Wpisy archiwalne w kategorii
Trening 2018
Dystans całkowity: | 7916.00 km (w terenie 2.00 km; 0.03%) |
Czas w ruchu: | 293:06 |
Średnia prędkość: | 27.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.00 km/h |
Suma podjazdów: | 86310 m |
Maks. tętno maksymalne: | 196 (100 %) |
Maks. tętno średnie: | 159 (81 %) |
Suma kalorii: | 141262 kcal |
Liczba aktywności: | 109 |
Średnio na aktywność: | 72.62 km i 2h 41m |
Więcej statystyk |
Trening 9
Sobota, 27 stycznia 2018 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2018
Km: | 91.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:38 | km/h: | 25.05 |
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | 1.0°C | HRmax: | 163163 ( 83%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 2546kcal | Podjazdy: | 520m | Sprzęt: Zimówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening z przygodami. Wyjechałem w temperaturze -3 stopnie i po chwili okazało się, że drogi są mokre. Od razu w głowie zapaliła się kontrolka i ostrożność. Nie było czuć wiatru ale żeby nie było tak dobrze to jakość powietrza pozostawiała sporo do życzenia, dobrze, że miałem kominiarkę i jako tako dało się normalnie oddychać. Wczoraj miałem problemy z bidonem i w domu wpadłem na pewien pomysł i dzisiaj go wypróbowałem. Zamiast bidonu zabrałem bukłak na wodę z wężykiem. Zbiornik schowałem pod kurtkę i dzięki temu temperatura wody była cały czas taka sama. Jechało się o dziwo dobrze. Na wszelki wypadek zabrałem więcej jedzenia i był to bardzo dobry pomysł bo w końcówce uratowało mi to życie. Po raz pierwszy korzystałem z nawigacji w Garminie, wgrałem sobie jakiś ślad który już kiedyś jechałem i co jakiś czas zerkałem na mapę. Po jakiejś godzinie zrobiło się cieplej i drogi były już suche. Nieco gorzej było w Pszczynie i przez miasto przejechałem luźnym tempem. Za miastem spory ruch i skorzystałem z uroku ścieżki rowerowej, na szerszych oponach można na niej w miarę komfortowo jechać, na szosowych gumach chyba bym nie ryzykował. Ścieżka skończyła się nagle i pozostała jazda drogą. Ruch nieco zelżał i przez kilka kilometrów nic się nie działo. Nagle zobaczyłem jakiegoś chłopaka siedzącego na poboczu z rowerem. Wyglądał na zmarzniętego. Zatrzymałem się i dowiedziałem się, że złapał gumę i nie ma sił wymienić. Miał zapasową dętkę i łyżki. Wymieniłem mu dętkę i napompowałem swoją pompką na naboje. Miał nowe opony a w dętce wyleciała dziura przy wentylu. Obręcz w porządku więc nie było obaw o kolejny defekt. Okazało się, że ten chłopak ma 12 lat i już jeździ i to w takich warunkach. Szacunek dla niego, większość osób w jego wieku woli inne rozrywki, nawet część "starych wyjadaczy" w takich warunkach woli inne "treningi". Był umówiony z jakimiś kolarzami, grupka nadjechała z przeciwka i pojechał z nimi a ja w swoją stronę. Cała wymiana i postój zajęły nie więcej niż 5 minut. Następny odcinek był dosyć szybki i równy a dalej już schody. Jadłem dosyć regularnie i nic nie zapowiadało sytuacji która się wydarzyła później. Zrobiłem nawet jeden postój tylko na jedzenie, nic to nie dało. Do Bielska dojechałem jeszcze w dobrym stanie a później jak odcięło prąd to konkretnie. Jakoś się dotoczyłem do domu. Jazda była o 30 minut za długa, przed jazdą za mało zjadłem i za ciepło się ubrałem. Jutro jak się uda to powtórka, bez tych błędów które spowodowały ten końcowy kryzys i powinno być dobrze. Swoje trzy grosze może dołożyć pogoda.







Trening 8
Piątek, 26 stycznia 2018 Kategoria 50-100, Szosa, Trening 2018, Zima
Km: | 54.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 24.92 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | 165165 ( 84%) | HRavg | 139( 71%) |
Kalorie: | 1553kcal | Podjazdy: | 370m | Sprzęt: Zimówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie jakaś normalna jazda. Nie mam nic do trenażera ale nic nie zastąpi jazdy w naturalnym środowisku. Jak wyjeżdżałem to było poniżej 0 i drogi suche. Był to też test roweru po wymianie korby na inną. Nic się nie działo po drodze. Początkowo jechało się ciężko i stopniowo coraz lepiej. Jeździłem głównie po mniej głównych drogach, mniejszy ruch ale spora liczba dziur i nierówności. Nie sprzyjało to równej jeździe. Pod koniec zrobiło się ciepło, za ciepło jak na ubiór który miałem. Udało się pojeździć ponad 2 godziny.








Trening 7
Niedziela, 14 stycznia 2018 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2018, Zima
Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:12 | km/h: | 23.18 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | -3.0°C | HRmax: | 169169 ( 86%) | HRavg | 140( 71%) |
Kalorie: | 1383kcal | Podjazdy: | 320m | Sprzęt: Zimówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jazda na mrozie. Pogodnie ale wietrznie i zimno. Ubrałem się ciepło, może nawet za ciepło i przynajmniej nie czułem chłodu. Przed jazdą zapomniałem o kilku rzeczach. Zapomniałem, że w tym rowerze mam korbę do wymiany i na całe szczęście zawsze mam przy sobie komplet kluczy i dzisiaj często musiałem ich używać. Problem z tą korbą miałem już dłuższy czas a ostatnio się pogłębił. Początkowo musiałem się zatrzymywać co 10 kilometrów by dokręcić, później co 5 kilometrów i w końcu co 2 kilometry. Później już to nic nie dawało i luz był cały czas. Dotąd problem lekceważyłem, jak raz na jazdę pojawiał się luz to było wszystko. Muszę znaleźć trochę wolnego czasu i założę inną korbę i problem powinien zniknąć. Jazda nie była efektywna i z czasem zamiast skupiać się na drodze, tempie, itp. koncentrowałem się na bezpiecznym dotarciu do końca. Pilnowałem tętna i mocy i tak przeleciały 2 godziny. Z tych 2 dni jestem zadowolony, powoli moja dyspozycja idzie do góry i myślę, że ten trend będzie się utrzymywał. Po odpoczynku przyszła pora na konkretniejszy trening. Dwie ciężkie jednostki mnie czekają w najbliższym tygodniu a po nich duża dawka wytrzymałości w następny weekend. Jak pogoda pozwoli to na powietrzu, jak nie to trenażer, odkąd mam pomiar mocy to nie ma to dla mnie znaczenia.








Trening 6
Niedziela, 7 stycznia 2018 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2018, Zima
Km: | 62.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:20 | km/h: | 26.57 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | 168168 ( 86%) | HRavg | 142( 72%) |
Kalorie: | 1342kcal | Podjazdy: | 330m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny trening. Pogoda od rana niezbyt zachęcająca do jazdy. Miałem nadzieję, że nie będzie padać i pojechałem. Mokro i mgliście, momentami ślisko ale dosyć ciepło. Trasa łatwa i dosyć dobre tempo jak na styczeń. Nie widzę sensu jeździć szybciej i mocniej. Prawie cały czas utrzymywałem się w strefie 2 i częściowo w 3, wczoraj za dużo było 4 strefy. Takich jazd czeka mnie jeszcze sporo. Na następny wyjazd będę musiał poczekać przynajmniej do piątku. Najważniejsze, że udało się przejechać bez deszczu. Do życzenia pozostawiała sporo jakość powietrza zwłaszcza w okolicach Wisły Wielkiej.






Trening 5
Sobota, 6 stycznia 2018 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2018, w grupie
Km: | 101.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:30 | km/h: | 28.86 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2244kcal | Podjazdy: | 900m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |

Trening 4
Poniedziałek, 1 stycznia 2018 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, Trening 2018, Zima
Km: | 42.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:51 | km/h: | 22.70 |
Pr. maks.: | 5.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | 158158 ( 81%) | HRavg | 130( 66%) |
Kalorie: | 1171kcal | Podjazdy: | 160m | Sprzęt: Zimówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jazda trochę z musu. Musiałem dostarczyć coś do Iłownicy i pojechałem na rowerze. Niewyspany, bez śniadania i chęci. Jechało się ciężko, ale dałem radę. Kolejne jazdy powinny już być łatwiejsze.

Trening 3
Niedziela, 31 grudnia 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2018, Zima
Km: | 64.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:34 | km/h: | 24.94 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 168168 ( 86%) | HRavg | 139( 71%) |
Kalorie: | 1453kcal | Podjazdy: | 270m | Sprzęt: Zimówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jazda bez pomiaru mocy, w deszczu i wietrze. Nie padało mocno i udało się nie zmoknąć. Ogólnie mokro i nieprzyjemnie. jechało się ciężko, najważniejsze, że 2,5 godziny zaliczone na koniec dobrego roku. Następny trening na zewnątrz we wtorek lub w następny weekend. Powoli zbliża się kolejny test FTP.
Trening 2
Sobota, 16 grudnia 2017 Kategoria Trening 2018, Szosa, Samotnie, 50-100
Km: | 56.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:06 | km/h: | 26.67 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | 162162 ( 83%) | HRavg | 129( 66%) |
Kalorie: | 1000kcal | Podjazdy: | 200m | Sprzęt: Zimówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zdecydowałem się na jazdę na zewnątrz. Przełożyłem pomiar do innego roweru. Poustawiałem wszystko, wydawało mi się, że wszystko działa jak należy. Pogoda taka sobie, ubrałem znowu te ciuchy co ostatnio, tym razem w rozmiarze większym i było mi komfortowo. Są to ubrania na niskie temperatury. Na trasie było średnio 0 stopni, miejscami trochę poniżej, czasami powyżej. Trasę wybrałem łatwą i nie powinienem mieć trudności na drodze. Od początku pomiar mocy szwankował, często pokazywał wartości zerowe pomimo tego, że kręciłem korbami, często też wskazania mocno się różniły między sobą. Jedynie na podjazdach pokazywał w miarę równe wartości. Jechało się całkiem dobrze, na podjazdach tragedia, jak co roku o tej porze. Kilka niebezpiecznych sytuacji mnie spotkało ale obyło się bez przygód. W połowie trasy padła opaska od pulsometru i przy szwankującym pomiarze mocy druga część jazdy była bardziej na oko. Nie lubię tak jeździć, starałem się jechać równo i mniej więcej w 2 lub 3 strefie dokończyłem trening. Na trasie spotkałem dwie osoby, obie pozdrowiłem, jedna odwzajemniła komendę, druga to olała. Żółta dobrze znana mi kurtka i na moje oko mocna jazda. Każdy chce być dobrze traktowany a sam innych tak nie traktuje. Pod koniec już zaczynało lekko brakować sił. Po powrocie zaczął sypać śnieg. Będę musiał jeszcze raz ustawić pomiar i spróbować jechać z nowymi blokami. Jak się uda to w niedzielę powtórka, jak nie to trenażer. W następnym tygodniu przy pomocy Garmina ustawię dokładnie ten pomiar.


Trening 1
Sobota, 25 listopada 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2018
Km: | 52.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 27.13 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | 168168 ( 86%) | HRavg | 133( 68%) |
Kalorie: | 1279kcal | Podjazdy: | 400m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy raz na rowerze po prawie miesięcznej przerwie. Miałem do przetestowania klika rzeczy i zamiast zimówki wziąłem treningową szosę. Ten rower będę użytkował podczas treningów na trenażerze i to był ostatni wyjazd na tym rowerze w tym roku. Pogoda dobra na jazdę, nie za zimno i lekki wiatr. Trochę zmian chcę wprowadzić w treningach i postanowiłem zainwestować w pomiar mocy. Miałem dylemat, kupić rower MTB czy miernik mocy, rower mogę kupić później a pomiar da mi więcej w pracy nad formą niż dobry rower MTB. Długo studiowałem wypowiedzi i opinie innych na temat różnych pomiarów mocy i nie wiedziałem który wybrać. Ostatecznie wybrałem pomiar w pedałach, jest to dla mnie idealna opcja, mam kilka rowerów i przełożenie pomiaru z jednego na drugi rower zajmuje kilka minut. Udało się załatwić na testy Garmin Vector 2 z pomiarem na obie nogi. Na dzień dobry problem z odpowiednią kalibracją, pomogło zresetowanie licznika i pomiar wydaje się działać poprawnie. Trasę wybrałem prostą, bez długich podjazdów i wyjechałem po 10. Poza pomiarem testowałem też nowe ciuchy, rozmiarówka jakaś dziwna i rozmiar który zawsze na mnie był idealny wydał się za mały. Ciuchy niewygodne strasznie, w większym rozmiarze byłyby lepsze. Jechało się ogólnie ciężko, tętno skakało strasznie, na podjazdach szczególnie. Zacząłem obserwować wskazania mocy i tam różnice były jeszcze większe, skoki rzędu 40-50 Wat są chyba trochę zbyt duże. Pilnowałem kadencji, najlepiej mi się jeździ w zakresie 80-90 rpm ale chcę jeździć z nieco większą kadencją. Licznik czasem gubi sygnał i będę musiał chyba zaktualizować soft i powinno pomóc. Planowałem maksymalnie 2 godziny jazdy, po płaskim jechało się na tyle dobrze, że zdecydowałem się wydłużyć trochę trasę. Pod koniec już nogi dawały o sobie znać i ostatnie 10 kilometrów przejechałem już na oparach. Nie jest źle ale sporo pracy mnie czeka. Po drodze mijało mnie sporo osób i wszyscy jechali szybciej, gdyby to był marzec to bym się martwił. Na razie nie widzę powodu do niepokoju. Formy na Józefa nie szykuję. Ciuchy muszę odesłać a pomiar chyba zatrzymam. Jest to pomiar z największą liczbą funkcji, podaje szereg różnych danych i mój licznik jest na to za słaby, nie mam informacji o wszystkim co oferuje ten pomiar. Może zainwestuję w lepszy odbiornik.
Dane z pomiaru:
TSS: 38
AVG Power: 124 W
MAX Power: 362 W
FTP: 129 W
AVG CAD: 88 rpm
MAX CAD: 176 rpm
Dane z pomiaru:
TSS: 38
AVG Power: 124 W
MAX Power: 362 W
FTP: 129 W
AVG CAD: 88 rpm
MAX CAD: 176 rpm