Wpisy archiwalne w kategorii
Wyścig
| Dystans całkowity: | 5946.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
| Czas w ruchu: | 201:54 |
| Średnia prędkość: | 29.72 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 92.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 104220 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 202 (103 %) |
| Maks. tętno średnie: | 181 (92 %) |
| Suma kalorii: | 145648 kcal |
| Liczba aktywności: | 82 |
| Średnio na aktywność: | 75.27 km i 2h 27m |
| Więcej statystyk | |
Trenażer 8
Poniedziałek, 15 grudnia 2014 Kategoria Trenażer, Wyścig, Zima
| Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 0.00 |
| Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 187187 ( 93%) | HRavg | 166( 83%) |
| Kalorie: | 552kcal | Podjazdy: | 640m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
W niedzielę odpuściłem trening, nadrobiłem go w poniedziałek startując w ostatnim etapie wirtualnego wyścigu. Tym razem po rozgrzewce od razu ruszyłem mocno, w efekcie brakło mnie na ostatie 2 kilometry. Jak na mnie to czas wyszedł dobry, 10km w 24:02 z moca 418W co daje 6,6W/kg czyli nieźle. Podobała mi się ta rywalizacja, ciekawe jak by wyglądała sytuacja w realu na tych podjazdach, bo tutaj duzo traciłem do innych. Mam nadzieję, że juz niedługo uda się zacząć trenowac jak trzeba by w sezonie nie dawać plamy. Coraz bardziej przekonuje się do czasówek, być może będzie i dużo w moim kalendarzu startów zobaczymy, poczekamy.
Trenażer 6
Środa, 10 grudnia 2014 Kategoria Trenażer, Wyścig, Zima
| Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:40 | km/h: | 0.00 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Drugi etap rywalizacji. Tym razem lepiej się przygotowałem, zrobiłem dobrą rozgrzewkę przed walką z czasem. Wynik wyszedł nieco lepszy, ale jak zobzczyłem czasy i moce inych to się załamałem, jestem przy nich bardzo "cienki bolek" i teoria, że lekki zawsze ma przewagę nad ciężkim prawdziwa jest tylko w realu na podjazdach. Kolejny raz wystartuję już na większym luzie, bo i tak nic z tego nie będzie. Dystans do pokonania wynosił niecałe 8km, pokonałem go w 21:05 z mocą 387 W i prędkością 22,6km/h, rekord to coś koło 15minut.
Trenażer 4
Czwartek, 4 grudnia 2014 Kategoria Trenażer, Wyścig
| Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:30 | km/h: | 0.00 |
| Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze | |||
Pierwsza walka z czasem na trzytygodniowej organizowanej przez Twomark wirtualnej rywalizacji o najlepszy wynik. Do pokonania było ostatnie 5km podjazdu pod Alpe d'Huez. Do jazdy poszedłem na luzie bez przygotowania, nawet nie ubrałem stroju rowerowego i nie zrobiłem dobrej rozgrzewki. Jechałem cały czas równo, zwiększając tempo w miare dystansu. Uzyskałem czas 12:56 co dało średnią 22km/h moc to 346W a kadencja 96. Myślałem, że to dobry czas, potem okazało się, że wystartowały tylko 3 osoby i miałem najgorszy czas. Nie ma co szukać usprawiedliwień tylko trzeba trenować. Na razie nie mam na to czasu, są ważniejsze rzeczy, które kosztują sporo czasu i energii.
XI Rajd na Równicę
Niedziela, 14 września 2014 Kategoria Samotnie, Szosa, Trening 2014, w grupie, Wyścig
| Km: | 67.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:33 | km/h: | 26.27 |
| Pr. maks.: | 67.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 199199 (100%) | HRavg | 135( 67%) |
| Kalorie: | 1313kcal | Podjazdy: | 810m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Most-Równica(5,0km):00:17:01(17,63) 383(7,7%) 186(93%)
Wyjazd z domu o 7:20. Spokojnym tempem z lekkim wiatrem w plecy dojechałem do Skoczowa, po drodze straszna mgła mi towarzyszyła. W Skoczowie byłem o 7:50 i czekałem 15 minut na grupę, jak się okazało liczba uczestników tegorocznego rajdu przekroczyła 20 osób, część dojechała samochodami pod Równicę a rowerami jechało nas około 15 osób. Spokojnym tempem dojechaliśmy pod Równicę i tam chwila przerwy, pamiątkowe zdjęcie i start na moście. Ustawiłem się z tyłu, obsada była w tym roku mocna, przed samym startem dojechał Marek Adamczyk. Po starcie poszedł jak zawsze ogień, nie szalałem zbytnio, nogi średnio podawały, zacisnałem zęby i jechałem swoje, zacząłem stopniowo wyprzedzać kolejnych zawodników i po przejechaniu bruku wyrównałem tempo i byłem już w czołówce, w połowie trasy byłem już na drugim miejscu, potem jazda koło w koło z Markiem Adamczykiem, zostawiłem go na 1km przed szczytem, uznał moją wyższość i odpuścił, na ostatnim kilometrze dowaliłem mu 1 minutę, ujechany na maksa wjechałem na metę z rekordowym jak na siebie czasem 17:01. Zwycięstwo podbudowało mnie psychicznie, z atydzień Rajcza i może uda się dobrze pojechać, trasa w miarę mi odpowiada, brak technicznych zjazdów i kilka podjazdów. W tym tygodniu może się uda zrobić dwa treningi, wszystko zależy od pogody i czasu pracy.
Wynik: 1/22
Wyjazd z domu o 7:20. Spokojnym tempem z lekkim wiatrem w plecy dojechałem do Skoczowa, po drodze straszna mgła mi towarzyszyła. W Skoczowie byłem o 7:50 i czekałem 15 minut na grupę, jak się okazało liczba uczestników tegorocznego rajdu przekroczyła 20 osób, część dojechała samochodami pod Równicę a rowerami jechało nas około 15 osób. Spokojnym tempem dojechaliśmy pod Równicę i tam chwila przerwy, pamiątkowe zdjęcie i start na moście. Ustawiłem się z tyłu, obsada była w tym roku mocna, przed samym startem dojechał Marek Adamczyk. Po starcie poszedł jak zawsze ogień, nie szalałem zbytnio, nogi średnio podawały, zacisnałem zęby i jechałem swoje, zacząłem stopniowo wyprzedzać kolejnych zawodników i po przejechaniu bruku wyrównałem tempo i byłem już w czołówce, w połowie trasy byłem już na drugim miejscu, potem jazda koło w koło z Markiem Adamczykiem, zostawiłem go na 1km przed szczytem, uznał moją wyższość i odpuścił, na ostatnim kilometrze dowaliłem mu 1 minutę, ujechany na maksa wjechałem na metę z rekordowym jak na siebie czasem 17:01. Zwycięstwo podbudowało mnie psychicznie, z atydzień Rajcza i może uda się dobrze pojechać, trasa w miarę mi odpowiada, brak technicznych zjazdów i kilka podjazdów. W tym tygodniu może się uda zrobić dwa treningi, wszystko zależy od pogody i czasu pracy.
Wynik: 1/22
GMJ 2014
Niedziela, 31 sierpnia 2014 Kategoria Wyścig, w grupie, Szosa, Samotnie, 100-200
| Km: | 157.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:51 | km/h: | 26.84 |
| Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 187187 ( 93%) | HRavg | 143( 71%) |
| Kalorie: | 3444kcal | Podjazdy: | 2790m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Road Trophy 2014 Etap 4
Niedziela, 17 sierpnia 2014 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig
| Km: | 77.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:01 | km/h: | 25.52 |
| Pr. maks.: | 80.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 190190 ( 95%) | HRavg | 148( 74%) |
| Kalorie: | 1692kcal | Podjazdy: | 2200m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Ostatni etap, na początku miałem trochę pecha i niestety wynik był dużo gorszy niż się spodziewałem, ale na zjazdach i na płaskim samotnie to w moim przypadku jest 100% porażka w gonieniu i uciekaniu. Po kilku kraksach na początku etapu, pierwszy podjazd zaczynałem z ogona i niewiele udało się nadrobić, kolejny podjazd to niestety wleczenie się, wszyscy jechali tam kilka km/h i nie pozwalali się wyprzedzić i znowu starciłem, kolejny zjazd to dokręcanie na maksa a grupa i tak odjechała, ma podjazdach zyskiwałem na zjazdach traciłem, przed Jaworzynką prawie dogoniłem dużą grupę zawodników których mogłem ograć pod górę, na zjeździe mi odjechali i po gonitwie do granicy odpuściłem i spokojnie dojechałem samotnie do mety, wyprzedzając kilka osób. W tym roku etapówka dla mnnie bardzo nieudana, wszyscy robili ze mną co chciel, nawet czasowcy i sprinterzy, czyli biorąc pod uwagę cały sezon, moje wyniki na górskich maratonach wysnuwa się wniosek, że jestem tylko turystą a nie kolarzem amatorem, amatorzy to wygrywają wyścigi.
Starta do lidera to aż 1h i 40 min na 260km, czyli sporo.
Starta do lidera to aż 1h i 40 min na 260km, czyli sporo.
Road Trophy 2014 Etap 3
Sobota, 16 sierpnia 2014 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig
| Km: | 105.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:04 | km/h: | 25.82 |
| Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 188188 ( 94%) | HRavg | 142( 71%) |
| Kalorie: | 2047kcal | Podjazdy: | 2000m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Trzeci etap, ustawiłem się z tyłu i na początku jeszcze traciłem, pierwszy podjazd bardzo nerwowo i niestety nogi odmówiły posłuszeństwa, na zjeździe ktoś mi wjeźdża do koła, już wiem kto, spadł mi łańcuch i wypadł bidon, bidon znalazłem a łańcuch nałożyłem i jechałem dalej, starty już spore a na zjazdach się powiększały, do granicy nikogo nie dogoniłem, dopiero jazda na kole jednego z faworytów Road Trophy Damiana Głowni który złapał kapcia i gonił czołówkę, pomogła mi dojechać do kogoś, okazuje się,że był to Rafał z RMT, na bufet wjechaliśmy razem a potem każdy już swoim tempem, większość trasy pokonałem samotnie, w Kamesznicy jak zaczęło padać to zatrzymałem się na dwie minuty na przystanku autobusowym, Koczy Zamek wszedł mocno w nogi, tam wyprzedziłem kilka osób, kolejna runda podobnie, dłuższy postój na bufecie i potem samotnie do mety, dopiero pod Koczy Zamek wyprzedzłem kilka osób i nie zmęczony wjechałem na metę.
Road Trophy 2014 Etap 2
Piątek, 15 sierpnia 2014 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig
| Km: | 78.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:50 | km/h: | 27.53 |
| Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 193193 ( 96%) | HRavg | 158( 79%) |
| Kalorie: | 2052kcal | Podjazdy: | 1820m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Po udanej czasówce, miałem prawo startować z drugiego sektora, ustawiłem się zaraz za pierwszym sektorem z dobrą pozycją startową, początek był lekko pod górę i czołówka jechała mocno, starałem się utrzymać z przodu, udawało się to przez około 1km, potem juz ludzie się rozpychali i w końcu czołówka odjechała, początkowo próbowałem gonić, tracąc sporo sił, na zjeździe z Jaworzynki odstałem od reszty, potem małe zamieszanie, kilka osób leży, parę kapci i zrzuconych łańcuchów, pożyczam pompkę i dwie dętki i jadę dalej, w międzyczasie wyprzedziło mnie sporo osób w tym wszyscy rywale z kategorii, na podjeździe pod Zapasieki sporo podgoniłem, jak tylko zaczął się zjazd to kręcąc z dużą kadencją i tak zostałem z tyłu, niestety zjazdy to w dalszym ciągu moja pięta achillesowa, kolejne rundy przejechałem w dobrym tempie, stopniowo trochę nadrabiając, gdyby nie zjazdy to czas byłby o około 10-12min lepszy a to dałoby mi dobry wynik. Ostatecznie to był najlepszy etap ze startu wspólnego na tym wyścigu w moim wykonaniu.
Pętla Beskidzka 2014
Sobota, 5 lipca 2014 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig
| Km: | 96.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:50 | km/h: | 25.04 |
| Pr. maks.: | 78.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | 197197 ( 98%) | HRavg | 161( 80%) |
| Kalorie: | 3032kcal | Podjazdy: | 2560m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Kolejna edycja Pętli Beskidzkiej już przeszła do historii. W tym roku byłem kompletnie bez formy, zdziwiłem się,że aż tyle potrafiłem z siebie wykrzesać. Co do zajętego miejsca to zostawię to bez komentarza.
Pogoda w tym roku była tradycyjna, czyli słońce i wysoka temperatura. Na starcie stanęło prawie 400 osób z czego 250 pojechało dystans PRO a około 130 wybrało dystans MARATON.
Przed startem zrobiłem długą rozgrzewkę i dopiero ustawiłem się w sektorze. Po starcie nadrabiałem pozycje, pod Zameczek jechałem mocnym tempem i znalazłem się gdzieś w połowie stawki, złapałem grupę i razem jechaliśmy w kierunku Stecówki. Pierwszą rundę przejechałem asekuracyjnie tracąc kilka miejsc, na kolejnych już jechałem swoje, o dziwo nie traciłem zbyt wiele na zjazdach. Po każdej rundzie brałem kubek z wodą na bufecie i od razu wypijałem, w bidonach też wody ubywało. Na przedostatniej rundzie na zjeździe z Stecówki, o mały włos nie doszło do kraksy i tam odpadłem od grupki, złapałem ich na Połomiu i dalej znów jechaliśmy razem. Ostatnią rundę przejechałem już samotnie, niestety kilometr przed metą złapał mnie taki skurcz,że prawie spadłem z roweru, co chwilę musiałem stawać i straciłem na tym ponad minutę lub nawet więcej.
W sumie to wyścig można zapisać na plus. Jeżeli byłbym w formie to może byłoby lepiej. Teraz czas na dwie czasówki, trzeba odzyskać podium w klasyfikacji a potem już góry do końca sezonu. Od dzisiaj zaczynam solidnie trenować by za miesiąc była forma.
Pogoda w tym roku była tradycyjna, czyli słońce i wysoka temperatura. Na starcie stanęło prawie 400 osób z czego 250 pojechało dystans PRO a około 130 wybrało dystans MARATON.
Przed startem zrobiłem długą rozgrzewkę i dopiero ustawiłem się w sektorze. Po starcie nadrabiałem pozycje, pod Zameczek jechałem mocnym tempem i znalazłem się gdzieś w połowie stawki, złapałem grupę i razem jechaliśmy w kierunku Stecówki. Pierwszą rundę przejechałem asekuracyjnie tracąc kilka miejsc, na kolejnych już jechałem swoje, o dziwo nie traciłem zbyt wiele na zjazdach. Po każdej rundzie brałem kubek z wodą na bufecie i od razu wypijałem, w bidonach też wody ubywało. Na przedostatniej rundzie na zjeździe z Stecówki, o mały włos nie doszło do kraksy i tam odpadłem od grupki, złapałem ich na Połomiu i dalej znów jechaliśmy razem. Ostatnią rundę przejechałem już samotnie, niestety kilometr przed metą złapał mnie taki skurcz,że prawie spadłem z roweru, co chwilę musiałem stawać i straciłem na tym ponad minutę lub nawet więcej.
W sumie to wyścig można zapisać na plus. Jeżeli byłbym w formie to może byłoby lepiej. Teraz czas na dwie czasówki, trzeba odzyskać podium w klasyfikacji a potem już góry do końca sezonu. Od dzisiaj zaczynam solidnie trenować by za miesiąc była forma.
Makowica Uphill 2014
Niedziela, 15 czerwca 2014 Kategoria Samotnie, Szosa, Wyścig
| Km: | 3.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:15 | km/h: | 12.00 |
| Pr. maks.: | 28.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 198198 ( 99%) | HRavg | 177( 88%) |
| Kalorie: | 137kcal | Podjazdy: | 350m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Po nieudanym wyścigu przyszedł czas na uphill. Pogoda była niezbyt pewna, nie wiedziałem jak się ubrać, ostatecznie wybór padł na krótki strój i rękawki.
Po krótkiej rozgrzewce, punktualnie o 10:59 ruszyłem na trasę, początek bardzo spokojny, nie przekroczyłem 28km/h, po około 1,2km zaczął się właściwy podjazd, początkowo jechałem równym tempem, kiedy wjechałem do lasu, chąc zmienić bieg zaciął mi sie łańcuch, musiałem zejść z roweru, szybko to naprawiłem, nie mogłem ruszyć bo było ok.20% nachylenia, przeszedłem jakieś 200m, straciłem na tym około 45s, kiedy lekko się wypłaszczyło wsiadłem na rower i jechałem dalej, minąłem dwóch zawodników i zaczęła się zabawa, kolejno 28,29,30%, wszystko udało się wjechać, chociaż prędkość miejscami wynosiła 8km/h. Końcówka już lżejsza to jechałem miękko i w miarę szybko dotarłem do mety. Ostatecznie zająłem 4 miejsce w kategorii i 20 w OPEN. Mogło być lepiej, ale nie było źle, pokonałem wielu zawodników z którymi jeszcze nigdy nie wygrałem. Gdyby nie ten łańcuch to może byłoby podium i miejsce w 10 OPEN a to byłby już konkret.
Po krótkiej rozgrzewce, punktualnie o 10:59 ruszyłem na trasę, początek bardzo spokojny, nie przekroczyłem 28km/h, po około 1,2km zaczął się właściwy podjazd, początkowo jechałem równym tempem, kiedy wjechałem do lasu, chąc zmienić bieg zaciął mi sie łańcuch, musiałem zejść z roweru, szybko to naprawiłem, nie mogłem ruszyć bo było ok.20% nachylenia, przeszedłem jakieś 200m, straciłem na tym około 45s, kiedy lekko się wypłaszczyło wsiadłem na rower i jechałem dalej, minąłem dwóch zawodników i zaczęła się zabawa, kolejno 28,29,30%, wszystko udało się wjechać, chociaż prędkość miejscami wynosiła 8km/h. Końcówka już lżejsza to jechałem miękko i w miarę szybko dotarłem do mety. Ostatecznie zająłem 4 miejsce w kategorii i 20 w OPEN. Mogło być lepiej, ale nie było źle, pokonałem wielu zawodników z którymi jeszcze nigdy nie wygrałem. Gdyby nie ten łańcuch to może byłoby podium i miejsce w 10 OPEN a to byłby już konkret.







