Wpisy archiwalne w kategorii
blisko domu
Dystans całkowity: | 41420.00 km (w terenie 3359.00 km; 8.11%) |
Czas w ruchu: | 1289:44 |
Średnia prędkość: | 22.48 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 455758 m |
Maks. tętno maksymalne: | 198 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 166 (83 %) |
Suma kalorii: | 846872 kcal |
Liczba aktywności: | 1196 |
Średnio na aktywność: | 34.63 km i 1h 18m |
Więcej statystyk |
Roztrenowanie 7
Piątek, 12 października 2018 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 26.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:06 | km/h: | 23.64 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 180180 ( 92%) | HRavg | 130( 66%) |
Kalorie: | 493kcal | Podjazdy: | 340m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki wyjazd w
celu sprawdzenia możliwości organizmu przed weekendem. Przy okazji
sprawdziłem rower przed Zakończeniem Sezonu. Zrobiłem kilka
krótkich zrywów w celu sprawdzenia mocy. Pierwszy poszedł
przeciętnie, myślałem, że więcej jestem w stanie z siebie dać.
Długo dochodziłem do siebie po tym krótkim wysiłku. Drugi akcent
był już dłuższy i mocniejszy. W ciągu 2 minut wygenerowałem
bardzo ładną moc i to był mały promyk nadziei przed sobotą. Na
koniec dołożyłem kilka podjazdów, na jednym z nich próbowałem
zafiniszować i dosyć wysoką moc uzyskałem w ciągu kilku sekund.
Pomimo bardzo krótkiej ale intensywnej jazdy czułem zmęczenie po
tej jeździe.
Roztrenowanie 1
Środa, 3 października 2018 Kategoria 50-100, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 52.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:01 | km/h: | 25.79 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 164164 ( 84%) | HRavg | 126( 64%) |
Kalorie: | 842kcal | Podjazdy: | 660m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Sezon startowy się
skończył, przyszedł październik co oznacza, że zaczął się
okres roztrenowania. Bardzo lubię ten czas bo wtedy jeżdżę według
samopoczucia i bardziej skupiam się na czerpaniu przyjemności z
jazdy niż trenowaniu. W tym roku mam też dużo obowiązków w pracy
i czasu oraz sił na jazdę jest nieco mniej.
Poranek dosyć chłodny i czekałem do 9 aż temperatura podskoczyła do 10 stopni. Nie planowałem żadnej konkretnej trasy i jechałem z myślą o około 2 godzinnej trasie. Już na początek skierowałem się na Jaworze by minąć utrudnienia na ul. Cieszyńskiej. Kilka pagórków dało mi nieźle w kość, męczyłem się strasznie, mimo to nie zawróciłem i pokonywałem kolejne wzniesienia. Z czasem się rozkręciłem i jechało się lżej, w drugiej części trasy wiatr też był sprzyjający i po dokładnie 2 godzinach wróciłem do domu. Pogoda typowo jesienna, wietrznie, pochmurno i niezbyt ciepło.
Poranek dosyć chłodny i czekałem do 9 aż temperatura podskoczyła do 10 stopni. Nie planowałem żadnej konkretnej trasy i jechałem z myślą o około 2 godzinnej trasie. Już na początek skierowałem się na Jaworze by minąć utrudnienia na ul. Cieszyńskiej. Kilka pagórków dało mi nieźle w kość, męczyłem się strasznie, mimo to nie zawróciłem i pokonywałem kolejne wzniesienia. Z czasem się rozkręciłem i jechało się lżej, w drugiej części trasy wiatr też był sprzyjający i po dokładnie 2 godzinach wróciłem do domu. Pogoda typowo jesienna, wietrznie, pochmurno i niezbyt ciepło.
Rozjazd
Niedziela, 30 września 2018 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, szkoła
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:43 | km/h: | 20.93 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 480kcal | Podjazdy: | 190m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki rozjazd po
sobotnim wyścigu w Rajczy. Czułem się niezbyt dobrze i dlatego
jazda była niezbyt długa. Ubrałem się zbyt lekko i gdy wracałem
już w niższej temperaturze to solidnie zmarzłem. Poranki i
wieczory są już bardzo chłodne co oznacza, że już jest jesień.
Sprawdzenie
Piątek, 28 września 2018 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 12.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:33 | km/h: | 21.82 |
Pr. maks.: | 40.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 172172 ( 88%) | HRavg | 126( 64%) |
Kalorie: | 237kcal | Podjazdy: | 130m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótka jazda w
celu sprawdzenia sprzętu i małe przepalenie nogi. Trasę wybrałem
nie najlepszą i jazda była bardzo nierówna i nie efektywna. Po
krótkiej rozgrzewce zrobiłem odcinek 30 sekundowy. Trzymałem dobrą
moc i wysoką kadencję przez cały czas, później odpuściłem ale
tętno było dzisiaj wysokie, chyba już poziom adrenaliny podskoczył
do maksimum. Później zrobiłem pętlę wokół lotniska i to był
slalom pomiędzy, pieszymi, rolkarzami, psami i rowerzystami. Dalej
nie było lepiej. Na drugim sprincie musiałem uważać na samochody,
pieszych i jechałem tym razem na niskiej kadencji ze słabą mocą.
