Miasto 19
Poniedziałek, 27 czerwca 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Miasto, Romet '22
| Km: | 52.00 | Km teren: | 10.00 | Czas: | 02:36 | km/h: | 20.00 |
| Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 1596kcal | Podjazdy: | 530m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Rozgrzewka i rozjazd
Niedziela, 26 czerwca 2022 Kategoria 0-50, Romet '22
| Km: | 34.00 | Km teren: | 8.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 19.43 |
| Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 30.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 670kcal | Podjazdy: | 360m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Podsumowanie 26 tygodnia 2022
Niedziela, 26 czerwca 2022
| Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
| Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
| Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | ||||
Po intensywnym poprzednim tygodniu miniony był spokojniejszy pod względem treningowym. Wziąłem jednak udział w dwóch czasówkach pod górę, na rowerze MTB. Na obu spisałem się przyzwoicie mieszcząc się w najlepszej 10 open, taki poziom mnie satysfakcjonuje biorąc pod uwagę ograniczenia jakie stawia mi organizm oraz masa obowiązków które zabierają mi czas i siły. Dyspozycja dnia w dalszym ciągu faluje, jednego dnia jestem w stanie zaliczyć naprawdę wymagający trening a innego mam problem aby przejechać 2 godzinną trasę w tlenie. Poziom maksymalny jaki obecnie jestem w stanie zaprezentować nie jest zły choć odbiega od tego co byłem w stanie z siebie dawać w 2019 czy 2020 roku. Wciąż staram się utrzymać jakąś regularność treningów ale nie jest to łatwe. Bardzo duży nacisk kładę na aspekty techniczne w MTB oraz przełożenie zdobytych w terenie umiejętności na szosę. Na razie nie wychodzi mi to specjalnie więc wciąż mam nad czym pracować.
1.Analiza parametrów ciała:
W dalszym ciągu wartości parametrów są stabilne i na właściwym poziomie.
2.Analiza obciążenia treningowego:
Lekki spadek CTL ma związek z tym, że w drugiej połowie tygodnia obciążenie treningowe wyraźne spadło.
1.Analiza parametrów ciała:

W dalszym ciągu wartości parametrów są stabilne i na właściwym poziomie.
2.Analiza obciążenia treningowego:

Lekki spadek CTL ma związek z tym, że w drugiej połowie tygodnia obciążenie treningowe wyraźne spadło.
Uphill MTB Czantoria 2022
Niedziela, 26 czerwca 2022 Kategoria Zawody 2022, teren, Samotnie, Romet '22, 0-50
| Km: | 12.00 | Km teren: | 9.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 15.00 |
| Pr. maks.: | 50.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | 185185 ( 94%) | HRavg | 168( 86%) |
| Kalorie: | 725kcal | Podjazdy: | 750m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Drugi weekendowy start – uphill MTB Beskidy Czantoria. Nie
nastawiałem się na walkę o czołowy wynik bo znowu przed startem pojawił się ból
stawów. Co jakiś czas się to pojawia i odbiera całą przyjemność z jazdy na
rowerze. Zakładałem więc zupełnie turystyczną jazdę, bez pomiaru mocy i z
plecakiem. Przed startem przejechałem już ponad 20 kilometrów – Z Ustronia do
Wędryni gdzie znajdował się start Uphillu. Specjalnej rozgrzewki nie robiłem więc
gdy pojawiłem się na starcie, mięsnie nie były odpowiednio przygotowane do intensywnego
wysiłku. Ruszyłem wiec dosyć spokojnie ale już po kilkunastu sekundach mi się
odwidziało i po asfalcie jechałem możliwie mocno. Wyprzedziłem kilka osób przed
wjazdem w teren ale nie miałem żadnego odniesienia jak jadą mocniejsi ode mnie
rywale. Pierwszy odcinek w terenie poszedł mi nieźle ale na zjeździe znowu nie
czułem się pewnie i straciłem kolejne sekundy. Interwałowy charakter trasy tym
razem mi pasował bo było gdzie złapać oddech w wysokiej temperaturze. W końcu
dojechałem do znanej mi drogi w kierunku Nydka skąd da się jechać w kierunku
Budzina, właśnie tą drogą prowadziła trasa Uphillu a następnie w prawo w
kierunku Czantorii. Najpierw lekkim terenem, później asfaltem i znanym mi
podjazdem w lesie w Nydku, na szosie zwykle jechało się tam mocno i dopiero
teraz stwierdziłem, że jest tam bardzo stromo, około 20 % momentami się
pojawiało. Od zjazdu z asfaltu do mety były niecałe 4 kilometry więc 2/3 trasy
miałem już za sobą ale najtrudniejszy odcinek dopiero czekał. Ostatnie 2 kilometry
do schroniska to prawdziwa rzeźnia, momentami prawie 25 % i sporo luźnych
kamieni, na tym odcinku doszedłem do wniosku, że dopompowanie powietrza do 1,7
bara to nie był dobry pomysł. Szkoda mi było jednak czasu na redukcję ciśnienia
i męczyłem się strasznie z tym podjazdem. Później już szło nieco lżej ale nie
było już z czego przyśpieszyć. Przy schronisku poczułem ulgę ale do mety
jeszcze jakieś 500 metrów po kamieniach, tutaj już mnie brakowało, nie miałem
motywacji do mocniejszej jazdy i trochę zrezygnowany wjechałem na metę.
Ostatecznie moja nierówna, momentami dobra a momentami słaba jazda wystarczyła
na 10 miejsce open i 6 w kategorii. Poziom na tych zawodach jednak był dosyć
wysoki i mogę z siebie być zadowolony. Po zawodach sporo płynów wlałem w siebie
i zjechałem przez Poniwiec do Ustronia, zjazd znowu był za trudny jak na moje umiejętności
ale jakoś dałem radę. Po tych dwóch startach mogę śmiało stwierdzić, że nieźle
zacząłem drugą część sezonu składającą się niemal z samych czasówek pod górę.
Rozgrzewka i rozjazd
Sobota, 25 czerwca 2022 Kategoria 50-100, Ćwiczenia, Romet '22
| Km: | 43.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 02:00 | km/h: | 21.50 |
| Pr. maks.: | 40.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 850kcal | Podjazdy: | 570m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Uphill MTB Magurka 2022
Sobota, 25 czerwca 2022 Kategoria Zawody 2022, teren, Samotnie, Romet '22, 0-50
| Km: | 5.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:23 | km/h: | 13.04 |
| Pr. maks.: | 36.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 186186 ( 95%) | HRavg | 174( 89%) |
| Kalorie: | 484kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Sezon na uphille rozpoczęty. Tak się złożyło, że w ciągu 6 kolejnych weekendów odbędzie się 10 czasówek pod górę. Imprez jest tyle, że się pokrywają i już na początku miałem dylemat czy jechać na Magurkę czy Ostry w Czechach z cyklu Uphill MTB Beskidy. Ostatecznie z kilku względów wybrałem Magurkę, która była idealnym przetarciem przed niedzielną Czantorią. Mając blisko na start wybrałem się rowerem robiąc przy okazji rozgrzewkę, noga podawała nieźle ale brakowało mocy. Kręcenie przed samym startem też pozostawiało do życzenia ale już nieraz po słabej rozgrzewce pojechałem dobrą czasówkę więc nie przejmowałem się tym faktem. Kilka minut przed startem pojawiłem się w miejscu gdzie co 10 sekund puszczali kolejnych zawodników. Gdy nastąpił mój start miałem oczywisty problem z wpięciem się w pedały, nie chciało mi się zmieniać korpusów w Garminach i jechałem w szosowych butach, gdy się wpiąłem to dopiero po kilku sekundach miernik mocy zaczął działać. Jechałem mocno od początku ale brakowało mocy pod nogą aby liczyć na dobry czas. Asfaltowy odcinek dłużył mi się strasznie i ostatecznie męczyłem się z nim dłużej niż jesienią o całe 30 sekund. To dużo biorąc pod uwagę długość tego uphillu. W terenie jednak jechało mi się lepiej i jechałem znacznie pewniej i szybciej niż w sierpniu poprzedniego roku. Na zjeździe przed ostatnim fragmentem trasy straciłem nieco czasu ale później znowu jechałem swoje a na ostatnim trudniejszym fragmencie dawałem z siebie już wszystko, Waty były słabe ale na więcej nie było mnie po prostu stać. W końcówce się nieco pogubiłem co sprawiło, że nie zmieściłem się w 23 minutach ale wystarczyło to na 6 miejsce open które przed startem brałem w ciemno. W kategorii wiekowej wskoczyłem na 3 miejsce więc start całkiem udany. Posiłek regeneracyjny na mecie i nagrody za zajęte miejsca również były okazałe więc nie mam czego żałować, że nie pojechałem na Ostry. Mimo niedosytu mój poziom sportowy na tym etapie sezonu jest solidny i stać mnie na lepsze starty.
