Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Inne

Dystans całkowity:342.00 km (w terenie 187.00 km; 54.68%)
Czas w ruchu:107:24
Średnia prędkość:4.86 km/h
Suma podjazdów:9830 m
Maks. tętno maksymalne:185 (94 %)
Maks. tętno średnie:144 (73 %)
Suma kalorii:24658 kcal
Liczba aktywności:67
Średnio na aktywność:17.10 km i 1h 36m
Więcej statystyk

Walka o zdrowie

Sobota, 19 października 2024 Kategoria Inne
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m

Gdy los po raz kolejny boleśnie mnie doświadczył uświadomiłem sobie na dobre, że najważniejsze w życiu jest zdrowie, bez niego wszystko inne traci sens i znaczenie.
Od kilku lat zmagam się z wieloma dolegliwościami zdrowotnymi. W 2017 roku po raz pierwszy zrobiłem sobie profilaktycznie wszystkie badania, odwiedzając lekarza rodzinnego, okulistę, laryngologa, neurologa, urologa, dentystę i kilku innych specjalistów. Wówczas mój stan zdrowia był bardzo dobry.
Z każdym rokiem problemów przybywało, najpierw zatruty układ pokarmowy i kilka tygodni wyjętych z życia. Następnie pojawił się problem ze stawami, narastający zwłaszcza w momencie wzmożonego wysiłku fizycznego. Później pogorszył się wzrok, słuch, pojawił się problem z prostatą, przewlekłe bóle kręgosłupa i brzucha.
Co rok poświęcam kilka tygodni na reperację zdrowia. Udało się wyleczyć kilka dolegliwości. Słaby wzrok towarzyszył mi będzie do momentu w którym zdecyduję się na bardzo kosztowny zabieg, stawy też już całkiem zdrowe nie będą. Problemy z kręgosłupem, trawieniem i prostatą udało się rozwiązać dzięki kilku zabiegom.
Tej jesieni już drugi raz poddałem się zabiegowi chirurgicznemu, był on następstwem poprzedniego który pomógł pozbyć się przewlekłego bólu pleców. Przez natłok ciężkiej pracy fizycznej dźwigałem ogromne ciężary które doprowadziły mnie do przepukliny.
Praca i inne rzeczy były ważniejsze niż zdrowie, problemy nawarstwiały się przez kilka ostatnich lat i musiało się wszystko tak skończyć. Mój organizm od roku był osłabiony i nie byłem w stanie dźwigać tyle ile wcześniej, odbiło się to m.in. na formie sportowej gdyż jakiekolwiek treningi siłowe przynosiły odwrotny skutek do oczekiwanego, zamiast dźwigać więcej byłem w stanie dźwigać coraz mniejsze ciężary i podczas jazdy na rowerze nie byłem w stanie generować dobrych mocy.
Przez kilka lat zdrowotnie zestarzałem się o jakieś 20 lat i coraz częściej sobie myślę, że ten proces jest nieodwracalny i postępuje dalej przynosząc kolejne dolegliwości zdrowotne.
Sam proces rehabilitacji po zabiegu przebiega wolno i rany nie goją się już tak szybko jak jeszcze kilka lat temu. Może pora sobie odpuścić profesjonalne trenowanie kolarstwa i zająć się czymś innym skoro zdrowie pokazuje mi, że moje miejsce w szeregu jest daleko za czołówką w której przy moich predyspozycjach byłbym w stanie utrzymywać się przez jeszcze kilka lat.
Warto badać się regularnie i dbać o swoje zdrowie, jeden przegrany wyścig czy sezon to nie koniec świata a brak zdrowia i możliwości rozgrywania kolejnych to wyrok na całe dalsze życie.


Przemyślenia

Poniedziałek, 14 października 2024 Kategoria Inne
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m

W ostatnim tygodniu miałem wiele czasu na przemyślenia i sporo myślałem o tym co działo się w ostatnich miesiącach.
Sezon rowerowy mimo, że był dla mnie wyjątkowo krótki bo trwał ledwo 7 miesięcy wykorzystałem na tyle ile się dało. Już przed sezonem założyłem, że skupiam się tylko na czasówkach i przykładałem się zazwyczaj tylko do treningów które wpływały na moje FTP. Sporo trenowałem w tlenie i próbowałem także realizować jednostki treningowe ukierunkowane na Vo2Max, niestety byłem w ostatnim czasie wyjątkowo słaby w strefach 6 i 7 i nic nie byłem w stanie z tym zrobić. Popracowałem wybitnie nad sferą mentalną i dzięki temu do każdych zawodów przystępowałem z wolną głową. Pokazałem, że stać mnie na wygrywanie czasówek pod górę a także na śrubowanie własnych rekordów czasowych na podjazdach. Sportowo był to bardzo dobry sezon biorąc pod uwagę kryteria jakimi się kierowałem. Starty wspólne już nie wychodziły jak należy ale nie był to priorytet na ten rok. Wypracowałem sobie świetną technikę pedałowania która dawała mi w wielu momentach przewagę.
W tym roku postanowiłem reprezentować inne barwy niż wcześniej. Już ostatnie 2-3 lata w Jas-Kółkach nie wyglądały zbyt dobrze od strony wizerunkowej. Nie było wspólnego celu ani zainteresowania osobami które walczyły o realizację celów i marzeń które odbiegały od wizji wyznawanej przez osoby decyzyjne i zainteresowanie zależało od „widzimisię” tych osób. W tym roku jeździłem z wolną głową i pracowałem na własne konto. Nad następnym sezonem jeszcze nie myślałem, czy będę dalej jeździł jako team PKX czy dołączę do jakiejś drużyny której cele będę takie same jak moje.
Po raz kolejny przekonałem się, że nie warto przejmować się innymi i liczyć na kogoś, szczególnie w trudnych momentach było to widać. Mimo mniejszej ilości treningu, pracy która zabierała mi sporo więcej czasu niż przeciętnemu kolarzowi, braku trenera i problemów zdrowotnych byłem konkurencyjny dla rywali na czasówkach. Każdy ma swoje jakieś mocne i słabe strony, wolę być mocny na podjazdach i sporo słabszy na wyścigach niż przeciętny w każdej odmianie kolarstwa. Czasówek po płaskim czy pod górę nie wygrywa się przypadkiem, można ich nie lubić ale nie powinno się twierdzić, że tylko wyniki na wyścigach mają jakąś wartość. Kilka razy próbowano podważać wartość wygranych przeze mnie podjazdówek tylko dlatego, że na dłuższym dystansie nie byłem konkurencyjny dla innych. Przy stanie zdrowia jaki mi towarzyszył nie raz nie miałem ochoty na trening czy start w zawodach ale zawsze podejmowałem próbę i walczyłem do końca. Mając za sobą ponad 15 lat jazdy na szosie i ponad 200 startów w zawodach mam prawo mieć chwile słabości. Ktoś kto jeździ 2 – 3 lata i od początku z trenerem rozwija się szybko i nie wyrabia złych nawyków. Czasami doświadczenie pomaga a czasami mniejsza ilość kilometrów w nogach daje przewagę. Wyspecjalizowałem się w czasówkach i w tym roku pokazałem klasę na podjazdach, mało kto był w stanie ze mną rywalizować jak równy z równym, kierując się tylko czystymi danymi z miernika mocy to i na wielu wyścigach dawałem z siebie więcej niż inni ale nie byłem w stanie szybko zjeżdżać czy utrzymać się w grupie i musiałem jechać na solo. Ten sezon był dla mnie cenną lekcją pod wieloma względami i zamierzam z niego wyciągnąć to co najlepsze. Już teraz zbieram siły na kolejny sezon, jak tylko wrócę do zdrowia to podejmę decyzję czy chcę się jeszcze ścigać czy już wyłącznie skupić się na uphillach.


Po sezonie

Wtorek, 8 października 2024 Kategoria Inne
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m

Siłownia 46

Środa, 2 października 2024 Kategoria Inne
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 min/km:
Pr. maks.: Temperatura: 22.0°C HRmax: 118118 ( 60%) HRavg 91( 46%)
Kalorie: 123kcal Podjazdy: m Aktywność: Ciężary

Alpy Julijskie 2024

Sobota, 28 września 2024 Kategoria Alpy Julijskie 2024, Inne
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Wyjazd treningowy do Słowenii był czwartym w ciągu 3 ostatnich lat. Pod wieloma względami był to najlepszy wyjazd.

Podsumowanie wyjazdu w kilku kategoriach:
  • 1.STATYSTYKI LICZBOWE:
  • A.Dystans: 772 km
  • B.Czas: 32:19
  • C.Przewyższenie: 17130 m
  • D.Spalone kalorie: 24061
  • E.Średnie Tętno: 136 bpm
  • F.Średnia Moc: 179 W
  • G.Średnia kadencja: 85 rpm
W ciągu 7 dni udało się nabić sporo kilometrów i przewyższenia. Noga z każdym dniem kręciła lepiej, brakowało jednak wytrzymałości na długich podjazdach z którymi nie miałem jeszcze do czynienia. Przy nodze jaką miałem w maju czy czerwcu byłbym w stanie wycisnąć z siebie więcej. Ostatni dzień był spontaniczny ale zakończony gumą i skróceniem jazdy. Z tych 7 dni udało się jednak wyciągnąć maksymalnie dużo.

  • 2.PODJAZDY:

Zaliczyłem 20 podjazdów w ciągu 7 dni. Dotychczas zaliczyłem maksymalnie 2 podjazdy kategorii HC a tylko na tym wyjeździe dołożyłem kolejne 7. Czasy podjazdów na ogół były dobre, zaledwie na kilku pojechałem naprawdę mocno. Z zaplanowanych tras odpadła tylko jedna i dwa podjazdy które zastąpione zostały prze Monte Lussari.

  • 3.ORGANIZACJA WYJAZDU:
Po raz 2 byłem na zorganizowanym wyjeździe i pod tym względem Alpy Julijskie wypadły lepiej niż Calpe 2022. Zaczynając od przejazdu busem z Krakowa do Podkoren, przez apartament na dobrym poziomie, chociaż z małymi niedociągnięciami, po dobrą bazę wypadową na rower i towarzystwo z którym dało się zarówno pojeździć, porozmawiać na różne tematy i miło spędzić czas.

  • 4.POGODA:
Jak na końcówkę września pogoda była znośna, przez pierwsze dni słońce i dało się jeździć nawet na krótko, później było chłodniej i padało ale nie trzeba było wyciągać ciepłych ciuchów. Udało się każdego dnia pojeździć co nie było takie oczywiste patrząc na prognozy pogody. Temperatury około 15 stopni były optymalne dla jazdy na rowerze.

  • 5.KOSZTY:
Zorganizowany wyjazd ma to do siebie, że większość kosztów jest już w cenie. Za 3300 złotych zapewniony był transport, ubezpieczenie, zakwaterowanie w tak urokliwym miejscu to nie jest wygórowana cena. Do tej ceny trzeba było doliczyć wyżywienie, ceny jedzenia w Słowenii, Austrii i Włoszech były umiarkowane. Przez cały wyjazd wypadłem jakieś 150 euro na jedzenie, picie i przyjemności. Cena wyjazdu zamknęła się w 4000 złotych. Tą cenę można porównać do Calpe, gdy byłem w Gironie było jednak drożej.

  • 6.LOKALIZACJA:
Na przedsezonowe wyjazdy optymalny kierunek to Hiszpania. Gdy chce się pojeździć po górach to Alpy Julijskie okazały się idealnym wyborem. Następnym razem jednak wybrałbym inny kierunek aby poznać nowe podjazdy i drogi ale na 7 dniowy wyjazd zdecydowanie mogę polecić Alpy Julijskie i Podkoren jako bazę wypadową. 

Siłownia 45

Poniedziałek, 16 września 2024 Kategoria Inne
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: 114114 ( 58%) HRavg 86( 44%)
Kalorie: 114kcal Podjazdy: m Aktywność: Ciężary

Siłownia 44

Środa, 4 września 2024 Kategoria Inne
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 min/km:
Pr. maks.: Temperatura: 22.0°C HRmax: 123123 ( 63%) HRavg 81( 41%)
Kalorie: 101kcal Podjazdy: m Aktywność: Ciężary

Siłownia 43

Czwartek, 29 sierpnia 2024 Kategoria Inne
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m Aktywność: Ciężary

Siłownia 42

Środa, 21 sierpnia 2024 Kategoria Inne
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 min/km:
Pr. maks.: Temperatura: 23.0°C HRmax: 117117 ( 60%) HRavg 98( 50%)
Kalorie: 107kcal Podjazdy: m Aktywność: Ciężary

Siłownia 41

Poniedziałek, 12 sierpnia 2024 Kategoria Inne
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:45 min/km:
Pr. maks.: Temperatura: 23.0°C HRmax: 123123 ( 63%) HRavg 96( 49%)
Kalorie: 99kcal Podjazdy: m Aktywność: Ciężary

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 7779 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 9586 km
Evo 2 7927 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum