Wpisy archiwalne w kategorii
blisko domu
Dystans całkowity: | 41420.00 km (w terenie 3359.00 km; 8.11%) |
Czas w ruchu: | 1289:44 |
Średnia prędkość: | 22.48 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 455758 m |
Maks. tętno maksymalne: | 198 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 166 (83 %) |
Suma kalorii: | 846872 kcal |
Liczba aktywności: | 1196 |
Średnio na aktywność: | 34.63 km i 1h 18m |
Więcej statystyk |
Trening 91
Czwartek, 26 sierpnia 2021 Kategoria 0-50, blisko domu, teren, Trening 2021
Km: | 19.00 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:02 | km/h: | 18.39 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 173173 ( 88%) | HRavg | 134( 68%) |
Kalorie: | 439kcal | Podjazdy: | 470m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Czekałem na okno pogodowe, w którym mógłbym wyskoczyć na godzinkę na MTB. Wybrałem dosyć trudną trasę jakich w okolicy nie brakuje zawierającą trzy podjazdy i dwa wymagające zjazdy. Nie zmieniłem nic w ustawieniach sprzętu i ruszyłem w momencie gdy zrobiło się znośnie, w terenie jednak sporo błota ale miejscami nawet sucho, starałem się jak najmniej jechać po asfalcie więc trzymałem się terenowych ścieżek. Pierwszy podjazd odpuściłem, do drugiego musiałem dojechać asfaltem zaliczając kolejny odcinek w górę. Po zjeździe z asfaltu niemal od razu droga zaczęła piąć się do góry, im dalej tym stromiej, tętno też powoli szło do góry, po deszczu nie było łatwo jechać, podniesienie tyłka z siodełka oznaczało utratę przyczepności tylnego koła, jazda na siedząco znowu oznaczała podnoszenie przedniego koła, w pewnym momencie zaparowały mi całkowicie okulary i zatrzymałem się na moment, końcówka podjazdu już mocna w moim wykonaniu, co innego zjazd, nie szło mi najlepiej i dopiero w końcówce jechałem nieco szybciej, miałem chwilę czasu aby złapać oddech przed ostatnim podjazdem. Ten podjazd poszedł mi już zupełnie nieźle mimo tego, że nie jechałem mocno, najtrudniejszy jednak był ostatni zjazd na trasie, wąską, techniczną i dosyć stromą ścieżką, nie zatrzymałem się jednak nawet na moment, jechałem wolno i nie miałem problemów z pokonaniem przeszkód. Na koniec wróciłem inną drogą zaliczając nieco szutru i niezły technicznie zjazd po asfalcie. Pogoda wytrzymała i w tym fatalnym pogodowo tygodniu jest to jak najbardziej na plus.
Trening 89
Niedziela, 22 sierpnia 2021 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, teren, Trening 2021
Km: | 21.00 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 01:03 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 176176 ( 90%) | HRavg | 127( 65%) |
Kalorie: | 396kcal | Podjazdy: | 310m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy wyjazd na nowym rowerze MTB. Byłem bardzo ciekawy jak będzie się spisywał więc wybrałem trasę zawierającą zarówno odcinki asfaltowe, szutrowe, kamieniste, płaskie, zjazdy i podjazdy a także przeszkody typu zwalone drzewa czy przejazdy przez rzekę. Miałem problem z ustawieniem siodła i dwa razy po drodze korygowałem jego wysokość. Napompowałem około 2 bary do każdej z opon i pojechałem na zwykłych pedałach platformowych bez spd. Od początku jechało się dobrze i przyjemnie, na asfalcie niewiele wolniej i gorzej niż na szosie, w terenie rower radzi sobie bardzo dobrze. Po drodze dwa razy przepaliłem nogę na podjazdach, w obu przypadkach były to wymagające odcinki z nachyleniem przekraczającym nawet 15 %. Zachowałem jedną koronkę zapasu na kasecie więc nie było tak źle, gorzej mi szło na zjazdach ale jak na powrót do MTB po latach i ogólnie słabą technikę nie było tragicznie. Rower radzi sobie nieźle, sztywne osie i karbonowa rama robią robotę, reszta komponentów w przyszłości będzie stopniowo wymieniana, jeżeli oczywiście nie zniechęcę się do MTB.
