Wpisy archiwalne w kategorii
Zima
Dystans całkowity: | 9193.87 km (w terenie 329.00 km; 3.58%) |
Czas w ruchu: | 1318:32 |
Średnia prędkość: | 22.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 122.00 km/h |
Suma podjazdów: | 81210 m |
Maks. tętno maksymalne: | 201 (102 %) |
Maks. tętno średnie: | 175 (89 %) |
Suma kalorii: | 603453 kcal |
Liczba aktywności: | 914 |
Średnio na aktywność: | 51.36 km i 1h 26m |
Więcej statystyk |
Miasto 1
Piątek, 3 stycznia 2020 Kategoria Miasto, Zima, Zima 2020
Km: | 18.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:54 | km/h: | 20.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 350kcal | Podjazdy: | 150m | Sprzęt: Zimówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Siłownia 18
Czwartek, 2 stycznia 2020 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | min/km: | |
Pr. maks.: | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 121121 ( 62%) | HRavg | 83( 42%) | |
Kalorie: | 179kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Ciężary |
Bardzo solidny trening mam za
sobą. Chyba nigdy tak mocno nie wchodziłem w nowy rok. Zwiększyłem obciążenie
lub ilość powtórzeń w każdym ćwiczeniu i zafundowałem sobie konkretny wycisk.
Bardzo starannie przeprowadziłem rozgrzewkę, przygotowałem wszystkie potrzebne narzędzia
treningowe i ruszyłem do dzieła. Na początek kilka ćwiczeń bez ciężarów, dawno
ich nie robiłem i chciałem sprawdzić jak mój organizm reaguje i czy meczy się tak
jak przy ostatnich ćwiczeniach. Na pierwszy rzut pompki, pięć serii po 10
powtórzeń. W zeszłym roku kończyłem na 8 powtórzeniach i dwa ostatnie już były
na oparach. Tym razem było jednak inaczej, 10 powtórzeń weszło lekko i nawet
piec zamiast 3-4 serii nie sprawiło żadnych problemów. Do drugiego ćwiczenia wykorzystałem
już ławeczkę. Ćwiczenie było bardzo podobne do pierwszego tylko robione tyłem.
Wyprostowane ręce na ławce zginałem do kąta prostego nie dotykając tyłkiem ziemi
i wyprostowywałem. Nowe ćwiczenie w moim planie treningowym idealnie nadaje się
do wzmocnienia tricepsów. Pięć serii po 10 powtórzeń weszło idealnie i
zdecydowałem się skrócić przerwę przed kolejnym ćwiczeniem. Ostatnie ćwiczenie
bez ciężarów było już trudniejsze. Z pozycji jak do pompek musiałem nogę
ustawić równolegle do rąk i tak na przemian po 5 razy na każdą nogę. Piec serii
już było odczuwalne ale nie na tyle abym musiał weryfikować dalszą część
treningu. Po tych trzech ćwiczeniach pozostałe już były z obciążeniem. Pierwsze
dwa ćwiczenia służyły wzmocnieniu tricepsów. Były one bardzo podobne, różniły się
tylko pozycją. Podczas pierwszym ćwiczeniu siedziałem a przy drugim leżałem na
ławeczce. Nie zastosowałem zbyt dużego obciążenia, ostatnio było to 5
kilogramów, teraz 6,25 kg. W tej pozycji i przy tych ruchach większy ciężar jest
po prostu nie możliwy do utrzymania. Najważniejsze, że jakość tych ćwiczeń była
dobra i wszystkie powtórzenia były poprawne. Po tych dwóch ćwiczeniach zrobiłem
trochę dłuższą przerwę, m.in. na przygotowanie hantli i sztangi do kolejnych ćwiczeń.
Kolejne trzy ćwiczenia były łatwe i dlatego mogłem zastosować większe obciążenie.
Po kilkunastu seriach ćwiczeń przeznaczonych na bicepsy znowu pozwoliłem sobie
na krótką przerwę. Musiałem użyć ręcznika bo zrobiło się gorąco. Czas szybko
biegł i godzina ćwiczeń już była za mną. Ostatnią partią jaka mnie interesowała
to klatka piersiowa. Ćwiczenia były dwa. Pierwsze z użyciem hantli i ławeczki a
drugie to tradycyjne ćwiczenie ze sztangą. Podczas pierwszego zastosowałem dwie
hantle po 10 kilogramów. Czułem już lekkie zmęczenie treningiem. Po kilku
seriach ćwiczenia z hantlami znowu musiałem zrobić przerwę i przestawić ławkę w
miejsce gdzie czekała już 40 kilogramowa sztanga. Cztery serie po 12 powtórzeń
były idealne. To jedyne ćwiczenie z obciążeniem w którym nie dołożyłem ciężaru.
Ostatni raz wykonywałem je dwa tygodnie temu z tym samym obciążeniem ale 10
powtórzeniami w 3 seriach. Po treningu czekało mnie sprzątanie pokoju bo na
razie nie mam miejsca w którym mogę trzymać urządzenia do treningu i wszystko
muszę trzymać w szafie i rozstawiać przed każdym treningiem. Zajęło to kilka
minut i szybko ogarnąłem się przed regeneracyjną częścią treningu.
Trenażer 17
Czwartek, 2 stycznia 2020 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 128128 ( 65%) | HRavg | 117( 60%) |
Kalorie: | 458kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Lekka jazda na trenażerze. Po raz
pierwszy spróbowałem kręcenia jedną noga ale źle się do tego zabrałem i nie
wyglądało to dobrze. Cały czas trzymałem się w pierwszej strefie i kadencji
około 95. Cztery wstawki kręcenie jedną nogą nie wyszły tak jak powinny. Zamiast
na zmianę kręcić prawą i lewą nogą przy każdym powtórzeniu zmieniałem nogę, na
moment musiałem przestać kręcić i za każdym razem miałem problem z wpięciem się
spowrotem. Musze nad tym popracować i następnym razem lepiej wykonać to
ćwiczenie. Po treningu kolejna część regeneracji, rozciąganie i rolowanie
wszystkich mięśni nad którymi pracowałem wcześniej.
Trenażer 16
Środa, 1 stycznia 2020 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 167167 ( 85%) | HRavg | 128( 65%) |
Kalorie: | 787kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy trening w nowym roku.
Dobrze się zregenerowałem i po 24 godzinach od końca ostatniego treningu byłem
gotowy do wysiłku. Na rozgrzewce noga nie była tak dobra jak się spodziewałem,
dopiero po kilkunastu minutach jazdy puściło i zaczynając właściwą cześć
treningu czułem się już dużo lepiej. Pierwsze powtórzenie w 5 strefie chciałem
zrobić na kadencji około 105, wyszło odrobinę za twardo. Drugie z kolei było na
kadencji 80 i tak na przemian. Po pierwszym już nie miałem żadnych problemów i wszystkie
cztery pozostałe zrobiłem już tak jak zaplanowałem. Później jeszcze rozkręciłem
nogę. Nogi po treningu szybko doszły do siebie, nawet dłuższa regeneracja nie
była konieczna.
Trenażer 15, Siłownia 17
Wtorek, 31 grudnia 2019 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 156156 ( 80%) | HRavg | 126( 64%) |
Kalorie: | 789kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny dzień w którym miałem problem
z wygospodarowaniem odpowiedniej liczby czasu na trening. Zależało mi na tym
aby przeprowadzić cały trening w jednym kawałku bo wtedy są najlepsze efekty. Byłem
już bliski podzielenia treningu na dwie części ale ostatecznie udało się po 15
znaleźć odpowiednią ilość czasu i przystąpiłem do ciężkiego i bardzo
nielubianego przeze mnie treningu. Po krótkiej rozgrzewce i 10 minutach jazdy
na kadencji około 95 przystąpiłem do pierwszego ćwiczenia zaplanowanego na ten
dzień. Podobnie jak ostatnim razem był to Martwy Ciąg. Skupiłem się na poprawności
wykonania ćwiczenia i wykonałem cztery serie po sześć powtórzeń. Żeby nie było łatwo
dorzuciłem do obciążenia dodatkowe 10 kilogramów i całkowity ciężar wynosił 80
czyli tyle ile maksymalnie podnosiłem ostatniej zimy. Nie jest to imponująca
wartość ale dla mnie na ten moment jest wystarczająca. Po czterech seriach
miałem jeszcze chwile na odpoczynek i przystosowanie się do trenażera. Po 5
minutach rozkręcenia na wysokiej kadencji przystąpiłem do pierwszej serii
interwałów siłowych na kadencji 55 i mocy progowej. Nie zwiększyłem czasu i
zarówno powtórzenie jak i odpoczynek na kadencji około 95 trwał 3 minuty. Po
serii powtórzeń i kolejnym 5 minutowym rozkręceniu na kadencji około 95
przystąpiłem do drugiego ćwiczenia z obciążeniem. Tym razem były to wykroki z
hantlami, ostatnim razem jedna hantla ważyła 17,5 kg, tym razem zastosowałem 20
kilogramów na każdą rękę. Przy tym ćwiczeniu zrobiłem 5 serii po 5 powtórzeń na
każdą nogę. Ponownie skupiłem się na poprawności wykonania ćwiczenia która jest
dużo ważniejsza od zastosowanego obciążenia. Znowu miałem chwile oddechu przed
drugą serią interwałów siłowych na trenażerze. Stosując to samo obciążenie, moc
i kadencje miałem problem już przy czwartym powtórzeniu. Tren trening jest wymagający
zarówno fizycznie jak i psychicznie. Organizm już dawał znać, że ma dość a dzięki
głowie dotrwałem do końca serii powtórzeń. Rozkręcenie na wysokiej kadencji
jakoś mi się dłużyło i ciężko się było zmotywować do ostatniego ćwiczenia. Wahałem
się jakie obciążenie zastosować, przed treningiem postanowiłem, że będzie ono
zależeć od samopoczucia a to nie było najlepsze wiec wrzuciłem na sztangę skromne
50 kilogramów. To ćwiczenie było nowe w moim grafiku wiec nie byłem pewny, czy będę
w stanie je poprawnie wykonać. Dzięki temu, że jestem w trakcie generalnego
remontu domu mam kilka zbędnych, starych luster które wykorzystałem jako
monitoring poprawności wykonania ćwiczenia. Pierwsze kilka półprzysiadów
wykonałem na sucho a następnie przystąpiłem do 5 serii po 6 powtórzeń. Starałem
się wykonać ćwiczenie poprawnie, nie wyszło to idealnie, swoje na pewno zrobiło
zmęczenie i następnym razem to ćwiczenie wrzucę na początek treningu gdy
koncentracja jeszcze jest na pełnym poziomie i nie dominuje zmęczenie. Na koniec
treningu czekało mnie jeszcze 10 minut luźnej jazdy na kadencji około 95 i
rozciąganie oraz rolowanie mięśni. Bez dwóch ostatnich zabiegów cały trening
trwał ponad 2 godziny a z regeneracją około dwie i pół godziny. Ze względu na
to, że ten trening był bardzo wymagający, regeneracja musi potrwać 24 godziny i
dopiero wtedy będę gotowy na kolejny wymagający skupienia trening.
Tym mocnym akcentem kończę dosyć trudny rok, następny mam nadzieje będzie lepszy zarówno pod względem zdrowotnym, sportowym oraz pod względem szczęścia które raczej mnie omijało. Pozostałe aspekty życia w tym roku wyglądały lepiej niż w poprzednim i chciałbym aby tak pozostało także w 2020 roku.
Tym mocnym akcentem kończę dosyć trudny rok, następny mam nadzieje będzie lepszy zarówno pod względem zdrowotnym, sportowym oraz pod względem szczęścia które raczej mnie omijało. Pozostałe aspekty życia w tym roku wyglądały lepiej niż w poprzednim i chciałbym aby tak pozostało także w 2020 roku.
Trenażer 14
Poniedziałek, 30 grudnia 2019 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 121121 ( 62%) | HRavg | 113( 57%) |
Kalorie: | 462kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Początek tygodnia będącego przełomem
roku 2019 i 2020 przywitał mnie brakiem czasu. Musze zamknąć kilka spraw przed
końcem roku i czas na trening znalazłem dopiero wieczorem i nie miałem innego wyjścia
jak skorzystanie z trenażera. Po weekendzie czułem się lepiej niż zwykle,
zazwyczaj prawie dwa dni wracałem do pełni sił po marszobiegu, tym razem było
inaczej. Godzinna jazda regeneracyjna przebiegła bez przeszkód, nie robiłem
żadnych ćwiczeń, trzymałem cały czas kadencje około 95 i w drugiej połowie
także moc była w górnej granicy strefy 1. Idealny relaks przed ciężkimi treningami
jakie czekają mnie w najbliższych dniach.
Marszobieg 15
Niedziela, 29 grudnia 2019 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: | 15.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:41 | min/km: | 6:44 |
Pr. maks.: | Temperatura: | -1.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 143( 73%) | |
Kalorie: | 756kcal | Podjazdy: | 460m | Aktywność: Bieganie |
Zachowując odpowiedni czas
regeneracji po wczorajszym treningu wyruszyłem dopiero po południu. Zupełnie
nie wiedziałem jakich warunków się spodziewać. Czekałem aż spadnie śnieg aby podziwiać
ośnieżone szczyty a wiązało się to także z trudniejszymi warunkami na szlakach.
Wybrałem względnie łatwą trasę i po standardowej rozgrzewce ruszyłem.
Początkowo przyczepność była niezła ale jak tylko wbiegłem w teren to było
znacznie gorzej. Cienka warstwa śniegu była śliska i niebezpieczna co rusz
wystawał spod śniegu jakiś kamień. Tak było przez kilka kilometrów, dodatkowym
utrudnieniem była duża liczba pieszych i psów znacznie zniechęcających do
wysiłku. Wyżej pojawiło się więcej śniegu i przyjemność z jazdy i jakość drogi była
znacznie lepsza. Tempo może nie powalało ale i tak było lepiej niż się spodziewałem.
Zbliżając się do Jaworza wpadłem na pomysł aby utrudnić sobie trasę. Wiązało się
to z odcinkiem nieprzetartej drogi, początkowo było dobrze, na rozwidleniu dróg
wybrałem trudniejszy wariant i odbiłem w prawo, z czasem robiło się trudniej, w
kilku momentach wpadłem w zaspy sięgające pasa, buty szybko przemokły, brnąc w
śniegu jakoś dotarłem do szlaku na którym chciałem się znaleźć. Kolejny raz utrudniłem
sobie znacząco trasę, nie lubię iść na łatwiznę i dlatego co jakiś czas
podejmuje głupie decyzje na trasie. Jakość szlaku nie była zła, dopiero w
końcówce zbiegu pojawił się kopny śnieg i żeby się utrzymać na nogach musiałem
zwolnić. Dobrej jakości ścieżką dotarłem do oblodzonej drogi, bezpiecznie
dostałem się znów na górską drogę do Wapienicy. Podbieg był bezpieczny i
szybki, dopiero druga część zbiegu wiązała się z gorszą nawierzchnią. Rozchodzona
ścieżka z wystającymi kamieniami była jeszcze bardziej śliska niż wcześniej i
dlatego jak tylko mogłem dostałem się na chodnik i głównie takim traktem
wróciłem do domu. Zimowy marszobieg wygląda zupełnie inaczej niż jesienny i
daje dużo więcej frajdy. Po drodze zawiódł GPS i zorientowałem się, ze w
plecaku nie mam latarki ale na szczęście nie była potrzebna. Po powrocie gorąca
kąpiel i suszenie oraz pranie butów i ciuchów.
Trenażer 13
Sobota, 28 grudnia 2019 Kategoria Trenażer, Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:42 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 162162 ( 83%) | HRavg | 141( 72%) |
Kalorie: | 1121kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ciężko się było zmotywować do
treningu zwłaszcza, ze byłem bardzo ograniczony czasowo. Dopiero wieczorem
byłem w stanie przystąpić do wysiłku. Dyspozycja po ostatnich dniach które były
zupełnie inne niż wcześniejsze kilka tygodni pozostawiała sporo do życzenia. Już
na sporym zmęczeniu zaczynałem trening. Już wcześniej ustaliłem, ze w tym roku
rezygnuje z długich jazd w 2 strefie na trenażerze i po raz kolejny
zaplanowałem powtórzenia w 3 strefie na bardzo zmiennej kadencji. Wszystko szło
niemal idealnie do momentu gdy zawiesił się telefon i przerwał trening. Później
się bawiłem chwile zanim uruchomiłem po raz drugi aplikacje. Problemy były też
z czujnikiem prędkości ale zupełnie to olałem. Niby nie był to mocny trening a
czułem się wyjechany.
Basen 7
Piątek, 27 grudnia 2019 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 0.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Pływanie |
Cotygodniowy rytuał przy bardzo dużej
ilości osób na basenie. Tłok w basenie i kolejki do sauny skutecznie mnie zniechęciły.
Siłownia 16
Czwartek, 26 grudnia 2019 Kategoria Zima, Zima 2020
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:15 | min/km: | |
Pr. maks.: | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 125125 ( 64%) | HRavg | 91( 46%) | |
Kalorie: | 250kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Ciężary |
Podobnie jak dwa dni temu
pracowałem nad wszystkimi partiami oprócz nóg. Po dwóch dniach Świąt waga
poszła nieco w górę i trening służył także spaleniu części kalorii jakie przed dwa
ostatnie dni przyjął mój organizm.