Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 57.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 28.26km/h
  • VMAX 64.00km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 158 ( 81%)
  • HRavg 137 ( 70%)
  • Kalorie 1092kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Agree GTC SL
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 2

Sobota, 16 listopada 2019 · dodano: 18.11.2019 | Komentarze 0

Ten wyjazd stał pod dużym znakiem zapytania. Nie wiedziałem czy uda mi się wygospodarować przynajmniej dwie godziny w kawałku na trening i dopiero po zrobieniu pewnych rzeczy udało się znaleźć okienko miedzy 10:30 a 13:00 i wyjechać na około 2 godzinny trening. Po raz kolejny jedynym celem było trzymanie kadencji około 90. Przygotowanie roweru i ciuchów zajęło mi niewiele czasu, szybkie przygotowanie jedzenia i bidonu też nie było problemem. W sumie po 15 minutach spędzonych na potrzebnych zabiegach byłem gotowy do jazdy.
Pierwszą rzeczą jaka dała mi się we znaki to silny południowy wiatr. Już wcześniej postanowiłem, że jadę rundę wokół zbiornika Goczałkowickiego i nie miałem zamiaru nic zmieniać. Dzięki temu od początku jechałem bardzo szybko ale nie mocno. Momentami jazda 40 km/h nie była żadnym wyzwaniem. Pierwszy znaczący podjazd na trasie poszedł w tych warunkach gładko. Na zjeździe nie umiałem się dobrze ułożyć i wierciłem się strasznie nie mogąc rozwinąć szybkości. Po zjeździe zaczęła się już szarpanina, wiatr wiał z różną prędkością, z w miarę stałego kierunku ale trasa była dosyć kreta i kierunek wiatru miał ogromny wpływ na moje tempo. Często zmieniałem biegi, kadencja skakała od 80 do ponad 100 i tak szarpanym tempem dojechałem aż do Goczałkowic gdzie po skręcie w prawo zaczęła się prawdziwa jazda. Ponad 10 kilometrów z silnym wiatrem w twarz pozwoliło mi stwierdzić, że mimo wolnej jazdy byłem w stanie trzymać równą kadencje i dosyć wysoką moc. Żadnych oznak kryzysu, takie pojawiły się dopiero na podjeździe w Mazańcowicach. Do Bielska dojechałem już dosyć wolno. Warunki nie pozwalały na zbyt spokojną jazdę a na dodatek około 5 minut przed końcem treningu rozładowała się bateria w Garminie. Mimo wszystko całkiem przyjemna jazda, być może jedna z ostatnich w tym roku na zewnątrz.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zanic
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]