Test 3
Piątek, 20 sierpnia 2021 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, teren
Km: | 13.00 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 19.50 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 360kcal | Podjazdy: | 200m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przyszła pora na spróbowanie czegoś nowego. Przez ponad 10 lat jazdy na szosie nie byłem w stanie pokazać swoich możliwości, brakowało przede wszystkim techniki co odbijało się na zjazdach czy podczas jazdy w grupie. Powrót do MTB i praca nad techniką są dobrym wyborem w obecnej sytuacji. Już jakiś czas temu zacząłem rozglądać się za rowerem który jednak dotarł za późno aby jechać na nim na UPHILL Równica więc pożyczyłem od znajomego rower który miałem okazję przetestować. Zrobiłem tylko krótką trasę i od razu zauważyłem ogromną różnicę, dekadę temu miałem niezły sprzęt z aluminiową ramą, kasetą w kole i 21 przełożeniami, obecnie sprzęty są znacznie lepsze i komfort jazdy jest znacznie wyższy. Nie szarpałem tempa nawet na podjazdach, zjazd bardzo asekuracyjny, na razie boję się puścić na żywioł w dół. Na asfalcie też rower radził sobie nie najgorzej.
Test 2
Piątek, 13 sierpnia 2021 Kategoria blisko domu, Cube '21, Samotnie, Szosa
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:26 | km/h: | 23.08 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 205kcal | Podjazdy: | 90m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Następny bardzo krótki wyjazd. Byłem bardzo zmęczony i nie bardzo chciało mi się jechać, na TDP się nie wyrobiłem i nie chciałem się pchać w okolice rundy czy mety bojąc się tłumu i znowu pokręciłem w okolicy domu. W nogach było nieco mocy ale czas regeneracji po wysiłku był zbyt długi. Nie wróżyło to dobrze przed weekendem ale liczył się tylko dobry trening więc nie przejmowałem się tym.
Test
Czwartek, 12 sierpnia 2021 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube '21, Samotnie, Szosa
Km: | 13.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:32 | km/h: | 24.38 |
Pr. maks.: | 41.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 287kcal | Podjazdy: | 110m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po kolejnym dniu wolnym który
przeznaczyłem na rozebranie i wyczyszczenie i ponowne złożenie roweru
pojechałem na krótki test. Strzelanie w suporcie czy sterach które mnie denerwowało
w ostatnim czasie znikło, przerzutka też działa nieco lepiej. Nie miałem zbyt
wiele czasu na jazdę więc po 30 minutach wróciłem do domu.
Trening 82
Środa, 4 sierpnia 2021 Kategoria 50-100, blisko domu, Cube '21, Samotnie, Szosa, Trening 2021
Km: | 52.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:57 | km/h: | 26.67 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 134( 68%) |
Kalorie: | 1380kcal | Podjazdy: | 1100m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Plan na ten dzień był ambitny ale musiałem go zweryfikować, życie napisało nowy scenariusz. Zamiast trzech podjazdów na Salmopol musiałem zadowolić się Przegibkiem. Założenia treningowe też zostały skorygowane i w istocie trening był bardziej wymagający. Przed wyjazdem znów walka z miernikiem mocy i kilka prób kalibracji. W końcu dałem sobie spokój, na płaskim miernik pokazywał bzdury ale na podjeździe już mu się odwiedziło i wskazania były bardziej wiarygodne. Rozgrzewka tym razem była niedokładna i chaotyczna. Wiedziałem jednak, że w moim przypadku ma to mniejsze znaczenie niż u innych i nie przejmowałem się tym. Pierwszy podjazd poszedł mi nieźle, zacząłem zbyt mocno, złapałem lekką zadyszkę ale później było tylko lepiej. Miałem problem z doborem przełożeń i jazda była szarpana i nierówna, momentami nie byłem w stanie utrzymać założonej mocy ale ogólnie nie było źle. Kolejne podjazdy na narastającym zmęczeniu nie wyglądały już tak dobrze ale założony poziom minimalny utrzymałem. Wracając do domu zahaczyłem o centrum Bielska, pojechałem jeden odcinek mocniej ale przy zmęczeniu i wietrze w twarz nie mogłem liczyć na wiele. Te dwa treningi kosztowały mnie sporo, szczególnie, że znów mało spałem i miałem dużo na głowie co staje się powoli standardem.
Trening 80
Niedziela, 1 sierpnia 2021 Kategoria 50-100, avg>30km\h, blisko domu, Cube '21, Samotnie, Szosa, Trening 2021
Km: | 56.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:44 | km/h: | 32.31 |
Pr. maks.: | 81.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 148( 75%) |
Kalorie: | 1591kcal | Podjazdy: | 770m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Prognoza pogody na ten dzień nie była dobra. Najlepsza pogoda miała być rano ale przez ostanie 6 dni wstawałem bardzo wcześnie i postanowiłem dłużej pospać. Wstałem wypoczęty i wyspany co nie zdarzyło mi się od blisko 2 tygodni. Chciałem dzisiaj przepalić nogę na podjazdach, gdyby ostatnie dni wyglądały inaczej to wstałbym wcześniej i pojechał nawet na trening grupowy. Ostateczną decyzję o formie treningu chciałem podjąć już po wyjeździe z domu. Niebo nie wyglądało zachęcająco więc zrezygnowałem z kilku ścianek w Międzybrodziu i postanowiłem pojechać możliwie mocno pętlę przez Przegibek, Międzybrodzie, Tresną, Zarzecze i Wikowice, nigdy nie jechałem jej mocno a w zasadzie zawiera wszystko, dłuższy podjazd, techniczny zjazd, trochę płaskiego, bruk i sporo hopek. Miałem ambitny cel aby pokonać tą trasę w godzinę. Wiedziałem, że warunki mogą być różne i postanowiłem wykorzystać swoje mocne strony i cisnąć mocno podjazdy i starać się minimalizować starty na zjazdach czy łatwiejszych odcinkach. Już dojazd do pętli nie był całkiem spokojny, pozwoliło to uniknąć postojów na skrzyżowaniach. Tylko 2 razy musiałem się zatrzymać na główniejszych skrzyżowaniach. Wjeżdżając na pętlę musiałem zwolnić i ruszyłem 100 metrów później niż zamierzałem, jechało się dobrze ale pod wiatr i to miało jakiś wpływ na szybkość pokonywania podjazdu. Cały podjazd pokonałem z dużej tarczy, często zmieniałem pozycję, moc wygenerowałem niezłą, słabą jak na jeden podjazd ale dobrą w odniesieniu do długości odcinka testowego. Zjazd po mokrej drodze skopałem po całości, niby było szybko ale technicznie fatalnie, ale do największych „tuzów” kolarstwa którzy nie uczą się na własnych błędach mi daleko ponieważ przynajmniej potrafię dostosować prędkość do warunków panujących na drodze a zjazdy są moją słabą stroną więc cudów oczekiwać nie mogę. Szybko za to pokonałem drugą część zjazdu, po 25 minutach byłem w Międzybrodziu, moc znormalizowana na tym odcinku przekroczyła 300 Wat więc było przynajmniej nieźle. Nieco z tonu spuściłem wzdłuż jeziora wiedząc, że za chwilę będę musiał przedostać się przez krótki fragment z ruchem wahadłowym. Udało się bez zatrzymywania i za wahadłem dołożyłem trochę Watów, dosyć szybko jechałem ale korciło by zrzucić ząbek niżej, nie zrobiłem tego przed krótkim podjazdem pod zaporę w Tresnej. Na podjeździe zrzuciłem z blatu ale podjazd pokonałem na stojąco, początek po kostce brukowej wyglądał nieźle ale im dalej, tym gorzej, w końcówce już tak trzęsło, że skapitulowałem i puściłem korby tracąc sporo prędkości. Pagórkowaty odcinek wzdłuż jeziora poszedł mi dobrze ale mogło być lepiej, wahałem się jeszcze przez moment czy jechać przez Bierną czy łatwiejszym wariantem, czasu na decyzję miałem mało więc pojechałem prosto. Źle się jechało pod wiatr, nie umiałem trzymać równej mocy i kadencji, jechałem jednak na tyle skutecznie, że sprawnie przejechałem przez Wilkowice, na ostatnim podjeździe już mnie brakowało ale zachowywałem jeszcze jakieś rezerwy i nie szedłem na maksa, zaczynało już padać i zjazd pod mokrym do głównej drogi nie był miłym przeżyciem. Dojeżdżając do skrzyżowania minęła godzina od wjazdu na ulicę Górską. Pogoda była już tak niepewna, że postanowiłem jechać prosto do domu, spuściłem z tonu na Żywieckiej a mogłem cisnąć dalej i urwać 30 sekund lub więcej i mieć najlepszy czas na okrążeniu wokół Magurki. Udało się przejechać pętlę w Bardzo dobrym czasie, niezłą moc trzymałem na podjazdach, zjazdy wyglądały nieźle, wszędzie były większe lub mniejsze rezerwy. Noga podawała jak należy, coraz częściej się tak dzieje i co prawda brakuje do poziomu z poprzedniego sezonu ale patrząc na to co działo się ze mną jeszcze jakiś czas temu jest zauważalna poprawa. Niestety nie udało się dojechać na sucho, przez Bielsko również ciąłem mocno i ostatnie 5 kilometrów w mocnym deszczu. Ostatnio podczas każdej jazdy trafiam na deszcz lub mokre drogi, jest to coraz bardziej uciążliwe ale chyba trzeba się do tego przyzwyczaić. Mocnym akcentem rozpocząłem sierpień i mam nadzieję na to, że kolejne treningi będą równie dobre.
Rozjazd 22
Środa, 28 lipca 2021 Kategoria Cube '21, blisko domu, 0-50, Samotnie, Szosa
Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 21.51 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | 134134 ( 68%) | HRavg | 111( 56%) |
Kalorie: | 974kcal | Podjazdy: | 720m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Lekki wyjazd mający trwać maksymalnie 90 minut a wyszło inaczej. Z jednego Przegibka zrobiły się dwa, spokojną jazdę przez miasto w podobnych warunkach jak wczoraj zupełnie inaczej odebrałem, nie zależało mi na tym by szybko dojechać do Straconki. Z niesprawną przerzutką Przegibek musiałem jechać z niską kadencją ale jakoś poszło, tradycyjnie lepiej jechało mi się drugi podjazd a na zjeździe też lepiej pojechałem po drugiej wspinaczce. Na powrocie największą atrakcją był przeciwny wiatr, mimo małej ilości czasu znalazłem chwilę na drugą, bardziej przyjemną część relaksu. Całą drogę powrotną jechałem po mokrej drodze, cały piach z szosy znalazł się na ramie roweru.
Rozjazd 19
Czwartek, 15 lipca 2021 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:32 | km/h: | 22.50 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 248kcal | Podjazdy: | 100m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki wyjazd mimo braku czasu. Pojechałem tylko sprawdzić rower przed maratonem. Musiałem zmienić hak na nowy bo tylna przerzutka ostatnio działa coraz gorzej a prostowanie haka kolejny raz nie miało sensu. Wszystko w rowerze działało jak należy więc zaliczyłem po jednej rundce wokół lotniska w każdym kierunku i wróciłem do domu. Mimo później pory wiele osób było na terenach rekreacyjnych. W tych warunkach dłuższa jazda nie miała sensu.
Rozjazd 18
Wtorek, 6 lipca 2021 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube '21, Samotnie, Szosa
Km: | 42.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:01 | km/h: | 20.83 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 137137 ( 70%) | HRavg | 112( 57%) |
Kalorie: | 1125kcal | Podjazdy: | 750m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze |
Brakowało mi w ostatnim czasie podjazdów więc zaliczyłem aż dwa Przegibki podczas jazdy regeneracyjnej. Jakoś specjalnie nie chciało mi się kręcić, nogi jakoś nie chciały współpracować. Udało się w miarę dobrze przejechać przez miasto. Podjazdy na Przegibek wyglądały różnie, pierwszy szedł bardzo ciężko, drugi mimo, że trudniejszy jechało mi się lepiej. Na zajadach nie byłem w stanie dać z siebie 100 %, za dużo sił wyższych się pojawiło. Przed domem gdy brakowało nieco do 2 godzin postanowiłem przejechać jeszcze rundkę wokół lotniska. Był to zły pomysł ponieważ trzy razy musiałem awaryjnie hamować, blokowało się koło i zdzierała zużyta już mocno opona, chyba będę musiał ją wymienić przed końcem sezonu a nie miałem tego w planach.