Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Podsumowanie Tygodnia

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:0.00 km
Więcej statystyk

Podsumowanie 3 tygodnia 2021

Niedziela, 17 stycznia 2021 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Ostatni tydzień był jeszcze bardziej wyczerpujący jak poprzedni. W głowie pojawiło się duże napięcie wywołane sporą ilością godzin spędzanych w pracy gdzie musiałem być w 100 % skupiony. W przyszłości może to mieć wpływ na dobre przygotowanie psychologiczne np. do zawodów ale obecnie wywołuje duże zmęczenie a w stresujących sytuacjach zdenerwowanie które przechodzi na inne osoby i wywołuje złą atmosferę. Na razie muszę się do tego przyzwyczaić niż myśleć, że coś się w najbliższym czasie zmieni. W tym całym chaosie organizacyjnym jaki się pojawił znalazłem czas na regularny trening oraz nie zaniedbałem odżywiana czy kontaktów z osobami które tego potrzebują. To jeden z pozytywów tej sytuacji, zwykle jak miałem mało czasu na wszystko zaniedbywałem np. zdrowie i później z tego powodu cierpiałem. Na razie nie doszło do takiej sytuacji i mogę być zadowolony. Są rzeczy ważne i ważniejsze i na razie nie wracam do starych błędów nie popełniając przy tym nowych. Człowiek uczy się przez całe życie i takie sytuacje pokazują, że nauka nie idzie w las.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Kolejny tydzień bez większych zmian wagi.
2.Obciążenie treningowe:

Przy dokładniej tej samej liczbie TSS wynoszącej 300 wartości CTL wzrosły nieznacznie. Większe zmiany zaszły w przypadku TSB oraz RR. Na tym etapie nie ma to jednak znaczenia i wpływu na jakość treningu.

Podsumowanie 2 tygodnia 2021

Niedziela, 10 stycznia 2021 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Ostatni tydzień był bardzo wymagający, obfitował w wiele sytuacji i zdarzeń wśród której znalazły się też takie których wolałbym uniknąć. Musiałem podjąć kilka ważnych decyzji których celem było zachowanie bezpieczeństwa bliskich mi osób i dlatego przez kilka dni nie nocowałem w domu. W ostatnim czasie miałem styczność z kilkoma osobami zakażonymi dobrze znanym wirusem i to była najłatwiejsza opcja do wyboru. Nie wpłynęło to na jakość treningów ponieważ warunki do trenowania miałem podobne, ćwiczenia siłowe wykonywałem na miejscu a na trenażer przyjeżdżałem do domu. Była to nowa sytuacja dla mnie i poradziłem sobie z nią nieźle. Tydzień był też wymagający zawodowo ponieważ spędzałem w pracy po minimum 10 godzin dziennie , to wiązało się z zmianą organizacji planu dnia ale i to udało się skutecznie przeskoczyć. Nie byłem w stanie skupić się w 100 % na treningach i ich jakość nie była tak dobra. Nowy rok nie zaczął się zbyt dobrze dla mnie ale w tych czasach gdy w zasadzie nic nie jest pewne i nie wiadomo co przyniesie jutro jest to rzecz normalna. Zachowuję chłodną głowę i odpowiedni dystans do wszystkiego. Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki jakie wpłynęły na moje ogólne samopoczucie to mogę być usatysfakcjonowany tym co udało się zrobić w ubiegłym tygodniu. Zarówno w pracy jak i podczas treningów.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Większych zmian wagi nie było. Aby osiągnąć wagę startową muszę zrzucić 2 kilogramy ale na to przyjdzie czas wiosną.
2.Obciążenie treningowe:

Przy identycznej sumie TSS jak w poprzednim tygodniu wartość CTL była wyższa na końcu tygodnia niż na jego początku.

