Wpisy archiwalne w kategorii
MOT 2013
Dystans całkowity: | 489.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 17:28 |
Średnia prędkość: | 28.00 km/h |
Maksymalna prędkość: | 73.00 km/h |
Suma podjazdów: | 3150 m |
Maks. tętno maksymalne: | 193 (97 %) |
Maks. tętno średnie: | 151 (76 %) |
Suma kalorii: | 14356 kcal |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 61.12 km i 2h 11m |
Więcej statystyk |
MOT 2-Wytrzymałość
Piątek, 26 kwietnia 2013 Kategoria 100-200, MOT 2013, Szosa, Trening 2013, Samotnie
Km: | 128.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:29 | km/h: | 28.55 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 173173 ( 86%) | HRavg | 145( 72%) |
Kalorie: | 3645kcal | Podjazdy: | 600m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Drugi dzień mini obozu treningowego. Dzisiaj w planie wytrzymałość. Wyjechałem trochę później niż planowałem. Od razu zauważyłem, że wieje dzisuaj niemiłosiernie, noga podaje nieźle i można jechać. Okazuje się, że jadę z wiatrem. Po szarpanej jeździe w mieście, ustabilizowałem trochę puls i prędkośc i jechałem w kierunku na Oświęcim potem Libiąz i Babice. Po drodze krótki postój i jazda dalej, za Zatorem zaczęły się problemy, nie mogłem utzrymać odpowiedniegio rytmu i starsznie szarpałem starając się jechać w tlenie, wiatr w twarz, noga coraz slabsza. W Polance Wielkiej krótki postoj pod sklepem po wodę. Trochę odżyłem i w miarę dobrym tempie dojechałem do domu. Jutro kolejny długi trening. Nie udało sie zrobić rozjazdu, ponieważ o 17:30 musiałem być na uczelni.
MOT 1-Test wytrzymałościowy
Czwartek, 25 kwietnia 2013 Kategoria MOT 2013, 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2013
Km: | 30.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:05 | km/h: | 27.69 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | 193193 ( 97%) | HRavg | 151( 76%) |
Kalorie: | 1142kcal | Podjazdy: | 240m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Podobnie jak rok temu, postanowiłem sobie zrobić takie coś. Kilka dni regularnych treningów. Na początek zrobiłem test, miałem mało czasu i trasa trochę pofałdowana. Po teście zaliczyłem parę hopek i wróciłem do domu. Najlepsze asfalty jakie były w okolicy zniknęły, pojawił się piach, żwir i dziury. Jutro kolejne naginanie, w dalszym ciągu wytrzymałość.