Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 132.00km
  • Czas 04:43
  • VAVG 27.99km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 184 ( 94%)
  • HRavg 133 ( 68%)
  • Kalorie 2147kcal
  • Podjazdy 1890m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 88

Niedziela, 11 sierpnia 2019 · dodano: 15.08.2019 | Komentarze 0

Po spokojnej sobocie chciałem zakończyć urlop a zarazem intensywny okres treningowy z przytupem. W ostatnim czasie mam nadmiar opcji do wyboru, tym razem była to czasówka na Łysą Górę, Pętla Dookoła Babiej Góry z Twomarkiem czy niedzielny trening z Jas-Kółkami. Na jazdę na czas miałem średnią ochotę, gdyby start był wcześniej to być może bym pojechał, trasę Dookoła Babiej mam w planach na ten rok ale zostawię ja sobie na jakiś wrześniowy weekend i zdecydowałem, ze pojadę na trening z Jas-Kółkami. Decyzje podjąłem rano przed wyjazdem i zdecydowałem się jechać prosto na Trzyniec gdzie miałem dołączyć do Jas-Kółek.
Wyjechałem po 7 w bardzo przyjemnej temperaturze. Jechałem spokojnie ale przed dołączeniem do grupy chciałem zrobić dwa krótkie mocniejsze akcenty. Pora do jazdy była idealna, zupełne pustki na drogach, ani jednego samochodu na odcinku kilkunastu kilometrów, dawno nie było takiego spokoju na drogach. Po dojeździe do Skoczowa musiałem chwile poczekać na zielone światło i myślałem, że zapali się dopiero gdy nadjedzie samochód ale po prostu czas czerwonego światła na tej drodze jest dłuższy niż na Wiślance i stąd musiałem dłużej poczekać. Za Skoczowem ruszyłem mocniej i krótki podjazd przed Międzyświeciem przepaliłem trochę nogę. Później jechałem dosyć mocnym tempem, na wypłaszczeniach i zjazdach odpuszczałem a na odcinkach w górę dawałem z siebie więcej. Przed Dzięgielowem się zatrzymałem na dłuższą chwile. Po wjeździe do Lesznej znowu przepaliłem nogę, tym razem nieco mocniej i dalej jechałem już spokojnie. Na zjeździe próba przybrania pozycji aerodynamicznej ale nie udana i przed przyjazdem Jas-Kółek byłem w Trzyńcu. Na moment się zatrzymałem, później trochę pokrążyłem po okolicy i po 5 minutach gdy nadjechał dosyć spory peleton dołączyłem na sam koniec i na początku trzymałem się z tyłu ale gdy wyjechaliśmy z Trzyńca to wyszedłem na czoło i dołączyłem do osób dyktujących tempo. Jazda była równa, dla większości osób spokojna, zmiany dobre, nikt nie przesadzał i zgranie współpracując dojechaliśmy do Jabłonkowa gdzie się porwało. Kilka osób wyrwało do przodu nie informując nikogo, że potrzebują się zatrzymać za potrzebą. Wszystko się rozerwało, słabsi nie wytrzymali tempa, jedna osoba pojechała inną drogą a grupa zjechała się w całość dopiero za rondem w Łomnej. Współpraca na czele nie układała się tak dobrze jak wcześniej ale w jako takim tempie i ładzie dojechaliśmy do Mostów gdzie zaczął się pierwszy trudniejszy odcinek tego dnia. Po kilku minutach postoju ruszyliśmy, kilka osób wyrwało do przodu, ja miałem plan na te ponad 9 kilometrów i zacząłem go realizować. Na trasie do Hyrczawy były 4 podjazdy i trzy wypłaszczenia/zjazdy, zamierzałem jechać mocno każdy podjazd i spokojnie łatwiejszy odcinek. Na każdym z podjazdów dokładałem 10 % w stosunku do poprzedniego. Moja jazda nie wyglądała tak jak innych, odjechało mi sporo osób, przy mocnej jeździe na podjazdach doganiałem po kilka osób ale na płaskim znów traciłem. Ten odcinek to był pokaz zespołowej siły, współpraca kilku Jas-Kółek nie pozwoliła na dogonienie zawodnika z Tomazi który odjechał i pierwszy był w Hyrczawie. Dając z siebie bardzo dużo na ostatnim podjeździe wyprzedziłem kolejne kilka osób i jako drugi byłem na szczycie wzniesienia. Później dużo luzu, najpierw postój, później spokojna jazda do Jaworzynki, trochę mocniejszy podjazd, walka z samochodami i postój w sklepie. Trochę się rozleniwiłem, noga ostygła i nie chciała kręcić tak jak powinna. W ogonie jechałem przez Jaworzynkę a podjazd do Istebnej zaczynałem jako jeden z ostatnich. Wjechałem bardzo spokojnie utrzymując jedną z ostatnich pozycji a na zjeździe jeszcze straciłem dystans do innych. Wszystko to było przymiarką do tego na co szykowałem się od rana. Mocna tempówka 10 minutowa w 5 strefie była jednym z założeń tego treningu. Ruszyłem mocno zaraz za stacją Orlen. Już na początku na bardzo trudnym fragmencie wyprzedziłem kilka osób ale jazda około 6 W/kg była za mocna i musiałem nieco zluzować. Po stromym fragmencie nastąpił prawie płaski na którym z kolei jechałem trochę za lekko. Po około 3 minutach wspinaczki wyprzedziłem sporą grupę która zaczynała podjazd około 30-40 sekund przede mną. To był dopiero początek, jeszcze czekało mnie 7 minut jazdy na mocy 350 Wat. Trzymałem właściwą moc, niezależnie od nachylenia i warunków panujących na drodze. Noga cały czas podawała bardzo dobrze, zbliżałem się do końca podjazdu, na koniec miałem już problem z utrzymaniem tempa, do tego doszedł spory korek który z trudem minąłem i 10 minut od początku tempówki minęło tuż przed skrzyżowaniem na Kubalonce. Byłem trochę ujechany, więcej chyba nie byłbym w stanie dać z siebie na tym podjeździe. Udało się przejechać cały odcinek z mocą około 5,5 W/kg, nie jest to wynik pozwalający na walkę z najlepszymi ale dobry poziom na który nie udało mi się wskoczyć w zeszłym roku a w tym coraz więcej podjazdów jestem w stanie jeździć na takiej mocy. Na szczycie dłuższy postój na uzupełnienie płynów i zjazd na którym nie czułem się całkiem pewnie. Przejazd przez Wisłę z dużymi utrudnieniami, udało się znaleźć optymalny tor jazdy i nie musiałem się zatrzymywać na czerwonym świetle i sprawnie dojechałem do ronda i spokojnie ruszyłem w kierunku Przełęczy Salmopolskiej. Przed podjazdem zatrzymałem się ma moment, było już nieźle ciepło i trochę się gotowałem. Gdy dojechałem do ostatnich 5 kilometrów podjazdu to ruszyłem mocniej. Starałem się trzymać moc zbliżoną do FTP ale nie bardzo wychodziło, czułem rezerwy ale nie potrafiłem dobrać odpowiedniego przełożenia i jechać z optymalną dla mnie kadencją. Mimo wszystko w dobrym tempie wjechałem na Przełęcz, na zjeździe skupiłem się na bezpieczeństwie. Minąłem kilka osób jadących w górę, w tym Alexeya swobodnie podjeżdżającego na przełęcz od strony Szczyrku. Przejazd przez Szczyrk był dosyć luźny ale pojawiło się kilka sytuacji w których musiałem hamować i zachowywać dużą ostrożność. Kilka osób sprawiało wrażenie jakby nie wiedziało jak poruszać się samochodem w obszarze zabudowanym, inni znowu jechali tak wolno, że nie było innego wyjścia jak wyprzedzenie ich. To nie było takie łatwe i przez pewien czas wlekłem się za takimi zawalidrogami. Na szczęście na zwężeniu w Buczkowicach nie koczowałem długo a szybka jazda do Bystrej i Bielska pomogła nadrobić stracony czas. W Bielsku dołożyłem jeszcze kilka podjazdów, tempo było już umiarkowane a na koniec całkiem rozjazdowe.
Solidny trening z dwoma dobrymi podjazdami, w czasie jazdy czułem już narastające zmęczenie. Po dwóch tygodniach długich, solidnych i mocnych treningów nogi są już strasznie zmęczone i myślę już tylko o odpoczynku a później podejmę decyzje na temat kolejnych tygodni i startów.


Informacje o podjazdach:





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iepat
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]