Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Podsumowanie Tygodnia

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:0.00 km
Więcej statystyk

Podsumowanie 5 tygodnia 2022

Niedziela, 30 stycznia 2022 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
                Bardzo pechowy dla mnie był ten tydzień. Zdarzyły się dwie sytuacje których z pewnością mogłem uniknąć ale musiałem się z tym pogodzić i przyjąć taki stan rzeczy jaki się pojawił. Najpierw podczas drobnych prac remontowych w domu skaleczyłem się w palec, następnie poślizgnąłem się na lodzie i w efekcie pęknął mi nadgarstek. Bolesne urazy ale nie z takimi sobie już poradziłem i nawet nie muszę zbytnio modyfikować planów treningowych czy innych aby dostosować się do ograniczonej ruchomości nadgarstka. Pracowac normalnie jestem w stanie, korzystać z trenażera również więc łatwiej będzie przetrwać trudny okres. Po bogatym w różne przykre zdarzenia 2021 roku, nie robi to na mnie większego wrażenia, może daje kolejną przewagę rywalom ale oni tego nie są w stanie i tak wykorzystać. Na treningach walczyłem z bólem i uczyłem się jazdy w nowej pozycji na trenażerze ale zrealizowałem 100 % założeń treningowych. Udało się nieco odpocząć, przygotować do zaliczenia semestru na studiach i dopiąć na ostatni guzik wyjazd treningowy do Hiszpanii.
  • 1.Informacje o parametrach ciała:

Parametry ciała nie zmieniały się przez ostatnie dni. Cały czas utrzymywałem się w ramach przyjętej wcześniej normy. Ze zdrowiem wszystko w porządku i ta tabela idealnie to obrazuje.
  • 2.Dane o obciążeniu treningowym:

Po odpoczynku zaserwowałem kilka solidnych treningów które wpłynęły na wzrost ATL i CTL oraz lekkie zmęczenie organizmu. Ostanie tygodnie to już stały wzrost CTL, wartość parametru już jest całkiem niezła jak na koniec stycznia. 

Podsumowanie 3 tygodnia 2022

Niedziela, 16 stycznia 2022 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Po kilku spokojnych tygodniach, ostatni był bardzo ciężki. Trzeba było wrócić do pracy w pełnym wymiarze i okazało się, że na wiele rzeczy nie ma czasu. Z kilku zaplanowanych na ten okres zadań musiałem zrezygnować, ograniczyć nieco czas treningów, co akurat nie jest dla mnie problemem który ma wyraźny wpływ na jakość i dyspozycję. Kila dni zajęło mi przyzwyczajenie się do mniejszej ilości snu i zmian w kontekście żywienia które musiałem wprowadzić. Niestety organizm nie przyjął tego płynnie i pojawiły się spore wahania nastrojów oraz problemy energetyczne których już dawno nie miałem. Takie zmiany w tak krótkim czasie gdy organizm się przyzwyczaił do funkcjonowania na innych falach są bardzo odczuwalne dla mnie i czas pokaże czy pójdzie to w dobrą stronę. Mimo przeciwności udało się przeprowadzić aż 5 dobrych jakościowo treningów o różnej specyfice. Znalazło się miejsce na trening siłowy, szybkościowy w wysokim beztlenie, wyścig wirtualny, trening techniczny a także wytrzymałościowy. Odpoczynku było mniej ale przyjęte obciążenie treningowe nie wpłynęło na znaczące odczucie zmęczenia, które oczywiście się pojawiło ale nie w takim stopniu aby przyjąć, że przedobrzyłem z treningami.
Recenzja licznika Garmin Edge 830:
Od pewnego czasu korzystam z dwóch liczników rowerowych oprócz recenzowanego już IGPSport IGS 620 używam także Garmina Edge 830. Dostałem go najpierw na testy a później kupiłem po bardzo atrakcyjnej cenie. Jest to bardzo rozbudowany komputer rowerowy nadający się zarówno dla osób jeżdżących turystycznie jak i dla ambitnie trenujących kolarzy szosowych bądź MTB.
Model 830 jest jednym z najbardziej rozbudowanych komputerów rowerowych, nie tylko w ofercie Garmina ale także na rynku. Posiada dokładną, ale nie pozbawioną błędów nawigację, sporo funkcji treningowych oraz przede wszystkim jest kompatybilne z innymi urządzeniami i aplikacją Garmin Connect.
Urządzenie jest solidnie wykonane, dużo lepiej niż tańsze produkty mniej wiodących producentów. Posiada wydajną baterię pozwalającą na 20 godzin pracy bez użycia czujników i GPS i prawie 10 godzin z wykorzystaniem czujników. Jak cała seria x30 jest kompatybilna z zewnętrzną baterią zwiększającą czas pracy urządzenia.
Garmin Edge 830 tak jak jego poprzednicy posiada dotykowy ekran który w zależności od sytuacji może być wadą lub zaletą. Z tego względu ten model nie jest tak popularny jak kultowa 530-tka.
Licznik nie służy tylko do monitorowania aktywności ale dzięki niemu w serwisie Garmin Connect możemy śledzić postępy i analizować aktywności na podstawie wielu danych pochodzących z czujników mocy, tętna czy kadencji.
Atutem tego modelu Garmina jest dokładna mapa i możliwość wyszukiwania dokładnych adresów czy punktów POI. Sama nawigacja nie jest jednak tak wydajna jak być powinna. Przeliczanie trasy po opuszczeniu przyjętego śladu trwa bardzo długo a komunikaty o skrętach często są podawane z opóźnieniem więc gdy jest ich dużo w krótkim czasie może się okazać, że mimo nawigacji skręcimy nie w tą drogę co trzeba. Podobnie sprawa wygląda w przypadku danych o aktualnym nachyleniu. Często przy wietrznych warunkach lub w deszczu ta funkcja nie działa i podaje wartości wzięte z czapy. Warunki pogodowe również mają wpływ na przewyższenia jakie podawane są na liczniku.
Sygnał GPS w liczniku na ogół jest dobry, przy częstej jeździe w lesie i trudniejszym terenie zaleca się jednak stosowanie czujnika prędkości, dzięki temu mamy cały czas aktualne dane o prędkości jazdy.
Konfiguracja licznika i menu są bardzo proste, ustawić możemy aż 5 ekranów po 10 danych, mając do wyboru ponad 100 różnych funkcji, w zależności od potrzeb możemy mieć dostęp do wielu danych które spowodują, że Garmin Edge 830 stanie się wydajnym kombajnem rowerowym.
Istotną funkcją tego modelu Garmina zaczerpniętą z poprzedników jest możliwość wyboru profilu aktywności. W zależności od potrzeb możemy stworzyć kilka profili, przełączając się między nimi nie musimy za każdym razem konfigurować pól danych i mamy pod ręką tylko te które w danej sytuacji nas interesują.
Licznik posiada bardzo popularną w ostatnim czasie funkcję – Strava Live Segments. Dzięki niej możemy na żywo śledzić swoje postępy na wybranych odcinkach zaczerpniętych ze Stravy i porównywać swoje czasy z innymi. Mniej przydatna jest funkcja virtual partner która pozwala porównywać się na dłuższych odcinkach bez konieczności korzystania z segmentów Stravy.
Licznik kompatybilny jest również z innymi urządzeniami które służą jako dodatek do roweru. Poza dedykowanymi czujnikami z logiem Garmina: prędkości, rytmu, tętna, prędkości i rytmu czy mocy – Garmin Vector 1,2,3 licznik łączy się także z elektronicznym osprzętem m.in. Di2, Etap; oświetleniem z radarem Varia 1,2 a także inteligentną wagą. Możemy także połączyć się z wieloma serwisami mapowymi czy do analizy danych, do najpopularniejszych należą Strava czy Treaning Peaks. Można również połączyć się z trenażerem Direcy Drive i sterować oporem przy pomocy Garmina Edge 830.
Wszelkie ustawienia czujników czy licznika możemy dokonywać bezpośrednio z urządzenia co znacznie ułatwia sprawę.
Aby mieć takie urządzenie treningowe należy wydać od 1300 złotych za gołą wersję po okazyjnej cenie do nawet 2000 złotych z zestawem czujników do pomiaru tętna, prędkości czy kadencji, bez żadnej przeceny.
Licznik można postawić obok konkurencyjnego Wahoo Elemnt Roam za które trzeba wydać nieco więcej a oferuje podobną gamę funkcji.
Za wyborem Garmina zazwyczaj przemawia, bezproblemowy i szybki serwis który jest w stanie rozwiązać wszystkie problemy. Tańsze produkty zwykle psują się szybciej i nie opłaca się ich naprawiać.
Firma Garmin obecna jest na rynku już wiele lat i znana jest z dobrej jakości produktów i zyskała sobie dużą popularność.
Jak w przypadku każdej firmy produkującej elektronikę produkty nie są pozbawione wad a cena jest dosyć wysoka. Gdy nie zależy nam na nawigacji pozwalającej wyszukiwać po adresie i dotykowym ekranie to spokojnie możemy brać model Edge 530 który posiada większość funkcji 830.

Podsumowanie 52 tygodnia 2021

Niedziela, 2 stycznia 2022 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Tydzień będący przełomem roku okazał się także pewnym przełomem w moim życiu i przełamaniem niefortunnej passy która trwała od jesieni 2020 roku. Zdołałem przed końcem roku podjąć kilka decyzji które wcześniej odkładałem na później i mimo okresu świątecznego trzymałem się pewnego reżimu żywieniowego co pozwoliło utrzymać wagę w akceptowalnych dla mnie ryzach.
Po raz pierwszy wziąłem udział w rywalizacji Rapha 500. Największe „gwiazdy” tego sportu uważają, że zaliczenie tej rywalizacji na trenażerze się nie liczy. Będąc przeciwnikiem trenażera i zwolennikiem starej kolarskiej szkoły można tak myśleć. Ale świat poszedł do przodu, dzisiaj praktycznie każdy korzysta z trenażera, nie każdy ma opcję trenowania stale w dobrych warunkach a przeciwnicy trenażera próbujący trenować w tradycyjny sposób już nie są w stanie wygrywać zawodów. Gdybym nie musiał pracować w ostatnich dniach roku i miał możliwość jeździć po suchych drogach i w temperaturze około 5 stopni to też nie korzystałbym z trenażera. Przy moich warunkach do treningów które są od lat znacznie gorsze niż innych najczęściej jedyną opcją jest trenażer. Nie ocenia się ludzi nie wiedząc nic o jego życiu a tym bardziej nie będąc w porządku. Dla mnie osoba unikająca pracy zarobkowej i myśląca tylko o przyjemnościach nie jest kimś kogo należy traktować poważnie więc obrażanie trenażerowców przez „nierobów” jest co najmniej niewłaściwe. Czasami warto zrobić sobie przerwę od jazdy na rowerze w plenerze. Dzięki temu dwie ostatnie jazdy były dla mnie bardzo przyjemne i całkiem efektywne mimo tego, że cyferki tego nie potwierdzają.
W nowym roku postanowiłem zmienić podejście do wielu spraw. Mimo tego, że wciąż trenuję na podobnym poziomie jak w poprzednich latach, nie skupiam się tylko na poprawieniu swojej formy. Zmiana podejścia już przynosi efekty w wielu postaciach, m.in. nie pamiętam kiedykolwiek w styczniu jeździło mi się tak lekko i przyjemnie mimo podobnych wartości mocy na budziku. Podczas treningów dalej daję z siebie dużo ale wyłączam całkowicie głowę, po treningu także przestaję o tym myśleć. Jest to tylko hobby a nie praca i w tym momencie chcę trenować, mogę trenować ale nie muszę ani sobie ani innym niczego udowadniać. Na wiele spraw można spojrzeć z różnych perspektyw i tak też patrzę na kolarstwo w tym momencie. Inni próbują mi coś udowadniać, wykorzystywać moją słabość ale jakoś mnie to nie interesuje, w tym roku chcę być bardziej sobą, wrócić do lat gdy cieszyłem się życiem i każdym małym sukcesem mimo tego, że dla innych nie był to sukces a powód do wyśmiewania.
Szykuje się u mnie wiele zmian. Po zmianie pracy cały czas trafiam na nowe wyzwania, jestem komuś potrzebny, realizuję w ten sposób jedną ze swoich pasji a jest nią od wielu lat Budownictwo pod wieloma postaciami. Miałem już swój wkład w wydanie dwóch książek z tej dziedziny i na tym chyba się nie skończy. W życiu osobistym również nastąpiły zmiany, kiedyś byłem bardzo obojętnie nastawiony do wszelkiego rodzaju imprez okolicznościowych czy kulturalnych. Obecnie coraz częściej i chętniej chodzę do Teatru czy na koncerty. W latach gdzie za bardzo angażowałem się w kolarstwo, poświęcałem wiele i zazwyczaj nie było to zauważone a wręcz traktowane jak mój obowiązek bardzo się zaniedbałem pod tym względem, poza rowerem nie miałem nic co byłoby odskocznią od problemów życia codziennego. W tym momencie na pewno jest lepiej niż przez ostatnie lata. Trzeba czerpać z życia co się da a nie ograniczać tylko do kolarstwa, ostatnie miesiące i wydarzenia pokazują, że każdy kolejny dzień może być dla nas ostatnim.
W tym roku trafia się okazja by pojechać na południe Europy naładować akumulatory i potrenować w nowych dla mnie okolicznościach przyrody. Nie ograniczają mnie finanse, brak urlopu czy inne czynniki więc jak najbardziej chcę tam pojechać bo kolejnej okazji może już nie być. Na ten moment to jedyny sprecyzowany plan, innych na razie nie ma i nie będzie, zamierzam żyć chwilą i nie podejmować decyzji ze zbytnim wyprzedzeniem. Dotychczas miałem sporo planów, jak nie dało się ich zrealizować, pojawiała się frustracja i zniechęcenie a nie o to chodzi by chodzić zdołowanym.
W tym roku chciałbym wrócić także do pisania recenzji na temat różnych użytkowanych przeze mnie urządzeń i sprzętów. Tematem na czasie będzie obecnie recenzja trenażera Direto XR.
Na zakup tego urządzenia zdecydowałem się już jesienią. Poprzedni trenażer ma już swoje lata i nie spełnia moich oczekiwań. Przy wyborze tego urządzenia kierowałem się kilkom kryteriami:
Pierwszym z nich był hałas jaki wydaje, stary był niemiłosiernie głośny i nie nadawał się do użytkowania w mieszkaniu.
Drugie kryterium jakie brałem pod uwagę to wbudowany miernik mocy. Garmin Vector 2 którego używam ostatnio nie działał jak należy i chciałem skontrolować jak bardzo przekłamuje wartości.
Ostatni czynnik jaki brałem pod uwagę to cena. Nie chciałem wydawać fortuny na trenażer ale z drugiej strony potrzebowałem urządzenia które sprosta moim oczekiwaniom i na którym da się zrobić każdy rodzaj treningu.
Biorąc pod uwagę wszystkie te kryteria miałem do wyboru jeden z trzech trenażerów: Direto XR – T, Wahoo Kickr Core oraz Tacx Fluis. Najbardziej przystępny cenowo okazał się Direto XR – Tm nie było także problemów z dostępnością więc zdecydowałem się na zakup.
Jak każdy produkt, urządzenie, rzecz trenażer ma swoje wady i zalety. Do pozytywnych cech zapewne należą:
- kompatybilność z wieloma aplikacjami komunikującymi się z trenażerem poprzez Ant + lub Bluetooth,
- niska emisja hałasu, trenażer może być wykorzystywany nawet tam gdzie wymagany jest spokój otoczenia,
- praca w dwóch trybach – symulacji ukształtowania terenu wybranej trasy lub ERG czyli stałego oporu,
- darmowe subskrypcje na różne aplikacje m.in. Zwift, Rouvy czy Bkool Cycling
- duża wydajność – ponad 5 kilogramowe koło zamachowe, symulacja nachylenia do 16 % i maksymalna moc ponad 1500 Wat, każdy trening da się przeprowadzić na tym trenażerze
Wśród niepożądanych cech można wyróżnić:
- Cenę – dosyć wysoka jak na urządzenie do treningu,
- Problemy z łącznością poprzez Bluetooth
- Kompatybilność z wydajnym urządzeniem obsługującym Ant + lub Bluetooth i jedną z wielu dostępnych aplikacji,
- Wysoka waga i duży gabaryt urządzenia nie pozwalają tak łatwo go złożyć i schować jak zwykły trenażer,
- Awaryjność sprzętu, ze względu na skomplikowany układ sterujący każda awaria wymaga wizyty w serwisie.
Decydując się na zakup trenażera musimy wiedzieć do czego on jest nam potrzebny. Model Direto XR służy zarówno najbardziej wymagającym użytkownikom, osobą trenującym specjalistycznie oraz tym co lubią poznawać nowe tereny, dostępność tras online jest tak ogromna, że proces poznawania nowych odcinków i terenów trwa wiele lat a wciąż pojawiają się nowe trasy w bazach. Trenażer nie zadowoli jedynie najbardziej zagorzałych przeciwników trenowania w pomieszczeniu. Model Direto XR jest bardzo rozbudowanym trenażerem, jednakże nie wartym swojej cen, płacimy wyłącznie za miernik mocy którego w tańszych modelach nie ma a w obecnej chwili większość zawodników korzysta już z zewnętrznego pomiaru mocy więc w takiej sytuacji wydawanie ponad 3000 złotych na trenażer jest trochę bezsensowne. Mogę z czystym sumieniem polecić firmę Elite i trenażer Direto XR a także tańsze modele okrojone o ledwie kilka funkcji.

Podsumowanie 50 tygodnia 2021

Niedziela, 26 grudnia 2021 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Koniec roku zwykle jest dla mnie okresem w którym dużo się dzieje. Różnego typu podsumowania, nie tylko dokonań sportowych zabierają sporo czasu i energii. Na szczęście w końcówce grudnia jest kilka dni na zupełny reset i z tego powodu bardzo lubię Święta Bożego Narodzenia. W tym czasie nie obowiązują żadne grafiki, plany treningowe, dietetyczne i można odpocząć, spędzić czas w rodzinnym gronie i nabrać sił na powrót do rzeczywistości po kilku spokojniejszych dniach. To co działo się ze mną w ostatnim roku spowodowało, że nie czułem zbliżających się Świąt, przez dłuższy czas wykazywałem zupełnie obojętny do nich stosunek i dlatego nawet nie wiem kiedy te dni przeleciały. Było jakby inaczej ale nastroju jaki zwykle towarzyszył tym dniom nie odczułem. Może dlatego trzymałem się planu treningowego, pozwoliło to znacznie zmniejszyć przyrost wagi oraz zachować jakąś kontrolę przy jedzeniu. W zeszłym roku olałem ten temat i później z wagą miałem problem przez kolejne 6 miesięcy. Dobrze, że ten rok się kończy, nie mam z nim zbyt wielu dobrych wspomnień więc czekam już na kolejny który na razie jest pustą kartą którą mam nadzieję wypełnić tylko dobrymi rzeczami które będę mógł wspominać przez kolejne lata.

Podsumowanie 51 tygodnia 2021

Niedziela, 19 grudnia 2021 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Wymagający treningowo i obfitujący w sporą ilość obowiązków tydzień dał mi odpowiedź na wiele nurtujących mnie w ostatnim czasie pytań. Coraz bardziej doceniam fakt odejścia od Stravy i wpływa to także na jeszcze lepszą jakość treningów bo nie ma mnie co rozpraszać. Na tym tle nieco poeksperymentowałem, zrobiłem aż dwa treningi z nowymi założeniami i innym niż zwykle rozkładem sił. Czasami mi się wydaje, że mam za nisko ustawioną poprzeczkę bo realizacja założeń treningowych jest bardzo prosta i szybka mimo tego, że cały czas trzymam się wysokiego pułapu. Progresu poziomu sportowego nie zauważyłem ale dużo łatwiej mi wskoczyć na wysokie obciążenia i przy zmianach męczę się znacznie mniej. W natłoku obowiązków znalazłem jednak czas na modyfikację sprzętu, na pierwszy rzut poszły koła, wysłużone już No Limited będą służyć wyłącznie jako koła treningowe a na wyścigi czy lokalne sprawdziany formy będę zakładał zupełnie nowe koła. Byłem już zdecydowany na zakup kół albuminowych Token C22a ale przez problemy z dostępnością wybór padł na FFWD F3r, choćby miały posłużyć tylko dwa sezony to warto było je kupić za 30 ?ny. Nie przywiązuję obecnie tak dużej wagi do sprzętu jak jeszcze jakiś czas temu, sprzęt ma działać poprawnie i być jak najmniej awaryjny, nowe koła w moim przypadku to był przemyślany zakup bo w mijającym sezonie kilka razy mnie zawiodły, w najmniej spodziewanym momencie.

Podsumowanie 50 tygodnia 2021

Niedziela, 12 grudnia 2021 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Zdrowotnie był to lepszy tydzień niż poprzedni ale jakość treningów pozostawiała do życzenia. Mimo wszystko udało się w końcu pokręcić w rzeczywistych warunkach uwalniając się na moment od wirtualnej rzeczywistości. Na ten moment jestem zadowolony z treningów, ich jakości i efektów które już są widoczne. Bardzo rzadko wchodzę na wysokie tętna co rok temu było normą, organizm jako tako się regeneruje z czym tez zimą bywał problem, moce jakie jestem w stanie generować są bardzo dobre jak na grudzień. Brakuje tylko lepszego zdrowia aby wszystko szło w dobrą stronę. Może nowy rok przyniesie jakąś zmianę w tej kwestii, na co bardzo liczę.

Podsumowanie 49 tygodnia 2021

Niedziela, 5 grudnia 2021 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Tydzień minął pod znakiem Covid 19 i walce z osłabieniem organizmu. Nie wiem który raz już złapała mnie zadyszka ale w tym roku było tego więcej niż przez ostatnie kilkanaście lat. Na takim zdrowiu nie da się zbudować trwałej formy co potwierdziło się w tym roku. Na treningach dawałem z siebie ponad 100 % ale to i tak było za mało aby utrzymać założony i wyznaczony na teście mocy poziom sportowy. Po raz kolejny mój organizm został poddany próbie, zmusił mnie do refleksji czy jednak lepiej już odpuścić sport i jeździć tylko rekreacyjnie. Na razie jednak daję sobie kolejną szansę aby los się odwrócił i nie poddawał mojego organizmu kolejnym próbom. Na razie wierzę w to, że będzie lepiej, mimo poważnych przeszkód staram się trenować i jestem w stanie utrzymywać dobry poziom sportowy który jest lepszy niż u przeciętnego kolarza. To powinno dawać do myślenia, że nie dając z siebie 100 % i tak nie jestem słabszy od większości kolarzy.

Podsumowanie 48 tygodnia 2021

Niedziela, 28 listopada 2021 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Tydzień będący przejściowym nie był dla mnie czasem odpoczynku. Swój czas i energię poświęcałem na rzeczy niezwiązane z treningiem czy rowerem. Znalazłem jednak czas na test mocy i kilka niezłej jakości treningów. Test potwierdził, że na tym etapie jestem na dobrym poziomie, oczywiście mam nad czym pracować ale muszę męczyć na wyższych mocach niż się spodziewałem. Zamkniecie się w jaskini treningowej i nie zawracanie głowy duperelami na razie przynosi efekty i oby to szło w tą stronę. Po teście sądzę, że strefy są wreszcie dobrze oszacowane. Można rzeźbić nogę na sezon 2022.

Podsumowanie 47 tygodnia 2021

Niedziela, 21 listopada 2021 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Pierwszy cykl treningu przed kolejnym sezonem mam już za sobą. Mogę być z niego zadowolony bo pomimo wielu problemów z jakimi mierzyłem się w tym roku wystartowałem z wysokiego poziomu i udało się go kontynuować przez pierwsze tygodnie zaplanowanego treningu. Na tym etapie główny nacisk stawiam na ogólnorozwojówkę, jest to dla mnie ważne o tyle, że samym rowerem nie da się zbudować trwałej formy i przede wszystkim wytrzymać trudów całego sezonu. Moja dyspozycja w tym okresie była bardzo zmienna, od bardzo dobrych dni gdy bez problemu radziłem sobie nawet z wysokim obciążeniem treningowym po takie w których nie było sił na nic i z trudem realizowałem założenia treningowe. Czasu ostatnio mam bardzo mało, najważniejsze, że nie zapominam o odpoczynku i diecie więc jestem na właściwej drodze. Aby ruszyć z właściwym treningiem potrzebuję zrobić test bo ani stare strefy ani dopasowane według losowej wartości FTP nie pasują. Mój organizm całkiem nieźle reaguje na obciążenia, przez dłuższy czas był z tym problem więc powoli wracam na właściwą ścieżkę i wychodzę z marazmu w jakim tkwiłem przez ostatni rok.

Podsumowanie 46 tygodnia 2021

Niedziela, 14 listopada 2021 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Drugi tydzień listopada znowu przyniósł trochę problemów i nieco musiałem zmodyfikować założenia treningowe. Na tym etapie jest to ważne ponieważ mam duże braki w podstawach i każdy trening ogólnorozwojowy jest jak najbardziej potrzebny. Mimo tego, że jest cos ze mną nie tak w porównaniu do tego co było kilka lat temu jestem w stanie na wysokim poziomie trenować i przede wszystkim nie mam problemów z adaptacją do obciążeń treningowych. Na razie nie było żadnych nowych ćwiczeń ale takie pojawią się już w najbliższym tygodniu i ciekaw jestem jak organizm na nie zareaguje.

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 8666 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 10946 km
Evo 2 8421 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum