Wpisy archiwalne w kategorii
Inne
Dystans całkowity: | 342.00 km (w terenie 187.00 km; 54.68%) |
Czas w ruchu: | 107:24 |
Średnia prędkość: | 4.86 km/h |
Suma podjazdów: | 9830 m |
Maks. tętno maksymalne: | 185 (94 %) |
Maks. tętno średnie: | 144 (73 %) |
Suma kalorii: | 24658 kcal |
Liczba aktywności: | 67 |
Średnio na aktywność: | 17.10 km i 1h 36m |
Więcej statystyk |
Góry 2
Sobota, 4 listopada 2023 Kategoria Inne, Zima 2024
Km: | 27.00 | Km teren: | 22.00 | Czas: | 05:24 | km/h: | 5.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | 135135 ( 69%) | HRavg | 99( 50%) |
Kalorie: | 1862kcal | Podjazdy: | 960m | Aktywność: Wędrówka |
Góry 1
Środa, 1 listopada 2023 Kategoria Inne
Km: | 25.00 | Km teren: | 21.00 | Czas: | 04:56 | km/h: | 5.07 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | 146146 ( 74%) | HRavg | 110( 56%) |
Kalorie: | 2020kcal | Podjazdy: | 1140m | Aktywność: Wędrówka |
Po powrocie z
wakacji w Egipcie szybko musieliśmy się zaaklimatyzować w niższych
temperaturach. Już następnego dnia ruszyliśmy pieszo na Klimczok. Do przejścia
było około 25 kilometrów więc nawet żona nie miała problemów z założeniem
wygodnych i odpowiednich w teren butów. Ogólnie strój dobraliśmy perfekcyjnie,
rezygnując z kurtek na rzecz kamizelek, ubraliśmy się na czarno więc wychodząc
wcześnie zabraliśmy ze sobą także czołówki i elementy odblaskowe. W lesie wiatr
nie był tak odczuwalny jak na bardziej otwartym terenie. Szło się całkiem
fajnie i nawet w dobrym tempie po długim bezruchu na wczasach. Po kilkunastu
kilometrach rozleciał mi się kijek a kawałek dalej dosyć duży kamień wpadł do
buta. Trochę na tym czasu straciliśmy ale widok z Klimczoka wynagrodził
wszelkie trudy wspinaczki. Dzielna żona nie marudziła na kolano więc nie
musieliśmy łagodzić narzuconego tempa. Na zejściu zrobiło się naprawdę ciepło
więc i kamizelki nie były potrzebne. W domu byliśmy o 11 więc spokojnie było
dużo czasu na przygotowanie i zjedzenie obiadu.
Marsz 13
Sobota, 3 grudnia 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: | 3.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:45 | min/km: | 15:00 |
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Chodzenie |
Pierwszy raz od ponad tygodnia
żona nie narzekała na ból kolana i nawet namówiła mnie na krótki spacer. Po
zajęciach na uczelni w Krakowie podjechaliśmy samochodem do Tyńca. Cały czas to
ona nadawała tempo ale w pewnym momencie musiała odpocząć, siedliśmy więc na
moment na kamieniu. Byłem z Ani dumny, że po ponad 3 kilometrach nie poczuła
bólu w kolanie, może w końcu idzie ku
dobremu.
Spacerek | Walk | Strava
Spacerek | Walk | Strava
Marsz 12
Czwartek, 24 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: | 8.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:31 | min/km: | 11:22 |
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Chodzenie |
Wracając z pracy żona wyszła mi
naprzeciw, powinna się wysypiać i oszczędzać kolano ale jest uparta jak osioł
więc nie widzę już nawet sensu się z nią kłócić. Jedyny powód jaki mi dała do
tego by ją ochrzanić to rozpięty płaszcz, ostatnia rzecz jaka w tym momencie
nam jest potrzebna to przeziębienia lub grypa. W tym roku omijają nas wirusy i
oby tak zostało. Po powrocie do domu był jeszcze czas na wspólny kubek gorącej
herbaty. Czułem, że żona walczy z jakimś demonem ale nie chciałem jej drażnić i
nie zamierzałem z nią dyskutować.
Marsz 11
Wtorek, 22 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: | 12.00 | Km teren: | 6.00 | Czas: | 02:04 | min/km: | 10:20 |
Pr. maks.: | Temperatura: | 0.0°C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | 706kcal | Podjazdy: | 260m | Aktywność: Chodzenie |
Dzień regeneracyjny wykorzystałem
na spacer z żoną która miała tego dnia pracę zdalną i zrobiła sobie przerwę. Po
ostatnich opadach śniegu i sporych skokach temperatur nie miało sensu pchanie
się w góry więc trzymaliśmy się raczej na nizinach. Najpierw trochę drogami,
później ścieżkami w terenie, po kilkunastu minutach żonie zaczęły marznąc
dłonie a nie miała rękawiczek więc dałem jej prawą a sam założyłem lewą i dalej
szliśmy trzymając się za ręce, po drodze dwa postoje na herbatkę z termosu,
niby nic specjalnego ale trochę nas rozgrzała. Po drodze jednak zabrakło miejsca
na spokojne skorzystanie z toalety więc ostatnie metry szliśmy już jak na
rzęsach. Mimo problemów z kolanem Ania nawet przez moment z tego powodu nie
narzekała, nie wiem skąd u niej tyle spokoju i optymizmu, ja mając uszkodzone
kolano byłbym mocno ograniczony a żona radzi sobie z tym bardzo dobrze. Do
pracy jeździ samochodem, cały czas ćwiczy i chodzi na rehabilitację, nie
odmawia wspólnych spacerów i wydaje się, że nie ma dla niej rzeczy
niemożliwych.
Spacerek | Hike | Strava
Spacerek | Hike | Strava
Marsz 10
Niedziela, 13 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 10:00 | km/h: | 5.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 5000kcal | Podjazdy: | 2500m | Aktywność: Wędrówka |
Cały dzień
miałem dla siebie więc wybrałem się w naprawdę trudną, górską trasę. Wyszedłem
tuż przed wschodem słońca które obserwowałem na Cybernioku, widok na Tatry z Szyndzielni
i Klimczoka przy wschodzącym słońcu był przepiękny. Chłód w Szczyrku po zejściu
z Klimczoka był niemiłosierny, musiałem ubrać wszystkie ciuchy jakie miałem aby
nie zmarznąć. Idąc zielonym szlakiem na Skrzyczne znowu musiałem się rozbierać.
Na Skrzycznem wypiłem herbatę i postanowiłem iść w kierunku Malinowskiej Skały,
po drodze odebrałem telefon od Ani że jest w Wiśle na spotkaniu i że obiad
będzie trochę później, doszliśmy do wniosku, że możemy zobaczyć się szybciej
niż oczekiwaliśmy i zaprosiłem ją na obiad na Salmopolu. Byłem tam przed 13 a żona
miała być kilka minut później. Czekałem więc na parkingu pilnując wolnego
miejsca, była nawet kilka minut szybciej. Z samochodu wyszła dosyć lekko ubrana
więc kazałem jej założyć płaszcz, mimo tego, że w tej czarnej sukience najlepiej
wygląda bez płaszcza. W tym celu zajęliśmy stolik w restauracji aby mogła go
zdjąć, niestety jej kolano nie pozwala na dłuższe spacery więc po ciepłym
rosole i chwili spędzonej ze sobą żona pojechała na ploty z przyjaciółką a mnie
czekało jeszcze 21 kilometrów wędrówki. Dzień już krótki więc oglądałem zachód
słońca na Błatniej i w zapadających ciemnościach zszedłem do Jaworza. W domu
czekała już Ania z ciepłą kolacją i herbatą. Relaks na sofie, pod kocem był
idealnym zwieńczeniem tego wyczerpującego dla nas obu dnia.
Marsz 9
Środa, 9 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: | 7.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:23 | km/h: | 5.06 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 312kcal | Podjazdy: | 180m | Aktywność: Wędrówka |
Po kilku
godzinach snu wstałem sobie by przygotować jakiś obiad a żona zrobiła mi
niespodziankę, rano źle się czuła więc wzięła pracę zdalną. Na stole czekał
ciepły obiad po którym poszliśmy na krótki spacer. Oczywiście pojawiło się na trasie
strome podejście, nie mieliśmy kijków więc było ciężko ale daliśmy radę.
Czasami przy Ani czuję się jak stary dziadek i chyba tylko dzięki temu, że
aktywnie spędzam od lat czas mam dobrą kondycję. Kilkanaście kilo różnicy pod
górę i ponad 6 lat więcej robi jednak różnicę. Idąc na ten spacer przekonałem
się jak sporo czasu marnuję na różne rzeczy, żona była gotowa do wyjścia w 3
minuty a ja zbierałem się kilkanaście. Po drodze znowu kontuzjowane kolano Ani
dało o sobie znać, zerwanie więzadeł krzyżowych to jednak wyrok na całe życie,
jak 2 operacje nie przywróciły kolana do sprawności do chyba nic nie pomoże. Ja
kocham ją jednak mimo tych jej problemów bo nie tylko w zdrowym ciele mieszka zdrowy
duch ale także w tym trochę słabszym i uszkodzonym.
Marsz 8
Poniedziałek, 7 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima, Zima 2023
Km: | 33.00 | Km teren: | 26.00 | Czas: | 06:18 | km/h: | 5.24 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1320kcal | Podjazdy: | 1450m | Aktywność: Wędrówka |
Wykorzystując
wolne przedpołudnie i fakt, że żona potrzebuje spokoju wybrałem się na kolejną
wycieczkę w góry. Postanowiłem wejść na Klimczok od nieznanej mi strony, żółtym
szlakiem od Mesznej. Doszedłem więc przez Dębowiec i Kozią do Bystrej i stamtąd
nieznanymi mi ścieżkami w kierunku szczyrku, trochę pobłądziłem ale ostatecznie
doszedłem tam gdzie chciałem. Na Klimczoku tradycyjna herbata i przez Błatnia
do domu. Wyszło ponad 30 kilometrów co jest nieoficjalnym tegorocznym rekordem
wędrówek. Po takiej trasie aż nie chciało się iść do pracy a czekała mnie długa
noc.
Wszystkie drogi prowadzą na Klimczok | Hike | Strava
Wszystkie drogi prowadzą na Klimczok | Hike | Strava
Marsz 7
Czwartek, 3 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima 2023
Km: | 10.00 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 01:43 | km/h: | 5.83 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 615kcal | Podjazdy: | 300m | Aktywność: Wędrówka |
Udało się
wcześniej skończyć pracę więc zrobiłem żonie niespodziankę i postanowiłem wyrwać
ją 30 minut szybciej z pracy. Zabrałem ją na kolację do Karczmy Ochodzita, nie
miałem przed nią tajemnic i powiedziałem je gdzie jedziemy. Całą drogę się
opierała, że nie jest gotowa na wyjście do restauracji, ale w końcu jej
przeszło. Ja też nie miałem garnituru, eleganckiej koszuli czy nawet
wypastowanych butów więc to, że była ubrana jak do pracy gdzie widzi ją tylko
szefowa mi nie przeszkadzało bo i tak wyglądała znacznie lepiej niż 90 % innych
kobiet w restauracji i była po prostu sobą, kocham ją nie tylko za jej wnętrze
ale naturalność, nie potrzebuje drogich ciuchów, makijażu czy nawet perfum aby
zrobić wrażenie na innych, mi imponuje jej osobowość i to, że rozumie mnie w
każdej sytuacji i często podnosi na duchu. Takie spontaniczne wypady na kolację
zdarzały się nam już wcześniej ale teraz nabrały innego sensu, nie wystarczy założyć
obrączkę na palec, miłość trzeba pielęgnować i celebrować całe życie.
Kolejny wspólny wieczór spędziliśmy na romantycznym spacerze, po drodze znowu pojawił się problem z kolanem Ani. Niestety trochę odbiło się to na romantycznym nastroju jaki panował całe popołudnie, wieczorem za to zrobiliśmy to co lubimy najbardziej czyli położyliśmy się przed telewizorem i przy lampce wina cieszyliśmy się swoją obecnością. Mimo problemów zdrowotnych żona nie narzekała, była tak samo pogodna jak zwykle. Wydawało mi się, że ślub nic w naszym życiu nie zmieni a zmienił sporo, teraz z czystym sumieniem możemy spędzać wspólnie czas a wcześniej często się ukrywaliśmy przed otoczeniem.
Kolejny wspólny wieczór spędziliśmy na romantycznym spacerze, po drodze znowu pojawił się problem z kolanem Ani. Niestety trochę odbiło się to na romantycznym nastroju jaki panował całe popołudnie, wieczorem za to zrobiliśmy to co lubimy najbardziej czyli położyliśmy się przed telewizorem i przy lampce wina cieszyliśmy się swoją obecnością. Mimo problemów zdrowotnych żona nie narzekała, była tak samo pogodna jak zwykle. Wydawało mi się, że ślub nic w naszym życiu nie zmieni a zmienił sporo, teraz z czystym sumieniem możemy spędzać wspólnie czas a wcześniej często się ukrywaliśmy przed otoczeniem.
Marsz 6
Wtorek, 1 listopada 2022 Kategoria Inne, Zima 2023
Km: | 22.00 | Km teren: | 17.00 | Czas: | 06:06 | km/h: | 3.61 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Wędrówka |
Wolny dzień
wykorzystaliśmy na kolejny wypad w góry, tym razem w gronie znajomych. Będąc
już gotowym chwilę czekałem na żonę która dołożyła kilka rzeczy do plecaka, m.in.
drugą parę butów. Nie udało się jej namówić na założenie spodni ale na to
wpływu nie mam, skoro żona uwielbia wygodne sukienki i czuje się w nich
doskonale to czemu ma z nich rezygnować. Już po chwili zatrzymaliśmy się i Ania
zamieniła wygodne buty na swoje ulubione na niskim obcasie. Kawałek mieliśmy do
gór więc na robiłem jej z tego tytułu wyrzutów. Jednak gdy weszliśmy w las od
razu zaleciłem jej zmianę obuwia. Pod górę szliśmy bardzo spokojnie, ciesząc
się piękną pogodą i podziwiając przyrodę. Czas szybko mijał ale mieliśmy go
dużo więc zdecydowaliśmy się na 2 postoje w schroniskach. W okolicy południa
zrobiło się bardzo ciepło jak na 1 listopada więc kurtki wylądowały znowu w
plecaku. Wracając pod wieczór do domu i widząc setki zniczy na bielskich
cmentarzach zatrzymaliśmy się na chwilę by upamiętnić wszystkie bliskie nam
osoby które odeszły w ostatnich 2 latach. Żona do wieczora była smutna i nawet
romantyczna kolacja przy świecach nie poprawiła jej humoru.