Tatra Road Race 2024
Sobota, 7 września 2024 Kategoria 50-100, Basso '24, Góry, Samotnie, Szosa, Wyścig, ZAWODY 2024
Km: | 83.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:55 | km/h: | 28.46 |
Pr. maks.: | 80.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 179179 ( 91%) | HRavg | 161( 82%) |
Kalorie: | 2749kcal | Podjazdy: | 2230m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Morderczy wyścig Tatra Road Race
ukończyłem jako 38 zawodnik open i 14 w kategorii M3 na dystansie As. W tym
roku Tatra pokazała mi swoje mniej przyjemne, pełne bólu oblicze. Już na
pierwszym podjeździe mimo mocnej jazdy zostałem za najmocniejszą grupą w której
było około 15 osób. Zjazdy wyglądały w moim przypadku słabo lub fatalnie. Na
podjazdach też nie zawsze byłem w stanie jechać swoim tempem, byłem blokowany
przez samochody i zawodników z ogona dystansu Hell. Na 2 zjeździe jeden z
zawodników zajechał mi drogę i w efekcie ratowałem się wjeżdżając na łąkę.
Walczyłem jednak dalej i mimo tego, że nie złapałem koła dużej grupy która mnie
wyprzedziła na podjeździe odrobiłem i dołożyłem sporo czasu. Tak wyglądała moja
jazda aż do 2 bufetu, na zjazdach traciłem sporo a na podjazdach nadrabiałem.
Nie było jednak szans przeskoczyć wyżej gdyż poziom w tym roku bardzo wysoki.
Niestety na 2 Bachledówce odcięło mi prąd, do mety walczyłem o przetrwanie, na zjazdach
starałem się dokręcać ale nic z tego nie wyszło. Momentami ból nóg był bardzo
ogromny i nie byłem w stanie kręcić. Ulgę poczułem gdy dowlekłem się na
Butorowy. Zjazd już bezpiecznie i mobilizacja na ostatnim podjeździe. Na mecie
zamiast uśmiechu był grymas bólu na twarzy. W tym roku bardzo słabo prezentowałem
się podczas wyścigów szosowych na dystansach i Tatra potwierdziła tą tezę.
Brakuje mi jazdy w grupie i zjazdów które po incydencie na trasie później
wyglądały jeszcze gorzej.
Do Tatry nie byłem optymalnie przygotowany. Tydzień BPS to zbyt mało. Moim głównym problemem jest praca której owoce zebrałem po raz kolejny na wyścigu. Ciężka praca po 10 – 12 godzin w wysokiej temperaturze i wynikające z niej konsekwencje: mała ilość snu, nieregularność posiłków i odwodnienie organizmu które mimo przyjmowania ponad 5 litrów płynów dziennie pojawiło się kilkukrotnie. Mimo tego, że przed wyścigiem spałem ponad 8 godzin to mój organizm jest spracowany i przemęczony co przy takim wysiłku jaki towarzyszył mi podczas Tatry musiało zebrać swoje żniwo. W ubiegłym roku sytuacja wyglądała podobnie ale startowałem na dystansie Hard gdzie konkurencja była dużo mniejsza, na zjazdach nie traciłem tyle co teraz a na podjazdach byłem w stanie atakować i utrzymywać przewagę na dłużej. Podjąłem ryzyko i wystartowałem na dystansie As i nie bardzo mi się to opłaciło. Przez 2 godziny jestem w stanie jechać równym i mocnym tempem a później zaczynają się schody.
Z tego wyścigu jestem w stanie wyciągnąć jednak kilka wniosków:

Do Tatry nie byłem optymalnie przygotowany. Tydzień BPS to zbyt mało. Moim głównym problemem jest praca której owoce zebrałem po raz kolejny na wyścigu. Ciężka praca po 10 – 12 godzin w wysokiej temperaturze i wynikające z niej konsekwencje: mała ilość snu, nieregularność posiłków i odwodnienie organizmu które mimo przyjmowania ponad 5 litrów płynów dziennie pojawiło się kilkukrotnie. Mimo tego, że przed wyścigiem spałem ponad 8 godzin to mój organizm jest spracowany i przemęczony co przy takim wysiłku jaki towarzyszył mi podczas Tatry musiało zebrać swoje żniwo. W ubiegłym roku sytuacja wyglądała podobnie ale startowałem na dystansie Hard gdzie konkurencja była dużo mniejsza, na zjazdach nie traciłem tyle co teraz a na podjazdach byłem w stanie atakować i utrzymywać przewagę na dłużej. Podjąłem ryzyko i wystartowałem na dystansie As i nie bardzo mi się to opłaciło. Przez 2 godziny jestem w stanie jechać równym i mocnym tempem a później zaczynają się schody.

Z tego wyścigu jestem w stanie wyciągnąć jednak kilka wniosków:
- 1.Mimo problemów na trasie i spadku motywacji po pierwszych zjazdach, nie poddałem się i ukończyłem wyścig.
- 2.Po raz 6 zameldowałem się w top 50 open co daje mi I sektor na kolejną edycję Tarty.
- 3.Miała to być moja ostatnia Tatra ale znów mam rachunki do wyrównania z tym wyścigiem, po raz 3 na metę pokonałem na tarczy i już teraz myślę o starcie w kolejnej edycji Tatry. Dotychczas wychodziła mi co 2 Tatra, w 2019 roku po starcie z 3 sektora przejechałem równo i mocno dystans Hell, w 2020 roku miałem kryzys po 100 km i ledwo dojechałem do mety na dystansie Hell, w 2021 roku wystartowałem na dystansie Hard i swoim tempem dojechałem do mety na 14 miejscu open, w 2022 roku złapałem 2 gumy i złapałem kryzys po 100 km wyścigu a jechałem po najlepszy wynik na Hell, w 2023 roku byłem 4 open na dystansie Hard. Utrzymując ten trend, za rok powinno być lepiej.
- 4.Analizując wyścig pod względem danych to poza spadkiem mocy po 2 godzinach wyścigu o jakieś 15 – 20 % moc znormalizowana z niemal 3 godzin wysiłku wyszła życiowa – 275 W ( według Garmina ), nie byłem w stanie wejść na wysokie tętno i przez dłuższy czas czułem rezerwy mocy pod nogą.
- 5.Mimo tego, że podczas wyścigu znowu kilkukrotnie chciałem rzucić kolarstwo, po ochłonięciu na mecie znowu mam motywację do ścigania w wyścigach. Gdy do dobrej nogi dołożę lepsze zjazdy i wrócę do regularnych treningów w grupie co pozwoli utrzymać się na kole podczas wyścigów powinienem stać się kandydatem do miejsc w szerokiej czołówce zawodów.
- 6.Czasowe różnice na mecie były małe i każdy detal decydował o tym , czy byłeś kilkanaście miejsc wyżej czy niżej.
- 7.W
tym roku wyścig był obstawiony większą ilością mocnych i dobrze przygotowanych
zawodników i w tej stawce moje miejsce nie wygląda tak źle więc z wyścigu
jestem chociaż w umiarkowanym stopniu zadowolony.
- https://www.strava.com/activities/12348321322
Rozgrzewka i rozjazd
Sobota, 7 września 2024 Kategoria 0-50, Basso '24, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa
Km: | 10.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:25 | km/h: | 24.00 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 167167 ( 85%) | HRavg | 133( 68%) |
Kalorie: | 290kcal | Podjazdy: | 170m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozjazd 34
Czwartek, 5 września 2024 Kategoria 0-50, Basso '24, blisko domu, Regeneracja, Samotnie, Szosa
Km: | 19.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | km/h: | 25.33 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 30.0°C | HRmax: | 141141 ( 72%) | HRavg | 119( 61%) |
Kalorie: | 458kcal | Podjazdy: | 200m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Siłownia 44
Środa, 4 września 2024 Kategoria Inne
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:45 | min/km: | |
Pr. maks.: | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | 123123 ( 63%) | HRavg | 81( 41%) | |
Kalorie: | 101kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Ciężary |

Trening 86
Wtorek, 3 września 2024 Kategoria 50-100, GIANT '24, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2024
Km: | 58.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:07 | km/h: | 27.40 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 154154 ( 78%) | HRavg | 131( 67%) |
Kalorie: | 1638kcal | Podjazdy: | 910m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Miasto 26
Poniedziałek, 2 września 2024 Kategoria 0-50, blisko domu, Romet '24
Km: | 47.00 | Km teren: | 3.00 | Czas: | 02:19 | km/h: | 20.29 |
Pr. maks.: | 45.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1348kcal | Podjazdy: | 410m | Sprzęt: Evo 2 | Aktywność: Jazda na rowerze |
MTB 18
Poniedziałek, 2 września 2024 Kategoria 0-50, blisko domu, Regeneracja, Romet '24, Samotnie, teren
Km: | 28.00 | Km teren: | 23.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 15.27 |
Pr. maks.: | 44.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | 137137 ( 70%) | HRavg | 110( 56%) |
Kalorie: | 763kcal | Podjazdy: | 740m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Sierpniowy raport
Sobota, 31 sierpnia 2024 Kategoria Podsumowanie Miesiąca
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
Sierpień był dla mnie wyjątkowo wymagającym miesiącem. Znowu
sporo godzin spędziłem w pracy co wiązało się z nadmiernym zmęczeniem i brakiem
energii a także czasu na trening i regenerację. Trenowałem więc kosztem
odpoczynku co nie dało oczekiwanego efektu finalnego.

Parametry zmieniały się niemal codziennie. Z wagą spadłem w ciągu miesiąca o prawie 2 kilogramy. Różnice w tętnie spoczynkowym czy ciśnieniu potrafiły być wyraźne na przestrzeni 2 kolejnych dni.
Trenując regularnie podniosłem znów swój pułap tlenowy, wartości ATL i CTL wzrosły, organizm był zmęczony i potrzebował odpoczynku. Trenowałem zazwyczaj w strefach 2-3 i nie byłem w stanie nadrobić braków w strefach 5-7. Warunki pogodowe do treningów były zazwyczaj dobre lub bardzo dobre ale z czasem bywało zazwyczaj słabo. Ostatecznie udało się zaliczyć więcej godzin treningowych i kilka startów w zawodach. Ogólnie liczbowo był to lepszy miesiąc niż lipiec.
Wystartowałem w kilku zawodach. Na początku miesiąca zmierzyłem się z kultowym podjazdem na Lysą Horę w ramach czasówki 3xtop.cz. Pojechałem swoje, chociaż brakło mnie w końcówce co zaowocowało czasem gorszym od zakładanego od 3 sekundy. Zaliczyłem jednak kolejną świetną czasówkę kończąc z 2 wynikiem open,
Dwa tygodnie później stanąłem na starcie Ujsoły Road Trophy. Czasówka poszła mi nieźle ale bez fajerwerków jakie byłem w stanie pokazywać w poprzednich tego typu próbach. Zmęczenie po pracy i problemy ze sprzętem zrobiły swoje ale 7 miejsce open nie jest złym wynikiem. Drugi etap musiałem sobie podarować ze względu na kolejne problemy sprzętowe a na trzecim pojechałem solidnie ale z pewnym niedosytem, że nie udało się utrzymać tempa czołówki na podjazdach. Zjazdy pozostawiały sporo do życzenia i finalnie wygrałem z 2 grupy kończąc na 12 miejscu open, czyli bardzo podobnie jak na Pętli Beskidzkiej. Kontrolny start w Górskich Mistrzostwach Jas-Kółek potraktowałem wybitnie treningowo, nawet nie jadąc na maksa pod górę byłem w stanie zgubić większość rywali. Na krótkich podjazdach w Jaworzynce zrobiłem bardzo konkretny trening. Ostatecznie okazało się, że z 2 miejsca awansowałem na 1 co jednak nie miało dla mnie większego znaczenia. Noga na tym etapie sezonu kręciła dobrze ale bardzo brakowało regeneracji i odpoczynku. Na mecie sugerowano, że wygrałem nieuczciwie ale, skupiając się na sobie nie miałem wpływu na to, że ktoś pomylił trasę lub wywalił się na zjeździe. To po raz kolejny pokazuje, że podjąłem dobrą decyzję o odejściu z Jas-Kółek ponieważ nikt w dalszym ciągu nie traktuje mnie poważnie i unika jakichkolwiek rozmów ze mną. Sportowo tez coraz bardziej odstaję od rzeszy zawodników z tego klubu, trzymając lub podnosząc swój poziom sportowy jestem znacznie lepszy od upadającego pod tym względem coraz bardziej niszowego klubu. Nie mam zamiaru jednak zaprzątać sobie głowy śmieciami i skupiam się już na tym co czeka mnie w kolejnych tygodniach.
We wrześniu planuję 1 – 2 starty w zawodach. Jednym z najważniejszych wydarzeń sezonu jest dla mnie kultowy wyścig – Tatra Road Race. W tym roku zmierzę się z dystansem As i postaram się pokonać go bez żadnych kryzysów i w dobrym tempie. Następnie być może wystartuję w finałowej edycji Szutrów Śląskich w Rybniku.
Na zwieńczenie udanego sezonu czeka mnie jeszcze wyjazd w Alpy Julijskie w dniach 21 – 28.09 po czym na miesiąc odstawiam rower i skupiam się na podreperowaniu zdrowia. Co przyniosą kolejne tygodnie czy miesiące, czas pokaże.