Nie wyszło tak jak chciałem ale dalej zrobiłem sobie nieplanowany
krótki sprint będący imitacją finiszu na stromym podjeździe i
wyszła super moc. Na koniec trafiłem na roboty drogowe na ul.
Dębowiec i bardzo wolno udało się przejechać w kierunku
Wapienicy. Później trochę szybszej jazdy i do domu. Jutro
potrzebna mi jest masa szczęścia, noga jest mocna, motywacja bardzo
duża, sprzęt przygotowany do wyścigu, trasa odpowiada moim
predyspozycjom, swoje dołoży też pogoda ale jakoś dam radę.
Sprawdzenie sprzętu
Sobota, 15 września 2018 Kategoria 50-100, blisko domu, Samotnie
Km: | 11.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:27 | km/h: | 24.44 |
Pr. maks.: | 39.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 221kcal | Podjazdy: | 60m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótkie sprawdzenie roweru przed niedzielnym wyścigiem. Rano
czułem się źle, obudziłem się z bólem gardła i ogólną słabością. Ponad połowę
dnia spędziłem w łóżku, gdy tylko poczułem się lepiej to stwierdziłem, że muszę
sprawdzić rower by na wyścigu nie było niespodzianki w postaci defektu. To był
dobry wybór, po kilku kilometrach, przy ruszanie ze skrzyżowania nagle
usłyszałem strzał i nie wiedziałem co się stało. Przypuszczałem najgorsze ale
na szczęście rama cała ale przerzutka w rozsypce, wiedziałem, ze długo na niej
nie pojeżdżę, ale myślałem, że dojeżdżę do końca sezonu. Długo się bawiłem w
poskładanie przerzutki, nie chciałem skracać łańcucha. Jakoś prowizorycznie złożyłem
przerzutkę i na jednym przełożeniu, bez szarpania dotarłem do domu.
Przełożyłem przerzutkę z drugiego roweru i udało się ją dobrze wyregulować. Nie przypuszczałem, że 10 rzędowa przerzutka obsłuży kasetę 11 rzędową. Napęd chodzi nawet lepiej niż na poprzedniej przerzutce.
Przełożyłem przerzutkę z drugiego roweru i udało się ją dobrze wyregulować. Nie przypuszczałem, że 10 rzędowa przerzutka obsłuży kasetę 11 rzędową. Napęd chodzi nawet lepiej niż na poprzedniej przerzutce.
Trening 96
Wtorek, 11 września 2018 Kategoria 50-100, blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2018
Km: | 82.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:03 | km/h: | 26.89 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 178178 ( 91%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 1383kcal | Podjazdy: | 1260m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po krótkiej regeneracji kolejny mocny trening. Chciałem
zrobić jak najwięcej 2 minutowych powtórzeń, po 5 w każdej serii. W tym celu
wybrałem podjazd na końcu Doliny Wapienicy, myślałem, że nie będzie utrudnień i
uda się zrobić fajny trening. Na rozgrzewkę pojechałem kilka krótkich podjazdów
i wjeżdżając do Doliny Wapienicy byłem już dobrze rozgrzany. Droga była
miejscami mokra a praktycznie w całości zanieczyszczona sporą ilością żwiru.
Już podczas pierwszej próby noga nie podawała najlepiej, z trudem utrzymywałem
moc na poziomie 120 % FTP i odliczałem sekundy do końca wysiłku. Jakoś
przemęczyłem pierwszą serię po której zjechałem w dół. Podczas drugiej serii
pojawiło się już sporo utrudnień, jakoś się udało zrobić 5 powtórzeń ale o
następnych już nie myślałem. Zwożenie drzewa z lasu i masa pieszych którą
trzeba omijać cały czas skutecznie mnie zniechęciła. Później krążyłem po
Jaworzu, kilka mocniejszych pociągnięć nie wyszło tak jak chciałem. Moc w ciągu
jednej minuty bardzo słaba, trzy minutowy wysiłek musiałem przerwać bo wyjechał
mi samochód a w ciągu 5 minut też nie było tak dobrze jak powinno. Byłem już
zmęczony ale znalazłem jeszcze siły na krótkie 30 sekundowe sprinty. Nie
generowałem dużej mocy, ale może to wystarczy by na wyścigu utrzymać się z
najlepszymi. Na koniec jeszcze powtórzenia 20 sekundowe i totalne odcięcie.
Dałem z siebie wszystko. Moc znormalizowana zbliżona do wyścigowej. Nawet ten spokojny rozjazd nie należał do
przyjemności.
Trening 93
Środa, 5 września 2018 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2018
Km: | 40.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 29.63 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 627kcal | Podjazdy: | 430m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po za tym, że nie miałem dużej ilości czasu to było lepiej niż we wtorek. Chciałem wyjechać już po 6, miałbym więcej czasu na konkretniejszy trening, ale jak zobaczyłem co jest za oknem to stwierdziłem, że lepiej poczekać na poprawę pogody, w takich warunkach jeszcze się najeżdżę. Poprawa pogody przyszła po 8, ale o 9 musiałem być w domu więc wyjechałem dopiero około 9:30. Trening był krótki ale dosyć mocny. Noga nie podawała najlepiej i w sumie to męczyłem się podczas jazdy. Na koniec jak to częśto u mnie bywa było nieco lepiej pomimo wcześniejszych dosyć mocnych akcentów.
Miasto 18
Piątek, 31 sierpnia 2018 Kategoria 50-100, blisko domu, Samotnie
Km: | 93.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1850kcal | Podjazdy: | 1300m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening 87
Sobota, 25 sierpnia 2018 Kategoria 50-100, blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2018
Km: | 61.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:17 | km/h: | 26.72 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 172172 ( 88%) | HRavg | 127( 65%) |
Kalorie: | 1278kcal | Podjazdy: | 800m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Chciałem trochę dłużej pojeździć, ale nic z tego nie wyszło.
Do południa dosyć mocno padało i wyjechałem dopiero przed 15. Myślałem nad 4
godzinną jazdą i zaliczeniem podjazdów w okolicy Terllicka. Po wyjeździe już
trochę zmodyfikowałem zamiary i już byłem pewny, że więcej niż 3 godziny nie
będzie trwał trening. Nie czułem się dobrze, chyba jeszcze gorzej niż w
czwartek i dlatego myślałem, czy w ogóle jazda ma jakiś sens. Pierwsze pagórki
w Jasienicy poszły tak sobie. W Łazach chciałem pojechać mocniej. Zakładałem 40
sekundowy sprint, chciałem się dobrze rozpędzić a mało co nie wylądowałem na
czyimś ogrodzeniu. W zakręt wszedłem dobrze a z przeciwka jechał mocno rozpędzony
samochód którego wyrzuciło na lewo i miałem dwie opcje do wyboru, czołówka lub
próba wyminięcia. Odbiłem w prawo a miałem tylko 10 cm asfaltu i około 50
pobocza i płot. Nie wiem jak się z tego uratowałem, ale zjechałem na pobocze i
jakoś udało mi się wrócić na drogę. Byłem blisko zderzenia się z betonowym
murkiem. Zaplanowany sprint zrobiłem ale rozpędzając się prawie od zera nie
wjechałem całego podjazdu. Krótki wysiłek a spowodował, że poczułem się jeszcze
gorzej. Nie byłem w stanie się zregenerować i męczyłem się bardzo. Kolejny
podjazd szedł topornie. Myślałem, że się rozkręcę i będzie lepiej. Po zjeździe
do Pierśćca zaczęło padać i zamiast jechać na Dębowiec skierowałem się na
Rudzicę. Padało cały czas, nie na tyle by zmoknąć, ale było czuć zimno. Drugi
dłuższy sprint zrobiłem na podjeździe z Roztropic. Tutaj już była klapa, słabe
nogi i brak motywacji. Po zaliczeniu kilku podjazdów kolejny wysiłek nie dał
znowu dobrego efektu. Trochę pokrążyłem po okolicy i znalazłem nieznaną mi
drogę. Cały czas padał lekki deszcz, drogi stawały się już mokre. Na kolejnym
stromym podjeździe zrobiłem ostatni tego dnia sprint. Dalej jechałem już siła
woli. Jakoś udało mi się dotrwać do końca treningu. Mam nadzieję, że był to
tylko gorszy dzień i moc wróci szybko.
Rozjazd
Środa, 15 sierpnia 2018 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 21.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:03 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 133133 ( 68%) | HRavg | 103( 52%) |
Kalorie: | 386kcal | Podjazdy: | 240m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy wyjazd po etapówce. Nogi zmęczone, tętno strasznie
niskie. Przy okazji sprawdziłem rower po gruntownym czyszczeniu i smarowaniu.
Wszystkie dziwne piski i zgrzyty w bębenku i korbie wyeliminowane. Trochę wody
i już wszystko daje dziwne odgłosy.
Założyłem też nową oponę na tył i mam nadzieję, że kapcie się skończą.
Krótki wyjazd a po jeździe druga część regeneracji w basenie.
Krótki wyjazd a po jeździe druga część regeneracji w basenie.