Wpisy archiwalne w kategorii
avg>30km\h
Dystans całkowity: | 21367.00 km (w terenie 1.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 676:36 |
Średnia prędkość: | 31.58 km/h |
Maksymalna prędkość: | 87.00 km/h |
Suma podjazdów: | 156298 m |
Maks. tętno maksymalne: | 201 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 185 (92 %) |
Suma kalorii: | 429052 kcal |
Liczba aktywności: | 322 |
Średnio na aktywność: | 66.36 km i 2h 06m |
Więcej statystyk |
Trening 17
Piątek, 10 marca 2023 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2023, Zima, Zima 2023
Km: | 55.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 152152 ( 77%) | HRavg | 129( 66%) |
Kalorie: | 1334kcal | Podjazdy: | 520m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Drugi szosowy wyjazd w tym tygodniu to już oznaka zbliżającej się wiosny i trwałej poprawy pogody. Trasa znowu
pagórkowata pokonana w równym i trochę mocniejszym tempie. Ciężko się
zmotywować do ćwiczeń podczas treningów, pogoda w końcówce jazdy już się
pogorszyła a po powrocie już zaczęło padać. Za dwa dni pogoda nie będzie już
mieć tak dużego wpływu na jakość treningów.
T#17 - Resztki pogody | Ride | Strava
T#17 - Resztki pogody | Ride | Strava
Ponikiew Time Trial 2022
Niedziela, 2 października 2022 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Zawody 2022
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:12 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 40.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 188188 ( 96%) | HRavg | 177( 90%) |
Kalorie: | 272kcal | Podjazdy: | 180m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni start
w sezonie to niemal tradycyjnie czasówka organizowana przez KS Aquila Peleton
Wadowice – Ponikiew Time Trial. Był to spontaniczny start poprzedzony kilkoma
luźnymi jazdami, bez regularnego treningu. Do Wadowic dojechałem dosyć późno i
już podczas rozgrzewki złapałem po raz kolejny gumę ale szybko się z tym
uporałem. Startowałem jako jeden z ostatnich wiec miałem nieco czasu na
rozgrzewkę. Ta była jak zwykle dobra ale po starcie nie umiałem się ułożyć
dobrze na lemondce, to był błąd, że nie zrobiłem żadnego treningu z lemondką i
pozycja nie była optymalna. Jechałem jednak dosyć mocno ale wiem, że stać mnie
było na więcej. Przy sklepie Euro po 4 kilometrach trasy znowu spowolnienie i
już dużo słabsze tempo w dalszej części, od stodoły jednak cisnąłem już swoje i
udało się nieco zyskać ale wystarczyło jedynie na 2 miejsce co jednak nie jest
powodem do wstydu i narzekań. Kolejny sezon z rzędu kończę na podium więc jakaś
prawidłowość w tym jest. Mam nad czym cały czas pracować więc stać mnie na
jeszcze lepsze rezultaty w zawodach.
Trening 97
Środa, 7 września 2022 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2022
Km: | 80.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:34 | km/h: | 31.17 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 152152 ( 77%) | HRavg | 130( 66%) |
Kalorie: | 1870kcal | Podjazdy: | 460m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dawno nie jeździłem po płaskim
więc dla odmiany wybrałem się na taką trasę. W okolicy Oświęcimia na ogół jest
sporo pustych i ciekawych dróg ale tym razem i tam było sporo samochodów wiec
męczyłem się zamiast czerpać przyjemność z jazdy. Chyba jednak znacznie lepiej
czuję się w górach niż na nizinach. Przed Tatrą taki trening nie był chyba
odpowiednim rozwiązaniem.
Trening 92
Piątek, 26 sierpnia 2022 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: | 48.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 32.00 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | 154154 ( 78%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 775kcal | Podjazdy: | 400m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Udało się wyjechać na około 2 godzinną przejażdżkę. Spokojną jazdę urozmaiciłem postojem na kawę i ciasto w Brennej. Jechało się całkiem przyjemnie więc cały dzień mogę zaliczyć na plus. Czuć już jesień w nogach i powietrzu. Czas powoli kończyć ten sezon, jeszcze 3 tygodnie regularnych jazd i później już czasu na rower nie będzie tak dużo.
Trening 90
Wtorek, 23 sierpnia 2022 Kategoria 0-50, avg>30km\h, blisko domu, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: | 43.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:24 | km/h: | 30.71 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 169169 ( 86%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 1004kcal | Podjazdy: | 470m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pogoda i czas znowu nie pozwoliły na solidny trening więc ruszyłem na improwizację trzymając się blisko domu na wypadek oberwania chmury. Pod nogą wciąż czuć moc ale również zmęczenie z którym coraz trudniej jest walczyć.
Rozgrzewka i rozjazd
Sobota, 20 sierpnia 2022 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 470kcal | Podjazdy: | 220m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Road Trophy 2022 Etap 2
Niedziela, 14 sierpnia 2022 Kategoria Zawody 2022, Wyścig, w grupie, Szosa, Samotnie, avg>30km\h, 50-100
Km: | 76.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:32 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 73.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | 182182 ( 93%) | HRavg | 160( 82%) |
Kalorie: | 2289kcal | Podjazdy: | 1630m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Drugi dzień rywalizacji w etapowym wyścigu Road Trophy. Warunki do jazdy nieco lepsze niż pierwszego dnia i godzina startu inna. Tym razem miałem czas na dokładną i długą rozgrzewkę po ktorej ustawiłem się na starcie, ponownie z tyłu. Lepiej czułem się w peletonie więc szybko przesunąłem się do przodu, mimo tego że inni też chcieli jechać z przodu utrzymywałem swoją pozycję. Pierwszy podjazd wystarczył aby podzielić grupę, trzymałem się blisko przodu i jako jeden z osttanich załapałem się do czołowej grupki w której jechało maksymalnie kilkanaście osób. Pierwszy zjazd to znowu walka o przetrwanie w grupie, niestety się nie udało i miałem kilkanaście sekund straty do najlepszych. Goniłem całą Kamesznicę aby na początku podjazdu pod Koczy Zamek znaleźć się w grupce. Utrzymałem się prawie cały podjazd, grupka się trochę rozciąhnęła i byłem bliżej jej końca. Miałem przynajmniej motywację aby dawać z siebie wszystko na zjeździe, tam wydarzylo się kilka rzeczy które spowodowały, że ostatecznie odpadłem od grupy, a to kolarze bez numerów probowali dołączyć do grupy, to ktoś złapał gumę. Tym razem nieco większej straty nie byłem w stanie już nadrobić, jechałem swoje przez Kamesznicę ale musiałem zacząć umiejętnie gospodarować siłami i lepiej było mocniej jechać podjazd i mniej stracić niż dawać z siebie wszystko na płaskim i zyskać kilka sekund. W Kamesznicy już na podjeździe pod Koczy Zamek dogoniłem 3 osoby ktore nie wytrzymaly tempa czołówki co dodało mi skrzydeł na podjeździe. Znowu dałem z siebie wszystko i już dublowałem najsłabszych jadących dopiero 1 podjazd. Miałem motywację bo osoby które minęły miały nieznaczną przewagę po 1 etapie i mogłem wskoczyć do Top 10 open. Ostatni dlugi zjazd do Milówki już nie wyglądał tak dobrze jak pierwsze, na płaskim również brakowało mi tempa, do tego stopnia, że prawie dogoniła mnie grupa z tyłu. Na podjeździe dałem z siebie maksimum, w nogach nie było więcej mocy aby spróbować jakiegoś mocniejszego zrywu. Wjechałem w dobrym tempie na szczyt gdzie pojawił się niechciany towarzysz - skurcz. Przyjąłem magnez i dopiero po kilku minutach mogłem sobie pozwoli na mocniejsze tempo. Motywacja jednak siadła, uświadomiłem sobie, że jadę bez wody a do mety jeszcze zbyt daleko. Na płaskim nie byłem w stanie jechać mocno i dopiero w Soli dołożyłem mocy. Miałem szczęście, że dopiero po moim przejeździe przez tory rogatki zaczęły opadać sygnalizując przyjazd pociągu. Ostatni podjazd był już na dużym zmęczeniu, walczyłem dzielnie o każdą sekundę ale bez wody mocy w nogach już nie było. Tempo jednak było na tyle dobre i skuteczne, że nie odcięło mi nawet na moment prądu. Ostatecznie ponownie sklasyfikowany zostałem na 12 miejscu open i tym razem 7 w kategorii B. Pozwoliło to awansować na 10 miejsce open z bezpieczną przewagą nad kolejnymi. Po zawodach zasłużony rozjazd i powrót do domu zbierać siły na ostatni etap.
Road Trophy 2022 Etap 1
Sobota, 13 sierpnia 2022 Kategoria Zawody 2022, Wyścig, w grupie, Szosa, Samotnie, avg>30km\h, 50-100
Km: | 67.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 30.92 |
Pr. maks.: | 74.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 162( 83%) |
Kalorie: | 2097kcal | Podjazdy: | 1480m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy etap Road Trophy był dla mnie powrotem do ścigania na szosie. W ostatnich miesiącach walczyłem z bólem kolan i na dłuższych dystansach miewałem problemy z intensywniejszą jazdą więc podarowałem sobie szosowe ściganie. Udało się wygrać nierówną walkę o zdrowie i złapać formę pozwalającą na start w dłuższym wyścigu więc nic nie stało na przeszkodzie aby pojawić się w Rajczy na wyścigu do którego mam sentyment a z tych od których zaczynałem jeżdżenie jest to ostatni mający swoją kontynuację. W Rajczy pojawiłem się stosunkowo późno ale miałem jeszcze czas na formalności w biurze i krótką rozgrzewkę. Na starcie ustawiłem się tradycyjnie z tyłu bo nie wiedziałem jak będę się czuł w peletonie a lepiej wyprzedzać innych niż być wyprzedzanym. Po starcie honorowym z przodu byli zawodnicy którzy z reguł zajmują czołowe miejsca patrząc od dołu tabeli. Byłem w stanie zyskać kilka pozycji przed podjazdem pod Kotelnicę. Tam tradycyjnie tempo było mocne ale nie kosmiczne, mnie zaczynało brakować więc na szczycie miałem stratę do czołówki. Jechałem gdzieś z tylu drugiej grupki, wiedziałem, że mokre dróżki wymagając ostrożnej jazdy o czym przekonało się kilku zawodników testując twardość trawy na przydrożnej łące. Upadki innych trochę wybiły mnie z rytmu ale musiałem walczyć dalej. Na zjeździe znowu kilka sekund w plecy ale bliskość grupy była ogromną dla mnie motywacją. Ogień na podjeździe wzdłuż S1 spowodował, że dojechałem do grupy pościgowej. Kolejny podjazd był bardzo blisko, nie byłem w stanie złapać oddechu więc kilka sekund starty na ściance okazało się kluczowe dla dalszych losów wyścigu. Grupa skutecznie odjechała, próbowałem gonić ją na zjeździe w Lalikach, płaskim w Kiczorze czy podjeździe pod Kotelnicę, bezskutecznie. Jechałem jednak swoje nie dając się doścignąć grupce z tyłu gdzie jechało kilku niewygodnych dla mnie zawodników ktorzy najczęściej żerują na mojej pracy a później zostawiają i podniecają się tym, że są lepsi. Jechałem swoje, po drodze wydarzyło się kilka przychylnych mi sytuacji, najpierw gumę złapał jeden z faworytów wyścigu, następnie kolejny mocny zawodnik odpuścił jazdę w czołówce i dalej jadąc swoje utrzymywałem się między czołówką a goniącą mnie grupą. Utrzymałem tempo przez ponad 2 rundy samotnej jazdy i jeszcze byłem w stanie wyprzedzić jedną osobę na finałowym podjeździe, wtedy też zacząłem dublować najsłabszych co też dodało mi sił. Nie dałem z siebie wszystkiego na finiszu, nie miało to sensu w perspektywie jeszcze 2 dni ścigania. Okazało się, że pojechałem dobry wyścig, jeden z lepszych w niemal 15 letniej historii moich startów w amatorskich zawodach rowerowych kończąc etap na wysokim 12 miejscu open i 5 w kategorii B. Zostawiłem za sobą 10 konkurentów w grupie wiekowej co mogę uznać za bardzo dobry wynik bo zwykle szorowałem ogony kategorii wiekowej. Po zawodach krótki rozjazd i regeenracja sił przed kolejnym etapem.
Trening 72
Wtorek, 12 lipca 2022 Kategoria Trening 2022, Szosa, Samotnie, Ćwiczenia, blisko domu, avg>30km\h, 0-50
Km: | 45.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:27 | km/h: | 31.03 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 172172 ( 88%) | HRavg | 131( 67%) |
Kalorie: | 1108kcal | Podjazdy: | 570m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po weekendzie czasówkowym nie miałem zbytnio czasu na
jeżdżenie więc zrobiłem sobie wolne. Dopiero we wtorek wieczorem znalazłem czas
na trening więc spuściłem sobie i swoim nogom niezły łomot. Dawno nie
trenowałem w Jaworzu więc pojechałem na najdłuższy „podjazd” w okolicy, z Jasienicy
do Nałęża i zaliczyłem go cztery razy. Ciężko było złapać odpowiedni rytm a gdy
się już to udało to w nogach mocy brakowało. Udało się jednak zaliczyć 4
podjazdy i wycisnąć wszystkie rezerwy na krótkim segmencie w drodze do domu.
Mimo krótkiej jazdy wróciłem do domu ujechany, już zapomniałem jak wygląda
regularny trening wiec po pojedynczych sesjach w mocniejszym tempie długo dochodzę
do siebie i odczuwam duże zmęczenie. Czas się wziąć za siebie i nudne jazdy
tlenowe zastąpić mocniejszymi treningami których ewidentnie brakuje.
Trening 67
Sobota, 2 lipca 2022 Kategoria Trening 2022, Szosa, Samotnie, Ćwiczenia, Cube '22, avg>30km\h, 50-100
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:06 | km/h: | 33.81 |
Pr. maks.: | 75.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 161161 ( 82%) | HRavg | 138( 70%) |
Kalorie: | 1973kcal | Podjazdy: | 390m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
W ostatniej chwili zrezygnowałem ze startu w czasówce na Górę Świętej Anny więc miałem czas na trening. Zrobiłem coś czego bardzo nie lubię i unikam jak ognia, mocne powtórzenia na płaskim. Już na rozgrzewce noga całkiem nieźle podawała i byłem w stanie szybko wyjechać z Bielska. Pierwszy mocny odcinek nastąpił po ponad 20 minutach jazdy. Nie planowałem konkretnej długości tempówek ale zakładałem, że utrzymam moc na poziomie 85 – 95 % FTP. Na pierwszym odcinku się udało, przed drugim miałem zbyt długą przerwę więc ciężko było się zmotywować do wystarczająco mocnej jazdy, kolejne powtórzenia były krótsze ale z równie dobrą mocą. Przed ostatnim byłem już bardzo ujechany ale udało się dokończyć trening z dobrą mocą. Dawno tak szybko nie jeździłem, nawet treningi grupowe w mocnym tempie były dla mnie wolniejsze. Nie czuję się jednak na siłach by za wszelką cenę walczyć o poprawę szybkości i startować w szybkich wyścigach szosowych.
W ostatniej chwili zrezygnowałem ze startu w czasówce na Górę Świętej Anny więc miałem czas na trening. Zrobiłem coś czego bardzo nie lubię i unikam jak ognia, mocne powtórzenia na płaskim. Już na rozgrzewce noga całkiem nieźle podawała i byłem w stanie szybko wyjechać z Bielska. Pierwszy mocny odcinek nastąpił po ponad 20 minutach jazdy. Nie planowałem konkretnej długości tempówek ale zakładałem, że utrzymam moc na poziomie 85 – 95 % FTP. Na pierwszym odcinku się udało, przed drugim miałem zbyt długą przerwę więc ciężko było się zmotywować do wystarczająco mocnej jazdy, kolejne powtórzenia były krótsze ale z równie dobrą mocą. Przed ostatnim byłem już bardzo ujechany ale udało się dokończyć trening z dobrą mocą. Dawno tak szybko nie jeździłem, nawet treningi grupowe w mocnym tempie były dla mnie wolniejsze. Nie czuję się jednak na siłach by za wszelką cenę walczyć o poprawę szybkości i startować w szybkich wyścigach szosowych.
W ostatniej chwili zrezygnowałem ze startu w czasówce na Górę Świętej Anny więc miałem czas na trening. Zrobiłem coś czego bardzo nie lubię i unikam jak ognia, mocne powtórzenia na płaskim. Już na rozgrzewce noga całkiem nieźle podawała i byłem w stanie szybko wyjechać z Bielska. Pierwszy mocny odcinek nastąpił po ponad 20 minutach jazdy. Nie planowałem konkretnej długości tempówek ale zakładałem, że utrzymam moc na poziomie 85 – 95 % FTP. Na pierwszym odcinku się udało, przed drugim miałem zbyt długą przerwę więc ciężko było się zmotywować do wystarczająco mocnej jazdy, kolejne powtórzenia były krótsze ale z równie dobrą mocą. Przed ostatnim byłem już bardzo ujechany ale udało się dokończyć trening z dobrą mocą. Dawno tak szybko nie jeździłem, nawet treningi grupowe w mocnym tempie były dla mnie wolniejsze. Nie czuję się jednak na siłach by za wszelką cenę walczyć o poprawę szybkości i startować w szybkich wyścigach szosowych.