Parametry zmieniały się niemal codziennie. Z wagą spadłem w ciągu miesiąca o prawie 2 kilogramy. Różnice w tętnie spoczynkowym czy ciśnieniu potrafiły być wyraźne na przestrzeni 2 kolejnych dni.
Trenując regularnie podniosłem znów swój pułap tlenowy, wartości ATL i CTL wzrosły, organizm był zmęczony i potrzebował odpoczynku. Trenowałem zazwyczaj w strefach 2-3 i nie byłem w stanie nadrobić braków w strefach 5-7. Warunki pogodowe do treningów były zazwyczaj dobre lub bardzo dobre ale z czasem bywało zazwyczaj słabo. Ostatecznie udało się zaliczyć więcej godzin treningowych i kilka startów w zawodach. Ogólnie liczbowo był to lepszy miesiąc niż lipiec.
Wystartowałem w kilku zawodach. Na początku miesiąca zmierzyłem się z kultowym podjazdem na Lysą Horę w ramach czasówki 3xtop.cz. Pojechałem swoje, chociaż brakło mnie w końcówce co zaowocowało czasem gorszym od zakładanego od 3 sekundy. Zaliczyłem jednak kolejną świetną czasówkę kończąc z 2 wynikiem open,
Dwa tygodnie później stanąłem na starcie Ujsoły Road Trophy. Czasówka poszła mi nieźle ale bez fajerwerków jakie byłem w stanie pokazywać w poprzednich tego typu próbach. Zmęczenie po pracy i problemy ze sprzętem zrobiły swoje ale 7 miejsce open nie jest złym wynikiem. Drugi etap musiałem sobie podarować ze względu na kolejne problemy sprzętowe a na trzecim pojechałem solidnie ale z pewnym niedosytem, że nie udało się utrzymać tempa czołówki na podjazdach. Zjazdy pozostawiały sporo do życzenia i finalnie wygrałem z 2 grupy kończąc na 12 miejscu open, czyli bardzo podobnie jak na Pętli Beskidzkiej. Kontrolny start w Górskich Mistrzostwach Jas-Kółek potraktowałem wybitnie treningowo, nawet nie jadąc na maksa pod górę byłem w stanie zgubić większość rywali. Na krótkich podjazdach w Jaworzynce zrobiłem bardzo konkretny trening. Ostatecznie okazało się, że z 2 miejsca awansowałem na 1 co jednak nie miało dla mnie większego znaczenia. Noga na tym etapie sezonu kręciła dobrze ale bardzo brakowało regeneracji i odpoczynku. Na mecie sugerowano, że wygrałem nieuczciwie ale, skupiając się na sobie nie miałem wpływu na to, że ktoś pomylił trasę lub wywalił się na zjeździe. To po raz kolejny pokazuje, że podjąłem dobrą decyzję o odejściu z Jas-Kółek ponieważ nikt w dalszym ciągu nie traktuje mnie poważnie i unika jakichkolwiek rozmów ze mną. Sportowo tez coraz bardziej odstaję od rzeszy zawodników z tego klubu, trzymając lub podnosząc swój poziom sportowy jestem znacznie lepszy od upadającego pod tym względem coraz bardziej niszowego klubu. Nie mam zamiaru jednak zaprzątać sobie głowy śmieciami i skupiam się już na tym co czeka mnie w kolejnych tygodniach.
We wrześniu planuję 1 – 2 starty w zawodach. Jednym z najważniejszych wydarzeń sezonu jest dla mnie kultowy wyścig – Tatra Road Race. W tym roku zmierzę się z dystansem As i postaram się pokonać go bez żadnych kryzysów i w dobrym tempie. Następnie być może wystartuję w finałowej edycji Szutrów Śląskich w Rybniku.
Na zwieńczenie udanego sezonu czeka mnie jeszcze wyjazd w Alpy Julijskie w dniach 21 – 28.09 po czym na miesiąc odstawiam rower i skupiam się na podreperowaniu zdrowia. Co przyniosą kolejne tygodnie czy miesiące, czas pokaże.
Trening 85
Sobota, 31 sierpnia 2024 Kategoria 0-50, Basso '24, blisko domu, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa, Trening 2024
Km: | 29.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:00 | km/h: | 29.00 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 29.0°C | HRmax: | 175175 ( 89%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 691kcal | Podjazdy: | 330m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening 84
Piątek, 30 sierpnia 2024 Kategoria 50-100, Góry, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2024
Km: | 87.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:14 | km/h: | 26.91 |
Pr. maks.: | 67.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | 152152 ( 77%) | HRavg | 126( 64%) |
Kalorie: | 2355kcal | Podjazdy: | 1420m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze |