Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Zima

Dystans całkowity:9193.87 km (w terenie 329.00 km; 3.58%)
Czas w ruchu:1318:32
Średnia prędkość:22.04 km/h
Maksymalna prędkość:122.00 km/h
Suma podjazdów:81210 m
Maks. tętno maksymalne:201 (102 %)
Maks. tętno średnie:175 (89 %)
Suma kalorii:603453 kcal
Liczba aktywności:914
Średnio na aktywność:51.36 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Miasto 1

Piątek, 3 stycznia 2020 Kategoria Miasto, Zima, Zima 2020
Km: 18.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:54 km/h: 20.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: 350kcal Podjazdy: 150m Sprzęt: Zimówka Aktywność: Jazda na rowerze

Siłownia 18

Czwartek, 2 stycznia 2020 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:30 min/km:
Pr. maks.: Temperatura: 21.0°C HRmax: 121121 ( 62%) HRavg 83( 42%)
Kalorie: 179kcal Podjazdy: m Aktywność: Ciężary
Bardzo solidny trening mam za sobą. Chyba nigdy tak mocno nie wchodziłem w nowy rok. Zwiększyłem obciążenie lub ilość powtórzeń w każdym ćwiczeniu i zafundowałem sobie konkretny wycisk. Bardzo starannie przeprowadziłem rozgrzewkę, przygotowałem wszystkie potrzebne narzędzia treningowe i ruszyłem do dzieła. Na początek kilka ćwiczeń bez ciężarów, dawno ich nie robiłem i chciałem sprawdzić jak mój organizm reaguje i czy meczy się tak jak przy ostatnich ćwiczeniach. Na pierwszy rzut pompki, pięć serii po 10 powtórzeń. W zeszłym roku kończyłem na 8 powtórzeniach i dwa ostatnie już były na oparach. Tym razem było jednak inaczej, 10 powtórzeń weszło lekko i nawet piec zamiast 3-4 serii nie sprawiło żadnych problemów. Do drugiego ćwiczenia wykorzystałem już ławeczkę. Ćwiczenie było bardzo podobne do pierwszego tylko robione tyłem. Wyprostowane ręce na ławce zginałem do kąta prostego nie dotykając tyłkiem ziemi i wyprostowywałem. Nowe ćwiczenie w moim planie treningowym idealnie nadaje się do wzmocnienia tricepsów. Pięć serii po 10 powtórzeń weszło idealnie i zdecydowałem się skrócić przerwę przed kolejnym ćwiczeniem. Ostatnie ćwiczenie bez ciężarów było już trudniejsze. Z pozycji jak do pompek musiałem nogę ustawić równolegle do rąk i tak na przemian po 5 razy na każdą nogę. Piec serii już było odczuwalne ale nie na tyle abym musiał weryfikować dalszą część treningu. Po tych trzech ćwiczeniach pozostałe już były z obciążeniem. Pierwsze dwa ćwiczenia służyły wzmocnieniu tricepsów. Były one bardzo podobne, różniły się tylko pozycją. Podczas pierwszym ćwiczeniu siedziałem a przy drugim leżałem na ławeczce. Nie zastosowałem zbyt dużego obciążenia, ostatnio było to 5 kilogramów, teraz 6,25 kg. W tej pozycji i przy tych ruchach większy ciężar jest po prostu nie możliwy do utrzymania. Najważniejsze, że jakość tych ćwiczeń była dobra i wszystkie powtórzenia były poprawne. Po tych dwóch ćwiczeniach zrobiłem trochę dłuższą przerwę, m.in. na przygotowanie hantli i sztangi do kolejnych ćwiczeń. Kolejne trzy ćwiczenia były łatwe i dlatego mogłem zastosować większe obciążenie. Po kilkunastu seriach ćwiczeń przeznaczonych na bicepsy znowu pozwoliłem sobie na krótką przerwę. Musiałem użyć ręcznika bo zrobiło się gorąco. Czas szybko biegł i godzina ćwiczeń już była za mną. Ostatnią partią jaka mnie interesowała to klatka piersiowa. Ćwiczenia były dwa. Pierwsze z użyciem hantli i ławeczki a drugie to tradycyjne ćwiczenie ze sztangą. Podczas pierwszego zastosowałem dwie hantle po 10 kilogramów. Czułem już lekkie zmęczenie treningiem. Po kilku seriach ćwiczenia z hantlami znowu musiałem zrobić przerwę i przestawić ławkę w miejsce gdzie czekała już 40 kilogramowa sztanga. Cztery serie po 12 powtórzeń były idealne. To jedyne ćwiczenie z obciążeniem w którym nie dołożyłem ciężaru. Ostatni raz wykonywałem je dwa tygodnie temu z tym samym obciążeniem ale 10 powtórzeniami w 3 seriach. Po treningu czekało mnie sprzątanie pokoju bo na razie nie mam miejsca w którym mogę trzymać urządzenia do treningu i wszystko muszę trzymać w szafie i rozstawiać przed każdym treningiem. Zajęło to kilka minut i szybko ogarnąłem się przed regeneracyjną częścią treningu.

Trenażer 17

Czwartek, 2 stycznia 2020 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:00 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 128128 ( 65%) HRavg 117( 60%)
Kalorie: 458kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Lekka jazda na trenażerze. Po raz pierwszy spróbowałem kręcenia jedną noga ale źle się do tego zabrałem i nie wyglądało to dobrze. Cały czas trzymałem się w pierwszej strefie i kadencji około 95. Cztery wstawki kręcenie jedną nogą nie wyszły tak jak powinny. Zamiast na zmianę kręcić prawą i lewą nogą przy każdym powtórzeniu zmieniałem nogę, na moment musiałem przestać kręcić i za każdym razem miałem problem z wpięciem się spowrotem. Musze nad tym popracować i następnym razem lepiej wykonać to ćwiczenie. Po treningu kolejna część regeneracji, rozciąganie i rolowanie wszystkich mięśni nad którymi pracowałem wcześniej.

Trenażer 16

Środa, 1 stycznia 2020 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:20 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 167167 ( 85%) HRavg 128( 65%)
Kalorie: 787kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy trening w nowym roku. Dobrze się zregenerowałem i po 24 godzinach od końca ostatniego treningu byłem gotowy do wysiłku. Na rozgrzewce noga nie była tak dobra jak się spodziewałem, dopiero po kilkunastu minutach jazdy puściło i zaczynając właściwą cześć treningu czułem się już dużo lepiej. Pierwsze powtórzenie w 5 strefie chciałem zrobić na kadencji około 105, wyszło odrobinę za twardo. Drugie z kolei było na kadencji 80 i tak na przemian. Po pierwszym już nie miałem żadnych problemów i wszystkie cztery pozostałe zrobiłem już tak jak zaplanowałem. Później jeszcze rozkręciłem nogę. Nogi po treningu szybko doszły do siebie, nawet dłuższa regeneracja nie była konieczna.


Trenażer 15, Siłownia 17

Wtorek, 31 grudnia 2019 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:10 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 156156 ( 80%) HRavg 126( 64%)
Kalorie: 789kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny dzień w którym miałem problem z wygospodarowaniem odpowiedniej liczby czasu na trening. Zależało mi na tym aby przeprowadzić cały trening w jednym kawałku bo wtedy są najlepsze efekty. Byłem już bliski podzielenia treningu na dwie części ale ostatecznie udało się po 15 znaleźć odpowiednią ilość czasu i przystąpiłem do ciężkiego i bardzo nielubianego przeze mnie treningu. Po krótkiej rozgrzewce i 10 minutach jazdy na kadencji około 95 przystąpiłem do pierwszego ćwiczenia zaplanowanego na ten dzień. Podobnie jak ostatnim razem był to Martwy Ciąg. Skupiłem się na poprawności wykonania ćwiczenia i wykonałem cztery serie po sześć powtórzeń. Żeby nie było łatwo dorzuciłem do obciążenia dodatkowe 10 kilogramów i całkowity ciężar wynosił 80 czyli tyle ile maksymalnie podnosiłem ostatniej zimy. Nie jest to imponująca wartość ale dla mnie na ten moment jest wystarczająca. Po czterech seriach miałem jeszcze chwile na odpoczynek i przystosowanie się do trenażera. Po 5 minutach rozkręcenia na wysokiej kadencji przystąpiłem do pierwszej serii interwałów siłowych na kadencji 55 i mocy progowej. Nie zwiększyłem czasu i zarówno powtórzenie jak i odpoczynek na kadencji około 95 trwał 3 minuty. Po serii powtórzeń i kolejnym 5 minutowym rozkręceniu na kadencji około 95 przystąpiłem do drugiego ćwiczenia z obciążeniem. Tym razem były to wykroki z hantlami, ostatnim razem jedna hantla ważyła 17,5 kg, tym razem zastosowałem 20 kilogramów na każdą rękę. Przy tym ćwiczeniu zrobiłem 5 serii po 5 powtórzeń na każdą nogę. Ponownie skupiłem się na poprawności wykonania ćwiczenia która jest dużo ważniejsza od zastosowanego obciążenia. Znowu miałem chwile oddechu przed drugą serią interwałów siłowych na trenażerze. Stosując to samo obciążenie, moc i kadencje miałem problem już przy czwartym powtórzeniu. Tren trening jest wymagający zarówno fizycznie jak i psychicznie. Organizm już dawał znać, że ma dość a dzięki głowie dotrwałem do końca serii powtórzeń. Rozkręcenie na wysokiej kadencji jakoś mi się dłużyło i ciężko się było zmotywować do ostatniego ćwiczenia. Wahałem się jakie obciążenie zastosować, przed treningiem postanowiłem, że będzie ono zależeć od samopoczucia a to nie było najlepsze wiec wrzuciłem na sztangę skromne 50 kilogramów. To ćwiczenie było nowe w moim grafiku wiec nie byłem pewny, czy będę w stanie je poprawnie wykonać. Dzięki temu, że jestem w trakcie generalnego remontu domu mam kilka zbędnych, starych luster które wykorzystałem jako monitoring poprawności wykonania ćwiczenia. Pierwsze kilka półprzysiadów wykonałem na sucho a następnie przystąpiłem do 5 serii po 6 powtórzeń. Starałem się wykonać ćwiczenie poprawnie, nie wyszło to idealnie, swoje na pewno zrobiło zmęczenie i następnym razem to ćwiczenie wrzucę na początek treningu gdy koncentracja jeszcze jest na pełnym poziomie i nie dominuje zmęczenie. Na koniec treningu czekało mnie jeszcze 10 minut luźnej jazdy na kadencji około 95 i rozciąganie oraz rolowanie mięśni. Bez dwóch ostatnich zabiegów cały trening trwał ponad 2 godziny a z regeneracją około dwie i pół godziny. Ze względu na to, że ten trening był bardzo wymagający, regeneracja musi potrwać 24 godziny i dopiero wtedy będę gotowy na kolejny wymagający skupienia trening.
Tym mocnym akcentem kończę dosyć trudny rok, następny mam nadzieje będzie lepszy zarówno pod względem zdrowotnym, sportowym oraz pod względem szczęścia które raczej mnie omijało. Pozostałe aspekty życia w tym roku wyglądały lepiej niż w poprzednim i chciałbym aby tak pozostało także w 2020 roku.










Trenażer 14

Poniedziałek, 30 grudnia 2019 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:00 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 121121 ( 62%) HRavg 113( 57%)
Kalorie: 462kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Początek tygodnia będącego przełomem roku 2019 i 2020 przywitał mnie brakiem czasu. Musze zamknąć kilka spraw przed końcem roku i czas na trening znalazłem dopiero wieczorem i nie miałem innego wyjścia jak skorzystanie z trenażera. Po weekendzie czułem się lepiej niż zwykle, zazwyczaj prawie dwa dni wracałem do pełni sił po marszobiegu, tym razem było inaczej. Godzinna jazda regeneracyjna przebiegła bez przeszkód, nie robiłem żadnych ćwiczeń, trzymałem cały czas kadencje około 95 i w drugiej połowie także moc była w górnej granicy strefy 1. Idealny relaks przed ciężkimi treningami jakie czekają mnie w najbliższych dniach.


Marszobieg 15

Niedziela, 29 grudnia 2019 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: 15.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:41 min/km: 6:44
Pr. maks.: Temperatura: -1.0°C HRmax: 181181 ( 92%) HRavg 143( 73%)
Kalorie: 756kcal Podjazdy: 460m Aktywność: Bieganie
Zachowując odpowiedni czas regeneracji po wczorajszym treningu wyruszyłem dopiero po południu. Zupełnie nie wiedziałem jakich warunków się spodziewać. Czekałem aż spadnie śnieg aby podziwiać ośnieżone szczyty a wiązało się to także z trudniejszymi warunkami na szlakach. Wybrałem względnie łatwą trasę i po standardowej rozgrzewce ruszyłem. Początkowo przyczepność była niezła ale jak tylko wbiegłem w teren to było znacznie gorzej. Cienka warstwa śniegu była śliska i niebezpieczna co rusz wystawał spod śniegu jakiś kamień. Tak było przez kilka kilometrów, dodatkowym utrudnieniem była duża liczba pieszych i psów znacznie zniechęcających do wysiłku. Wyżej pojawiło się więcej śniegu i przyjemność z jazdy i jakość drogi była znacznie lepsza. Tempo może nie powalało ale i tak było lepiej niż się spodziewałem. Zbliżając się do Jaworza wpadłem na pomysł aby utrudnić sobie trasę. Wiązało się to z odcinkiem nieprzetartej drogi, początkowo było dobrze, na rozwidleniu dróg wybrałem trudniejszy wariant i odbiłem w prawo, z czasem robiło się trudniej, w kilku momentach wpadłem w zaspy sięgające pasa, buty szybko przemokły, brnąc w śniegu jakoś dotarłem do szlaku na którym chciałem się znaleźć. Kolejny raz utrudniłem sobie znacząco trasę, nie lubię iść na łatwiznę i dlatego co jakiś czas podejmuje głupie decyzje na trasie. Jakość szlaku nie była zła, dopiero w końcówce zbiegu pojawił się kopny śnieg i żeby się utrzymać na nogach musiałem zwolnić. Dobrej jakości ścieżką dotarłem do oblodzonej drogi, bezpiecznie dostałem się znów na górską drogę do Wapienicy. Podbieg był bezpieczny i szybki, dopiero druga część zbiegu wiązała się z gorszą nawierzchnią. Rozchodzona ścieżka z wystającymi kamieniami była jeszcze bardziej śliska niż wcześniej i dlatego jak tylko mogłem dostałem się na chodnik i głównie takim traktem wróciłem do domu. Zimowy marszobieg wygląda zupełnie inaczej niż jesienny i daje dużo więcej frajdy. Po drodze zawiódł GPS i zorientowałem się, ze w plecaku nie mam latarki ale na szczęście nie była potrzebna. Po powrocie gorąca kąpiel i suszenie oraz pranie butów i ciuchów.

Trenażer 13

Sobota, 28 grudnia 2019 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:42 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 11.0°C HRmax: 162162 ( 83%) HRavg 141( 72%)
Kalorie: 1121kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze
Ciężko się było zmotywować do treningu zwłaszcza, ze byłem bardzo ograniczony czasowo. Dopiero wieczorem byłem w stanie przystąpić do wysiłku. Dyspozycja po ostatnich dniach które były zupełnie inne niż wcześniejsze kilka tygodni pozostawiała sporo do życzenia. Już na sporym zmęczeniu zaczynałem trening. Już wcześniej ustaliłem, ze w tym roku rezygnuje z długich jazd w 2 strefie na trenażerze i po raz kolejny zaplanowałem powtórzenia w 3 strefie na bardzo zmiennej kadencji. Wszystko szło niemal idealnie do momentu gdy zawiesił się telefon i przerwał trening. Później się bawiłem chwile zanim uruchomiłem po raz drugi aplikacje. Problemy były też z czujnikiem prędkości ale zupełnie to olałem. Niby nie był to mocny trening a czułem się wyjechany.




Basen 7

Piątek, 27 grudnia 2019 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:00 km/h: 0.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Pływanie
Cotygodniowy rytuał przy bardzo dużej ilości osób na basenie. Tłok w basenie i kolejki do sauny skutecznie mnie zniechęciły.

Siłownia 16

Czwartek, 26 grudnia 2019 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:15 min/km:
Pr. maks.: Temperatura: 23.0°C HRmax: 125125 ( 64%) HRavg 91( 46%)
Kalorie: 250kcal Podjazdy: m Aktywność: Ciężary
Podobnie jak dwa dni temu pracowałem nad wszystkimi partiami oprócz nóg. Po dwóch dniach Świąt waga poszła nieco w górę i trening służył także spaleniu części kalorii jakie przed dwa ostatnie dni przyjął mój organizm.

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 7779 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 9586 km
Evo 2 7927 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum