Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

100-200

Dystans całkowity:59511.00 km (w terenie 254.50 km; 0.43%)
Czas w ruchu:2164:55
Średnia prędkość:27.27 km/h
Maksymalna prędkość:90.00 km/h
Suma podjazdów:675554 m
Maks. tętno maksymalne:205 (179 %)
Maks. tętno średnie:198 (101 %)
Suma kalorii:1256018 kcal
Liczba aktywności:481
Średnio na aktywność:123.72 km i 4h 31m
Więcej statystyk
  • DST 153.00km
  • Czas 05:54
  • VAVG 25.93km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Kalorie 3033kcal
  • Podjazdy 1380m
  • Sprzęt Cross Peleton
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatnia trasa w tym sezonie

Sobota, 5 listopada 2011 · dodano: 05.11.2011 | Komentarze 0

Dzisiaj oficjalnie zakończyłem sezon. W miarę możliwości będę dojeżdżał do szkoły rowerem.
Dzisiejsza trasa miała inaczej wyglądać ale źle pojechałem i wyszło co wyszło.
Wyjechałem z domu o 8:15. Było chłodno 6 stopni ubrałem się stosownie do temperatury i pojechałem. Jechało się dobrze i nawet nie wiem kiedy znalazłem się w Cieszynie. Na wjeździe korek, zerwany asfalt i roboty drogowe, przedarłem się przez ten odcinek i dojechałem pok granicę, po drodze stałem na zamkniętym przejeździe kolejowym. O 9:30 wjechałem do Czech i kierowałem się w kierunku Frydka. W Czechach wiało mocniej niż u nas i jechało się ciężej. Podjazdy dały mi nieźle w kość i do Dobrej dojechałem mocno umordowany, skręciłem w kierunku Moravki i było jeszcze gorzej, miejscami jechałem mniej niż 20km/h. W końcu dojechałem do Prażma i skręciłem w prawo w kierunku Krasnej, potem powinienem skręcić w lewo ale oznaczenia wyprowadziły mnie w pole. Na trasie była Krasna ale zamist dojechać do podnóża Lysej Hory dojechałem do Frydlantu nad Ostrawicą. Tam zrobiłem krótki postój.Gdybym miał więcej czasu to bym wrócił a tak to pojechałem do Frydka i przez Ligotkę Kameralną dojechałem do Trzyńca. Z Trzyńca przez Ustroń i Skoczów dojechałem do Bielska. Jakieś 800metrów przed domem najechałem na kant wystającej studzienki kanalizacyjnej i rozwaliłem oponę i dętkę. Powietrze uciekało wolno i udało się dojechać do domu. Ostatni wyjazd i bardzo pechowy. O 14:45 byłem w domu, mocno zmęczony. Listopad to nie pora na wyjazdy rzędu 150km. W tym roku już na szosie nie będę jeździł. Podsumowanie sezonu zrobię tradycyjnie na koniec roku i przedstawię plany na przyszły sezon.

#lat=

Rynek w Frydlancie © Piotr92
49.60893&lng=18.64517&zoom=10&type=2


Kategoria 100-200, Szosa, Samotnie


  • DST 122.00km
  • Czas 04:34
  • VAVG 26.72km/h
  • VMAX 66.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Kalorie 2466kcal
  • Sprzęt Cross Peleton
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czeskie pagóreczki

Poniedziałek, 31 października 2011 · dodano: 31.10.2011 | Komentarze 0




  • DST 101.00km
  • Czas 03:48
  • VAVG 26.58km/h
  • VMAX 55.00km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Kalorie 1866kcal
  • Sprzęt Cross Peleton
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrzna setka

Sobota, 22 października 2011 · dodano: 22.10.2011 | Komentarze 0

Bielsko-Czechowice Dziedzice-Goczałkowice Zdrój-Rudołtowice-Ćwiklice-Pszczyna-Poręba-Brzeźce-Studzionka-Pawłowice-Golasowice-Pruchna-Kończyce Wielkie-Hażlach-Zamarski-Gumna-Ogrodzona-Międzyświeć-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Jaworze-Bielsko


Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa


  • DST 153.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 27.00km/h
  • VMAX 76.00km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 3032kcal
  • Podjazdy 2130m
  • Sprzęt Cross Peleton
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół Trójstyku

Piątek, 21 października 2011 · dodano: 21.10.2011 | Komentarze 0

Bielsko-Bystra-Buczkowice-Lipowa-Radziechowy-Węgierska Górka-Milówka-Przełęcz Kotelnica-Kiczora-Laliki-Zwardoń-Skalite-Svrcinovec-Hrcava-Jaworzynka-Istebna-Przełęcz Kubalonka-Wisła-Przełęcz Salmopolska-Szczyrk-Buczkowice-Bystra-Bielsko


Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa


  • DST 106.00km
  • Czas 03:59
  • VAVG 26.61km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 1996kcal
  • Podjazdy 740m
  • Sprzęt Cross Peleton
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka przez Czechy

Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 0

Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Ustroń-Cisownica-Leszna Górna-Trinec-Hradek-Tyra-Trinec-Cesky Tesin-Cieszyn-Ogrodzona-Kisielów-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Jaworze-Bielsko
Pogoda znowu piękna, żal siedzieć w domu. Dzisiaj krócej niż wczoraj i wolniej, sezon powoli dobiega końca ale jeszcze kilka takich wyjazdów powinno być. Noga dzisiaj coś nie podawała i ciężko było momentami.
#lat=49.67429&lng=18.70628&zoom=11&type=2


Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa


  • DST 164.00km
  • Czas 05:44
  • VAVG 28.60km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 3082kcal
  • Sprzęt Cross Peleton
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jura Krakowsko-Częstochowska

Niedziela, 25 września 2011 · dodano: 25.09.2011 | Komentarze 0




  • DST 102.00km
  • Czas 03:48
  • VAVG 26.84km/h
  • VMAX 66.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 1818kcal
  • Podjazdy 1150m
  • Sprzęt Cross Peleton
  • Aktywność Jazda na rowerze

Salmopol i Kubalonka

Piątek, 23 września 2011 · dodano: 23.09.2011 | Komentarze 0

Bielsko-Bystra-Buczkowice-Szczyrk-Przełęcz Salmopolska-Wisła-Zameczek-Stecówka-Przełęcz Kubalonka-Wisła-Ustroń-Skoczów-Pierściec-Kowale-Bielowicko-Grodziec-Jasienica-Bielsko
W końcu jakiś dłuższy wyjazd, jechało się ciężko, sezon powoli dobiega końca. Czasy podjazdów dobre, na zjazdach zimno więc nie szalałem. W Wiśle ruch wahadłowy i musiałem czekać. Na Stecówce pustki i można spokojnie przejechać na Kubalonkę, pod Kubalonką urwałem linkę tylnej przerzutki a dopiero co miałem wymienioną, pokombinowałem i zblokowałem przerzutkę i wróciłem do domu na jednym przełożeniu.
Podjazdy:
Przełęcz Salmopolska z Szczyrku:0:14:44
Zameczek:00:09:09


Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa


  • DST 108.00km
  • Czas 03:41
  • VAVG 29.32km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1887kcal
  • Sprzęt Cross Peleton
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bieszczady

Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 19.09.2011 | Komentarze 0




  • DST 191.00km
  • Czas 06:15
  • VAVG 30.56km/h
  • VMAX 71.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Kalorie 3636kcal
  • Sprzęt Cross Peleton
  • Aktywność Jazda na rowerze

Velo Carpathica

Sobota, 17 września 2011 · dodano: 19.09.2011 | Komentarze 0

Ostatni start w sezonie za mną. Wynik dobry ale mogło być lepiej.

W Bieszczady przyjechałem wraz z kolegami z RMT w piątek około 19:00. Odebraliśmy pakiety startowe i zakwaterowaliśmy się w domkach. O 20:00 odbyła się Odprawa Techniczna. Po odprawie sprawdziłem czy ze sprzętem jest wszystko porządku i znowu przerzutka nie działała jak należy i konieczna była wymiana pancerza. Po 22:00 położyliśmy się spać.

Wstałem rano przed 7:00 i poszedłem na śniadanie. Zjadłem porcję makaronu, po powrocie do domku naprawiłem sprzęt, przebrałem się i ruszyliśmy na rynek gdzie był zlokalizowany start. Było chłodno ale zdecydowałem się jechać na krótko.

O 9:00 ruszyliśmy z rynku za motocyklem. W peletonie było około 40 ludzi, po kilkuset metrach znowu byłem w ogonie peletonu, po skręcie na Ustrzyki Górne zacząłem przesuwać się na przód peletonu i dwa razy się urwałem i ciągnąłem przed peletonem, było to zagranie bez sensu i dalej trzymałem się w środku peletonu. Motocykl odprowadził nas do granicy Ustrzyk i wszyscy zgodnie mu podziękowali i dalej jechaliśmy już dużą grupą. Przed Ustrzykami grupa malała i w około 25osób jechaliśmy w kierunku pierwszych dłuższych podjazdów na trasie. Na pierwszym z podjazdów za Ustrzykami już grupka znowu się podzieliła, ja odpuściłem ale zbyt dużo nie straciłem i przed kolejnym podjazdem byłem znowu w pierwszej grupie, trzymałem się osób przede mną i nawet nie zauważyłem że zostaliśmy około 300metrów w tyle i musiałem przyspieszyć, na szczycie byłem na końcu grupy. Nastąpił długi i stromy zjazd i niestety odpadłem, zostałem parę razy przyblokowany na serpentynach i straciłem kontakt z grupą i dalej jechałem samotnie.

Próbowałem jeszcze gonić grupę ale po kilku kilometrach odpuściłem i jechałem swoim tempem dalej. Przed Cisną doszedłem dwójkę kolarzy i od razu siedli mi na koło i się wieźli przez następne kilka naście kilometrów. W pewnym momencie przegapiliśmy skręt w lewo i nadrobiliśmy kilka kilometrów. Kiedy wróciliśmy na właściwą drogę pojawił się fajny podjazd i tam się urwałem i dalej jechałem sam do samej mety. Po drodze zaliczyłem bufet i kilka razy musiałem hamować, m.in. przez szlogę na weselu, remont mostu i skrzyżowania. Kiedy dojechałem do Leska zobaczyłem przed sobą kolarza w czarnej koszulce ale go nie doszedłem. Dalsza droga była trochę męcząca, same hopki. Przed metą jeszcze wyprzedziłem 2 osoby i samotnie wjechałem na ostatni podjazd(ok.10%) i zjechałem w dół. Fajna szeroka droga, jadę 70km/h, spokojnie można było więcej. Ostatnie kilometry przejechałem siłą woli ze średnią 20km/h.

Metę osiągnąłem około 30minut za zwycięzcą. Byłem trochę zmęczony ale makaron postawił mnie na nogi. Po maratonie pojechałem jeszcze do Równi i potem do bazy. Prysznic, jedzenie i na dekorację i ognisko. Było super, poznałem kilu nowych ludzi i porozmawiałem ze starymi znajomymi a potem jeszcze siedzieliśmy w domku do 22:30.

Świetna impreza, tereny piękne, mógłbym tam mieszkać. Jedyny minus to dojazd. N dojazd tam i spowrotem potrzebowałem 21godzin.

Mój wynik: 17/43OPEN i 7/13 A




  • DST 100.00km
  • Czas 03:53
  • VAVG 25.75km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 1886kcal
  • Podjazdy 1700m
  • Sprzęt Cross Peleton
  • Aktywność Jazda na rowerze

Road Trophy 3

Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 05.09.2011 | Komentarze 0

Ostatni już etap, najkrótszy bo 78km. Wyjechałem o 8:00 z OSP. Na Zagroniu byłem około 8:10. Dopompowałem powietrza do 8 bar i sprawdziłem czy wszystko w porządku z rowerem. Napełniłem bidony i stanąłem na starcie na pierwszej lini. Po odprawie nastąpił start.

O 9:00 ruszyliśmy z Zagronia w kierunku Koniakowa, jak zwykle traciłem na samym początku, po 2km bardzo spokojnej jazdy nastąpił zryw, próbowałem skoczyć o przodu ale było ciężko, jak się okazało, hamulec tarł o obręcz i to mnie hamowało. Musiałem stanąć i poprawić, zrobiłem i pojechałem, byłem ostatni ale już na pierwszym podjeździe przed Koniakowem złapałem ostatnich zawodników i przesuwałem się do przodu, podjazd na Koniakowską poszedł mi dobrze, wyprzedziłem sporo osób, na zjeździe do Kamesznicy uważałem i zjechałem bezpiecznie, na kolejnym podjeździe nadrobiłem znowu kilka miejsc i samotnie zacząłem zjeżdżać do Milówki. Po zjeździe złapała mnie dwójka kolarzy i razem przejechaliśmy kilka kilometrów do Nieledwi. Podjazd na Kotelnicę wykończył mnie strasznie i dalej jechało się źle, nikogo nie wyprzedziłem na podjeździe, zjechałem bardzo spokojnie i jechałem wolno, nie potrzebnie bo mogłem dociągnąć do grupki przede mną a nie czekać. Przed Jaworzynką postanowiłem że jednak stanę na bufecie. W połowie drogi przez las zobaczyłem przed sobą grupę, było pod górkę to złapałem ich na 100m, na zjeździe znowu straciłem i dojechałem do nich dopiero na podjeździe do Jaworzynki.

Na bufet wpadłem około minutę minutę przed grupą,napełniłem bidon, wziąłem banany, zjadłem arbuza i ruszyłem z grupą w kierunku Hyrczawy. Przed granica zostałem ponieważ samochody zablokowały drogę i musiałem hamować do 0. Potem na żwirku jechałem wolno i zablokowali mnie ludzie idący do kościoła. Wjechałem do lasu i złapał mnie kryzys i myślałem że grupy już nie dogonię, udało się ich złapać na samym dole w Mostach. Kawałek przejechaliśmy razem a potem musiałem się zatrzymać, myślałem że mam kapcia a to okazało się że opona jest już zużyta i trochę bije i grupa odjechała, złapałem ich dopiero na granicy a na podjeździe pod Ochodzitą odjechałem i wpadłem na metę około 5 minut przed grupą.

Posiedziałem chwilę na bufecie, potem poszliśmy na colę do restauracji. Chwilę posiedzieliśmy i zjechałem do OSP wziąść prysznic, coś zjeść i spakować rzeczy. Po 14:00 ruszyłem do Zagronia na dekorację. Okazało sie ze brakło jedzenia, dobrze że byłem pojedzony. Po dekoracji wzięliśmy się za sprzątanie a o 17 nastąpiło spotkanie z Bikeholikami. O 19:30 ruszyliśmy z Michałem w kierunku Bielska. W domu byłem o 20:45. Impreza super, godna polecania.