Trening 64
Czwartek, 23 czerwca 2022 Kategoria Trening 2022, Szosa, Samotnie, Cube '22, 50-100
| Km: | 60.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:01 | km/h: | 29.75 |
| Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | 146146 ( 74%) | HRavg | 124( 63%) |
| Kalorie: | 1524kcal | Podjazdy: | 770m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Bardzo letnia pogoda zachęcała raczej do wyjazdu nad wodę i
odpoczynku ale nie może zawsze być łatwo i przyjemnie więc ruszyłem w kolejną
trasę, tym razem w rejonie Skoczowa, Cieszyna. Organizm na nowo przyzwyczaił
się do upałów więc jazda nie była dla niego katorgą. Noga co prawda nie
podawała najlepiej ale w nocy mało spałem i miałem prawo być zmęczony. Starałem
się całą drogę regularnie nawadniać i nawet mi to wychodziło. Pierwsza połowa trasy
była fajna, równa i szybka a druga połowa to już walka z wiatrem i narastającym
zmęczeniem. Po 2 godzinach jazdy wróciłem do domu. Na dłuższe treningi na razie
nie mogę sobie pozwolić i 2 godziny to optymalna długość jednej sesji
treningowej.
Trening 63
Środa, 22 czerwca 2022 Kategoria Samotnie, Romet '22, Góry, blisko domu, 0-50, Trening 2022, teren
| Km: | 37.00 | Km teren: | 28.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 13.21 |
| Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 168168 ( 86%) | HRavg | 135( 69%) |
| Kalorie: | 1266kcal | Podjazdy: | 1260m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Po dniu wolnym wybrałem się w teren aby zobaczyć jak wygląda szlak z Koziej Górki na Szyndzielnię. W tym celu po raz kolejny wjechałem na Dębowiec i zjechałem do Cygańskiego Lasu. Wybrałem najkrótszy wariant dojazdu na przełęcz Kozią. Początek bardzo przyjemny do jazdy a im dalej w las tym trudniej i trudniej. Po deszczach było mokro więc w końcówce gdy nachylenie przekroczyło 20 % nie dało się jechać. Wydreptałem więc na górę i zjechałem Bystrym, bardzo niepewnie czułem się na ścieżkach więc jechałem wolno, nie odmówiłem sobie także przyjemności z zaliczenia Twistera, tutaj również dosyć asekuracyjna jazda w dół. Krążąc po Cyganie postanowiłem w końcu zaliczyć podjazdową ścieżkę – Daglezjowy. Tutaj również nie szło mi zupełnie, wolna jazda na prostych i fatalne pokonywanie łuków więc nie był to mój dzień. Na Koziej zatrzymałem się przy schronisku i podjąłem decyzję, że wjadę jeszcze Szyndzielnię a następnie zjadę przez Cyberniok do Wapienicy. Jadąc żółtym szlakiem zmieniłem znów zdanie i odbiłem na zielony w kierunku Klimczoka, bardzo przyjemnie się jechało, trzymając się oznaczeń Beskidy MTB Trophy dotarłem na Klimczok i dobrze znaną mi drogą wróciłem na Szyndzielnię. Na koniec treningu zafundowałem sobie prawdziwy wycisk na ścieżkach – Gaciok, Dziabar i Dębowiec, co jedna to trudniejsza, ostatnia jeszcze za trudna na moje umiejętności ale nie zszedłem z roweru więc tragicznie nie było. Czas już mnie gonił więc wróciłem najkrótszą drogą do domu. Taka trasa dała mi sporo radości i wyzwoliła nieco adrenaliny na ścieżkach. Nie mam sprzętu do zjazdów ale umiejętności jakie staram się nabyć w terenie pozwolą mi lepiej radzić sobie na maratonach.
Miasto 18
Poniedziałek, 20 czerwca 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Miasto, Romet '22
| Km: | 76.00 | Km teren: | 11.00 | Czas: | 03:44 | km/h: | 20.36 |
| Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
| Kalorie: | 2114kcal | Podjazdy: | 780m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Trening 62
Poniedziałek, 20 czerwca 2022 Kategoria Trening 2022, Szosa, Samotnie, Cube '22, avg>30km\h, 100-200
| Km: | 163.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:18 | km/h: | 30.75 |
| Pr. maks.: | 76.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | 151151 ( 77%) | HRavg | 130( 66%) |
| Kalorie: | 3841kcal | Podjazdy: | 1270m | Sprzęt: Litening C:62 Pro | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Weekend dla mnie kończył się dopiero o 16 więc z rana pojechałem na najdłuższy od kilku miesięcy trening. Dawno nie byłem na Słowacji więc właśnie taki kierunek obrałem. Wyjeżdżając z domu przed 7 było przyjemnie, 22 stopnie i lekki wiatr ale taki komfort miał mi towarzyszyć przez pierwszą godzinę jazdy a później było już tylko cieplej. Ciężko mi się jechało w kierunku Żywca, w Bielsku sporo straciłem na skrzyżowaniach a później ciąg z przodu mimo że lekko chłodził to utrudniał równą i szybką jazdę. Kolejne skupisko przeszkód to Żywiec, przejechanie przez to miasto jest zazwyczaj katorgą i tak też było i tym razem. Za Żywcem już rozglądałem się za sklepem ale zatrzymałem się dopiero w Korbielowie gdy w bidonach już było sucho. Szybki postój i bardzo przyjemny podjazd w lesie na przełęcz Glinne. Na granicy postój i tranzyt przez Słowację, ruch jak na poniedziałek spory ale nie chciało mi się szukać alternatywnych dróg bocznych i cisnąłem głównymi aż do miejscowości Zakamene, warunki wietrzne były trudne ale dzięki temu było odrobinę chłodniej. Na tremometrze od zjazdu z przełęczy Glinne było 31-32 stopnie i nawet wiatr nie był w stanie skutecznie chłodzić organizmu. W miejscowości Novot już znowu nie miałem co pić więc czym prędzej wjechałem do Polski i po zjeździe z Glinki do Ujsół zatankowałem bidony i dodatkowe 0,5 litra izotonika wypiłem na miejscu. Mimo tego, że do domu było 55 kilometrów to byłem w stanie pokonać je w 90 minut. Do Rajczy jechałem bardzo szybko, później już wolniej a od Milówki do Węgierskiej Górki już straszne korki wiec próbowałem objechać zator traktem Cesarskim ale nic to nie dało bo musiałem stale hamować i uważać aby nie rozwalić koła na jednej z wielu dziur. Po szybkim przejeździe do Żywca znowu problemy i starta czasu a warunki robiły swoje i każde spowolnienie czy postój to kolejne litry potu pojwijace się na ciele. Mimo wielkiego upału i kilkunastu minut bez wody nie było najmniejszych oznak kryzysu, wody znowu zaczęło brakować w Łodygowicach więc kolejne tankowanie w Wilkowicach i już spokojniej do domu. Udało się trasę przejechać poniżej 6 godzin, w dobrym tempie ale przy ogromniej ilości samochodów przez które na szybkich odcinkach straciłem wiele czasu. Kilka lat temu tą trasę przy znacznie mniejszym ruchu jechałem ponad 20 minut dłużej. Organizm odzwyczaił się od upałów ale wciąż dobrze sobie z nimi radzi. Takie drobne czynniki złożone w całość doprowadzą mnie znów do formy ale wciąż muszę dokładać małe symboliczne cegiełki których na razie nie znalazłem. Jestem już chyba bliżej niż dalej od formy więc jest szansa, że w tym roku uda się powalczyć chociaż na jednym wyścigu o coś więcej niż dojechanie do mety.







