Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 229777.38 kilometrów w tym 8243.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2421965 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening 2018

Dystans całkowity:7916.00 km (w terenie 2.00 km; 0.03%)
Czas w ruchu:293:06
Średnia prędkość:27.01 km/h
Maksymalna prędkość:76.00 km/h
Suma podjazdów:86310 m
Maks. tętno maksymalne:196 (100 %)
Maks. tętno średnie:159 (81 %)
Suma kalorii:141262 kcal
Liczba aktywności:109
Średnio na aktywność:72.62 km i 2h 41m
Więcej statystyk
  • DST 55.00km
  • Czas 01:47
  • VAVG 30.84km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 164 ( 84%)
  • HRavg 131 ( 67%)
  • Kalorie 1347kcal
  • Podjazdy 550m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 64

Wtorek, 10 lipca 2018 · dodano: 14.07.2018 | Komentarze 0

Po dniu przerwy, szybki trening. Czasu nie za dużo, wcześniej wstać się nie chciało i musiałem zadowolić się około 50 kilometrową trasą. Warunki niemal idealne do jazdy, ciepło, praktycznie bezwietrznie i bez ryzyka opadów deszczu. Mogłem skupić się na jeździe i tak było przez pierwszy kilometr. Później sporo bezmyślnych akcji kierowców i pieszych i jazda była dosyć szarpana. Wydawało mi się, że dobrze jadę a na ponad 45 kilometrowej trasie na której kiedyś często trenowałem straciłem prawie 5 minut, zwykle na skrzyżowaniach i innych utrudnieniach nie traciłem więcej jak 2 minuty. Czas samej jazdy był lepszy niż dotychczasowy rekord. Różnica jest taka, że od czasów w których często jeździłem po tej trasie minęło już parę lat, na drogach przybyło sporo samochodów oraz to, że wtedy jeździłem mocnym tempem a teraz jechałem cały czas w strefie 2. Pod koniec trochę mocniejszej jazdy i rozjazd.














  • DST 108.00km
  • Czas 03:46
  • VAVG 28.67km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 165 ( 84%)
  • HRavg 132 ( 67%)
  • Kalorie 2150kcal
  • Podjazdy 1020m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 63

Niedziela, 8 lipca 2018 · dodano: 13.07.2018 | Komentarze 0

Wyjazd bardzo wcześnie rano, później nie miałem czasu a chciałem zrobić przynajmniej 3 godzinny trening. Największy plus tej sytuacji to niemal zerowy ruch na drogach. Nie wiedziałem jak się ubrać i przez to wyjechałem 5 minut później. Już po starcie problem z licznikiem, bateria w czujniku prędkości przestała działać i przy przełączeniu na prędkość z GPS coś poszło nie tak i pomimo tego, że widziałem wszystkie dane to po zapisaniu ich nie było. Nie jestem niewolnikiem liczb, ale zaliczyłem fajną trasę z kilkoma nie jechanymi jeszcze odcinkami.




  • DST 102.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 29.14km/h
  • VMAX 57.00km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 167 ( 85%)
  • HRavg 133 ( 68%)
  • Kalorie 2378kcal
  • Podjazdy 680m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 62

Sobota, 7 lipca 2018 · dodano: 13.07.2018 | Komentarze 0

Po kilku spokojnych jazdach, najwyższa pora wrócić do treningów. Na początek kilka treningów tlenowych, wytrzymałościowych a później dopiero mocniejsze treningi. Nie miałem czasu jechać rano i dopiero po 15 byłem w stanie wyjechać z domu. Nie miałem ustalonej trasy, chciałem jeździć przynajmniej 3 i pół godziny. Po wyjechaniu z domu trasa ustaliła się sama, dawno nie byłem w niektórych miejscowościach i pojawiły się miejsca z robotami drogowymi, przy sobocie udało się przejechać bez postojów. Przed Kaczycami znowu fragment nowej nawierzchni, po takich drogach to można jeździć. Jak wjechałem do Czech to szybko wjechałem na ścieżkę rowerową i te kilka kilometrów „Za Olzą” przejechałem ścieżkami rowerowymi. Noga się rozkręciła i dosyć dobrym tempem przejechałem aż do Pruchnej. Tam spore utrudnienia, dużo pieszych i kilka razy musiałem zwalniać. W bidonach zrobiło się sucho i postój w sklepie był konieczny. Obrałem kierunek Goczałkowice i nawet przeciwny wiatr nie był aż taką dużą przeszkodą. W Pszczynie wjechałem na ścieżkę rowerową, szybko zrezygnowałem z jazdy ciągiem pieszo-rowerowym, ciągłe hamowanie i przedzieranie się przez tabuny pieszych nie sprzyjało równej jeździe. Mogłem jechać przez zaporę, ale pojechałem przez Centrum. Nie był to najlepszy pomysł i trafiłem na zamknięty przejazd kolejowy, czekałem kilka minut na przejazd, zawracać mi się nie chciało a za mną był radiowóz i nie chciałem mijać zamkniętych rogatek. Za Goczałkowicami wreszcie trochę luźniej i tak się rozluźniłem, że skręciłem o jedną drogę za wcześnie i musiałem zawrócić. Później już bez problemów mogłem jechać dalej. Na koniec jeden podjazd i kolejna niespodzianka. Krótki odcinek zupełnie nowej drogi i dużo bezpieczniejsza jazda niż wcześniej z niewidocznym skrzyżowaniem na którym trzeba było ustąpić pierwszeństwa. Pod koniec już mnie brakowało.








  • DST 58.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 28.76km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 167 ( 85%)
  • HRavg 128 ( 65%)
  • Kalorie 1401kcal
  • Podjazdy 360m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 61

Środa, 27 czerwca 2018 · dodano: 02.07.2018 | Komentarze 0

Ostatnia jazda przed Pętlą Beskidzką. Pojechałem na lepszym sprzęcie w celu sprawdzenia czy nic nie trzeba jeszcze zrobić. Trasa bardzo łatwa, bez trudniejszych podjazdów ale za to z wiatrem wiejącym z każdej strony przez co prawie 80 % czasu jechałem pod wiatr. Żeby było ciekawiej to po dojechaniu do Rudzicy musiałem kombinować, jak przejechać nie trafiając na utrudnienia. Pierwszy skręt i od razu zamknięta droga. Druga próba była udana ale kawałek dalej pojawiły się dwa zwężenia. Jakbym wiedział to nadłożyłbym drogi przez Łazy i ominął wszystkie utrudnienia. Ostatnie kilometry już na zupełnym luzie.








  • DST 55.00km
  • Czas 01:53
  • VAVG 29.20km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 157 ( 80%)
  • HRavg 127 ( 65%)
  • Kalorie 1111kcal
  • Podjazdy 380m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 60

Wtorek, 26 czerwca 2018 · dodano: 02.07.2018 | Komentarze 0

Ostatni tydzień przed Pętlą Beskidzką przeznaczam na odpoczynek, luźne jazdy bez mocnych akcentów. Nie chciało mi się przekładać pomiaru mocy z drugiego roweru i jechałem bez danych. Wybrałem się na dawno nie jechaną trasę, kiedyś często ją jeździłem. Czas szybko minął i po jeździe.







  • DST 65.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 30.47km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 181 ( 92%)
  • HRavg 137 ( 70%)
  • Kalorie 1527kcal
  • Podjazdy 530m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 59

Środa, 20 czerwca 2018 · dodano: 02.07.2018 | Komentarze 0

Pierwszy od dawna trening z TwomarkSport. Chciałem się sprawdzić na rundach i oczywiście nie wszystko wyszło jak powinno. Dojazd do rund spokojny w grupie a po wjeździe na rundę od razu gaz, nie złapałem dobrego rytmu i zacząłem tracić, po chwili znalazłem się na samym końcu, za osobami które jechały bardzo dziwnie, nerwowo, zmieniając tor jazdy przez co prawie liznąłem koło a na jednej z wyrw wybiło mnie z rytmu i nie wiem jakim cudem nie wyglebiłem. Wszyscy oczywiście mi odjechali i nie miałem już kogo gonić. Za rondem wyprzedziłem kilka osób ale najlepsi oddalali się. Jechałem sam, straciłem sporo i nawet na podjeździe nikogo nie widziałem. Miałem plan by pojechać mocno jedną rundę a drugą spokojnie i do domu. Z planu nic nie wyszło i na drugą rundę wjechałem mocnym tempem i mocno jechałem dalej. Widziałem kogoś przed sobą, ale nie dogoniłem bo ten zawodnik skręcił w skrót. Jechałem cały czas swoim tempem i byłem w stanie utrzymać to tempo przez 4 rundy. Po drodze wyprzedziłem 4 osoby i w sumie nie dużo straciłem do kilkuosobowej grupki która chociaż 1 rundę przejechała z czołówką. Po rundach dosyć spokojnie dojechaliśmy w grupie do Bielska. Ciężko jest się pozbierać po kraksach i o dobrej jeździe w grupie na razie mogę pomarzyć. Zostaję za grupą szybciej niż dużo słabsi zawodnicy i nic z tym nie mogę zrobić.






  • DST 147.00km
  • Czas 05:31
  • VAVG 26.65km/h
  • VMAX 67.00km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 183 ( 93%)
  • HRavg 136 ( 69%)
  • Kalorie 3998kcal
  • Podjazdy 2130m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 58

Wtorek, 19 czerwca 2018 · dodano: 29.06.2018 | Komentarze 0

Wreszcie znalazłem trochę więcej czasu na trening. Ten trening miał na celu podjęcie decyzji o dystansie na Pętli Beskidzkiej. Mając 6 godzin czasu, w głowie pojawiły się dwa podjazdy, jeden to dobrze znana Lysa Hora a drugi to nieznany Velky Polom. Planowałem jechać równym tempem i nawet się to udawało, po drodze obrałem kierunek Cieszyn. Jechało się dobrze na tyle, że pomimo walki z wiatrem dosyć szybko dojechałem do Cieszyna. Natrafiłem na utrudnienia, najpierw korki i przepychanie się przez zatłoczony Cieszyn a później zamknięta droga. Dalej jechało się już dużo lepiej, bez utrudnień. Zbyt mało piłem i powoli zaczynało brakować sił. Przed samym podjazdem małe utrudnienia, brak asfaltu na odcinku około 1 kilometra. Podczas podjazdu sporo przygód, na początek jakiś kolarz dał mi pokaz jak powinno się jeździć pod górę, może byłoby to imponujące gdyby podjazd kończył się po 200 metrach. Podjazd zacząłem swoim tempem, nie jechałem przesadnie mocno i nie walczyłem o czas. Po krótkim zjeździe spotkałem znajomych i chwilowy, nie planowany postój. Nic nie wskazywało na to, że mogą wystąpić jakieś problemy, tętno szło niebezpiecznie w górę, zaczynało mnie znowu przytykać i ostatnie kilometry podjazdu jechałem już na oparach, ograniczała mnie tylko korba a nie chciałem przepychać. W połowie stromego odcinka zauważyłem jakiegoś pechowca który prosił o pompkę. Drugi postój znowu nie był planowany i strata kolejnych 15 sekund nie robiła mi różnicy, czas i tak był mocno przeciętny. Do końca podjazdu jakoś dotrwałem i od razu zacząłem zjeżdżać. Po drodze w dół jeden postój na odzyskanie pompki i w sumie nawet szybko zjechałem w dół. Po zjeździe zatrzymałem się w przydrożnej restauracji na uzupełnienie płynów. Wodopój był konieczny i dalsza jazda była już przyjemniejsza. Dojazd do Cieszyna w mocnym tempie a dalej już spokojniej do domu. Po tym treningu jestem tak samo daleki od podjęcia decyzji o dystansie na Pętli Beskidzkiej jak przed jazdą. Chciałbym wystartować na dłuższym dystansie ale nie wiem czy będę w stanie.







  • DST 44.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 24.91km/h
  • VMAX 56.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 158 ( 81%)
  • HRavg 115 ( 58%)
  • Kalorie 967kcal
  • Podjazdy 670m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 57

Środa, 13 czerwca 2018 · dodano: 13.06.2018 | Komentarze 0

Po ostatnich przygodach z kapciami zdecydowałem się kupić nowe opony. Chciałem dzisiaj jechać spokojnym tempem, ze względu na niepewną pogodę krążyłem w najbliższej okolicy. Miałem okazję sprawdzić gumy w różnych warunkach, suchej nawierzchni, mokrej nawierzchni, żwirze, podjeździe czy zjeździe. Jak na razie nie mam do nich żadnych zastrzeżeń, zobaczymy jak się będą spisywać w dłuższym okresie czasu. 
Nie chciało mi się przekładać miernika mocy z drugiego roweru i jechałem bez cyferek. Tak się zagalopowałem, że założyłem pedały do których moje bloki nie pasowały, nie chciałem tracić czasu na zmianę i pojechałem w zwykłych butach, bez spd. Jazda nie była całkiem przyjemna ale dałem radę. Prawie dwie godziny jazdy i cała masa różnych podjazdów zaliczona. 






  • DST 51.00km
  • Czas 01:33
  • VAVG 32.90km/h
  • VMAX 59.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 178 ( 91%)
  • HRavg 141 ( 72%)
  • Kalorie 1248kcal
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 56

Wtorek, 12 czerwca 2018 · dodano: 13.06.2018 | Komentarze 0

Pierwszy trening ukierunkowany na jazdę na czas. Po zreperowaniu uszkodzonej na Lubelskiej Vuelcie lemondki i ustawieniu pozycji wyjechałem z około 2 godzinnym opóźnieniem. Pogoda nie pozwoliła na wcześniejszy trening. Nie miałem już zbyt dużo czasu i z 5 planowanych powtórzeń zrobiłem 3 i to jeszcze tylko 2 wyszły jak powinny. Na 5 minutowe tempówki wybrałem odcinek Skoczów-Pierściec z dobrą nawierzchnią i jak mi się wydawało niezbyt dużym ruchem samochodowym. Podczas dojazdu do Skoczowa udało mi się sporo czasu jechać w pozycji czasowej, na lemondce. Pierwsza tempówka miała być najsłabsza, każdą kolejną chciałem pojechać mocniej. Dobrze się złożyło, że wiało w twarz i było ciężej, trzymanie założonej mocy było łatwiejsze. Dobre tempo i moc udało się utrzymać do końca i od razu nawrót. Podczas odpoczynku nie jechałem całkiem spokojnie, na mocy o połowę mniejszej ni podczas ćwiczenia. Drugie powtórzenie było mocniejsze, tak jak zakładałem, po nawrocie trochę samochodów i kilka niepotrzebnych spowolnień. Trzecie powtórzenie zacząłem najmocniej ze wszystkich ale już po około minucie musiałem sporo zwolnić a dalej nawet się zatrzymać, straciłem na tym bardzo dużo i pomimo bardzo mocnej jazdy do końca, moc z odcinka wyszła najniższa ze wszystkich. Powrót do domu był dosyć szybki, lemondka nawet na podjazdach dawała zysk czasowy. Przed wjazdem do Bielska, drogi bardzo mokre, podobno ulewa przeszła a na mnie nie spadła ani kropla deszczu.





  • DST 121.00km
  • Czas 04:34
  • VAVG 26.50km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 183 ( 93%)
  • HRavg 139 ( 71%)
  • Kalorie 3200kcal
  • Podjazdy 2270m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 55

Niedziela, 10 czerwca 2018 · dodano: 10.06.2018 | Komentarze 0

Bardzo dobry trening, taki jak najbardziej lubię, z dużą ilością podjazdów. Po piątkowym teście FTP jeszcze nie doszedłem do pełni sił i czułem pewien dyskomfort podczas jazdy. Żeby było przyjemniej to pojechałem na karbonowym rowerze. Wyjazd o dosyć wczesnej porze by uniknąć dużego ruchu samochodowego. Od początku jechało się ciężko, po chwili zorientowałem się, że wieje w twarz. Z wiatrem walczyłem aż do Buczkowic, przynajmniej była bardzo dobra rozgrzewka. Później wiatr nie był już tak odczuwalny ale zbliżały się podjazdy. Miałem plan by jechać cały czas na 80-100 % progu FTP. Czasy nie miały żadnego znaczenia i trzymałem się tylko wartości mocy. Pierwszy podjazd na Orle Gniazdo zacząłem za mocno, ale po chwili udało mi się osiągnąć założone tempo. Bardzo równym tempem wjechałem na szczyt. Zjazd po mokrej drodze sobie odpuściłem i do skrzyżowania dojechałem spokojnie. Droga w kierunku Soliska też szybko biegła i nie wiem kiedy znalazłem się u podnóża podjazdu na Salmopol. Rozpocząłem spokojniej i trzymałem równe tempo przez cały podjazd. Nie sprawdziłem temperatury na szczycie i zacząłem zjeżdżać, zjazd był mokry, wolny i zimny. Nie chciało mi się zatrzymywać i lekko zmarzłem. Po zjeździe mało samochodów i nawet jadąc do Czarnego było pusto na drodze. Za zaporą miła niespodzianka – nowa nawierzchnia, szkoda, że podjazd na Zameczek też nie dostał nowej bo dziur jest coraz więcej. Na Zameczek jechało się w miarę dobrze i pojechałem nieco mocniej niż dwa poprzednie podjazdy. Odcinek do Istebnej nie należał do przyjemnych, sporo żwiru i samochodów przez które musiałem kilka razy się zatrzymać. Na dodatek przestrzeliłem jeden zakręt i zjechałem inną drogą. Podjazd na Koczy Zamek miał być ostatnim, planowałem jechać przez Milówkę i Lipową do Buczkowic. Podjazd szedł topornie, na najstromszych fragmentach brakowało mi przełożeń, ledwo wjechałem na szczyt. Zaczynając zjazd zapomniałem o stanie drogi do Istebnej. Nie wiem jak udało mi się ominąć wszystkie dziury ale bez problemów zjechałem do Istebnej i zacząłem kolejny podjazd, na Kubalonkę. Nie przepadam za tym podjazdem, spora ilość wypłaszczeń nie pozwala na złapanie jakiegoś rytmu. Był to mój najsłabszy w dniu dzisiejszym podjazd. Przed zjazdem nie wiedziałem jeszcze czy pojadę przez Szczyrk czy Ustroń. Zjazd znowu nie był zbyt szybki, sporo samochodów się pojawiło i musiałem hamować. Przed rondem skręciłem na stację i skierowałem w stronę Szczyrku. Miałem chwilowy kryzys, co prawda jechałem dosyć szybko ale męczyłem się bardzo, dopiero krótki postój pozwolił odzyskać siły. Ostatni podjazd poszedł mi najlepiej, noga podawała bardzo dobrze, pod koniec podjazdu podkręciłem nieco tempo, chciałem fajnie zafiniszować ale pojawił się autobus i zepsuł zabawę. Brakło mi wody i w Szczyrku zatrzymałem się w sklepie. Uzupełniłem bidony, posiliłem się i spokojnie jechałem dalej. Po drodze jeszcze jeden krótki akcent i jeden mocniej pojechany podjazd.
Super trening zaliczony. Forma jest bardzo dobra. Jak ją utrzymam jeszcze 3 tygodnie to będę bardzo zadowolony.