-Roztropice-Iłownica-Kiczyce-Skoczów-Gorki-Grodziec-Biery-Jaworze-Bielsko
Straszny wiatr i ciepło. Po kilku godzinach snu, pojechałem trochę się poruszać. Miejscami nawet 60km/h na prostym. Ogólnie super się jechało. Dobrze że wykorzystałem ten być może ostatni weekend pogody.
Straszny wiatr i ciepło. Po kilku godzinach snu, pojechałem trochę się poruszać. Miejscami nawet 60km/h na prostym. Ogólnie super się jechało. Dobrze że wykorzystałem ten być może ostatni weekend pogody.







