Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Czas 01:35
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 178 ( 91%)
  • HRavg 150 ( 76%)
  • Kalorie 1231kcal
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trenażer 63

Wtorek, 26 maja 2020 · dodano: 27.05.2020 | Komentarze 0

Wczoraj nie miałem czasu na rower, pogoda była w kratkę, raz deszcz, raz słońce i wyjeżdżając na pewno bym zmoknął i wybrudził świeżo wyczyszczony rower. Kolejny dzień zaczął się nieciekawie, od ulewy, końca dnia padało, czasami było oberwanie chmury a ledwie kilka razy przestało padać najwyżej na kilkanaście minut. Nie widziałem innej opcji niż odkurzenie trenażera. Chwile mi zajęło przygotowanie sprzętu i ustawienie miernika mocy i dopiero po 17 byłem gotowy do treningu. Nie czułem się najlepiej, odzwyczaiłem się od treningów w pomieszczeniu, zwłaszcza, że nigdy nie używam wiatraka który dzisiaj był niezbędny, płuca też ostatnio nie działają najlepiej. Mimo tylu przeszkód przystąpiłem do treningu i walczyłem do końca z przeciwnościami. Na rozgrzewce czułem się jeszcze komfortowo. Za krótko się rozgrzewałem i przez to szybko tętno skoczyło do góry po zwiększeniu obciążenia. Pierwsze 12 minut na progu jeszcze nie wyglądało źle ale tlenu brakowało, nie byłem w stanie dostarczyć odpowiedniej ilości do mięśni, zacząłem się zakwaszać mimo jazdy na progu. Przed odpoczynkiem zeskoczyłem z roweru i uchyliłem drzwi garażu, to był błąd bo nie mogłem wskoczyć na obroty, nogi nie chciały współpracować. Czas odpoczynku był zbyt krótki i w ogóle się nie zregenerowałem, potwierdziły to kosmiczne wartości tętna. Drugie powtórzenie na progu wchodziło już z większym trudem, wciąż brakowało tlenu a poziom kwasu mlekowego w mięśniach rósł. Znowu zaraz po zejściu z obciążenia zwiększyłem dostęp świeżego powietrza otwierając drzwi do połowy. Podczas trzeciej tempówki już stawałem na rzęsach i z największym trudem przetrwałem 12 minut. Ostatecznie otworzyłem drzwi garażu całkowicie, w tym momencie znowu było oberwanie chmury. Zgodnie z rozpiską miałem rozpocząć 4 powtórzenie. Tak też zrobiłem ale po 4 minutach odcięło mnie i musiałem odpuścić, później zrobiłem jeszcze trzy powtórzenia, każde krótsze o minutę. Tak się ujechałem, że miałem problem z utrzymaniem się na rowerze, o trzymaniu równej kadencji i mocy nie było mowy. Zmusiłem się do kilku minut jazdy w 1 strefie. Nie pamiętam treningu który by mnie tak sponiewierał, był bardzo intensywny i mocniejszy niż wiele wyścigów jakie przejechałem wiec do końca zaskoczony nie jestem tym, że pękłem. Podczas kolejnych ewentualnych sesji n trenażerze postaram się nie popełnić tych samych błędów i nie robić już takich intensywności zwłaszcza popołudniami gdy jestem zmęczony po pracy.


Kategoria Trenażer



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa acysu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]