Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 97.00km
  • Czas 04:09
  • VAVG 23.37km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 201 (103%)
  • HRavg 145 ( 74%)
  • Kalorie 3177kcal
  • Podjazdy 2040m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 53

Piątek, 12 maja 2017 · dodano: 12.05.2017 | Komentarze 0

Drugi i ostatni trening w pięknych okolicach Jesenników. Jako główny cel obrałem Pradziada, najwyższy szczyt w okolicy. Pogoda rano nieciekawa ale pomimo tego wyjechałem. Było dosyć ciepło ale na górze głosili zaledwie 3 stopnie. Chmury i mokre drogi nie zachęcały do jazdy, wybrałem najkrótszą z wielu wariantów tras dojazdowych. Po drodze kilka podjazdów, wjechałem je spokojnym tempem i w sumie po ponad godzinie byłem w miejscowości Vrbno pod Pradeadem skąd już cały czas pod górę. Łącznie 18 kilometrów i ponad 900 metrów przewyższenia. Połowa drogi to dojazd do właściwego podjazdu. Kawałek prowadził po kostce brukowej ale większość bo dobrej jakości asfalcie. Do podnóża podjazdu minęło mnie łącznie około 10 samochodów. Przed podjazdem rozebrałem się, zostawiłem tylko rękawki ale to też był błąd, miałem szczęście, że nie było ruchu i nie musiałem mijać szlabanu bokiem i mogłem się rozpędzić lekko i od początku dosyć mocnym tempem. Po chwili ściągnąłem rękawki, czułem się jak w Alpach, po bokach drogi śnieg, jezdnia mokra i mgła, że nie było widać na 50 metrów. Jechałem cały czas równo i mocno, miałem ambitny plan, pobić najlepszy czas 34:47 i spróbować wjechać poniżej 30 minut. Nie wiedziałem ile dokładnie jest do wypłaszczenia, mgła nie pozwoliła na orientację więc musiałem sugerować się czasem i prędkością. Po około 20 minutach wyjechałem z lasu, kawałek dalej się wypłaszczyło, za Owczarnią nawet kawałek zjazdu i ujrzałem wieżę i krajobraz wokół. Czułem dobry czas i po zjeździe jechałem jeszcze mocniej, dawno tak mocno nie pracowałem, ten odcinek na szczyt jest bardzo zdradliwy. Są lekkie wypłaszczenia i wystromienia. Widok wieży motywował ale sił już brakowało i na względnie łatwych końcowych 500 metrach ujrzałem tętno 200, jechałem tam niezbyt szybko jak na finisz ale byłem już strasznie ujechany, czas leciał i w końcu dojechałem na szczyt. Trochę później wyłączyłem stoper i pokazał czas 28:50. Według GPS na Stravie mam czas 28:27, jak na 9 km podjazd z ponad 600 metrów przewyższenia to bardzo dobry wynik. Chwilę dochodziłem do siebie, na szczycie słońce i 5 stopni, na starcie było 15. Zjazd pokonałem zupełnie na luzie, chociaż tutaj można nieźle poszleć i gdy na moment puściłem klamki to od razu 70 km/h pojawiło się na liczniku. Trochę wymarzłem na zjeździe. Wrócić postanowiłem inną drogą i pojechałem w kierunku Videl, na rozwidleniu prosto i kolejny podjazd. Kiedyś tam już jechałem i kojarzyłem, że ten podjazd nie jest długi. Dosyć szybko wjechałem na górę i później długi zjazd przez Vidly do Vrbna pod Pradeadem, mogłem jechać na Jesennik ale jakoś tak skręciłem. Zjazd skończył się w centrum tej miejscowości i później cały czas lekko w górę do Hermanowic. Znowu miałem dwie opcje w prawo lub prosto, obie drogi prowadziły do Zlatych Hor. Skręciłem w prawo i później znowu w prawo i po krótkiej wspinaczce i zjeździe znalazłem się w Petrovicach. Na deser został podjazd na Biskupią Kopę, czułem już trochę nogi i ten podjazd już poszedł słabo. Wturlałem się na górę i zacząłem zjeżdżać, na dole znowu strzeliła szprycha w tylnym kole. Muszę chyba kupić nowe koła treningowe, stare wszystkie już wyeksploatowane, jakoś udało się dojechać i trening mogę zaliczyć do udanych. Z ciekawości sprawdzilem sobie czasy innych na Stravie i wyszedł wynik w 20 na ponad 1000 osób. Pierwsza 15 to zawodnicy z licencjami. Muszę wrócić tam na lepszym rowerze. Szkoda, że znowu przespałem zapisy na zawody bo byłaby szansa na zwycięstwo OPEN. Kiedyś muszę tutaj przyjechać na 2-3 dni i zrobić  treningi po 120-150 km by zaliczyć wszystkie górki. To była tylko namiastka. W ciągu dwóch dni minęło mnie tyle samochodów co mija mnie średnio na 5 km trasy w moich okolicach. Jest znacznie bezpieczniej, nikt nie wymusza pierwszeństwa a i drogi są w znacznie lepszym stanie. Po takich 2 treningach w niedzielę czasówka płaska w Bohuminie. 
https://www.strava.com/activities/982513148





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zyzyc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]