Podsumowanie 1 tygodnia 2021

Niedziela, 3 stycznia 2021 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Pierwszy tydzień zaplanowanych treningów zbiegł się z końcem roku. Nie przeszkodziło to jednak w realizacji wszystkich treningów jakie chciałem zrobić. Po ostatnim teście od którego minęło co prawda 2 tygodnie oszacowana wartość FTP wynosi 290 Wat. Na tym etapie roku to jest dużo i wydawać się może, że jest to wartość zawyżona. Jednak na podstawie tego progu rozpisałem treningi na cały tydzień i bez większych problemów udało się zrealizować te z powtórzeniami na wyższych wartościach mocy. Poza treningami w dalszym ciągu walczyłem ze Zwiftem który kilka razy się zawiesił i to w podobnym momencie. Za każdym razem gdy na nowo włączałem Zwifta działał już poprawnie do końca treningu. Za każdym razem miałem w tle włączoną inną aplikację i aplikacja ani razu się nie zawiesiła. Może wreszcie znalazłem sposób na Zwifta i będę mógł z niego korzystać bez przeszkód. Za kilka tygodni jak nic się nie wydarzy to spróbuję swoich sil w wyścigu wirtualnym a najbliższym testem mocy będzie podjazd pod Alpe de Zwift. Ze Zwiftem dużo łatwiej wytrzymać treningi na trenażerze. Na razie nie przekłada się to na wzrost formy ale to tylko kwestia czasu.
Waga w ostatnim tygodniu:

Waga na razie stoi w miejscu ale przyjdzie czas gdy zacznie spadać.
Obciążenie treningowe:

Wartości CTL i ATL w ostatnim tygodniu wzrosły. Zaczynam z niskiego pułapu i na razie nie przewiduję dużego wzrostu TSS.

Podsumowanie 51 tygodnia 2020

Niedziela, 27 grudnia 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Ostatni tydzień był takim tygodniem prawdy. Chciałem sprawdzić czy mój organizm jest już gotowy do normlanych treningów. Takich jeszcze sobie nie zafundowałem ale pracowałem już na dosyć wysokich obciążeniach. Przy tym co sobie narzuciłem nie czułem żadnego bólu, dyskomfortu i zrealizowałem 100 % ćwiczeń jakie chciałem zrobić. Jedyne problemy jakie były to komunikacja mojego komputera ze Zwiftem. Podczas treningów czułem się nieźle, dyspozycja całkiem dobra jak na przebieg ostatnich tygodni. Jestem w miejscu w jakim powinienem być miesiąc temu i to co miałem zrealizować w Grudniu będę musiał ograniczyć i ważniejsze treningi bez których nie jestem w stanie realizować kolejnych będę musiał nadrobić w ciągu najbliższych 3 tygodni a co za tym idzie nieco zmodyfikować plan treningowy. Najważniejsze, że wszystko zmierza w dobrą stronę, nawet jakby tak nie było to mam za dużo innych spraw na głowie i nie mam czasu myśleć o treningach, rowerze i całej tej otoczce. Przeszkadza to w całkowitym skupieniu się w momencie treningu ale i z tym powinienem sobie poradzić. Na razie jestem nastawiony optymistycznie i jestem w stanie regularnie ćwiczyć i pracować nad formą fizyczną, cały czas działam na rzecz utrzymania zdrowia i regularnie oczyszczam umysł ze złych myśli. Z trudnej sytuacji w jakiej znalazłem się około miesiąc temu wyszedłem z twarzą i mam wrażenie, że jestem teraz silniejszy.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Waga oczywiście poszła do góry ale nie jest do dla mnie problem, część nadwyżki z pewnością uda się zamienić w masę mięśniową a resztę zgubić wiosną. W poprzednich latach wyglądało to podobnie.
2.Obciążenie treningowe:

Obciążenia i wartości ATL i CTL na razie zbytnio nie wzrosły mimo tego, że zacząłem już regularne sesje na trenażerze.

Podsumowanie 50 tygodnia 2020

Niedziela, 20 grudnia 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Intensywny tydzień minął bardzo szybko. Mimo wielu obowiązków znalazłem czas na trening. Poza ciągłą adaptacją do wysokich obciążeń treningowych zrobiłem pierwszy test mocy. Zrezygnowałem z maksymalnej próby 20 minutowej i zrobiłem Ramp Test. Nie mam zupełnie doświadczenia z takim testem i popełniłem kilka błędów. Do testu nie przystępowałem zupełnie wypoczęty oraz po ciężkim dniu w pracy. Sam test nie był tak trudny i wymagający jak ten 20 minutowy. Bez problemu doszedłem do obciążenia 340 Wat, przy wyższym już zaczęły się schody a konkretnie problemy z doborem obciążenia. Przed testem zakładałem, ze jak utrzymam 360 Wat przez minutę to będzie dobry wynik. Podjąłem jednak próbę 380 Wat ale była to bardzo szarpana minuta i w efekcie zamiast utrzymać około 380 Wat średnio wyszło ponad 390. Kolejnej próby nie podjąłem a osiągnięty wynik po przekalkulowaniu na FTP obniżyłem o prawie 10 Wat i przyjąłem jako wartość FTP równe 290 Wat. Mój organizm wciąż nie doszedł do siebie po trudnym okresie jaki przypadł na listopad i początek grudnia. Czas poświęcony na regenerację i odpoczynek okazał się chyba za krótki. Mam nadzieję, że nie będę musiał przerywać treningów i już po świętach ruszyć z planem treningowym.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Udało się rozpocząć proces redukcji wagi która w ostatnim czasie szła stopniowo do góry.
2.Obciążenie treningowe:

Po rozpoczęciu treningów na trenażerze z pomiarem mocy wartości CTL i ATL zaczęły iść do góry.

Podsumowanie 47 tygodnia 2020

Niedziela, 13 grudnia 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Po dwóch chudych tygodniach gdy nie trenowałem wcale wróciłem do lekkich ćwiczeń. Po raz kolejny przekonałem się że mam bardzo silny organizm który nawet w bardzo niesprzyjających okolicznościach i po ciężkich urazach wraca szybko do siebie. Wróżono mi, że ból minie po 3-4 tygodniach a w sumie już po 11 dniach nie czułem bólu a po 8 byłem w stanie już normalnie się poruszać, wcześniej nie pozwalało na to biodro. Wypocząłem przez ten czas i z nowymi siłami i dużą motywacją zacząłem trenować od podstaw. Musiałem zweryfikować plan treningowy i w zasadzie pod tym względem straciłem całe 4 tygodnie czyli jeden cykl treningowy. To co miałem zrobić w listopadzie będę robił w grudniu. Chciałbym jak najlepiej zaadaptować się do obciążeń treningowych i to jest główny cel na najbliższe tygodnie. Najważniejsze, że czuję się wypoczęty i szybko się rozkręciłem. Na pewno ta przerwa miała jakiś wpływ na moją dyspozycję i najbliższy test powie całą prawdę. W tym roku postanowiłem zmienić coś w sposobie testowania możliwości. Zimą będę wykonywał Ramp Testy na Zwifcie a w sezonie test na moc krytyczną składający się z pięciu prób czasowych. Jestem wypoczęty ale daję sobie jeszcze trzy dni na adaptację i przystępuję do testu.
Waga w ostatnim tygodniu:

Po przerwie przybyło kilkaset gram ale w tym momencie nie ma to znaczenia.
Obciążenie treningowe:

Po kilku słabych tygodniach wartość CTL Spadła do 25 i to minimalny poziom z jakiego startuję. Przez najbliższe tygodnie będzie niskie CTL a później zacznie przyjmować coraz większe wartości.

Podsumowanie 46 tygodnia 2020

Niedziela, 6 grudnia 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Ostatni tydzień był drugim z rzędu bez żadnego treningu, dochodziłem do siebie po ostatnich incydentach. W sumie już w weekend mogłem wrócić do treningów ale wolałem nie ryzykować i odczekać jeszcze trzy dni by upewnić się czy wszystko w porządku. Miałem za to więcej czasu na inne rzeczy i wykorzystałem to m.in. na przeczytanie kolejnej książki o treningu, skorygowanie planu treningowego, poznanie tajnik Bikefittingu czy przygotowanie listy poprawek w sprzęcie jakie będę musiał zrobić przed sezonem. Najbliższe trzy tygodnie zamierzam poświęcić na adaptację organizmu do treningu bo po kolejnej 2 tygodniowej przerwie muszę trenować w zasadzie od zera i straciłem cenny miesiąc przygotowań. Dalej sądzę, że mimo mniejszej ilości czasu jestem w stanie dobrze przepracować najbliższe miesiące by wejść w sezon podobnie jak poprzednim razem. Oczywiście musiałem z pewnych rzeczy zrezygnować ale nie będzie to miało dużego wpływu na jakość treningów i ogólną formę. Najważniejsze, że przerwa nie była długa a problemy nie tak duże aby wpłynąć na przebieg sezonu. Już kilka razy miałem podobny okres przygotowawczy, nie byłem w stanie go przepracować należycie a w sezonie byłem w niezłej formie. Z tego trendu wyłamuje się tylko ostatni sezon przygotowawczy który był najlepiej przepracowany i sezon też był najlepszy. Wszystkie problemy zostawiam za sobą i skupiam się tylko na pracy jaką muszę wykonać w najbliższych tygodniach. Mimo przerwy nie zaniedbałem diety i suplemencji i nie przybrałem zbytnio na wadze co powinno mi pomóc wrócić na właściwe tory dosyć szybko.

Podsumowanie listopada

Poniedziałek, 30 listopada 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Listopad był wyjątkowo trudnym dla mnie miesiącem. Po owocnym sezonie liczyłem, że z marszu wejdę w przygotowania do kolejnego. Wsyztsyko układało się dobrze, chyba nawet za dobrze i wtedy wszystko posypało się w krótkim czasie. Musiałem zrobić przymusową przerwę po tym jak cudem uniknąłem zderzenia z samochodem na treningu i dwa razy testowałem miękkość rowu. Niby nie mam trwałego urazu wymagającego jakiejś dłuższej przerwy ale aż trzy wrażliwe miejsca w ciele zostały naruszone i pojawił się duży ból. Względnie szybko pozbyłem się bólu barku ale kolano ciągle boli i mam problem z chodzeniem, nawet gorzej jest z biodrem i każda zmiana pozycji jest wyzwaniem. W takim stanie nie ma mowy o trenowaniu, robienie tego na 40 czy 50 % mnie nie urządza a może wydłużyć czas powrotu do pełni sprawności. Chwilowa przerwa mnie nie zbawi a już wcześniej miałem takie sytuacje, że nie przepracowałem należycie zimy a forma w sezonie była nawet lepsza niż gdy miałem za sobą regularny trening zimą. Plan treningowy na grudzień będę musiał zmodyfikować i ograniczyć treningi ogólnorozwojowe które są ważne ale robiłem je regularnie w ostatnich latach i jeden słabszy okres niewiele zmieni a ewentualne braki uda się nadrobić później a kumulacja większej ilości obciążeń w krótszym czasie nie jest wskazana więc nadrobienie wszystkich zaplanowanych treningów których nie udało się zrealizować jest niemożliwe. Na co wpłynie ta przerwa przekonam się za kilka miesięcy. Jestem bliski powrotu do treningów bo ból jest z dnia na dzień mniejszy. Może ta sytuacja jest zapłatą za dobry sezon i zaliczką przed kolejnym i tak musiało być. Na tym etapie inni mają nade mną przewagę ale sezon zaczyna się dopiero za kilka miesięcy i nie jest powiedziane, że na wiosnę będę miał jakieś zaległości w odniesieniu do innych.

Podsumowanie 45 tygodnia 2020

Niedziela, 29 listopada 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Nie tak wyobrażałem sobie końcówkę listopada. Po ostatnich incydentach z samochodami z których wyszedłem cało zaczęły się po kilku dniach problemy. Niedzielny marszobieg był jeszcze w miarę normalny i w dobrym tempie. Coś już jednak nie grało i prawdziwy dramat zaczął się kilka godzin później. W poniedziałek wstałem już obolały nie mogąc zgiąć się w biodrze, do tego bolało dosyć mocno kolano i bark. Jako wielki przeciwnik wszelakich leków zwłaszcza przeciwbólowych liczyłem na to, że przejdzie szybko i będę mógł normalnie funkcjonować. Tak się jednak nie stało i problemy z biodrem pociągnęły za sobą inne narządy ruchu i po kilku dniach miałem już problem z najprostszymi czynnościami. Przez kilka dniu udało się przywrócić bark do stanu używalności ale z biodrem i kolanem jest dużo gorzej. Jedyne pocieszenie jest takie, że nie ma trwałego urazu i kwestią kilkunastu dni jest fakt, że przestanie boleć i powoli będę mógł wracać do treningów. Po kilku dniach walki z bólem i słabą ruchowością stawów udałem się do zaufanego fizjoterapeuty który zalecił odpoczynek oraz częste masaże mięśni w okolicy ognisk bólowych. Dodatkowo wzbogaciłem swoją dietę o specjalne środki wzmacniające stawy i powinno być lepiej. Najprawdopodobniej będę miał 3-4 tygodnie obsuwy w treningach ale nie powinno mi to zaszkodzić. Cel na najbliższe tygodnie to doprowadzenie stawu kolanowego i biodra to stanu używalności i możliwości obciążania. Najprawdopodobniej zrezygnuję również z marszobiegów czy dłuższych spacerów które bardzo obciążają stawy a ten czas poświecę na nadrobienie zaległości które powstaną przez czas rehabilitacji. Dawno nie byłem kontuzjowany na tyle aby rezygnować całkowicie z treningów, urazy są wpisane w sport i zdarzają się nawet silniejszym i lepszym zawodnikom niż ja. Być może wyjdę z tego stanu silniejszy i na pewno bardziej zmotywowany do treningów.
Obciążenie treningowe: 
Spadek wartości ATL i CTL wciąż trwa, zanim wrócę do treningów będę startował praktycznie od zera.

Podsumowanie 44 tygodnia 2020

Niedziela, 22 listopada 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: km/h:
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
W ostatnim tygodniu dużo się działo, niekoniecznie dobrego i o pewnych rzeczach chciałbym bardzo szybko zapomnieć. Po kilku udanych treningach i ponad 3 tygodniach wróciłem na rower. Z lekkiej karbonowej szosy przesiadłem się na cięzki stalowy rower, to jak przesiadka z mercedesa do malucha. Niestety nie był to udany powrót na rower, na trasie wydarzyło się kilka niebezpiecznych sytuacji z których jakoś wyszedłem prawie cało. Na pierwszy rzut oka nic nie ucierpiało ale kolejne dni powiedziały zupełnie co innego. Wpłynęło to na pogorszenie formy nie tylko fizycznej a przede wszystkim psychicznej i powrót do normy może trwać długo. Dobrze, że stało się to w Listopadzie a nie np. Marcu. Na razie muszę doprowadzić organizm do stanu używalności a później myśleć o treningu.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Waga w dalszym ciągu idzie do góry, dopóki nie wdrożę większej ilości treningu rowerowego to raczej nie będzie spadać.
2.Obciążenie treningowe:

Wartości ATL i CTL stale maleją, na razie nie będę korzystał z miernika mocy i ten stan utrzyma się jeszcze jakiś czas.
Dane liczbowe:

Informacje szczegółowe o wszystkich aktywnosciach:

Najlepsze tempo biegu w czasie:

Ostatnio marszobieg to główna aktywność i z każdym treningiem moje tempo jest lepsze. Nie zawsze przekłada się to na czas biegu bo duży wpływ na to ma również ukształtowanie terenu które również jest coraz bardziej wymagające.

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 10148 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 12644 km
Evo 2 8629 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum