Wpisy archiwalne w kategorii
100-200
| Dystans całkowity: | 64482.00 km (w terenie 255.50 km; 0.40%) |
| Czas w ruchu: | 2349:28 |
| Średnia prędkość: | 27.24 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 90.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 745734 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
| Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
| Suma kalorii: | 1391061 kcal |
| Liczba aktywności: | 521 |
| Średnio na aktywność: | 123.77 km i 4h 32m |
| Więcej statystyk | |
Krościenko
Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, 100-200
| Km: | 100.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:27 | km/h: | 28.99 |
| Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1815kcal | Podjazdy: | 460m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Rodzinny wyjazd na tydzień do Nowego Sącza. W ramach zapoznania się z terenami pojechałem do Szczawnicy i Krościenka.Tempo rekreacyjne a trasa bardzo płaska, spodziewałem się większych górek.
Nowy Sącz-Stary Sącz-Gołkowice-Zabrzeż-Tylmanowa-Krościenko Nad Dunajcem-Szczawnica i powrót identyczną drogą
Nowy Sącz-Stary Sącz-Gołkowice-Zabrzeż-Tylmanowa-Krościenko Nad Dunajcem-Szczawnica i powrót identyczną drogą
Pętla Beskidzka
Sobota, 31 lipca 2010 Kategoria 100-200
| Km: | 115.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:11 | km/h: | 27.49 |
| Pr. maks.: | 63.20 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 2237kcal | Podjazdy: | 1590m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Po obiedzie wyjechałem z nadzieja że, przejadę całą Pętlę Beskidzką i udało się.
Bielsko-Bystra-Meszna-Buczkowice+PĘTLA BESKIDZKA(Buczkowice-Szczyrk-Przełęcz Salmopolska-Wisła-Przełęcz Szarcula- Przełęcz Kubalonka-Przełęcz Szarcula-Stecówka-Istebna Zaolzie-Koniaków-Ochodzita-Kamesznica-Laliki-Milówka-Cisiec-Węgierska Górka-Przybędza-Radziechowy-Twardorzeczka-Lipowa-Godziszka-Buczkowice)+Buczkowice-Meszna-Bystra-Bielsko
Na szczęście nie padało ale w okolicach Lalik, Kamesznicy była mokra droga i rower mam znowu brudny. Tempo niezłe. Pętlę:83km pokonałem w 3godziny i 1minutę.
Podjazdy:
Przełęcz Salmopolska od wyciągu w Salmopolu:12minut i 58 sekund
Przełęcz Kubalonka od zapory w Czarnem:10 minut i 55 sekund
Ochodzita z Zaolzia od schroniska młodzieżowego:21minut i 19 sekund
(Po drodze odcinek z nachyleniem 25%, pokonałem go na przełożeniu 39x25 bez schodzenia z roweru-prędkość 10km/h)
Bielsko-Bystra-Meszna-Buczkowice+PĘTLA BESKIDZKA(Buczkowice-Szczyrk-Przełęcz Salmopolska-Wisła-Przełęcz Szarcula- Przełęcz Kubalonka-Przełęcz Szarcula-Stecówka-Istebna Zaolzie-Koniaków-Ochodzita-Kamesznica-Laliki-Milówka-Cisiec-Węgierska Górka-Przybędza-Radziechowy-Twardorzeczka-Lipowa-Godziszka-Buczkowice)+Buczkowice-Meszna-Bystra-Bielsko
Na szczęście nie padało ale w okolicach Lalik, Kamesznicy była mokra droga i rower mam znowu brudny. Tempo niezłe. Pętlę:83km pokonałem w 3godziny i 1minutę.
Podjazdy:
Przełęcz Salmopolska od wyciągu w Salmopolu:12minut i 58 sekund
Przełęcz Kubalonka od zapory w Czarnem:10 minut i 55 sekund
Ochodzita z Zaolzia od schroniska młodzieżowego:21minut i 19 sekund
(Po drodze odcinek z nachyleniem 25%, pokonałem go na przełożeniu 39x25 bez schodzenia z roweru-prędkość 10km/h)
Dziećkowice
Czwartek, 22 lipca 2010 Kategoria Samotnie, Szosa, 100-200
| Km: | 117.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:57 | km/h: | 29.62 |
| Pr. maks.: | 57.25 | Temperatura: | 32.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 2188kcal | Podjazdy: | 368m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Wyruszyłem o 13.
W szalonym tempie dotarłem do Oświęcimia i dalej do Gorzowa i Chełma Śląskiego.
Średnia 31km/h. O 14:45 byłem nad zalewem. Kąpiel i odpoczynek i po 15:30 powrót do domu.
Bielsko-Bestwina-Dankowice-Jawiszowice-Brzeszcze-Rajsko-Oświęcim-Gorzów-Chełmek-Chełm Śląski-Bieruń-Brzezinka-Wola-Gilowice-Góra-Brzeszcze-Jawiszowice-Wilamowice-Pisarzowice-Bielsko.
W domu przed 18:00.
W szalonym tempie dotarłem do Oświęcimia i dalej do Gorzowa i Chełma Śląskiego.
Średnia 31km/h. O 14:45 byłem nad zalewem. Kąpiel i odpoczynek i po 15:30 powrót do domu.
Bielsko-Bestwina-Dankowice-Jawiszowice-Brzeszcze-Rajsko-Oświęcim-Gorzów-Chełmek-Chełm Śląski-Bieruń-Brzezinka-Wola-Gilowice-Góra-Brzeszcze-Jawiszowice-Wilamowice-Pisarzowice-Bielsko.
W domu przed 18:00.
Maraton"Pętla Beskidzka" Dystans Mega
Sobota, 10 lipca 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200, Maraton
| Km: | 127.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 04:36 | km/h: | 27.61 |
| Pr. maks.: | 73.00 | Temperatura: | 33.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 2414kcal | Podjazdy: | 2350m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Start o 9:30.
200metrów po starcie uczestniczyłem w kraksie. Zatrąbił samochód i zawodnik z numerem !!! zjechał na bok i zahaczył o moje tylne koło i obaj przewróciliśmy się a kierowca zaczął się drzeć i odjechał. Kolega miał strasznie rozwalone kolano i łokieć więc zaczekaliśmy na pomoc. Kiedy opatrzono rany kolegi i moją małą ranę na kolanie ruszyliśmy dalej. Strata 15minut. Ciężko się jechało po rozcięcie piekło. Przejeżdżamy przez Połom, Leszczynę i zaczyna się podjazd na którym dochodzę ostatnich zawodników, kolega zostaje trochę z tyłu. Na Stecówce nadrobione już miałem jakieś 3 minuty do grupy której miałem się trzymać. Trudno mówi się, jadę dalej. Na Kubalonce dojeżdżam kolejnych i jedziemy w dół serpentynami do Wisły. Trzymałem się tam grupki pięcioosobowej z którą dojechałem do Nowej Osady. Pod skocznią w Malince urwałem się i samotnie pognałem do przodu. Po 3 kilometrach zaczyna się podjazd na Salmopol. Pokonuję go w 20minut i 48 sekund. W tym czasie dochodzę jakieś 30 osób i wyprzedzam ich. Na zjeździe do Szczyrku jadę w grupie 10 osób, która odjeżdża mi przed Buczkowicami. Tam łapię jednego a mnie łapie drugi zawodnik i w trójkę podążamy przez Godziszkę do Lipowej. Na bufecie napełniam bidon, jem banana i piję wodę i w drogę. Do centrum Lipowej jest kilka podjazdów ale pokonuję je szybko i dalej do Twardorzeczki gdzie musiałem się zatrzymać i oddać mocz. Jadę dalej ale nikogo nie widać. W Przybędzy łapie mnie zawodnik ale zaraz odjeżdża. W Węgierskiej Górce mija mnie grupka 10 osobowa ale było mi za ciepło by gonić. Samotnie jadę do Milówki i dalej do Nieledwi gdzie zaczyna się masakryczny bo w pełnym słońcu podjazd na Kotelnicę. Jakoś udaje mi się wyjechać, przy okazji dochodzę kilka osób. Spokojny zjazd do Kiczory, dalej jadę z kolarzem z którym rozstaję się na bufecie w Lalikach. Znowu woda, arbuz i napełnienie bidonu i jadę dalej w kierunku Słowacji. Doganiam Michała z którym w ubiegłą niedzielę też jechałem i razem jedziemy na Myto. Przed samą granicą Michał zostaje i jadę sam na Słowację. W Skalite dogania mnie Michał i wspólnie pedałujemy w kierunku głównej drogi łączącej Czacę i Czeski Cieszyn, po drodze mija nas kilka osób. W Ciernym Michał odpada i jadę sam dalej, 200metrów przede mną jechało 2 kolarzy, nie przybliżali się ani nie oddalali. Złapałem ich na podjeździe do Herczawy. Tam wyprzedzam kilka osób i od granicy jadę z zawodnikiem E006 i jeszcze jednym. Jakiś 500metrowy odcinek szutru i dalej asfalt w Polsce. Na Wawrzaczów Groń wyjeżdżam przed nimi i zjeżdżam do Czadeczki i jadę dalej w kierunku mety. Dochodzi mnie zawodnik E006 i wspólnie kręcimy spowrotem do Jaworzynki. Ostry podjazd na którym wyprzedzam kilka osób i samotnie jadę do mety. Ostry podjazd do Istebnej i upragniona meta. Czas 4:55:22. Gdyby nie początek to byłby to najlepszy maraton w moim życiu ale i tak jestem zadowolony.Miejsce 32/47 w A.
Załączam mapkę.
200metrów po starcie uczestniczyłem w kraksie. Zatrąbił samochód i zawodnik z numerem !!! zjechał na bok i zahaczył o moje tylne koło i obaj przewróciliśmy się a kierowca zaczął się drzeć i odjechał. Kolega miał strasznie rozwalone kolano i łokieć więc zaczekaliśmy na pomoc. Kiedy opatrzono rany kolegi i moją małą ranę na kolanie ruszyliśmy dalej. Strata 15minut. Ciężko się jechało po rozcięcie piekło. Przejeżdżamy przez Połom, Leszczynę i zaczyna się podjazd na którym dochodzę ostatnich zawodników, kolega zostaje trochę z tyłu. Na Stecówce nadrobione już miałem jakieś 3 minuty do grupy której miałem się trzymać. Trudno mówi się, jadę dalej. Na Kubalonce dojeżdżam kolejnych i jedziemy w dół serpentynami do Wisły. Trzymałem się tam grupki pięcioosobowej z którą dojechałem do Nowej Osady. Pod skocznią w Malince urwałem się i samotnie pognałem do przodu. Po 3 kilometrach zaczyna się podjazd na Salmopol. Pokonuję go w 20minut i 48 sekund. W tym czasie dochodzę jakieś 30 osób i wyprzedzam ich. Na zjeździe do Szczyrku jadę w grupie 10 osób, która odjeżdża mi przed Buczkowicami. Tam łapię jednego a mnie łapie drugi zawodnik i w trójkę podążamy przez Godziszkę do Lipowej. Na bufecie napełniam bidon, jem banana i piję wodę i w drogę. Do centrum Lipowej jest kilka podjazdów ale pokonuję je szybko i dalej do Twardorzeczki gdzie musiałem się zatrzymać i oddać mocz. Jadę dalej ale nikogo nie widać. W Przybędzy łapie mnie zawodnik ale zaraz odjeżdża. W Węgierskiej Górce mija mnie grupka 10 osobowa ale było mi za ciepło by gonić. Samotnie jadę do Milówki i dalej do Nieledwi gdzie zaczyna się masakryczny bo w pełnym słońcu podjazd na Kotelnicę. Jakoś udaje mi się wyjechać, przy okazji dochodzę kilka osób. Spokojny zjazd do Kiczory, dalej jadę z kolarzem z którym rozstaję się na bufecie w Lalikach. Znowu woda, arbuz i napełnienie bidonu i jadę dalej w kierunku Słowacji. Doganiam Michała z którym w ubiegłą niedzielę też jechałem i razem jedziemy na Myto. Przed samą granicą Michał zostaje i jadę sam na Słowację. W Skalite dogania mnie Michał i wspólnie pedałujemy w kierunku głównej drogi łączącej Czacę i Czeski Cieszyn, po drodze mija nas kilka osób. W Ciernym Michał odpada i jadę sam dalej, 200metrów przede mną jechało 2 kolarzy, nie przybliżali się ani nie oddalali. Złapałem ich na podjeździe do Herczawy. Tam wyprzedzam kilka osób i od granicy jadę z zawodnikiem E006 i jeszcze jednym. Jakiś 500metrowy odcinek szutru i dalej asfalt w Polsce. Na Wawrzaczów Groń wyjeżdżam przed nimi i zjeżdżam do Czadeczki i jadę dalej w kierunku mety. Dochodzi mnie zawodnik E006 i wspólnie kręcimy spowrotem do Jaworzynki. Ostry podjazd na którym wyprzedzam kilka osób i samotnie jadę do mety. Ostry podjazd do Istebnej i upragniona meta. Czas 4:55:22. Gdyby nie początek to byłby to najlepszy maraton w moim życiu ale i tak jestem zadowolony.Miejsce 32/47 w A.
Załączam mapkę.
Kręcenie się po górach
Czwartek, 8 lipca 2010 Kategoria Samotnie, Szosa, 100-200
| Km: | 137.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:44 | km/h: | 28.94 |
| Pr. maks.: | 68.54 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 2600kcal | Podjazdy: | 824m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Wyjazd o 15 i trasa wyglądała tak:
Bielsko-Bystra-Meszna-Buczkowice-Godziszka-Słotwina-Lipowa-Twardorzeczka-Radziechowy-Przybędza-Węgierska Górka-Cisiec-Milówka-Nieledwia-Przełęcz Kotelnica-Kiczora-Sól-Rycerka Dolna-Rycerka Górna-Rajcza-Ujsoły-Rajcza-Milówka-Cisiec-Węgierska Górka-Przybędza-Wieprz-Żywiec-Pietrzykowice-Kalna-Godziszka-Buczkowice-Meszna-Bystra-Bielsko
Kolejny mocny trening. Wyszło sporo km, a średnia wysoka jak na taki dystans.
Dzisiaj odpoczywam a popołudniu jadę do Istebnej bo jutro ''Pętla Beskidzka".
Bielsko-Bystra-Meszna-Buczkowice-Godziszka-Słotwina-Lipowa-Twardorzeczka-Radziechowy-Przybędza-Węgierska Górka-Cisiec-Milówka-Nieledwia-Przełęcz Kotelnica-Kiczora-Sól-Rycerka Dolna-Rycerka Górna-Rajcza-Ujsoły-Rajcza-Milówka-Cisiec-Węgierska Górka-Przybędza-Wieprz-Żywiec-Pietrzykowice-Kalna-Godziszka-Buczkowice-Meszna-Bystra-Bielsko
Kolejny mocny trening. Wyszło sporo km, a średnia wysoka jak na taki dystans.
Dzisiaj odpoczywam a popołudniu jadę do Istebnej bo jutro ''Pętla Beskidzka".
Bobrek
Czwartek, 1 lipca 2010 Kategoria Szosa, Samotnie, 100-200
| Km: | 102.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:42 | km/h: | 27.57 |
| Pr. maks.: | 64.05 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1611kcal | Podjazdy: | 347m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Wyjechałem o 16:30 i było strasznie gorąco.
Wapienica-Farzyna-Wygrabowice-Międzyrzecze-Ligota-Zabrzeg-zapora-Goczałkowice-Pszczyna-Ćwiklice-Miedźna-Góra-Brzeszcze-Rajsko-Oświęcim-Bobrek.
W Bobrku byłem o 18:30 i na liczniku 53km w czasie 1:51. Ogólnie fajnie się jechało tylko trochę wiatr przeszkadzał.
Bobrek-Oświęcim-Grojec-Łęki-Bielany-Wilamowice-Pisarzowice-Hałcnów-Komorowice-Centrum-Hulanka-Lotnisko-Wapienica.
Wróciłem do domu o 20:30 i pod koniec fajnie się jechało.
ogólnie to tempo rekreacyjne ale średnia nawet dobra.
Wapienica-Farzyna-Wygrabowice-Międzyrzecze-Ligota-Zabrzeg-zapora-Goczałkowice-Pszczyna-Ćwiklice-Miedźna-Góra-Brzeszcze-Rajsko-Oświęcim-Bobrek.
W Bobrku byłem o 18:30 i na liczniku 53km w czasie 1:51. Ogólnie fajnie się jechało tylko trochę wiatr przeszkadzał.
Bobrek-Oświęcim-Grojec-Łęki-Bielany-Wilamowice-Pisarzowice-Hałcnów-Komorowice-Centrum-Hulanka-Lotnisko-Wapienica.
Wróciłem do domu o 20:30 i pod koniec fajnie się jechało.
ogólnie to tempo rekreacyjne ale średnia nawet dobra.
Zawoja
Niedziela, 27 czerwca 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200
| Km: | 158.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:25 | km/h: | 29.17 |
| Pr. maks.: | 77.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 2994kcal | Podjazdy: | 715m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Wyjechałem z domu o 9:30. Do Żywca dojechałem przez Buczkowice i Kalną a potem już z Mateuszem Gilowice, Ślemień, Stryszawa i Zawoja. Wracaliśmy przez Maków Podhalański i Suchą Beskidzką i dalej już tak samo jak wcześniej dojechaliśmy do Żywca i ja wróciłem przez Kalną i Buczkowice do Bielska. Po 15:00 byłem w domu. Piękna pogoda, dystans ładny i średnia wysoka.
Istebna
Wtorek, 15 czerwca 2010 Kategoria Samotnie, Szosa, 100-200
| Km: | 103.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:00 | km/h: | 25.75 |
| Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1668kcal | Podjazdy: | 1655m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Wczoraj miałem urodziny, ale pogoda była brzydka i nigdzie nie pojechałem. Kiedy rano wstałem i zobaczyłem słońce to od razu uznałem że pojadę gdzieś dalej i wybór padł na Istebną gdzie za niecałe trzy tygodnie odbędzie się maraton:,,Pętla Beskidzka". Czwarta już edycja tego maratonu będzie dla mnie drugą, ale po raz pierwszy mogę wystartować na dystansie MEGA lub GIGA.
Wyjechałem z domu o 7:30. Najpierw pojechałem do Górek przez Grodziec. Następnie boczną drogą do Ustronia i dalej do Wisły gdzie zrobiłem postój przy sklepie rowerowym. Zapytałem się właściciela sklepu o napęd do roweru bo muszę go wymienić.Gościu powiedział mi o kilku rozwiązaniach i napędach, powiedział że, w Nowej Osadzie jest sklep rowerowy, a jego właściciel powie mi co będę chciał wiedzieć. Pojechałem jednak dalej do Głębiec i dalej na Kubalonkę. Z Kubalonki pojechałem przez Osiedle i Olecki do Istebnej, gdzie zrobiłem kolejny postój i pojechałem zbadać część trasy tegorocznego maratonu. Zacząłem koło ośrodka Zagroń, gdzie spotkałem Wieśka Legierskiego który jest organizatorem ,,Pętli Beskidzkiej". Przywitałem go i dałem mu pieniądze za maraton. Zapytałem go też o dyplom ukończenia ,,Pucharu Ustronianki''. Powiedział że dostanę go na maratonie. Trochę się śpieszył, więc pożegnałem się z nim i pojechałem przez Stecówkę na Szarculę i dalej zjazdem koło Zameczku do Wisły. Wróciłem do domu przez Biały Krzyż, Szczyrk, Buczkowice i Bystrą. Nie śpieszyłem się i średnia niezbyt wysoka. Trochę zimno było na zjazdach.
Wyjechałem z domu o 7:30. Najpierw pojechałem do Górek przez Grodziec. Następnie boczną drogą do Ustronia i dalej do Wisły gdzie zrobiłem postój przy sklepie rowerowym. Zapytałem się właściciela sklepu o napęd do roweru bo muszę go wymienić.Gościu powiedział mi o kilku rozwiązaniach i napędach, powiedział że, w Nowej Osadzie jest sklep rowerowy, a jego właściciel powie mi co będę chciał wiedzieć. Pojechałem jednak dalej do Głębiec i dalej na Kubalonkę. Z Kubalonki pojechałem przez Osiedle i Olecki do Istebnej, gdzie zrobiłem kolejny postój i pojechałem zbadać część trasy tegorocznego maratonu. Zacząłem koło ośrodka Zagroń, gdzie spotkałem Wieśka Legierskiego który jest organizatorem ,,Pętli Beskidzkiej". Przywitałem go i dałem mu pieniądze za maraton. Zapytałem go też o dyplom ukończenia ,,Pucharu Ustronianki''. Powiedział że dostanę go na maratonie. Trochę się śpieszył, więc pożegnałem się z nim i pojechałem przez Stecówkę na Szarculę i dalej zjazdem koło Zameczku do Wisły. Wróciłem do domu przez Biały Krzyż, Szczyrk, Buczkowice i Bystrą. Nie śpieszyłem się i średnia niezbyt wysoka. Trochę zimno było na zjazdach.
Treningowa setka
Czwartek, 3 czerwca 2010 Kategoria blisko domu, Szosa, 100-200, Samotnie
| Km: | 105.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:00 | km/h: | 26.25 |
| Pr. maks.: | 55.56 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1631kcal | Podjazdy: | 567m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Rano do Górek Wielkich, a następnie po Jaworzu i do kolegi do Jasienicy potem na obiad do domu. Po obiedzie znowu po Jaworzu i okolicach i powrót do domu. O 17 znowu do kolegi do Jasienicy i do domu.
Wycieczkowo
Niedziela, 30 maja 2010 Kategoria Samotnie, Szosa, 100-200
| Km: | 113.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:13 | km/h: | 26.80 |
| Pr. maks.: | 74.47 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1882kcal | Podjazdy: | 1650m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Rano wstałem i pięknie słońce świeciło więc postanowiłem wybrać się do Szczyrku. Będąc w Szczyrku zachciało mi się gór i pojechałem na Przełęcz Salmopolską skąd zjechałem do Wisły. Następnie do Czarnego i koło zameczku na Kubalonkę i zjazd do Wisły następnie Ustroń i podjazd na Równicę. Z Równicy do domu przez Górki, Grodziec i Jasienicę.Tempo wycieczkowe a średnia wyszła całkiem niezła. Przejechałem 95km w 3h:29min.Po południu po Jaworzu, krótko bo zaczęło padać.







