Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Inne

Dystans całkowity:342.00 km (w terenie 187.00 km; 54.68%)
Czas w ruchu:107:24
Średnia prędkość:4.86 km/h
Suma podjazdów:9830 m
Maks. tętno maksymalne:185 (94 %)
Maks. tętno średnie:144 (73 %)
Suma kalorii:24658 kcal
Liczba aktywności:67
Średnio na aktywność:17.10 km i 1h 36m
Więcej statystyk

Góry 2

Sobota, 4 listopada 2023 Kategoria Inne, Zima 2024
Km: 27.00 Km teren: 22.00 Czas: 05:24 km/h: 5.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: 135135 ( 69%) HRavg 99( 50%)
Kalorie: 1862kcal Podjazdy: 960m Aktywność: Wędrówka

Góry 1

Środa, 1 listopada 2023 Kategoria Inne
Km: 25.00 Km teren: 21.00 Czas: 04:56 km/h: 5.07
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: 146146 ( 74%) HRavg 110( 56%)
Kalorie: 2020kcal Podjazdy: 1140m Aktywność: Wędrówka
Po powrocie z wakacji w Egipcie szybko musieliśmy się zaaklimatyzować w niższych temperaturach. Już następnego dnia ruszyliśmy pieszo na Klimczok. Do przejścia było około 25 kilometrów więc nawet żona nie miała problemów z założeniem wygodnych i odpowiednich w teren butów. Ogólnie strój dobraliśmy perfekcyjnie, rezygnując z kurtek na rzecz kamizelek, ubraliśmy się na czarno więc wychodząc wcześnie zabraliśmy ze sobą także czołówki i elementy odblaskowe. W lesie wiatr nie był tak odczuwalny jak na bardziej otwartym terenie. Szło się całkiem fajnie i nawet w dobrym tempie po długim bezruchu na wczasach. Po kilkunastu kilometrach rozleciał mi się kijek a kawałek dalej dosyć duży kamień wpadł do buta. Trochę na tym czasu straciliśmy ale widok z Klimczoka wynagrodził wszelkie trudy wspinaczki. Dzielna żona nie marudziła na kolano więc nie musieliśmy łagodzić narzuconego tempa. Na zejściu zrobiło się naprawdę ciepło więc i kamizelki nie były potrzebne. W domu byliśmy o 11 więc spokojnie było dużo czasu na przygotowanie i zjedzenie obiadu.

Marsz 13

Sobota, 3 grudnia 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: 3.00 Km teren: 2.00 Czas: 00:45 min/km: 15:00
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Chodzenie
Pierwszy raz od ponad tygodnia żona nie narzekała na ból kolana i nawet namówiła mnie na krótki spacer. Po zajęciach na uczelni w Krakowie podjechaliśmy samochodem do Tyńca. Cały czas to ona nadawała tempo ale w pewnym momencie musiała odpocząć, siedliśmy więc na moment na kamieniu. Byłem z Ani dumny, że po ponad 3 kilometrach nie poczuła bólu w kolanie, może w końcu idzie ku dobremu.
Spacerek | Walk | Strava

Marsz 12

Czwartek, 24 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: 8.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:31 min/km: 11:22
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Chodzenie
Wracając z pracy żona wyszła mi naprzeciw, powinna się wysypiać i oszczędzać kolano ale jest uparta jak osioł więc nie widzę już nawet sensu się z nią kłócić. Jedyny powód jaki mi dała do tego by ją ochrzanić to rozpięty płaszcz, ostatnia rzecz jaka w tym momencie nam jest potrzebna to przeziębienia lub grypa. W tym roku omijają nas wirusy i oby tak zostało. Po powrocie do domu był jeszcze czas na wspólny kubek gorącej herbaty. Czułem, że żona walczy z jakimś demonem ale nie chciałem jej drażnić i nie zamierzałem z nią dyskutować.

Marsz 11

Wtorek, 22 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: 12.00 Km teren: 6.00 Czas: 02:04 min/km: 10:20
Pr. maks.: Temperatura: 0.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 706kcal Podjazdy: 260m Aktywność: Chodzenie
Dzień regeneracyjny wykorzystałem na spacer z żoną która miała tego dnia pracę zdalną i zrobiła sobie przerwę. Po ostatnich opadach śniegu i sporych skokach temperatur nie miało sensu pchanie się w góry więc trzymaliśmy się raczej na nizinach. Najpierw trochę drogami, później ścieżkami w terenie, po kilkunastu minutach żonie zaczęły marznąc dłonie a nie miała rękawiczek więc dałem jej prawą a sam założyłem lewą i dalej szliśmy trzymając się za ręce, po drodze dwa postoje na herbatkę z termosu, niby nic specjalnego ale trochę nas rozgrzała. Po drodze jednak zabrakło miejsca na spokojne skorzystanie z toalety więc ostatnie metry szliśmy już jak na rzęsach. Mimo problemów z kolanem Ania nawet przez moment z tego powodu nie narzekała, nie wiem skąd u niej tyle spokoju i optymizmu, ja mając uszkodzone kolano byłbym mocno ograniczony a żona radzi sobie z tym bardzo dobrze. Do pracy jeździ samochodem, cały czas ćwiczy i chodzi na rehabilitację, nie odmawia wspólnych spacerów i wydaje się, że nie ma dla niej rzeczy niemożliwych.
Spacerek | Hike | Strava

Marsz 10

Niedziela, 13 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: 50.00 Km teren: 0.00 Czas: 10:00 km/h: 5.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 5000kcal Podjazdy: 2500m Aktywność: Wędrówka
Cały dzień miałem dla siebie więc wybrałem się w naprawdę trudną, górską trasę. Wyszedłem tuż przed wschodem słońca które obserwowałem na Cybernioku, widok na Tatry z Szyndzielni i Klimczoka przy wschodzącym słońcu był przepiękny. Chłód w Szczyrku po zejściu z Klimczoka był niemiłosierny, musiałem ubrać wszystkie ciuchy jakie miałem aby nie zmarznąć. Idąc zielonym szlakiem na Skrzyczne znowu musiałem się rozbierać. Na Skrzycznem wypiłem herbatę i postanowiłem iść w kierunku Malinowskiej Skały, po drodze odebrałem telefon od Ani że jest w Wiśle na spotkaniu i że obiad będzie trochę później, doszliśmy do wniosku, że możemy zobaczyć się szybciej niż oczekiwaliśmy i zaprosiłem ją na obiad na Salmopolu. Byłem tam przed 13 a żona miała być kilka minut później. Czekałem więc na parkingu pilnując wolnego miejsca, była nawet kilka minut szybciej. Z samochodu wyszła dosyć lekko ubrana więc kazałem jej założyć płaszcz, mimo tego, że w tej czarnej sukience najlepiej wygląda bez płaszcza. W tym celu zajęliśmy stolik w restauracji aby mogła go zdjąć, niestety jej kolano nie pozwala na dłuższe spacery więc po ciepłym rosole i chwili spędzonej ze sobą żona pojechała na ploty z przyjaciółką a mnie czekało jeszcze 21 kilometrów wędrówki. Dzień już krótki więc oglądałem zachód słońca na Błatniej i w zapadających ciemnościach zszedłem do Jaworza. W domu czekała już Ania z ciepłą kolacją i herbatą. Relaks na sofie, pod kocem był idealnym zwieńczeniem tego wyczerpującego dla nas obu dnia.

Marsz 9

Środa, 9 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: 7.00 Km teren: 4.00 Czas: 01:23 km/h: 5.06
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 8.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 312kcal Podjazdy: 180m Aktywność: Wędrówka
Po kilku godzinach snu wstałem sobie by przygotować jakiś obiad a żona zrobiła mi niespodziankę, rano źle się czuła więc wzięła pracę zdalną. Na stole czekał ciepły obiad po którym poszliśmy na krótki spacer. Oczywiście pojawiło się na trasie strome podejście, nie mieliśmy kijków więc było ciężko ale daliśmy radę. Czasami przy Ani czuję się jak stary dziadek i chyba tylko dzięki temu, że aktywnie spędzam od lat czas mam dobrą kondycję. Kilkanaście kilo różnicy pod górę i ponad 6 lat więcej robi jednak różnicę. Idąc na ten spacer przekonałem się jak sporo czasu marnuję na różne rzeczy, żona była gotowa do wyjścia w 3 minuty a ja zbierałem się kilkanaście. Po drodze znowu kontuzjowane kolano Ani dało o sobie znać, zerwanie więzadeł krzyżowych to jednak wyrok na całe życie, jak 2 operacje nie przywróciły kolana do sprawności do chyba nic nie pomoże. Ja kocham ją jednak mimo tych jej problemów bo nie tylko w zdrowym ciele mieszka zdrowy duch ale także w tym trochę słabszym i uszkodzonym.

Marsz 8

Poniedziałek, 7 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: 33.00 Km teren: 26.00 Czas: 06:18 km/h: 5.24
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 7.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 1320kcal Podjazdy: 1450m Aktywność: Wędrówka
Wykorzystując wolne przedpołudnie i fakt, że żona potrzebuje spokoju wybrałem się na kolejną wycieczkę w góry. Postanowiłem wejść na Klimczok od nieznanej mi strony, żółtym szlakiem od Mesznej. Doszedłem więc przez Dębowiec i Kozią do Bystrej i stamtąd nieznanymi mi ścieżkami w kierunku szczyrku, trochę pobłądziłem ale ostatecznie doszedłem tam gdzie chciałem. Na Klimczoku tradycyjna herbata i przez Błatnia do domu. Wyszło ponad 30 kilometrów co jest nieoficjalnym tegorocznym rekordem wędrówek. Po takiej trasie aż nie chciało się iść do pracy a czekała mnie długa noc.
Wszystkie drogi prowadzą na Klimczok | Hike | Strava

Marsz 7

Czwartek, 3 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima 2023
Km: 10.00 Km teren: 5.00 Czas: 01:43 km/h: 5.83
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 6.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 615kcal Podjazdy: 300m Aktywność: Wędrówka
Udało się wcześniej skończyć pracę więc zrobiłem żonie niespodziankę i postanowiłem wyrwać ją 30 minut szybciej z pracy. Zabrałem ją na kolację do Karczmy Ochodzita, nie miałem przed nią tajemnic i powiedziałem je gdzie jedziemy. Całą drogę się opierała, że nie jest gotowa na wyjście do restauracji, ale w końcu jej przeszło. Ja też nie miałem garnituru, eleganckiej koszuli czy nawet wypastowanych butów więc to, że była ubrana jak do pracy gdzie widzi ją tylko szefowa mi nie przeszkadzało bo i tak wyglądała znacznie lepiej niż 90 % innych kobiet w restauracji i była po prostu sobą, kocham ją nie tylko za jej wnętrze ale naturalność, nie potrzebuje drogich ciuchów, makijażu czy nawet perfum aby zrobić wrażenie na innych, mi imponuje jej osobowość i to, że rozumie mnie w każdej sytuacji i często podnosi na duchu. Takie spontaniczne wypady na kolację zdarzały się nam już wcześniej ale teraz nabrały innego sensu, nie wystarczy założyć obrączkę na palec, miłość trzeba pielęgnować i celebrować całe życie.
Kolejny wspólny wieczór spędziliśmy na romantycznym spacerze, po drodze znowu pojawił się problem z kolanem Ani. Niestety trochę odbiło się to na romantycznym nastroju jaki panował całe popołudnie, wieczorem za to zrobiliśmy to co lubimy najbardziej czyli położyliśmy się przed telewizorem i przy lampce wina cieszyliśmy się swoją obecnością. Mimo problemów zdrowotnych żona nie narzekała, była tak samo pogodna jak zwykle. Wydawało mi się, że ślub nic w naszym życiu nie zmieni a zmienił sporo, teraz z czystym sumieniem możemy spędzać wspólnie czas a wcześniej często się ukrywaliśmy przed otoczeniem.

Marsz 6

Wtorek, 1 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima 2023
Km: 22.00 Km teren: 17.00 Czas: 06:06 km/h: 3.61
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Wędrówka
Wolny dzień wykorzystaliśmy na kolejny wypad w góry, tym razem w gronie znajomych. Będąc już gotowym chwilę czekałem na żonę która dołożyła kilka rzeczy do plecaka, m.in. drugą parę butów. Nie udało się jej namówić na założenie spodni ale na to wpływu nie mam, skoro żona uwielbia wygodne sukienki i czuje się w nich doskonale to czemu ma z nich rezygnować. Już po chwili zatrzymaliśmy się i Ania zamieniła wygodne buty na swoje ulubione na niskim obcasie. Kawałek mieliśmy do gór więc na robiłem jej z tego tytułu wyrzutów. Jednak gdy weszliśmy w las od razu zaleciłem jej zmianę obuwia. Pod górę szliśmy bardzo spokojnie, ciesząc się piękną pogodą i podziwiając przyrodę. Czas szybko mijał ale mieliśmy go dużo więc zdecydowaliśmy się na 2 postoje w schroniskach. W okolicy południa zrobiło się bardzo ciepło jak na 1 listopada więc kurtki wylądowały znowu w plecaku. Wracając pod wieczór do domu i widząc setki zniczy na bielskich cmentarzach zatrzymaliśmy się na chwilę by upamiętnić wszystkie bliskie nam osoby które odeszły w ostatnich 2 latach. Żona do wieczora była smutna i nawet romantyczna kolacja przy świecach nie poprawiła jej humoru.

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 7779 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 9586 km
Evo 2 7927 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum