Wpisy archiwalne w kategorii
Trening 2022
Dystans całkowity: | 5897.00 km (w terenie 512.00 km; 8.68%) |
Czas w ruchu: | 237:04 |
Średnia prędkość: | 24.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 1414.00 km/h |
Suma podjazdów: | 95190 m |
Maks. tętno maksymalne: | 192 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 147 (75 %) |
Suma kalorii: | 152518 kcal |
Liczba aktywności: | 98 |
Średnio na aktywność: | 60.17 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Trening 94
Środa, 31 sierpnia 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Góry, Samotnie, teren, Trening 2022
Km: | 19.00 | Km teren: | 14.00 | Czas: | 01:22 | km/h: | 13.90 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 161161 ( 82%) | HRavg | 131( 67%) |
Kalorie: | 650kcal | Podjazdy: | 700m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Mając mniej czasu wybrałem się na
krótki wypad w teren, na rowerze MTB. Nie miałem zbyt wiele pomysłów w głowie i
ruszyłem na Błatnią. Jedną z wielu cech charakterystycznych MTB jest fakt, że
wybierając kolejny raz tą samą ścieżkę możemy jechać w zupełnie innej scenerii
i po innej nawierzchni, ostatnio jadąc z Jaworza przez Przykrą było sucho, nie
było zbyt wiele luźnych kamieni i wiórów po ściętych drzewach a tym razem tego
było pełno, nie liczyłem na jakiś konkretny czas podjazdu więc skupiłem się wyłącznie
na technice i jak najmniejszych stratach mocy na podjeździe. Jedynie w
najtrudniejszym momencie podjazdu zszedłem kolejny już raz z roweru ale na
krótko. Nie będąc zmęczony mogłem ze szczytu podziwiać widoki których jednak
nie było tak dobrych jak czasami się zdarza. Zjeżdżając z Błatniej do Jaworza
żółtym szlakiem miałem problemy w najbardziej technicznych miejscach ale na
szybszych odcinkach rozwinąłem wyższą prędkość dzięki czemu końcówkę zjazdu
pokonałem wyraźnie szybciej niż ostatnim razem i niemal dwukrotnie szybciej niż
rok temu jak zaczynałem przygodę z MTB. Taki wypad był idealny na koniec bardzo
dobrego miesiąca jakim okazał się sierpień.
T#91 - Luźne MTB | Ride | Strava
T#91 - Luźne MTB | Ride | Strava
Trening 93
Wtorek, 30 sierpnia 2022 Kategoria 100-200, Góry, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: | 104.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:39 | km/h: | 28.49 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 151151 ( 77%) | HRavg | 129( 66%) |
Kalorie: | 2773kcal | Podjazdy: | 1460m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Przed pracą miałem więcej czasu
więc pojechałem na dłuższy trening tlenowy, planowałem odwiedzić Koszarawę bo w
tym roku jeszcze mnie tam nie było ale będąc w Lipowej po raz kolejny obrałem
kierunek – Ochodzita. Wjechałem jednak nieco trudniejszą wersją, trzymając się
południowej strony ekspresówki. Na Ochodzitej krótki postój na zdjęcia i dosyć
szybki i pewny zjazd do Istebnej, na Kubalonkę wjechałem bez ceregieli, główną
drogą. Na zjeździe do Wisły znowu nie mogłem dać z siebie wszystkiego wiec
odpuściłem. Zauważyłem, że w bidonach nie miałem już wody i zatrzymałem się
przy sklepie. Powrót do domu nie był już tak szybki, nogi nie chciały kręcić
ale nie było na tyle źle, że miałbym problemy z dojechaniem do domu. Już
kolejny raz łapie mnie kryzys na trasie, w pewnym momencie zaczyna brakować
mocy i zamierzam zgłębić ten temat.
Trening 92
Piątek, 26 sierpnia 2022 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: | 48.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 32.00 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | 154154 ( 78%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 775kcal | Podjazdy: | 400m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Udało się wyjechać na około 2 godzinną przejażdżkę. Spokojną jazdę urozmaiciłem postojem na kawę i ciasto w Brennej. Jechało się całkiem przyjemnie więc cały dzień mogę zaliczyć na plus. Czuć już jesień w nogach i powietrzu. Czas powoli kończyć ten sezon, jeszcze 3 tygodnie regularnych jazd i później już czasu na rower nie będzie tak dużo.
Trening 91
Środa, 24 sierpnia 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: | 42.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:41 | km/h: | 24.95 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 140( 71%) |
Kalorie: | 824kcal | Podjazdy: | 820m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny dzień z niepewną pogodą więc pozostało kręcenie blisko domu. Noga znowu pozwalała na harce więc zrealizowałem naprawdę wymagajacy trening. Po dobrej rozgrzewce krotkie powtorzenia wchodziły bardzo dobrze, dopiero przy ostatnich pojawił się problem i zacząłem czuć zmęczenie. Po powrocie z treningu zaczęło padac więc trafiłem punkt z godziną wyjazdu i długością treningu.
Trening 90
Wtorek, 23 sierpnia 2022 Kategoria 0-50, avg>30km\h, blisko domu, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: | 43.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:24 | km/h: | 30.71 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 169169 ( 86%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 1004kcal | Podjazdy: | 470m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pogoda i czas znowu nie pozwoliły na solidny trening więc ruszyłem na improwizację trzymając się blisko domu na wypadek oberwania chmury. Pod nogą wciąż czuć moc ale również zmęczenie z którym coraz trudniej jest walczyć.
Trening 89
Czwartek, 18 sierpnia 2022 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: | 77.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:45 | km/h: | 28.00 |
Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | 154154 ( 78%) | HRavg | 123( 63%) |
Kalorie: | 1825kcal | Podjazdy: | 1070m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po dwóch dniach w terenie wybrałem się na szosowy trening. Ostatnio bardzo lubię spokojne jazdy po górach więc w końcu postanowiłem sprawdzić Dolinę Zimnika, o asfaltowej drodze pod Skrzyczne wiem już dobrych kilka lat ale dotychczas nie było okazji aby sprawdzić ten odcinek. Spokojnym tempem dojechałem z Bielska do Lipowej i rozpocząłem długi leśny odcinek wijący się wśród drzew i stopniowo wznoszący do góry aż na wysokość 850 m.n.p.m. . Okazało się, że podjazd od szlabanu ma ponad 6 kilometrów których przejechanie zajęło mi 20 minut. Zjazd był równie przyjemny jak podjazd i przy okazji zatrzymałem się na kawę w hotelu Zimnik. Przy okazji znowu odpisałem na kilka e-maili po czym ruszyłem w dalszą drogę. Zaliczyłem jeszcze po drodze Ostre i Huciska czyli dwa niezbyt wymagające podjazdy. Nogi po Road Trophy już doszły do siebie więc można myśleć o kolejnych startach w zawodach.
Trening 88
Środa, 17 sierpnia 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Romet '22, Samotnie, teren, Trening 2022
Km: | 22.00 | Km teren: | 19.00 | Czas: | 01:20 | km/h: | 16.50 |
Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 734kcal | Podjazdy: | 510m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bardziej techniczna jazda na MTB. Na dobry początek wybrałem drogi szutrowe, później trochę błota, trawersy aż w końcu wyjechałem na leśną drogę. Skupiłem się na jak najlepszych zjazdach i już na pierwszym musząc gwałtownie zmieniać tor jazdy dobiłem przednie koło na kamieniu i powietrze uszło z koła. Mleko załatwiło sprawę ale ubytek ciśnienia był spory więc musiałem się zatrzymać i dopompować. Kolejny podjazd był spokojny a na zjeździe znowu dałem się ponieść fantazji. Tym razem obyło się bez defektu i w dobrym tempie dojechałem do domu. Stanowczo za rzadko ostatnio wybieram MTB i będę musiał to zmienić.
Trening 87
Środa, 10 sierpnia 2022 Kategoria Trening 2022, Szosa, Samotnie, Góry, 50-100
Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 24.88 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | 146146 ( 74%) | HRavg | 113( 57%) |
Kalorie: | 1293kcal | Podjazdy: | 960m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kontynuując spokojne jazdy wybrałem się na kawę do Międzybrodzia. Noga kręciła od początku bardzo dobrze więc nawet podjazd na Przegibek okazał się dla mnie zmarszczką, spokojnie wjechałem w założonym tempie, z odpowiednią kadencją, mocą i tętnem. Zjazd spokojniejszy ale bezpieczny bo momentami zachowanie kierowców było bardzo nieodpowiednie i przeżywałem chwile grozy. Kawa i cisato smakowały jak zwykle bardzo dobrze i żałowałem, że ta chwila odpoczynku trwa tak krótko. Powrót również był ciekawy, na podjeździe znowu nierówna walka z rowerzystami na elektrykach którzy na finiszu zrobili ze mnie miazgę i jeszcze czuli z tego powodu nieukrywaną satysfakcę. Z reguły takich ludzi nie traktuję poważnie więc olałem zupełnie ich zachowanie i nawet ich słaba technicznie jazda w dół nie robiła na mnie wrażenia. Ruch w Bielsku był straszny więc nawet nie wiem kiedy przeoczyłem zjazd w ulicę Jeździecką, później wrócilem na prawidłową ścieżkę i powoli miałem dość tej jazdy ale przemęczyłem jeszcze ostatnie 10 kilometrów i byłem w domu. Po jeździe miałem miesznae uczucia, jeżdżę po to aby mieć z tego przyjemność a coraz więcej osób i ich zachowań skutecznie mi tą przyjemność odbiera. Takie jeżdżenie mija się dla mnie z celem.
Trening 86
Wtorek, 9 sierpnia 2022 Kategoria Trening 2022, teren, Samotnie, Góry, blisko domu, 0-50
Km: | 23.00 | Km teren: | 18.00 | Czas: | 01:40 | km/h: | 13.80 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 844kcal | Podjazdy: | 750m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po kilku tygodniach w których trenowałem z wysokim obciążeniem dałem organizmowi nieco odpoczynku. Bardzo mało w ostatnim czasie jeździłem w terenie więc ruszyłem w kierunku Cybernioka, najpierw leśnymi dróżkami w okolicy Wapienicy a następnie szlakiem na Dębowiec i najprostszym wariantem na Cyberniok. W końcówce trochę mnie brakło aby wjechać w założonym tempie i dosłownie kilka metrów podprowadzałem rower. Zjazd z Cybernioka był ekstremalny, wybrałem bardzo trudny wariant, momentami prowadzący poza wyznaczonymi szlakami, dojechałem jednak w miejsce gdzie planowałem a dodatkowa adrenalina zwykle działa na mnie korzystnie. Jeden podjazd i zjazd to dla mnie mało więc zaliczyłem jeszcze rundkę nad zaporą i trawers Palenicy. Pod górę jechałem możliwie wolno a w dół jak najlepiej potrafię. Mimo niezbyt długiej jazdy moja potrzeba ruchu została zaspokojona.
Trening 85
Czwartek, 4 sierpnia 2022 Kategoria 100-200, Góry, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: | 109.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:12 | km/h: | 25.95 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | 130( 66%) | |
Kalorie: | 2855kcal | Podjazdy: | 2020m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Jeden z moich ulubionych typów treningów w tym roku - długi tlen na górskiej trasie. Po raz kolejny postanowiłem odwiedzić okolice Istebnej z założeniem zaliczenia minimum trzech podjazdów i utrzymywaniem stalej kadencji. Na początek jednak musiałem przejechać przez Bielsko co zwykle jest dla mnie utrapieniem, z powodu duzej ilości samochodów i miejsc gdzie trzeba zazwyczaj się zatrzymać. Nie starciłem jednak w mieście tyle czasu ile zazwyczaj ale po wyjeździe z Bielska wciąż musiałem zwalniać na kolejnych skrzyżowanaich. Szczyrk o tej porze dnia był prawie pusty więc niemal ciagiem go przejechałem, przed Salmopolem złapał mnie lekki kryzys ale jak szybko się pojawił tak szybko go nie było. Podjazd pokonałem w podobnym tempie jak zazwyczaj ale jechało się całkiem nieźle więc odczucia były abrdzo dobre, zjazd początkowo niezły technicznie i szybki ale później kilka miejsc gdzie sporo czasu straciłem i odpuściłem końcówkę. Po raz pierwszy miałem okazję przejechać się Doliną Czarnej Wisełki do miejsca gdzie kończy się asfalt, w końcówce czekało na mnie kilka ścian z nachyleniem ponad 10 % ale przełożenie 36x34 daje radę i w takich warunkach. Nie odmówiłem sobie przyjemności zjazdu do Istebnej przez Stecówkę i po raz kolejny zaliczyłem podjazd na Kubalonkę, tym razem przez Mikszówkę. Noga cały czas podawała ale postanowiłem zatrzymać sie na Kubalonce na szarlotkę. Jadłem ją już w kilku miejscach i ta poza tym, że była najdroższa ze wszystkich niczym specjalnym mnie nie urzekła. Siedząc sobie przy kawie wpadłem na pomysł aby wrócić do domu przez Salmopol. Oczywiście aby "skrócić" sobie drogę wybrałem dziurawy wariant przez Zameczek. Modliłem się tylko aby nie złapać gumy i to się udało. Podjazd na Salmopol już w wyższej temperaturze i na zmęczeniu wchodził znacznie gorzej niż poprzednie. Utrzymalem jednak moc i kadencję z poprzednich ale tętno skoczyło do 160. Zjazd wśrod samochodów nie mógł być dobry i cały Szczyrk musiałem liczyć się ze sporym ruchem. Dalej nie było lepiej więc nie wiem co w końcówce bardziej mnie zmeczyło, upał, dystans w nogach czy samochody. Do domu wróciłem jednak z poczuciem zaliczenia kolejnego dobrego treningu w pięknych okolicznościach przyrody. Po takim wysiłku z czystym sumieniem mogłem oddać się pracy.